zetdoen

Można usunąć ten temat. Vapek kupiony - padło na AirVape X 🌿🔥

Dzięki rooky za opinię 😉 A powiedz jak to się ma z zapachem? Czuć trawę? Na jakiej temp vapujesz?

Właśnie przeglądam sklepy, bo jeszcze w tym tygodniu chciałbym zamówić vapka. Wybór padł na AirVape X 🙂 dlatego, że wygląda solidnie, ma regulację +/- stopień C, posiada ceramiczny ustnik z opcją chłodzenia pary, a także dlatego że ma dożywotnią gwarancję producenta 🙂 pozdro!

Można usunąć ten temat.

Dzięki 🍅! To mówisz nie warto kupować filtra i podłączyć go z tym wentylatorem 135m3/h? Lepiej wydać troszkę więcej i wziąć tego axial flo turbo, tak?

Witam ponownie 🙃 odświeżam temat, bo wreszcie mam boxa 🙆😁 Brakuje tylko filtra... - Namiot DS60 (60x60x160) - lampa HPS 250w + cooltube - wentylator kanałowy 16W 135m3/h Chciałbym podłączyć to w takiej kolejności: Filtr > przewód wentylacyjny > cool tube > wentylator > przewód wentylacyjny na zewnątrz boxa. Jaki filtr poradzi sobie z zapachem? Możecie coś polecić? Jest jeszcze możliwość żebym kupił coś mocniejszego. Jednak mocna lampa na 0,36m2 no i wentylator ma ciągnąć zarówno filtr jak i cool tube. Znalazłem taki zestaw > went axial-flo turbo 243m3/h + filtr croco 160-240m3/h No chyba, że to już aż przesada i szukać czegoś w stylu 190-200m3/h? Zamawiać? Pozdro 🤘

A co sądzisz o AirVape X?

Witam serdecznie całą ekipę! Przeglądam dział waporyzacji, ale w dalszym ciągu nie wiem na który model postawić. Przymierzam się do zakupu przenośnego, podręcznego vapka. Może ktoś z Was ma doświadczenie w tym temacie i mógłby mi coś poradzić? Sprzęt używać będę głównie w mieszkaniu, dlatego zależy mi na tym aby nie wytwarzał zbyt intensywnego zapachu (a najlepiej wcale). Czytałem, że można stosować jakieś krople aromatyzujące, które "zamaskują" zapach ganji. Fajnie gdyby miał też opcję chłodzenia pary. No i wiadomo, wydajność też jest dosyć ważna. Podobno w niektórych modelach na sesję wystarczy 0,1-0,15 g materiału. Po głowie krąży mi kilka modeli: AirVape X/XS, Arizer Solo 2, może jakiś PAX.. Budżet: wiadomo, na zdrowiu nie powinno się oszczędzać, ale jako, że to ma być mój pierwszy waporyzator, chciałbym się zmieścić w granicach 300-600, może 700 zł.

Witam. Czy używał ktoś z Was doniczek torfowych na oucie? W opisie czytam, że "Po włożeniu sadzonki do gleby doniczka stopniowa rozpuszcza się dając dodatkowe korzyści: 1-dodatkowa porcja substancji odżywczych, 2-brak uszkodzeń korzeni przy przesadzaniu". Proszę o jakieś opinie w tym temacie. Pozdro i miłego 4:20!

Witam. Otworzyłem magiczne pudełko z pestkami i widzę, że mam jeszcze sporo nasion na outa. Chcę wysadzić 4 automaty i 3 pełno sezonowe. Jedna z nich pójdzie do 45 litrowej donicy. Tylko nie wiem, na którą odmianę postawić. Chciałbym wybrać najbardziej wydajną. Sezonówki: Hindu Kush x Guerilla Gold fem Purple Maroc x Hindu Kush fem Easy Shaman x Guerilla Gold fem (mój faworyt) Auto: White Widow x Amnesia fem Amnesia fem Pozdro! ?

Dzięki Vito za pomoc! Obawiam się jednak, że went 100 m3/h w takim małym boxie nie poradzi sobie z hpsem150w...

Przy weekendzie i blancie doszedłem do wniosku, że jednak nie kupuję CFL, tylko nową żarówkę hps 150W sunmaster dual (układ mam GIBa). Na tę powierzchnię optymalnie ma być około 8k lum, a sunmaster daje 18k lum. Więc mam nadzieję, że mi to wynagrodzi. Także set and settings wygląda następująco: - box hydro shot 40 (40x40x120) - HPS 150 W - went. kanałowy axial flo 100 turbo 135 m3/h - filtr węglowy can lite 150-165 m3/h - went. mieszający advanced star 15 W fi 20 - odbłyśnik alu 40x40 cm, h=16,6 cm "Na papierze" wygląda, że powinno wszystko być w jak najlepszym porządku. Z tego co mówią, wentylator wyciągający (w tym boxie jest tylko jeden kanał went. na suficie) powinien być o wydajności (m3/h) około 2/3 mocy lampy. A filtr troszkę wydajniejszy. Więc teoretycznie taki zestaw będzie w sam raz.

No niestety.. bo faktem jest, że przy cfl nie ma się problemu ze zbyt wysoką temperaturą. Tyle, że z wilgotnością już gorzej. Ja pewnie na późne flo wyciągnę z gratów hpsa ?

A planty już kwitną? Nie czuć zapachu? Miałem już w życiu dziesiątki upraw indoor, ale nigdy nie musiałem bać się zapachu. Capiło straaaasznie ? ale teraz to jest dla mnie wręcz priorytet żeby było w pełni bez przypału... Edit: A jaką masz lampę? I jaka temp w dzień? Myślę żeby zamówić ten sam filtr, który Ty masz. Ale wentylator dam troszkę mocniejszy, bo box będzie w szafie ?? a konkretnie axial-flo 100 turbo 135 m/h

Zatem panowie, jaki went i filtr? Przypomnę, 40x40x120 i cfl 200w.

Creso, dzięki za odzew. Co do lampy to myślisz, że 125 nie styknie? Wydajność ma do lumena z wata. A na powierzchnię 0,16m2 potrzeba około 8-10k lum. Nie chcę tam zrobić piekarnika.. Co prawda cfl nie grzeje się jak hps, no ale jednak 200w to 200w. Mam hpsa 150w, ale bez cool tuby nie da rady. Dlatego pomyślałem o 125w dual. A co myślisz o tej wentylacji? Sprawdzi się? Świeżo co wynająłem mieszkanie i nie znając sąsiadów wolałbym nie ryzykować. Dlatego zależy mi na maksymalnym wyeliminowaniu zapachu. Edit: Dobra, masz rację. 200w daje 10,5k lum także byłaby nawet mała zwyżka. A wiadomo, że czym więcej lum tym lepsze efekty. Także zamówię cfl200. Tylko męczy mnie temat went i filtr.

Witam szanowne grono. Otóż po dłuższej przerwie mam zamiar postawić coś małego na własne potrzeby. Przygotowałem listę rzeczy, które muszę kupić. Rzuci ktoś na to okiem? Dodam tylko, że box będzie stać w wielkiej (na całą ścianę) rozsuwanej szafie, w której jest miejsce o pojemności 50x50x145 cm. Zależy mi na 100% wyeliminowaniu zapachu, ponieważ szafa jest w korytarzu, przy drzwiach wejściowych do mieszkania. Niestety nie mogę go postawić normalnie w pokoju. Nie przedłużając: - box hydro shot 40x40x120cm - odbłyśnik alu 40x40x16,6cm + żarówka cfl phytolite dual 125 W + kabel sieciowy 2-żyłowy - wentylator mieszający advanced star 15 W Plus wiadomo, reszta fruchtów typu termo/higro metr, timer, itd. Pozostaje kwestia wentylatora i filtra. Jako, że lampa to zaledwie cfl, to myślę żeby zakupić wentylator kanałowy black orchid axial 100 m3/h + filtr węglowy can 75-100 m3/h + przewód wentylacyjny. No chyba, że jednak inna wentylacja. Będę wdzięczny za jakieś porady. Pozdrawiam, ziben

Z boxem raczej słabo. Co prawda stoi i jest podłączony, ale nie używałem go od dwóch lat i nie chcę ryzykować. No nic, może spróbuję chociaż 2-3 pełnosez. i garść automatów. Dzięki

Witam załogę Z uwagi na to, że nigdzie nie mogę znaleźć Shoutboxa, jestem zmuszony pytać tutaj. Potrzebuję opinii starych growerów. Sprawa jest taka, że zostało mi sporo nasion feminizzowanych. Troszku automatów (Amnesia i WWxAmnesia), ale również pełno sezonowych: Easy Shaman x Guerilla Gold, Purple Maroc x Hindu Kush i Hindu Kush x Guerilla Gold. Co do autofloweringów to uważam, że można jeszcze kiełkować i cosik dołożyć na spocie, ale nurtuje mnie myśl czy jest jeszcze szansa na te pełno sezonowe? Mógłbym je zostawić na przyszły rok, ale z druuuugiej stroooony.... Lepiej jak jest więcej, nieprawdaż? Jakie macie zdanie na ten temat? Pozdrówka! Z

Siemasz, ja większość z tych odmianek miałem okazję przetestować i osobiście wybrałbym: 4 x OG (za moc, smak.. za całość) 3 x WW (choćby dlatego, że to w końcu ww hehe) 3 x JH (jak wyżej. Ja miałem pesty od Eruila. Zdecydowanie największym atutem tego straina była jego wydajność) 2 x Big Bud XXL (wynagrodzi mniejsze zbiory OG, a na moc też nie powinieneś narzekać) 2 x Critical (petarda!) 2 x White Rino (dlatego, że jeszcze nie kopciłem)

Joint na kaca jak najbardziej wskazany. Ja mam tak, że po wypaleniu porannego bata przez pierwsze kilkanaście minut mam ostry szaszor w głowie. Później przechodzi, na to browar i jestem jak nówka.

Pozaginaj trochę liście co bardziej szczyty doświetlisz one love

Tak, 30 sztuk ostatni raz przed tym jadłem w ubiegłbym sezonie. A w życiu nie wiem, z 10 razy może W tym roku jak na razie 3 razy, ale planuję może i w przyszłym tygodniu troszkę odlecieć z ziomalem.

Nie potrafię pisać tripów. ale.. spróbuję coś na szybko nastukać. Może zacznę tak, s&S to 2 porcje na dwóch łysic (po 30 grubych, suchych sztuk). Godzina szamania: 18:48 Sposób jedzenia: prosto w papę, standardowo długie żuzie, zapite browarkiem. Pierwsze objawy zaczęły się już po ok 15-20 min. Wiadomo, ciężka bania, ale ciało lekkie i do tego nieustające ziewanie. Z minuty na minutę stawało się to coraz mocniejsze, a do tego doszły standardowe po grzybach ostre śmiechawy. Siedzieliśmy w pokoju i oglądaliśmy jakiś film (nie polecam filmów na grzybach, nie można się skupić). Zaproponowałem abyśmy wyszli przed blok na papieroska. I tam się już zaczęło dziać. Kumpel, który ze mną jadł (jego 1st time) troszeczkę spanikował i gdyby nie za moją namową to grzyby zostałyby zwrócone matce ziemi Strasznie mocno zaczęły mnie składać. Sam zacząłem się obawiać (może to za dużo powiedziane) o to co będzie później, bo jeżeli już mamy taką fazę, jest godzina ok 19:30.. to.. sami rozumiecie hehe. Przeogromnie mocne wyostrzenie kolorów, wszystko chyba w 4D (ciężko opisać), uczucie lekkości (czułem się jak panienka w białej sukience hasająca po mokrej od rosy łące, mimo że sam ważę lekko ponad 100kg). Dobra, wracamy do pokoju. A tam.. szkoda gadać. Mam 3 flagi BM na ścianie + kilka plakatów, pełno vlepek itd, no po prostu kolorowo. I to działało w tym momencie na naszą niekorzyść (?). Nie dało się wyrobić, myślałem, że dostanę epilepsji. Chata nie była wolna, na dworze może z 5 na plusie.. co robić?! No to cyk, kurtka, torba, kilka piw, paczka fajek, telefon i spierdalamy. A tam kosmos hahahaha. Bardzo mocne halucynajcje. Ulica, którą znam całe życie tego dnia wyglądała zupełnie inaczej. Krawężniki miały chyba 50 cm wysokości. normalnie staliśmy i przepaść w dół. Mijające nas auta zdawały się zostawiać za sobą swojego ducha. Gwiazd na niebie było 100x więcej niż ich było haha. Zatrzymywaliśmy się co minutę żeby na czymś skupić wzrok. 15 min później dotarliśmy do ziomka. Cyk, usiedliśmy sobie w aucie i to co się działo wtedy to już nie pamiętam zbyt dobrze. Ostre rozkminy, po 20 min siedzieliśmy w ciszy. Każdy kto wychodził żeby coś tam do nas zagadać wracał lekko zdziwiony. Byliśmy totalnie nie do ludzi. Kto jadł grzyby wie, że człowiek pod ich wpływem woli rozmawiać z ludźmi, którzy również je właśnie jedli. Tak po prostu jest, za każdym razem. Pamiętam straszne uczucie zimna, pomimo, że auto było odpalane co jakiś czas, a w środku temperatura nie spadała poniżej 20 paru stopni. Pomimo tego, że siedziałem w kurtce to cały czas przechodziły mnie dreszcze. W ustach straszny kottonmouth, ale piwko w ogóle nie wchodziło. To samo z papierosami. Deska rozdzielcza zmieniła swoje kształty, kierownica ułożona była jak w autobusie, ja czułem że mam strasznie nisko oczy (haha nie wiem jak to inaczej opisać). No po prostu miazga! Nagle zdałem sobie sprawę, że o 5:30 pobudka do pracy. Troszkę spanikowałem, bo dojeżdżam do pracy autem, a już sam nie wiedziałem kiedy te zibeny w końcu zlezą. No i zlazły.. około godziny 22:30. Kumpla przytrzymały jakieś 45 min dłużej. O 24:00 poszedłem do domu, prosto do łóżka. Miałem lekkie problemy z tym aby zasnąć, ale w końcu się udało. Powiem tak, mieszałem różne gówienka, ale ten trip zaliczam do na pewno pierwszej piątki z mojego życia. Czytając to co tutaj wypociłem nie odniesiesz takiego wrażenia, ale uwierz, łysice pokazały na co JE stać one love

No niezła jazda Japko. Ja szamałem ostatnio 3 x z rzędu zibeny. Tzn równo co 8 dni. Za pierwszym razem byłem mega poskładany po 30 dużych suszonych sztukach! W tym roku wyjątkowo mocne obrodziły iiiii haaaaaaaaaa!!