Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Tripy na Salvi Divinorum


ambicja

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Marco86 myślałem że jasno wytłumaczyłem :D

Pierwszy powrót był "wirtualny" i w nim zapaliłem światło w kuchni i w przedpokoju prawdopodobnie i na schodach na strych też. Wszedłem na strych i ujrzałem siebie na kocu tak jak pisałem i BUM i wróciłem naprawdę i światła były pozapalane kolejno na schodach, w przedpokoju i w kuchni a niemogły być bo przed TRIPEM wszytsko pogasiłem. Myśle że teraz jest to już jasne.

No miałem skończyć ale to jest takie ciekawe i fascynujące że nie da się, uwierz mi :)

będę z wami stale na psychodelicznym kanale. Jak coś to pytać chętnie doradze i odpowiem.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

JapkoDre:

czyli na początku dobrze zrozumialem - tak więc wychodzi na to że robisz postępy:) Dlaczego? Tak jak pisałem czytałem w końcu czały ten wątek i wczoraj wieczorem skończyłem, no faktycznie kilka razy miałeś mocniejszcze lub słabsze postanowienie "odsyawienia SD";) Ale nie o tym - to był chyba ten trip z kwietnia 2009, z "zębatkami", potem jak wróciłeś do pokoju i miałeś swoje pierwsze OBE - chciałeś zapalić światło, nacisnąć klamkę no ale się nie dało, a teraz już Ci się udaje:)

Ciekaw jestem do czego dochodza ludzie którzy jeszcze dłużej pala SD np kilka lu b kilkanaście lat, na pewno tacy w stanach są, czytaliście coś może o tym?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Pff, ok. Może po kolei. Całość opisu jest zgodna z tradycją Tolteców, którą przez kilka lat się zajmowałem. Dotyczy m.in. Śnienia i kilku pokrewnych spraw (przynajmniej w części dotyczących konfiguracji "sennej" formy energetycznej zwanej Dwójnikiem. Zasady;

- Śniący jest w stanie kontrolować sen,

- Śniący jest w stanie stworzyć duplikat swojej obecnej formy o nieco innych możliwościach,

- NIKOMU nie udało się przeżyć przebudzenia przez Dwójnika (zbyt silny szok dla pierwotnej formy, zaczyna się rozpadać->szaleństwo->choroba->śmierć). Bardziej prawdopodobny jest zwykły nagły zgon/bach, atak serca. Zogniskowana percepcja NIE MOŻE istnieć w dwóch miejscach na raz. Nazwijmy to sobie kosmicznym prawem :picture:

- Śniący nie musi być świadom działań Dwójnika (guzik prawda bo jest, ale pamięć jest ukrywana przez Ego).

- Dwójnik może działać w "świecie realnym", i tak np. można sobie skoczyć do Paryża.

- Dwójnik nie posiada kilku umiejętności formy wyjściowej, np. nie może przyswajać pokarmów. Potrafi za to dokonywać rzeczy niezwykłych ponieważ nie obowiązują go "fizyczne" zasady tego kręgu zwanego również " tym naszym światem".

Celem świadomego śnienia jest stworzenie Dwójnika.

Oobe to jak porównywanie bawienia się kolejką do prowadzenia czołgu. Zwykłe początki.

Tyle wyjaśnień, są guzik warte bo to nie jest temat na post a na książki, które już zresztą zostały napisane (odsyłam do tego "oszusta" Castanedy).

Z tego co piszesz wychodzi na to, że pozapalałeś sobie światełka, ale wyjaśnienie może być prostsze, np. elektrokineza (głupi termin bo chodzi o co innego, ale nieważne) jakże przydatna na światłach :D . Miałeś coś na kształt OOBE lub coś więcej, nie wiem. Bawi mnie jednak fakt, że tego nie pamiętasz. Odwalanie takich numerów przy jednoczesnym "braku pamięci" swoich czynów jest co najmniej nietypowe.

Powiem Ci tyle JD, o ile nie walisz ściemy masz talent, rozwijaj go, ciekawe co uda Ci się osiągnąć :pimp:

ps. te sprawy nie dotyczą tylko Salvii, czy tzw. "ezoteryki" a szeroko pojętej nauki o Percepcji. To zupełnie inny świat, system opisów, po prostu inna bajka nijak mająca się do standardowego opisu świata, który nam wpojono.

ps2. JD, a medytować potrafisz ? Tak z ciekawości się pytam. Myśli On, myśli OFF, podstawy kontroli świadomości. Jeśli nie może w tym tkwi haczyk, nie wiem co myśleć więc wolę się spytać.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Kalue: załóżmy że naprawdę istnieją te dwójniki (ale wtedy pewnie i czwórniki itd...)

No ale skąd wiadomo że nikt nie przeżył "budzenia" przez dwójnika, przecież jeśli ktoś nie wrócił z jakiegoś Tripu i wykorkował to mógł być to zawał wywołany jakimś strasznym tripem. Ja myślę że jeśli się ma szacunek do tej rośliny to nie ma się co za bardzo bać. Dopiero zaczynam przygodę z SD i nie miałem żadnego tripu ale i tak to co przeżyłem było dla mnie niezwykle fascynujące. Mślę że w takich doświadczeniach nie ma się co za bardzo bać. Nie interesowałem się jakoś szczególnie świadomym śnieniem, tzn nigdy o tym nie czytałem, ale nie raz myślę że coś w tym rodzaju miałem. Tzn wiem że to sen i wtedy pozwalam sobie na różne rzeczy których normalnie bym się bał np wyskakuję z okna żeby zobaczyć co się stanie. Bardzo często w snach też latałem. Miałem nawet taki test swój dzięki któremu byłem w stanie ocenić czy to sen czy nie. I nie było to "szczypanie", bo tego też próbowałem i czułem że to nie sen bo odczuwałem je maksymalnie realnie, no ale potem na szczęście się budziłaem. Jakieś pół roku temu miałem koszmarny sen, mniejsza o treść bo większości nie pamiętam, ale chodziło o to że bardzo się chciałem z niego wybudzić i dopiero za 3 razem mi się to udało naprawdę - choć wtedy byłem dość zszokowany i bałem się że to dalej sen i znów się coś stanie. Bo wcześniej budziłem się na łóżku w którym się położyłem, noc -wsystko jak najbardziej normalne, realne itd aż tu nagle coś z tej realności okazuje sie znów kosznmarem i myśl "cholera ja dalej śnię". Podobne rzecyz opisywał JApkoDre na salvi, no masakre, dla mnie we śnie to była masakra, a nawet nie chce sobie wyobrażać jak to realne musi być po SD. Ja sobie staram wkręcać w takich momentach że niczego się nie boję, nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć czy przestraszyć, wszystko tylko obserwuję, nic nie może mi się stać itp. No np. ostatnio tak sobie wkręcałem parę dni temu jak wracałem po zmroku z lasu po mj i zaczałem sie troche motać tzn wpadłem w jakieś doły, potem miałem problem z dojściem do drogi, no i było ok.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Trzeba pamiętać, żeby nie mylić OOBE (out of body experience) z LD (lucid dream, czyli świadome śnienie).

Porównujesz trip JapkoDre z LD, a to nie tak. LD można osiągnąć będąc już w śnie, a do OOBE trzeba się przygotowywać. Zresztą co ja będę filozofował, można o tym poczytać. Google OOBE.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

no wiem ze to co innego ja pisałem tylko ze to było tego samego typu uczucie ze oto sen (trip) sie nareszcei skończył, a tu rzeczywista rzecz zamienia sie znów w jakis koszmar i uprzytamniasz sobie ze dalej w tym siedzisz... Zreszta ja wcale nie mówiłem że to był LD po prostu na ogół tak mam że w snach wiem że śnię.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Elo.

Kallue absolutnie nic tu nie jest ściemą w moich opisach...po co miałbym to robić??? Pale Salvie bo lubie i lubie także takie rzeczy jak świadome śnienia, OOBE, Duchy, interesuję się takimi rzeczami. Zanim zacząłem palić SD..miewałem paraliże senne, latałem sobie po pokoju, chodziłem po domu i miałem nawet dowód na to że wyszedłem z ciała. Zawsze byłem podatny na tego typu rzeczy...w moim domu działy się również rózne niewytłumaczalne dziwne zjawiska. Mój brat wywoływał duch swego czasu i im się udało wywołac ducha..niejakiego CYKSA...tak kazał się nazuwać...to co mi opowiadł brat stawiało włosy na głowie. Ale tu nie o tym.

Nie medytowałem nigdy ale zamierzam zagłębić się bardzije w takie rzeczy i jeśłi Kallue byś mi na PW podesłał jakieś fajne linki do OOBE, dwojnika i medytacji to byłbym bardzo wdzięczny. Pozdro.

PS. JUż chyba doszedłem do siebie....czuje się normalnie.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Dzisiaj przed paliłem paliłem, zasadniczo cały czas pisze będąc pod wpływem. nie wem czy to byl trip, na pewno się poczułem pod wpływem tej roślinki może 0.4g które zapaliłem były na 1 zasadniczo dobra opcją ponieważ wyczułem sobie tą roślinkę, chociaż wciąż nie jestem pewien czy to był trip no ale pisze.

23.00 ładuje i miałem już odpalać ale stwierdziłem że trzeba pousuwać wszystko z pokoju coby niebezpieczniejsze przedmioty.

zapaliłem 0.3g na 1 raz i oprócz baaardzo letkiej zmiany percepcji i napadu niekontrolowanego śmiechu żadnych objawów nie zauważyłem.

24.00 odpalam przygotowane wcześniej 0.4g jeden buch, po pewnym czasie litery zaczęły się tak, miały taki długi cień, ja natomiast w rytm muzyki zacząłem się bujać z promieniem który rzucał monitor ustawiłem się tak pod kątem ta poświata zależnie od strony w która sie bujałem ona w inną stronę.

Potem tak się bujam i popatrzyłem się na monitor, cały tak się wydłużył litery tak samo wiecie o jaki efekt chodzi takiego jakby tunelu, każda z liter, ramek właśnie tak się wydłużała, byłem chyba pochłonięty muzyką po gdy z jakiegoś powodu ją wyłączyłem zacząłem mówić przez letki śmiech "że muszę ją oddać; po co wyłączałem tą muzykę jak była taka zajebista " potem przez chwile patrzyłem na ten monitor i wszystko co było w nim wydłużone letko, oderwałem potem wzrok i zacząłem szukacz innych wizualii ale niczego ciekawego nie było.

00.16 teraz siedzę i kończę ten chyba TR po pierwszym razie z salvia, wciąż delikatnie ją czuje boli mnie głowa a dokładnie tak nad oczami.

I to by było na tyle, chyba to był trip choć pewny nie jestem, może to przeze klimat jaki sobie stworzyłem, chiilout przed PC bardzo czesto w tym klimacie paliłem MJ dlatego miałem tą smiechawe ale nie wiem, następnym razem spróbuje 1g, receptory juz są dobrze wyrobione a ja wiem czego się spodziewać i podoba mi się to :) A teraz tak sobie myślę że jak o 23 zapaliłem to miałem ten napad śmiechu przez to że paliłem już salvie raz z lufki a raz zmieszane z MJ tak próbowałem zwykła zapalniczka i może te receptory już trochę poczuły tej boskiej szałwii ;)

EDIT: Czytam to i kurcze tak namieszałem ale tak to jest jak się pisze podczas bycia pod wpływem SD :D ale zostawiam w oryginalnej formie, teraz już wiem to był trip, muzyka mnie pochłonęła praktycznie nie było świata poza monitorem i jego otoczeniem, gdybym jej nie wyłączył czuje że było by jeszcze lepiej ale sam nie wiem dlaczego to zrobiłem. W dodatku sama muzyka była w klimacie MJ z Dissu na rząd :D

:peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

To ja mojego tripa też opowiem.

Paliłem susz ze swojej roślinki na łące. Jakoś po 3 cybuchach coś dziwnego zaczęło się ze mną dziać i wywaliłem pozostały susz, żeby już nie palić... =D

Dobra mówię sobie idę do chaty, a tu zamiast iść w lewo idę w prawo. Po chwili czuję, że coś mnie ciągnie. Nie wyrabiam już to kucam. Dalej mnie coś ciągnie to padam na ziemię, a tu leże na jakimś wielkim wale obracającym się dookoła, który zresztą chciał mnie zrzucić, a pode mną wnętrze ziemi? Morze lawy. Ze strachu się zerwałem i miałem jakieś schizy, że coś do mnie mówi ale nie mogę zrozumieć ;x

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+