Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Marsz Wyzwolenia Konopi 2011


Macky

Recommended Posts

  • Replies 64
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Byłem na marszu, doceniam idę sadzenia pięknych roślin na legalu ,oczywiście posiadania i bezprzypałowego kupowania. Większość ludzi będących wczoraj na marszu zatraciła się. Nienawistne okrzyki w stronę policji na pewno nie służyły dobru ani uwolnieniu rośliny. Co to ma być "kto nie skacze ten z policji hop hop klop" ciągle tylko tego typu ubliżanie można było zauważyć. Widziałem entuzjazm i wiare w wielu osobach . Przed sejmem pytałem głośno kto jest za legalizacją? nie słyszałem odpowiedzi, kto chce sadzić rośline na legalu? tylko głupie usmiechy.. raz udało mi się spowodować ,że cały tłum pod PKIN podniósł łapy w góre gdy krzyknąłem kto jest za legalizacja. typ z mikrofonem na platformie zapraszaa na przyszły marsz ale kur..wa gdzie wiara ,że zalegalizują zioło juz teraz!

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

a co z tym palikotem opowiadaj fifka I ogolnie podzielcie sie wrazeniami nikt nic nie pisze...

Heh Palikot wszedł na platforme, zaczal krzyczec sadzic, palic, zalegalizowac potem wszyscy: niech zajara! No i zajarał... potem chiał coś powidzieć to zwieche złapał

Ogólnie się pokazaliśmy ze słabej strony, ale gdyby psiarnia nie odjebała maniany z tymi platformami to raczej by nie przeważały te obelgi... ch****o troche jedna fura z naglosnieniem

WIDZIMY SIĘ ZA ROK PANOWIE I PANIE :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Dlaczego typy prowadzący nie wypowiadał się na temat legalizacji. Nie skandował korzyści dla całego społeczeństwa jakie są z Tym związane. Potrzeba więcej walki o legal. Typ prowadzący wyzwał aby polityków ,że są złodziejami i tyle zamiast gadać o legalizacji szcześciu dobru i satysfakcji mówił ze zrobimy trzode. Zero organizacji jest potęrzna grupa ludzi ale nie ma kto ich ukierunkować. Dobre koles rzucił na koniec żeby nie poddawać sie dobrowolnie karze.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

W tym roku straszna lipa wyszła :// Pewnie przez to Ci którzy byli pierwszy raz już za rok się nie pojawia. Usłyszałem od znajomego z Hemp Army ze pały zabroniły wjazdu lawetom bo jakieś wymogi tam były przekroczone ( wielkość lawet albo głośność )Jest to wręcz śmieszne i perfidne działanie policji i rządu ,żeby nie doszło do rozgłosu manifestacji. Co roku wiecej ludzi się pojawia, potrafią działać coraz aktywniej na rzecz legalizacji i biorą czynny udział w przygotowaniach manify, udało sie nawet zrobić marsze w innych miastach , wiec trzeba było coś z tym zrobić nie ?

Marsz wypadł słabo moim zdaniem, bez muzyki, za długa trasa ( po tylu lolach to już padałem tam b to 6,5km, ale pod sejm dotarłem ) ale przynajmniej pały były spokojne (białe kaski robią laski - a oni tylko stali i nic )

To ja za rok nie jade nie róbmy marszów wiecej

Ludzie ogarnijcie sie nie jesteśmy dziećmi...

PS: WK organizatorzy beda musieli za rok sie postarac i odrazu przed powiedziec o lawetach zeby obejrzyli itp. To przez obame w wiekszosci

NIE DAMY SIE BABILONOWI :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Godzina 9 40 wyjechaliśmy z ziomkami, w Warszawie byliśmy jakoś przed 11. Poszliśmy się trochę rozejrzeć po warszawie. Spotkalismy babke ktora zbierala na jakies chore dzieci, zebrala od kazdego nas po 10 zl psychologicznie nas wziela (pomyslalem "kur*a dycha w plecy, ale to na chore dzieci to tam spoko") Jest strasznie klimatycznie chodzimy dalej już widzimy pierwszych ludzi w klimacie, zajebiscie. Siadamy kolo fontanny klimat w CenzurA i na szczescie brak tematu przy sobie, ktory niespodziewanie sie skonczyl w pociagu. Podchodza dwaj policjanci po cywilnemu, spoko nic nie zlalezli. Poza chwilowa rekwiracja mojego telefonu bez problemow troche gadki szmadki i lecimy dalej. Przydaloby sie zajarac, mam jednego znajomego w Warszawie ktory bylby troche w temacie i moglby cos pomoc - "kur*a, nie odbiera", chodzimy tak bezmyslnie dalej zrobilismy pare kolek po warszawie od czasu do czasu dzwoniac do ziomka i cholera to samo. Dobra bez spiny idziemy gdzies w kierunku PKiN zaczepiaja nas jakies ziomki czy nie mielibysmy im tematu ogarnac (hehe mają ten sam problem, ciekawe czy go rozwiązali...), -nie, nie mamy sami szukamy. No i nagle stało się jakoś przed 15 ciekawie ludzie się zbierają w powietrzu czuć miły zapach spoko spoko, cos deszcz zaczyna padac a majac jeszcze pare minut postanowilismy isc pod palac pod daszek ogarnac widok na wszystkich ludzi i ogolnie. Smycze rozdaja! Fajnie, bierzemy po smyczy i lecimy pod ten daszek weszliśmy, cholera pod kolumną ładna torba leży a w torbie poza czyms ladnie pachnacym i wypchanym jeszcze 2 torby troche mniej wypchane ale rownie ladnie pachnace. TAK udało się! sukces! To spadlo nam chyba z nieba, ale nie ma co sie cisnieniowac, szybko do kiosku po szklo bo ciezkoby bylo nam to w polowych warunkach skruszyc i wracamy w tlum. -Cholera co się dzieje jest po 15 jeszcze stoimy chyba czas troche zlapac oddech, wiec poczatkowo troche obsrany zbijam rure nad plecakiem wyjalem dwie samray z tamtej jednej i wrzucilem do plecaka nie wiem odruchowo po czym o nich zapomnialem, ale jest dobrze. Pach poszla jedna rura, druga, potem z jakims ziomkiem raz, dwa, trzy spoko ale troche trzeba przystopowac. I tu się zaczyna coś co mi się nie podobało. Tłum strasznie wjeżdża na policję, myśle sobie "cholera ja tu na pokojową manifestacje przyjechałem, czy nie?", następna myśl: "to o to chodzi w wolności?" strasznie mi się tu nie zgadza, policja wykonuje swoja robote, poza tym spojrzcie inaczej gdyby ich w ogole nie bylo to bysmy nie ruszyli. Idziemy jest spoko "sadzić, palić, zalegalizować!" i znowu "raz, dwa, trzy kur*y psy" no nieee to nie o to chodziło. Ale idąc tak idąc w pewnym momencie te okrzyki ustawały. Nie ogarnalem wszystkich akcji ktore tam zachodzily, ale strasznie mi sie nie podobala ilosc pijanych dresow. dobra przewijam. Jestesmy na wiejskiej spoko sobota nawija na "platformie" (która była jedyną platformą)i cos tam buszek cos tam. Oko dalej wszyscy się rozchodzą to my też idziemy coś szamać, główna misja wcześniej wypatrzony "Burger King", obok dworca jeszcze było słychać okrzyki "sadzić palić zalegalizować. Dobra pociag po 22 mamy, czekajac na niego jeszcze slychac sporadyczne okrzyki. Dobra wracamy jestesmy na miejscu, jeżdżą tajniaki, zajeżdżają nas, palenie i lufe szybko wyrzuciłem (tak jestem czysty), trzepią nas, plecaki, (ku*wa zapomniałem 2 samarki) przypał po całości na maskę mnie wzieli jak totalnego przestępce, na komendę, o dziwo wcześnie mnie wypuścili bo tylko z poltorej godziny, ale ok nie wazne bo to juz jest inna bajka. Tak ten dzień mniej więcej wyglądał. Wiem jedno, jak za rok znowu będzie podobnie, to nie zamierzam się tam pokazywać. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+