Chodzi mi tutaj o kaca po alkoholu, a nie po trawce.
Ostatnio wróciłem z imprezki dosyć mocno pijany i jak zwykle na drugi dzień potężny kac! Nie mogłem go zwalczyć,
aż wkońcu kolega zaproponowal mi żebym zapalił wiadro . Więc przyszedl do mnie, zapaliłem i po 5 minutach
wszystko przeszło . Wymioty, ból głowy, pragnienie, kiepski chumor to wszystko znikło dosłownie po zapaleniu.
Nie wiedziałem że kac może przejść tak szybko! A jak z wami było? Jaraliście kiedyś na kacu? Bo jak nie to polecam
mi to naprawde pomogło