Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Tripy na Salvi Divinorum


ambicja

Recommended Posts

  • Replies 452
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Witam.

Koks no pale dość często hehe

jednak nie paliłem wczoraj tego x10....poczekam trochę. dziś się w końcu wyspałem. Ale miałem dziś kolejną akcje.....panowie ja niewiem co jest grane ale boje się że przyciągnąłem kogoś stamtąd tutaj.

Otóż naprawiałem sobie autko ( Moja kochana Hondzia;p ) i wymieniałem kierunkowskazy boczne na błotnikach i nagle ujrzałem w odbiciu karoseri postać, poczułem też to ( znacie to uczucie jak ktoś stoi blisko za wami ), myślałem że może kumpel czy coś, obróciłem się ale nikog nie było!! Zdębiałem!

Nie przewidziało mi się....dobrze widziałem postać w ciemnym ubraniu.

Przecież zawsze podchodziłem do tego z szacunkiem ( no może nie zawsze, browar czasem się piło do Salvi ) i przygotowywałem się do tego dobrze a tu teraz takie akcje odchodzą. Musze zapalić...coś mi mówi wewnętrznie że musze to zrobić ale chyba x10 będzie za mało. Więc kolejne palenie znowu na x35, może w piątek. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

ssorry za szczerosc ale to moje hipotezy:

Medyczne

1. Flashback po sd, a niby czemu nie?

2. zaczynasz świrować (psychoza ponarkotyczna urojenia i omamy)

Psychologiczne:

3.uzależniłeś sie psychicznie od sd i Twoi mózg zaczyna kombinować jak tu Cie nakłonic do kolenej "dawki narkotyku" - no i juz masz powód, musisz tam wejsc "zeby coś załatwic", a potem bedzie nastepna sprawa itd...

4.Nadmiar wrażeń zaczyna Cie przerastac (tak jak dla każdego np nadmiar słońca powoduje udar, mrozu odmrozenie itp). Mi by pewnie psycha siadła już po 1/5 tego co Ty doświadczyłeś:)

No i po prostu jestes tym "emocjonalnie" przeciazony - stad halucynacje, takie wrazenia to norma po przemeczeniu nie tylko emocjonalnym, ale i innych (np wskutek terroru ze strony otoczenia, niewyspania, krańcowego wyczerpania fizycznego, wygłodzenia, odwodnienia, "odpoczynku" zmysłowego - tzw. komora deprecacyjna). I tak by kazdy zdrowy człowiek zareagował, jak odpoczniesz to wszystko wróci do normy raczej

ezoteryczna:

5 rzeczywiscie pakujesz sie tam gdzie jeszcze nie masz prawa wstępu i jakis "duchowy strażnik" Cię próbuje powstrzymać, no ale to oczywiscie przy założeniu że takie rzeczy istnieją;) Tylko czy dla Ciebie to jest dobr czy złe- nie mam pojęcia... A inna sprawa co to znaczy "Ciebie", no nie wiem jak Ty ale ja po SD x1 tzn susz mialem spore problemy z okresleniem co to jest "ja" o czym tu pisałem kiedys;)

Tak czy owak życzę powodzenia i z ciekawościa oczekuję na dalesze relacje czy to po paleniu czy bez, i moja rada na spokojnie sobie to przeanalizowac z blancikiem, najlepiej na łonie natury i dac sobie spokój z SD na chocby tydzien - nadal aktualna, no ale rób jak uwazasz.

PS. Czy miales juz jakies sygnaly od innych ludzi ze Teoje zachowanie w jakis sposób ostatnio sie zmnieniło? Pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Witam.

Dzięki Marco za wpis....przeczytałem i myślę, że i może masz racje..napewno coś z tego jest prawdą. A co do prawdziwości istnienia owych istot..niemam żadnej wątpliwości że takowe istnieją.

Ok zrobie przerw na max tydzień i zoabcze co jest grane. Marco MJ pale często hehe więc nie martw się zawsze po TRIPE przemyslam sprawe i notuje wszytsko. Czasem wypad do lasu i tak jak mowisz blancik i sie chilloutuje.

No to odpoczynek hehe.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

no stary i bedzie dobrze!

a ... i z godzine temu szedłem takim ciemnym korytarzem i sobie przypomnialem ta akcje co opisałeś i jednoczesnie dlaczego ten trip ze "strychu" zrobił wtedy na mnie takie duze wrazenie (pisałem o tym ostatnio). To nie chodziło o wizje, ale o to zę 2 razy myslales ze juz koniec, a to dalej był trip. To naprawde sa mocne akcje - wiem bo mialem kiedys taki koszmarny sen z ktorego dopiero za 3 razem obudzilem sie naprawde a i tak sie dziwnie czulem jeszcze z 20min i palac szluga, gadalem z kolesiem i zastanawialem sie czy to naprawde juz nie sen heh, pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Elo.

No to była jazda tam na strychu straszna hehe ale z chęcią poleciałbym tak jeszcze raz :D

Ogólnie myśle nad nową miejscówką do palenia i ma kilka pomysłów hehe niedaleko mnie jest stary zamek...taki straszny dość...zakraść się tam w nocy i zapalić, jest też taka stara leśniczówka w środku lasu ale juz tam nikt nie bywa i tam też mógłby być konkret...oczywiśćie w nocy. Myślałem o cmentarzu i o święcie zmarłych ale raczej tego robić nie będę..trzeba szanować takie miejsca.

Nowa miejscówka to myśle i nowe TRIPY.

Się zobaczy....musze eksperymentować kurde...chce dowieśc czegoś....musze dobrnąć dalej..jeszcze dalej.

Pozdrawiam i ide na TV i piwko. :wodna:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Jesli założymy istnienie "duchów" to może tak, ale z drugiej strony to przecież na tripie i tak się przenosisz gdzieś indziej.

A cmentarz w święto zmarłych to nie za dobry pomysł - wtedy cmentarze sa otwarte 24h i duzo ludzi sie szweda, wszedzie znicze jest jasno. Jak byś zaczał się zataczać i bełkotać "keszemalekujuterohi" z obłędem w oczach to by cię jakaś zakochana parka albo moher mógł spotkać i albo ktoś by miał zawał albo by Cie psy zwinęły. A tak ogólnie to nie jest to bezpieczne miejsce łatwo byś wyrżnął łbem o jakiś nagrobek albo wydłubał sobie oko na krzyżu. To już las 100x lepszy - lepiej sie poharatać gałęziami niż rozwalić sobie łeb. No ale jak uważasz. No chyba że opcja na cmentarzu w pełnym stroju hokeisty heh;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Siema, O Japko... przerażasz mnie! Napisze historię która przydarzyła się mojemu koledze, szczególnie do Ciebie Japko bo może odnajdziesz coś wspólnego z Twoim epizodem.

Był wieczór paliliśmy MJ, nie dużo. Rozeszliśmy się do domów, następnego dni Tomek, bo tak ma na imię bohater opowieści, przychodzi i opowiada. Położył się spać normalnie jak co dzień (wtedy miał małego pieska-afazje) w środku nocy budzi go bardzo głośne szczekanie psa odwraca się otwiera oczy i widzi, że ktoś nad nim stoi w pierwszej chwili pomyślał, że to jego wujek i mówi

-Piotrek wypad!

Postać stoi, pies ujada. Popatrzył jeszcze raz, dokładniej i kompletny ZONK mówi, że zesztywniał ze strachu. Przed nim stała czarna postać w kapturze, przerażony schował się pod kołdrę. Pies nadal szczekał, za 5 min wyjrzał z pod kołdry i postać nadal stała. nad nim a potem znikła. Zapamiętał tylko tyle, że była cała czarna bez szczególnych linii jedyne co zapamiętał to tylko szyje miała gługą i chudą. Jak pokazywał rękami to obwodem była jak szklanka.

Rano budzi się i wygląda przez balkon a tam 3 kruki... pokój był zamknięty, zamek jest tylko z jednej strony- wewnętrznej był zamknięty także wujek lub kto kolwiek inny nie mógł wejść do pokoju. Potem pytał się wujka czy coś słyszał (a on mieszka w pokoju za ścianą) i nic nie słyszeli. Dziwna historia, kolega raczej prawdomówny nie ma zwyczaju opowiadać bajek także mogło się to wydarzyć na prawdę.

Znam jeszcze jedeną opowieść która miała miejsce jakieś 3-4 lata temu (teraz mam 18 a to był w gimnazjum) tylko to tyczy się czegoś dla mnie nie zrozumiałego. Kumpel też bajek nie zmyślał bo wtedy bał się jak cholera...

Michał zamówił sobie na allegro "nie śmiertelniki" jest taka opcja, że można wybrac sobie napis na blaszcze, on wybrał sobie "ze po jego śmierci pozwala na pobranie narządów" chłopak wtedy miał motor i taka moda...wiadomo. Kiedy założył wisiorek (nie smiertelnik) i jechał gdzieś tam, po poboczu szła dziewczyna (jak ją później opisywał młoda, ładna ciemne włosy, ciemno umalowana) no i jedzie miją ją a ta mu na ulice wyłazi, mówi, że prawie wpadł na barierkę. Inny raz tego samego dnia, jedzie w innej sytuacji a ta sama dziewczyna stoi mu na drodze tak jak by próbowała spowodować wypadek. Kolega się wystraszył nie na żarty. Jako, że to działo się na jednym osiedlu (w spokojnej odludnej okolicy-małe miasteczko) odprowadził motor do innego kolegi i za jakiś czas poszedł do domu, nie śmiertelniki miał nadal na szyi. Wiec idzie do domu na piechote było koło 20 godziny patrzy a tu na popiele po ognisku klęczy ta kobieta z rękami złożonymi jak do modlitwy. Michał przeraził się okropnie odrazu pobiegł do rodziców wszystko im opowiedział (heh jego mama porąbała siekierą blaszki) pare dni później w jakiejś lokalnej gazecie wyczytali, że dziewczyna z wypadku motocyklowego zmarł w skutek uszkodzenia jakiś narządów wew. Od tamtej pory nie usiadł na motor do dziś, a był to zapalony motocyklista, od najmłodszych lat na 2 kółkach.

Rozpisałem się trochę ale to może dowodzić, że pewne zachowania, czyny, błędy mogą doprowadzić do sytułacji kiedy ludzka wiedza nie jest w stanie wyjaśnić tych zjawisk.

Jak się od tego ustrzec jak zapobiegać?

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Raks: nie jestem jakims materialista, sam mialem dziwne "magiczne akcje", albo słyszałem o takich rzeczach od w miarę wiwrygodnych osóbm, ale czesc takich historii mozna wyjaśnic naukowo. To co opisujesz w pierwszej czesci postu to wyglada na typowy przypadek paraliżu sennego.

Wiele histori o duchach i kosmitach włąśnie z tąd się zrodziło.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Parali%C5%BC_senny

W wikipedi o tym nie pisze wyraźnie, ale typowym objawem jest włąśnie obecność "kogoś jeszcze" (zreszta podobnie jak po sd).

Co oczywiscie nie znaczy ze neguje mozliwosc istnienia duchów itp rzeczy, bo jak to powiedział Ferdynand Kiepski "są na świecie rzceczy które się fizjonomom nie śniły".:)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Marco musze się z Tobą nie zgodzić ponieważ gdyby raks miał paraliż senny to po pierwsze by poczul ten paraliż a po drugien niemógłby wogóle się ruszać. A pisał że chował się pod kołdrę itd. więc odpada.

też miewałem paraliż senny kilkanaście razy i wiem co to jest hehe niezbyt przyjemne ale to krok od wyjścia z ciała co też robiłem.

Sorry za off top.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+