Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Tripy na Salvi Divinorum


ambicja

Recommended Posts

domator222, celowo napisałem wjechał, bo wpłyniecie kojarzy się z czymś zbyt wolnym. No i przez chwile zastanawiałem się, czy aby tak te zdanie zostawić ;)

lowryder#2, ponoć po ataku śmiechu siedziałem chwile z bananem na twarzy, a po chwili pchnąłem się na plecy i leżałem na trawie machając rękoma na boki jakbym starał się utrzymać równowagę. Potem podniosłem się i starałem się coś powiedzieć do qmpla, to były chyba te moje pytania z serii co się dzieje, ale wypowiadałem tylko fragmenty ich, tak jakbym co kilka sekund chciał powiedzieć co innego. Twarz miałem nieobecną w tym świecie, wzrok skupiałem na rzeczach których nie było z pominięciem tego co jest min. znajomych, w ogóle nie miałem z nimi kontaktu.

Potem wstałem, przeszedłem kawałek i usiadłem na przeciwko, znowu opadłem na trawe i zacząłem się w niej tarzać i turlać na boki (tak mną kręciło w prawą stronę XD ).

Generalnie wymachiwałem rękoma, patrzałem w przestrzeń i wymawiałem sylaby ..chyba grałem niezłego wariata :D

To był dla mnie trochę bad trip, albo raczej neutralny, bo źle zaczęło się dziać na końcu dopiero, gdy się wystraszyłem, że to się nigdy nie skończy ale jak JapkoDre napisał sam sobie na niego zasłużyłem od razu porywając się na x10. Nie miałem, żadnego doświadczenia na tym polu, trochę głupio postąpiłem ale nie wiedziałem, że to aż tak sieka przy x10. Zmylił mnie też trochę brak większych efektów we wcześniejszych wbitkach i postanowiłem podkręcić gaz zamiast poczekać i powoli przekroczyć granice rzeczywistości. Tylko współczuć tym co się porywają za pierwszym razem na x15 albo x20.

Już zrobiłem replaya z SD i postaram się go zaraz opisać w temacie Trip Raport :)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Drugie podejście do Sylwii, z qmplem poszliśmy do lasu znaleźliśmy dobrą górkę i rozłożyliśmy sprzęt :)
Obowiązkowo mini bongo i zapalniczka żarowa, zaczął trochę kropić deszcz ale nam to zbytnio nie przeszkadzało, jak już zaszliśmy tak daleko nie będziemy się cofać do domu.
Najpierw zapalił qmpel, nabiłem mu trochę suszu i jazda... Nie spodziewaliśmy się tego ale tym razem sam susz kopał nas tak samo jak wcześniej ekstrakt, salvia z każdym paleniem działa naprawdę mocniej. Po zapodaniu sobie SD kumpel wyłączył się na parę minut patrząc cały czas w lewą stronę i po chwili zapytał się mnie, czy może coś zrobić tzn. brzmiało to mniej więcej tak:

Q: mogę się położyć
Ja: tak, jasne jak ci wygodnie to się połóż
Q: ale naprawdę mogę?, bo widzę tunel
Ja: no jasne, teraz możesz robić wszystko co chcesz
Q: ale fajnie naprawdę mogę? Widzę tunel ciekawe co jest za nim
Ja: Jak jesteś ciekawy to zobacz co tam jest, przecież możesz robić wszystko :)
Q: ale naprawdę mogę?
Ja: Tak jasne, naprawdę możesz robić co chcesz.
Q: ale zajebiście, że mogę :D

No i tak ta rozmowa się mniej więcej toczyła, oczywiście z większymi pauzami w zdaniach z jego strony. Opowiedział mi, że za tunelem była droga którą pędził. Była tam też jakaś ciuchcia i karuzela na której obracał się zemną. Jeszcze się mnie zapytał, czy też jestem na tej karuzeli odpowiedziałem, że tak. Spojżał się w zupełnie innym kierunku niż tam gdzie ja siedziałem i odpowiedział faktycznie, też na niej siedzisz XD Generalnie stwierdził, że był nad światem jakoś wyżej i, że to wszystko było jego, nie wiem co przez to rozumiał ale jak wiadomo tripy na SD są ciężkie do tłumaczenia ;)

Jak qumpel w miarę doszedł do siebie, zapaliłem susz. 2 mocne buchy i jeb, pierwsze wrażenie to zaskoczenie, że sam susz tak na mnie podziałał, przy pierwszym paleniu słabo mnie trykało na suszu.
Stwierdziłem, że coś się dzieje tylko co? Mój łeb z powrotem wkręcił się w imadło, które pamiętałem z poprzedniego tripa i tylko zdążyłem powiedzieć do qumpla - wow, to się znowu dzieje!
Rzeczywistość znowu stała się zmienna ale na swój sposób była poukładana.
Znowu poczułem, że coś próbuje mnie rozmontować i, że zaczynam widzieć elementy innej rzeczywistości albo raczej tej ale z perspektywy innego wymiaru. Generalnie ciężko jest ten stan wytłumaczyć bez gestykulacji rękoma, znów pojawiła się niepewność co do tego co jest prawdzie, a co nie. Na salvi wszystko jest bardzo prawdziwe i to jest chyba to co może na początku najbardziej przerażać niedoświadczone osoby.
Siedziałem na kłodzie w lesie, a elementy rzeczywistości oddzielały się od siebie i obracały w rożnych kierunkach, a boczne strony tych elementów nie były normalne. Były one długie, nieskończenie długie i się wkręcały powoli w rzeczywistość.
Mogę to tak wytłumaczyć, że np. liść zaczął wychodzić ze swojego miejsca w przestrzeni, a jego krawędź boczna była zupełnie czym innym. Miała ona zarys kształtu liścia ale była innego koloru i jakby z innego materiału oraz ciągnęła się w nieskończoność z miejsca w którym wychodził ten liść, jak wyduszanie modeliny przez foremkę.
Niektóre z tych elementów robiły koła i gdy np. taki liść zatoczył koło już nim nie był tylko, był kręgiem zupełnie czegoś innego, jakiegoś profilowanego plastiku.
I tak cały las zaczął mi się rozmontowywać, każdy element w innym kierunku ale wiedziałem, że to trip i pomyślałem sobie, że teraz nie wpadnę w fale tego. Starałem trzymać się prawdziwej rzeczywistości patrząc na niebo i to działało.
Las kręcił się wraz z elementami, które powstały z innych elementów tak w opisie tego liścia i doszedłem do wniosku, że jeszcze jeden buch i to właśnie te wyskakujące elementy zasłoniły by mi tą prawdziwą rzeczywistość.
Ręce mi wibrowały jakby przechodziło przez nie 1000V ale było to akurat pozytywne doznanie.
Spojrzałem się na telefon Nokia 5300 (podaje aby lepiej opisać jak to wyglądało) z której grała muzyka na głośniku, a jego przyciski zaczęły mi się wić tak samo jak inne elementy, każdy przycisk wychodził do góry jak makaron. Każdy w inną stronę tworząc symetryczne koła o rożnych wielkościach. Ekran mi się zapadał i też tworzył krąg jakby wtapiał się w rzeczywistość, zapadał się w dół i do przodu. Każdy napis na telefonie i element poruszał się w jakimś kierunku, wymazując rzeczywistość na swej drodze.
Podniosłem telefon do góry i zauważyłem, że muzyka dalej gra w miejscu, gdzie był on na początku, czyli na ziemi.
Pokazałem qumplowi palcem na telefon, myśląc, że skuma, że coś nie tak jest z muzyką ale nie skumał XD
Podniosłem telefon do samego ucha, ledwo przypominał on znany mi telefon ale, gdy się na nim skupiałem widziałem go normalnie, a muzyka dalej grała z miejsca gdzie on leżał. Opczaiłem to miejsce i stamtąd grała muzyka chociaż głośnik miałem przy samym uchu. Tak jakbym głośnik albo sam dźwięk od telefonu zostawił na ziemi.
Pomyślałem salvia nie tylko rozmontowuje obraz ale i dźwięk i jego położenie w przestrzeni, w sumie zrozumiałem, że sali wszystko rozkłada na części, wszystkie zmysły i nawet więcej. Generalnie czuje się takie zatracenie w przestrzeni brak punktu odniesienia, bo wtedy wszystko może być wszędzie.
Potem wstałem przeszedłem sie chwile i faza ustąpiła.

Potem jeszcze raz zapalił kumpel i następnie ja. Paliliśmy sam susz choć mieliśmy jeszcze x5 i x10 ze sobą to nie były nam potrzebne :)
Zapiłem jeszcze raz tym razem tylko bucha i zobaczyłem patrząc na drzewa jak między nimi jakby z mgły wyłania się trybuna ale taka sądownicza. Taka jak w jakiejś wykręconej bajce tj. Alicji z krainy czarów, duża i fantastyczna. Buch był za słaby by zobaczyć ją na tyle realnie, ale wdziałem jak przez mgłę. Miała łuki i kamienne łącznia i zasiadało na niej dużo dziwnych istot. Czekających na pogłębienie mojej fazy by mogłyby mnie wkręcić w ich film, ale na szczęście faza słabła i trybuna znikała, potem popatrzałem na drzewo miło usta i nos ale się nie ruszało.
Faza zniknęła zaczął mocno padać deszcz więc szybko spakowaliśmy graty i pędem do chaty, byłem cały mokry ale się opłacało. Zrozumiałem co działo się zemną podczas poprzedniego ostrego tripu, teraz zbadałem po omacku przestrzeń w której poprzednio szalałem jak rakieta.

Jeszcze trochę nam tego zostało min. prawie cały x5 i x10 tak więc myślę, że nie długo znowu tutaj coś napisze :)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość first_timer

Chciałem się podzielić z wami moim doświadczeniem z szałwią. Mieliśmy bliski kontakt z chłopakami ze stancji i postaram się tutaj napisać krótko i zwięźle jak to z tą szałwią jest...

Q : Co paliliśmy i ile?

A : Salvia Divinorum, 1 gram ekstraktu 10x.

Q : Jak paliliśmy?

A : Duże bongo.

Q : Sposób palenia?

A : Na początku małe chmurki. Biorąc kilka, kompletnie NIC się nie dzieje. Ale WYSTARCZY 1 chmura, rozpalasz bongo ile sił aż MLEKO będzie, potem wciągasz i TRZYMASZ ile sił w płucach.

Co jest potem? Nikt z nas (poza mną, ledwo pamiętam) nie pamięta momentu wypuszczania dymu z płuc, ja byłem ostatni i pilnowałem każdego z nas. Chmurę wypuszczasz w śmiechu, cała bania trwa kilka minut ale podczas niej, zamieniasz się w zwierzę, lub 1 letnie dziecko, nie umiesz chodzić, śmiejesz się jak głupek, nie rozumiesz nic kompletnie co ktoś do Ciebie mówi, nie potrafisz się wysłowić bo masz paraliż mięśni twarzy, niektórzy mają psychodeliczne jazdy, ale generalnie nic z tego prawie nie idzie zapamiętać. Ja nie pamiętałem w tym czasie gdzie jestem, z kim jestem co robie, nawet czym jestem, kiedy jestem, kompletnie nic. Przenosisz się w inny świat. Warunek to jednak 1 duża silna chmura inaczej nic z tego, palenie z lufki to tylko strata zielska. Ogólnie trip bardzo dziwny (rozmawialiśmy o tym przez 2 dni kolejne i nikt z nas nie mógł uwierzyć w to co sie stało)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

wiem ze niejest to odpowiedni pokój czy jak to nazwać ale na innych nij praiw nikt niezagląda . mam prroblem liście mi czarnieją od czego to moze zalezyć spryskiwałem ją to bardziej poczarniała teraz wogule niezraszam podlewam ale wyglada nienajlepiej . mam fote ale niewiem jak wstawić jak coś wymyśle to bedzie prosze o odpowiedz jeśli mozna .

aha i jeszcze jedno jak porusze ziemie to z ziemi wylatują małe muszki !! znaczy zazwyczaj 1,2 niewiecej co z tym zrobić ??

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

wiem ze niejest to odpowiedni pokój czy jak to nazwać ale na innych nij praiw nikt niezagląda . mam prroblem liście mi czarnieją od czego to moze zalezyć spryskiwałem ją to bardziej poczarniała teraz wogule niezraszam podlewam ale wyglada nienajlepiej . mam fote ale niewiem jak wstawić jak coś wymyśle to bedzie prosze o odpowiedz jeśli mozna .

aha i jeszcze jedno jak porusze ziemie to z ziemi wylatują małe muszki !! znaczy zazwyczaj 1,2 niewiecej co z tym zrobić ??

może to ci pomoże :

Czarne liście

Czerniejące liście mogą wskazywać na gnicie łodygi lub korzeni. Najprawdojpodobniej przelewasz roślinę. Doniczka powinna mieć odpowiedni system odwadniający. Wysusz ziemię przed kolejnym podlaniem. Nie podlewaj, aż liście zaczną opadać (zwisać). Wtedy podlewaj raz na tydzień.

Także jeśli zostały nadwrężone przez mróz, liście mogą sczernieć i odpaść. Przenieś roślinę na zimę do domu, gdzie może być trzymana jako roślina doniczkowa.

Jeśli zostaną przypieczone przez za blisko umieszczoną żarówke mogą zbrązowieć lub sczernieć, zwłaszcza na końcach.

Nadmiar wody może powodować czernienie liści. Nie powinieneś zostawiać widzialnych śladów wody na liściach. Jeżeli używasz przezroczystego przykrycia dla utrzymywania wilgotności, skoncentruj się na spryskaniu dolnej części rośliny. Wilgotność wzrośnie w całym otoczeniu rośliny.

Jeśli pojawia się prawdopodobieństwo utraty rośliny, spróbuj podanej metody. Użyj czystego noża, wytnij chore części rośliny i natychmiast umieść system korzeniowy w wodzie. Nie pozwól pozostałej powierzchni rośliny wyschnąć. Nakryj woreczkiem lub odwróconą szklanką, aby zapobiegać utracie wilgotności.

nie pamiętem z jakiej to strony ale mam to zapisane na kompie w html więc może ci się przyda

Wiem że to nie w tym temacie, ale gdzie mam napisać jeśli kris008 zadal tu pytanko ?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

No spoko :D Po prostu nie zakładajcie takich postów w nie tym temacie co trzeba bo spam się robi niepotrzebny. Pozdro :wodna:

[ Dodano: 2008-07-25, 10:55 ]

Witam :wodna:

Wczoraj zapaliłem w końcu x10 :D najpierw obejrzałem film, wypiłem 2,5 piffka hehe i po filmie puściłem filmik z Amnesi Club. I naszła mnie ochota na Sylwie :twisted:

No więc wyciągam już zasłużone Bongo ( 16cm ) w zupełności starcza :D

najpierw zmieliłem troszke liści i potem zmixowałem je z x10 ( 0,2g ).

Przypalam zapalniczką żarową, ściągam jednego bucha, trzymam trzymam, potem drugi duży buch i to samo, trzymam chwile w płucach i wypuszczam, daje bongo dziewczynie i już czuje jak coś ciągnie moją szczękę w lewą strone, potem głowa i w końcu całe ciało i tu na stępuje jakiś dziwny no masakrycznie pokręcony Trip, postaram się go jakoś opisać ale jeśli nikt nie zaczai to zrozumiem to :D

Wszystko zaczęło się od TV tak jakby obrazł z niego wyszedł i leciał w lewą strone i rozciągnąl się z pół metra nd podłogą i utworzył jakby drugą cieniutką podłoge z kolorowych pasków, ja leciałem po tych paskach razem z tym wszystkim, tworzyły one jakby kolorową tęcze, po chwil się zorientowałem, że ja nie lece razem z tym gdzieś tam tylko ja wracam z powrotem do początku mijając kolejne etapy zrozumienia :D hmm poprostu Salvia wywaliła mnie odrazu na sam koniec.

Podam przykład: wyobraźcie sobie słowo TAK i przyjmijmy, że ma ono 10 metrów początek slowa to nasze usta a koniec jest 10m dalej i wypowiadając to słowo dajmy na to, że potrzebuje ono 2 sekund żeby przebyć ten dystans z początku ( nasze usta ) do końca ( 10m ) i ja byłem już na końcu dopiero gdy ono zostało wypowiadane :D kurna pewnie nikt tego nie zaczai hehe.

To było jak film puszczony od końca do początku. Zawsze oglądając film czaimy oco chodzi pod jego koniec a ja miałem na odwrót zacząłem od końca kompletnie nic nie czając i wracałem po tej tęczy do początku mijając jakieś etapy i przy każdym czaiłem coraz więcej aż do początku gdzie zaczaiłem wszystko ale co tego już sam niewiem :D mówiłem, że to pokręcone no ale zaraz po Tripe wszystko było jasne, zajebisty był taki inny. I ta muza z TV ciągle słyszałem tylko BUM BUM BUM ( bass ) czułem jak gniecie mi to głowe, utwór leciał może z 3min a mi się wydawało, że trwa on z godzine. TRIP też był krótki bo może z 3min też ale mi się wydawało, że było to dobre 15min. Tyle.

Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

gratuluje tripa :D

ja może niedługo stanę się szczęśliwym posiadaczem roślinki, suszu i ekstraktu

potem jeszcze muszę kupić bongoska i można zacząć wyrabiać receptory

cholernie ci zazdroszczę takich przeżyć i mam nadzieję, że salvia obdaruje mnie równie wspaniałymi tripami

czekam na twoje kolejne reporty :D

może napiszesz książkę, to byłby bestseller

:wodna::peace:

pozdrawiam wszystkich

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+