Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Tripy na Salvi Divinorum


ambicja

Recommended Posts

Ja mogę napisać coś od siebie chociaż nigdy nie paliłem Sd. Bardzo ciekawią mnie Wasze tripy, ja za późno się w to wkręciłem i teraz mam mały problem z kupnem ale nie o tym chciałem. Kiedyś w nocy jakieś dziwne przeczucie obudziło mnie i zobaczyłem nad sobą ciemną postać która się pochyla nade mną, miała kaptur tak samo jak Wy to opisujecie, gdy spostrzegła że już nie śpię (ułamki sekund) szybko ruszyła w stronę drzwi po pokoju bezszelestnie nic nie było słychać jak się przemieszcza, przeszła przez drzwi do drugiego pokoju. Byłem trochę wystraszony ale od razu wstałem i ruszyłem za tym czymś otworzyłem drzwi do pustego pokoju i nic nie zauważyłem. Po prostu znikło tam, ale ciekawi mnie dlaczego zaczęło się oddalać do drugiego pokoju i tam znikło, a nie od razu przy moim łóżku, tak dla informacji bo jeszcze po tym wszystkim patrzyłem na zegarek była 3.20 nad ranem. Musiałem to napisać bo ciekawią mnie takie sprawy i chciałem się z kimś podzielić moim przeżyciem. Pozdrawiam i życzę więcej wyjaśnionych spraw :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

JD: Tez myślałem o tym że się ruszał aby sie schowac pod kołdra. Napisał "że był sparaliżowany ze strachu" no i to można jakoś wytłumaczyc:

1.paraliz minał, choc czesciowo a to ze potem dalej widział postac to była iluzja wywołaną strachem (iluzje i halucynacje zdarzaja sie nie tylko chorym z psychozami, alkoholikom i uzytkownikom psychodelików - o tym troche pisalem wczoraj, tylko ludzie na ogół boją się o tym mówić).

2 a nie mysleliscie ze np cala taka akcja to mogł byc tylko sen?

Naprawde czasem sa takie sny ze wszystko jest tak realne, nie raz we śnie próbowałem się uszczypnąć i odczuwałem to jak normalne uszczypnięcie.

3 no i moze faktycznie to byl jakis duch i tak jak mówicie.

Chce Wam powiedziec 2 rzeczy:

1. zakłądam zrówno "naukowe" jak i "nienaukowe" wyjasnienia takich spraw. Po prostu che uniknac takich postaw jak to nie ktorzy maja ze sa 100% sceptyczni i wszystko sie da wyjasnic "naukowo" (a jak sie nie da to tez sie da bo mozna powiedziec ze ktos ma haluny i mamy "naukowe" wyjasnienie na gruncie tzw. medycyny). Z kolei inni na siłę doszukuja sie niezwykłości w sprawach oczywistych typu jak facet przykleja sobie żelazko do klaty, albo łyżkę do czołą i pi*****i gupoty o tym że ma "moc magnetyczną" wytwarzana przez żelazo płynace w jego krwi i ogolnie różne gtakie pie*******ano a tu chodzi o zjawisko przylegania itp. Albo w zamku miałcza koty a ludzie twierdza że tam płacze dziecko jakieś (w sensie duch) itp.

Moim zdaniem wszystko co przeżywamy i badamy ma "2" płaszczyzny - tzn ta naukowa (czyli juz jakos tam zbadana) i "ezoteryczna". Mistycznym stanom towarzysza pewne zmniany psycho-fizjologiczne, dlaczego by więc nie miąłobyć na odwrót tzn. w tym przypadku taki stan czy to wywołany psychodelikami, medytacją, czy w sposób naturalny (np. paraliż przysenny) nie miały by indukować przeżyć mistycznych?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

JD, tak czytam i czytam te wszystkie Twoje tripy i doszedłem do wniosku (o czym po części wspomniałeś stronę/kilka wcześniej), a mianowicie o tych zakapturzonych postaciach. Pamiętasz ten trip z korytarzem i czerwonymi oczami (bodajże po x65) ? Już wtedy coś było "nie tak".. Nie wiem co na ten temat sądzić, gdyż z salvią nie miałem nigdy do czynienia ( :neutral: ), ale wydaje mi się, że te 5 punktów, które opisał marco na poprzedniej stronie są na 99,9% powiązane w pewien sposób z Tobą. Nie wiem, może to przemęczenie (czyt. występujące przy nim halucynacje) czy co. Aha, około w połowie tematu pisałeś, że po tym tripie z 5 browarkami, 4 lufami MJ i na końcu extraktu x30 + susz i 0,3g mj kończysz z Salvinorum A i od tamtej chwili będziesz wklejał tutaj tripy zapisane na kompie. A jednak widzę, że dalej palisz hehe. Twardy zawodnik z Ciebie, no ale znam więcej takich ludzi co tak jak Ty kochają psychodeliki :) pozdrawiam i życzę udanych podróży :) czekamy na nowe tripy

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Ja mogę napisać coś od siebie chociaż nigdy nie paliłem Sd. Bardzo ciekawią mnie Wasze tripy, ja za późno się w to wkręciłem i teraz mam mały problem z kupnem ale nie o tym chciałem. Kiedyś w nocy jakieś dziwne przeczucie obudziło mnie i zobaczyłem nad sobą ciemną postać która się pochyla nade mną, miała kaptur tak samo jak Wy to opisujecie, gdy spostrzegła że już nie śpię (ułamki sekund) szybko ruszyła w stronę drzwi po pokoju bezszelestnie nic nie było słychać jak się przemieszcza, przeszła przez drzwi do drugiego pokoju. Byłem trochę wystraszony ale od razu wstałem i ruszyłem za tym czymś otworzyłem drzwi do pustego pokoju i nic nie zauważyłem. Po prostu znikło tam, ale ciekawi mnie dlaczego zaczęło się oddalać do drugiego pokoju i tam znikło, a nie od razu przy moim łóżku, tak dla informacji bo jeszcze po tym wszystkim patrzyłem na zegarek była 3.20 nad ranem. Musiałem to napisać bo ciekawią mnie takie sprawy i chciałem się z kimś podzielić moim przeżyciem. Pozdrawiam i życzę więcej wyjaśnionych spraw :peace:

:blant: No ja miałem podobny przypadek mając 8 lat spadłem z trzepaka uderzając głową w podwórko wielki guz i lekkie wstrząsnienie muzgu jak poszedłem spać to przyszła do mnie postać w kapturze z taką pokrzywiona drewnianą laską zaczeła mnie ciągnąć tą laską za szyje wszystko czułem i pamjetam do teraz jak by to było wczoraj szarpałem sie tak ok o,5 godziny nagle przejżałem na oczy a to matka mną trzesła i próbowała mnie obudzić ja krzyczałem wymachiwałem rękoma .Mając 8 lat matka sama niemogła sobie dać ze mną rady dla mnie była wtedy widoczna latająca (kostucha) dla matki miałem zły sen co tak naprawde było nie wiem.

2 trip w życiu naprawde niezły nie udało mi sie już go nigdy powtórzyć .czytałem książke o wychodzeniu z ciała wywoływaniu duchów itp.

Była dokładna instrukcja jak wychodzić z ciała i napisane było że niekture narkotyki są przy tym pomocne.

Zażyłem wtedy troszke amfy i spaliłem 1,5 g zioła zapiłem piwkiem położyłem się na łużku i zaczołem medytacje:) pojakimś czasie bo niepotrafie sie określić jaki zaczęło mi sie wydawać że spadam tylko w normalnym stanie odrazu się przebudzam a tu oddałem się woli lotu i chciałem spaść na sam duł i nagle stanołem w pokoju niesamowite uczucie widziałem siebie jak leże na łużku cały spocony wyszedłem za okno <przez okno>zaczołem lecieć do kolegi do domu i niewiem dla czego niemogłem przedostać się przez jego ściane ani okno gdy to próbowałem stawałem się słaby nagle coś zaczeło mnie ciągnąć i obudziłem się w łużku z zadyszką i było mi bardzo niedobrze poszedłem zwymiotować jak wruciłem wszystkie narq przestały działać od czasu zażycia do wymiotów mineły ok 2godz

Salvie paliłem 2 razy 10 i 15 Za 1 razem Rozstąpiła mi się ziemia na dole było piekło ale ja umiałem przeskakiwać na występkach skalnych by nie wpaść ale przerażony byłem za 2 razem mocniejsza 15ka miałem powrót do dzieciństwa przypomniałem sobie gwiazdke jak miałem 3 latka co normalnie nie pamjętałem jak dostałem ciuchcie na kluczyk i się nią bawiłem co jest dowodem na to że części życia pomimo nie pamjętamy to gdzieś tam jest zapisana i salvia uaktywniła stare wspomnienia.

Narkotyki niekiedy pokazują potęge umysłu a niekiedy go zabijają trzeba z tym ostrożnie :zbakany:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

wywoływałem kiedyś duchy za pomocą Tablica Ouija

I powiem tyle nic sensownego nie wyszło kolega stracił przytomność mnie niewiem dlaczego dopadły jakieś lęki tabliczka pokazała litere J i K nic wjęcej .

I już nigdy niebęde tego robił .w życie pośmiertne wieże tylko dla tego ponieważ energia nie znika i załużmy że ktoś ma 80 kg to ma wsobie jakąś tam energjie i coś sie z nią dalej będzie działo tylko czy będzie ona świadoma oto jest pyutanie :happy:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Witam.

Przeczytałem wasze wypociny...i sam niewiem co o tym myśleć...dużo osób pisze o podobnych rzeczach więc coś w tym musi być. Chyba że to zbiorowe halucynacje hehe.

Ja robie swoje i pale Salvie i będę odkrywał nieodkryte i opisywał dalej to co mi się przydarzy.

Już bym zapalił bo te podróże to coś niezwykłego. Życze dobrej nocy.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

heh no to sie rzeczywiscie naczytales ale spoko ja zgodnie z zapowiedzia wlasnie trochje przeedytowalem tego mega offtopowego posta tzn wykasowalem rzeczy bezpośredni nie zwiazane z watkiem.

Radziłęm Ci abys zrobil sobie przerwe w zwiazk z tymi akcjami ktore Cie niepokoiły, ale wnioskuję że już wszystko ok, tak że na ile Cie znamy po weekendie możemy się spodziewać nowego tripa? Niech moc będzie z Tobą:)

Ja wkrótce tez zamierzam coś zarzucić na receptory. No i musze zaopatrzyc sie w aceton i IPA i troche szkła, coby uwazyc sobie jakis 5x na długie jesienne noce:)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Marco czytałem wszystko.

Ale co ja moge powiedzieć? Niewiem co innym się przytrafiało...niewiem czy coś biorą, brali...LSD grzyby inne psychodeliki....mogli to odstawić i nawet po jakimś czasie mieć różne akcje....może to był tylko realny sen tak jak pisałeś....może zwykła halucynacja spowodowana np. długotrwałym nie spaniem 48-72h spowodowane np. amfetaminą. Niewiem i niechce spekulować bo i tak prawdy nie odkryjemy pewnie...a może to tylko ich wymysły...też tak może być.

Wiem, że próbujesz podejśc do tego wszystkiego naukowo i ze sceptyzmem ale co mozesz wiedziec tak naprawde co mi sie przydarza skoro nie palisz ekstraktów powyzej x10 i nie miewasz TRIPÓW które zabieraja cie daaaleko stad. Miale takich TRIPÓW już mnóstwo...duzo nie opisanych tutaj nawet. Znam swoj organizm...wiem co widze..i co sie dzieje dookola. Nie jestem jakims swirem czy schizolem. Postac ta pojawiala sie rowniez zanim jeszcze zaczalem palic Salvie choc byla troche inna i pojawiala sie w innych okolicznosciach i nie zaprzatalem sobie nia glowy. Nie pisalem tez o tym bo to temat o TRIPACH na salvi a wiec nie bedziemy robic off topa bo sie wszystko pomiesza. Niewiem kim ona jest ani czego chce. Dlatego bede palil Salvie bo wiem ze to mnie do czegos zaprowadzi i moze poznam odpowiedz.

Salvia mnie nie uzaleznila psychicznie....wiem co to uzaleznienie psychiczne bo swoje tez przeszedlem. A jak sie upre to moge Salvi nie palic kilka miechow i nie bedzie mnie do tego ciagnac. Na tym zakoncze. :peace:

A teraz napisze o tym co mi się śniło dziś i wczoraj. Pisze o tym bo mnie to cholernie zastanawia.

najpierw sen ze środy...niewiem która była może coś koło 24. Spie sobie i sni mi sie takie cos:

Jestem u kumpla na podwórku. W kartonie może 1m x 1m znajduje sie 15 psów różnych ras wszytskie już duże ale jakoś się pomieściły w tym kartonie hehe.

Najpierw wyskoczył jeden pies cholernie wściekły i wiedziałem że jest opętany i atak na mnie i się z nim bije, gryzie mnei po rękach leci krew ale walcze nieugięcie, złapałem go i skręciłem mu kark i został uwolniony od złej duszy.

Potem wyskakuje kolejny, inna rasa, większy od poprzedniego i silniejszy i znowu walka i tak aż do 15 psa...sen niemiał konca...każda walka była dłuuuga i wyczerpująca. Na końcu wyskoczył ostatni był to ogromny rozwścieczony pitbull czerwono nosy amerykański chyba dobrze go nazwałem oczy miał czerwone, piana z pyska. Najlepsze było to że się nie bałem, czułem że mam MOC i że go pokonam choć byłem już bardzo wyczerpany. Rzucił się na mnie wystawiłem mu ręke, zatopił w niej kły, krew trysła, wtedy z drugiej ręki mu zapodałem lewego sierpa, pies pisknął, złapałem go za dolną i górną szczęke i z całej siły otwirałem mu paszcze aż szczęka urwała się z zawiasów..koniec. Obudziłem się.

Drugi sen z czwartku.

Śnią mi się koty dwa czarne i też opętane...chodzą za mną..probuje im ucieć ale nie daje rady...są ciągle za mną...zatrzymuje się i mnie atakują...parskają...jeżą się i skaczą na mnie. Kopie w nie , bije pięściami ale są nieugięte i rozwścieczone. Bardzo się bałem w tym śnie...czułem obecność złej duszy....w trakcie snu lekko się przebudzałem...otwierałem oczy ale jak tylko je zamknąłem sen trwał dalej. Seri bałem się w cholere. Potem się przebudziłem na dobre i nadal się bałem i czułem czyjąś obecność...przytuliłem do siebie dziewczyne hehe i zasnąłem i było już ok.

To tyle. Zastanawia mnie to ponieważ najpierw śniły mi się opętane psy a następnego dnia opętane koty to chyba dośc dziwne jest.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+