Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Tripy na Salvi Divinorum


ambicja

Recommended Posts

Gość black_qeen

Witam :) nigdy nie próbawałam Salvi i myśle że chciałabym spróbowac :D jednakże nie znam dokładnyh ptoporcji jak co z czym zmieszac i z czego najlepiej palic :) była bym bardzo wdzięczna gdyby ktoś mógł mi podac adresy sklepów (w tym gdzie kupic ta luuufke ) :] weszłam na pare stron jednak ale podane tam były x10 X20 ja nie wiem jakie sa najlepsze na pierwszy raz i ile gram i w ogóle dzieki :D:D

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 452
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ja polecał bym susz na pierwszy raz, kup sobie 5 gram suszu z SD, spal z 2 cybuchy bonga przypaljąc cały czas zapalniczka żarową, i tak po 2 cybuchy dziennie, aż zaznie łapać trip.

Jezeli chcesz zacząć od ekstraktów to najlepiej na pierwszy raz jakiś słaby, np. x5. ekstrakt możesz przypalać czym chcesz, anwet zapałkami, zazwyczaj trip łapie po ekstrakcie za 1 razem, ale to tylko moje domysly i doświadczenie. Najlepiej wszystko przypalaj zapalniczką żarową.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

znowu sobie popalałem susz ze znajomym, tym razem eksperymentowaliśmy ze smakiem tzn. z pepsi :] Po paru mocnych buchach popijało się napój i zadanie skoncentrować się na nim. Naprawdę wrażanie jest dziwne. Najpierw zastanowisz się czym właściwie jest smak i tu zaskoczenie może być wszystkim, kolorem, przestrzenią albo czymś zupełnie nowym.

Pepsi jest o tyle fajne, że zawiera dużo cukru i bezpośrednio po popiciu czujemy się lepiej, co przekłada się na tripa, tak więc nie tylko muzą można sobie zrobić good tripa :D

Moje wrażenie było takie. Juz podczas popijania napoju przestrzeń wokoło mnie robiła się bardzo niestabilna i ruchoma ale zamknąłem oczy i wczułem się w smak. to było dziwne uczucie tak jakbym demaskował czym na prawdę jest uczucie smaku, czułem gryzienie CO2 na języku i dużo słodyczy coli, a wszystko to wkręcało się w tripa. Miałem wrażenie jak wszystkie elementy przestrzeni się przesuwają w jakimś kierunku ale trzymałem kontakt z rzeczywistością. smak był przestrzenny na początku to była przestrzeń gardła ale potem smak zamienił się w czerwony kwadracik, smak coli maił kolor dla mnie był on czerwony pewnie ze względu na to, że pepsi jest wiśniowego koloru. Najbliższe elementy przesuwały się, a ja miałem wrażenie jak ten czerwony smakowy kwadracik wychodzi mi z gardła jedzie na takim jakby taśmociągu w kierunku butelki pepsi. W ogóle miałem wrażanie, że moje ciało i wszystko składa się z rożnych geometrycznych brył, z mniejszych kawałków i że w tym wszystkim niema żadnego punktu odniesienia, bo gdzie nie spojrzę to wszystko się przemieszcza. No ale to był sam susz czyli jazda z kontrolowaniem stanu i po chwili wszystko wróciło do normy. Za każdym razem jak pale SD uczę się czego nowego, tak więc będe eksperymentować dalej, bo ta roślina jest po prostu niezwykła. :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

siema. pierwszy raz tutaj, ale widze bedzie mozna pogawedziec o ciekawych sprawach xD

piszecie tutaj o salvii... x5, x iles tam... zamowilismy z kumplem na stronce za troche kasy...(ile by bylo fru...) salvia dino-cos tam x45 ekstrakt;] czarny shit, ale trzeba sprobowac. kumpel pierwszy;p nabicie, podpalenie, chwila ciszy i.... zonk. jakbym kumplowi zformatowal mozg xD zaczyna machac rekoma, jakies dziwne dziwieki, padl twarza na glebe... podnioslem go, slina z buzi jak u downa... zachowywal sie jakby byl uposledzony. przez 6 min byl gdzies daleko... pierwsze slowa jakie wypowiedzial: co?...

nie wiedzial co mu sie stalo... nic nie pamietal. nie wiedzial jak ma na imie, gdzie jest, co robi. nic totalny FORMAT. wpiszcie sobie w youtube salvia x45 jest podobny film... moj kumpel mial podobnie albo nawet gorzej... inny kumpel przeniosl sie w czasie, cos go chcialo porwac... ehh loty;p ja zapalilem, ale wczesniej strasznie sie zmeczylem...;p i chyba ta salvia na mnie nie zadzialala tak jak powinna. mialem tak jak pisali wyzej po tych x10... ale zostalo jeszcze na 2 to sie zobaczy xD

ps. nie probojcie tego w domu i napewno niech jedna osoba pozostanie normalna.

pozdro;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

lagor, ostro mam nadzieje, że to nie było pierwsze palnie lub coś tego typu, bo porwanie się na tak duży nominał to trza mieć odwagę (jeśli ktoś próbował) lub być głupim (jak ktoś nie próbował wcześniej) Ja osobiście boje się myśli na temat x20, a na razie najsilniejsze co probowałem to x10 i wiem, że czasem nawet x5 może nas przerosnąć, a nawet sam susz :shock:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Siema siema :D

Nie było mnie troche bo byłem w "podróży" :D hehe ale już wróciłem.

Odniose się najpierw do postu Iagor. Powiedz mi po co palisz taki mocny ekstrakt? Sam widzisz, że twój kumpel padł na twarz i potem nic nie pamiętał z tripa a Ciebie mówisz, że pjakoś słabo potrzepało. Hehe po prostu za mocne dla Was :D byś spróbował lżejszego -->x5 i byś popalił go troche to by cie z butów wyrwało hehe i Tripa byś pamiętał chociaż. A tak to tylko towar marnujesz ale pewnie wiesz lepiej więc powodzenia. Kup x65 i napisz co i jak? :D

Wracamy do tematu :wodna: A więc ostatnio paliłem x10, już się troche oswoiłem z nim. Więc tak: nabijam do bonga 2 liście suszu i 0,3g x10, zapalniczka żarowa i jazda się zaczyna. Powyłączałem zbędne odbiorniki, zostawiłem tylko lekko oświecone światło, tak że w pokoju panował półmrok. Siadam na kanapie i zaczynam palić, najpierw jeden dość duży buch, chwile trzymałem w płucach, wypuszczam, potem drugi buch, troche za duży bo zacząłem się krztusić, odkładam bongo i lot się zaczyna.

Najpierw poczułem że ktoś za mną siedzi ( chyba wiadomo o jakie uczucie chodzi ), po chwili poczułem narastające ciepło na plecach i potem przed oczami ujrzałem jakąś górską droge, leciałem nad nią bardzo szybko, nagle znalazłem się na niej, chwile po niej szedłem i minął mnie jakiś mnich, szedł z osłem, tylko patrzył na mnie. Szedłem dalej. Na samej górze spotkałem jakiegoś starego mnicha, miał długą biała brode i był łysy hehe juakieś szaty miał na sobie, obok niego ktoś stał ale wspomnienie kto to był mam takie niewyraźnie i nieumie sobie przypomnieć kto to był. Dziadzio powiedział: czego tu szukam? nic nieodpowiedziałem i nagle coś mnie ciągnie spowrotem, wracam ta samą górską drogą, ale leciałem nad nią nisko, znowu mijam tego mnicha z osłem i powiedział mi: Niemów jej!!! Powiedz jej..... i tu właśnie niepamiętam co mi powiedział :x ( A za nim do niego doleciałem to w myślach miałem: kurna ale jazda, opowiem wszystko mojej dziewczynie! Poprostu niemogłem się doczekać aż zaczne jej to opowiadać ) i zacząłem już wracać i znowu w pokoju siedze, pot leciał ze mnie masakrycznie, kapało mi z czoła, ciuchy musiałem zmienić bo mokre jak z prania wyciągnięte. Zawsze tak się poce na TRIPACH. Tyle. BArdzo miły i spokojny TRIP taki duchowy. Ciałem czułem, że jestem w pokoju ale duchem, że gdzieś w Tybecie chyba tak to odczuwam teraz. Poprostu mam w głowie teraz takie wspomnienie jak mamy po powrocie z wkacji. Masakra. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Wow JapkoDre, kolejny wspaniały trip, ja jeszcze nie miałem tak zbliżonego do naszej rzeczywistości odjazdu, zawsze wywala mnie w jakieś abstrakcyjne chaotyczne miejsca rodem z Alicji w krainie czarów ale po pale jeszcze to mam nadzieje, że coś bardziej rzeczywistego też zwiedzę. To chyba był najtańszy bilet do tybetu o jakim słyszałem :D

A oto mój nowy Salvia raport :D

Cały przedwczorajszy dzień płynął pod znakiem SD, ponieważ po południu miałem się spotkać ze znajomymi, którzy chcieli przetestować tę roślinę, z rana zapakowałem cały zestaw do plecaka i w drogę. W skład zestawu wchodziło mini bongo, zapalniczka żarowa, ok. 10g suszu i ekstrakt x5 :)

Jako, że pogoda była fajna postanowiłem się przejść lasem, tak sobie szedłem i naszła mnie myśl, że fajnie by było zapalić sobie w lesie trochę suszu. Jak już tu jestem i mam w plecaku wszystko co potrzeba mogę sprawdzić jak samotne obcowanie z naturą wpłynie na tripa. Nabiłem bongo i zapaliłem, wypościłem dym schowałem wszystko szybko i ruszyłem w dalszą drogę. Powoli zaczęła do mnie napływać dziwna radość ale taka nie kontrolowana, wszystkie sprawy bieżące o których myślałem, przestały mieć znaczenie. Śmiałem się do wszystkiego jak jakiś debil w lesie, cieszyłem się z drzew, chyba z całego lasu, bo drzewa nagle stały się takie perfekcyjne, bardziej kolorowe, ładniejsze. Mimo, że to nie była wyprawa do innej rzeczywistości, zacząłem na naszą spoglądać z innej perspektywy, to co przeze mnie przepływało to szczęście i radość. Każde drzewo wydawało się być inne i niepowtarzalne, miały rożne układy gałęzi i rozróżniałem gatunki na które normalnie nie zwróciłbym uwagi.

Rzeczywistość normalniała i postanowiłem jeszcze raz rozpalić cybucha, aby lepiej zrozumieć to co przed chwilą uchwyciłem zmysłami. Zapaliłem i szybko schowałem sprzęt, tym razem trochę szybciej mnie sieknęło i miałem lekkie problemy ze spakowaniem plecaka ponieważ książki, które w nim były poprzewracały się i to był dla mnie nielada problem. Lekka wirtualna rzeczywistość się załączała ale widziałem, gdzie jestem i co się dzieje, byłem trochę zły na siebie, że nie mogę spakować plecaka i iść dalej, a ta lekka złość mocno spotęgowała albo inaczej, moja wrażliwość na tę złość się wyostrzyła ponieważ to uczucie mnie przytłoczyło i pomyślałem sobie dlaczego to teraz mnie spotkało. Po chwili doprowadziłem plecak do kupy i ruszyłem dalej cały negatyw szybko minął, widziałem ludzi siedzących między drzewami i znowu wróciło uczucie niesamowitej radości. Szedłem i patrzyłem na liście i korony drzew, no to co miałem w głowie było niesamowite, taka energia i chęć życia jakby cały las mnie pozytywnie ładował. I znowu mi towarzyszyło uczucie iluzji świata w jakim, żyjemy, że to wszystko tutaj te piękno cały czas istnieje, tylko my mamy jakiegoś matrixa w głowie i tego nie widzimy, tak jakby ludzie byli cały czas zahipnotyzowani życiem codziennym i dopiero Sali potrafi wyłączyć ten hipnotyczny stan. Po jakimś czasie susz przestał działać założyłem słuchawki, chilloutowa muza i dalej szedłem przez las z dobrym humorem i rozmyśleniami które zakiełkowały na szałwii.

Po południu spotkałem się ze znajomymi w działkowym domku i ponownie podpaliłem ruszt. Tym razem mogłem zapalić coś mocniejszego (x5) ponieważ mam przy sobie opiekę w razie czego :)

Nadeszła faza, smiechawka w myślach już widziałem inną rzeczywistość, zamknąłem oczy i widziałem taniec kolorów. Geometryczne bryły, które były symetryczne i przekształcały się w inne elementy. Nagle pojawiła mi się przed oczyma czarna długa linia z żółtymi kreskami po prawej stronie, z tego zrobiło się kilka innych linii, a po chwili już pływałem między dziwnymi przesuwającymi się geometrycznymi liniami i kwadratami rożnych kolorów.

Otworzyłem oczy i byłem w pokoju ale nie tak do końca bo dalej widziałem te linie gdzieś w myślach, więc ponownie je zamknąłem. To był geometryczny świat. Ponieważ cały czas komentowałem co widzę, znajomi spytali mnie: a gdzie ten świat leży i nagle spróbowałem zlokalizować go względem naszej rzeczywistości. I to było ciekawe czułem, że mogę przedostać się do tego świata opuszczając te rzeczywistość przez dziurę, która była po mojej lewej stornie od głowy. mogłem myślami przechodzić przez tę dziurę tam i z powrotem. Nie widziałem tego przejścia czułem, że ono tam jest i, że częścią siebie tam wchodzę tak jakbym się rozciągał w tamto miejsce. Potem kolejny buch i inne uczucie na zamkniętych oczach, odpływam z tej rzeczywistości, unoszę się nad nią. Nie nad miejscem ale unoszę sie nad rzeczywistością w której się znajdowałem widzę jak odpływa ona w przód i przekręca się tak, że podłogę widzę przed sobą i wtapia się on w inną chaotyczną materie. Widzę znajomych i czuje, że jestem nad rzeczywistością. znów wyszedłem myślami z matrixa z hipnozy życia, ponieważ czuje wolność i nie chce się cofać do rzeczywistości, bo ona jest nie prawdziwa i siedzę w niej nie wiadomo dlaczego, jakby życie było niechcianym przymusem, zniewoleniem. Przestrzeń w której jestem jest wolna od ograniczeń, niema barier i wszystkim można sterować za pomocą myśli, czuję niezwykłą lekkość. Jestem gdzieś blisko naszej rzeczywistości, gdzieś obok najdalej kilka metrów od niej, mogę to tylko tak wytłumaczyć: To tak jakby się miało przez całe, życie założone klapki na oczach, taki hełm 3-D albo jakąś maskę i jak zapale Sally zaczynam być tego świadom, to jest dziwne i wspaniałe. Trudno mi się te stany opisuje, naprawdę ciężko jest zrobić dobry tip raport o przeżyciach na szałwii, bo w krótkim czasie odczuwa sie tak dużo, że nie sposób wszystkiego przelać do tekstu. Jeżeli dalej będę to palił to chyba jakimś filozofem zostanę, bo tra roślina daje mi tak mocno do myślenia, rzekłbym że otwiera umysł bynajmniej mi.

Do następnego bucha :joint:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 6 miesięcy temu...

witam.

Palilem dzis esktrakt 20x. Siedzielismy w kilka osob i kazdy z osobna. Duza lufa ze sprzeglem. Jedno spore nabicie. Wygodnie na poduszkach na podlodze w pozycji "po turecku"... Szybko sciagniete na 2buchy... Zamkniecie oczu i klade sie na plecy...

Momentalnie uczucie wciskania w podloge. Uczucie strasznej ciezkosci. Spojrzenie na psychodeliczna podloge mojej znajomej i pojawia sie usmiech na moejej twarzy.

NAGLE... wszystko opuszcza swoje kontury i zaczyna wirowac. Mialem wrazenie ze widze wiatr. Szum w uszach. Momentalnie oderwany z rzeczywistosci. Nie slyszalem juz muzyki, ktora wczesniej grala w tle. Szum w uszach zamienil sie w bezwzgledna cisze. Kontury moich znajomych staly sie zamazane.

[ TUTAJ NASTEPUJE DZIURA W PAMIECI (nie pamietam wizji) ]

Nastepne spojrzenie na znajomych. Slysze tylko "I co? Juz? Jak sie czujes?"

[ I TUTAJ ZACZYNA SIE CIEZAR. ]

Nagly atak paranoicznych mysli. Uczucie strasznego lęku. Wydawalo mi sie ze tak naprawde to jakis spisek moich znajomych, ktorzy zaplanowali to wszystko. Wywnioskowalem ze kumpel przy nabijaniu lufy uzyl czegos innego niz SD. Cos na ksztalt zabawnego artykulu ze sklepu ze smiesznymi rzeczami do robienia zartow znajomym.

Po chwili poczulem jak Moje mysli zaczynaja wyplywac z mojej glowy i wlewaja sie w psychodeliczna podloge. Wiedzialem ze oni to widza, widza moje mysli. To bylo wlasnie dzialanie tego specyfiku, ktory mi podali.

Straszny niepokoj i poczucie nieswojosci. Zwatpienie w dotychczasowy swiat rzeczywistosci.

Moje jedyne slowa: "co WY rzescie mi podali?!"

I nagle poterzny efekt DEJA VU. Dotyczace doslownie wszystkiego (ruchy i mysli) Bylem pewny ze to przed chwila juz bylo. Czulem sie uwieziony w czasie i przestrzeni.

TO BYLO DRUGIE DZIALANIE TEJ SUBSTANCJI.

Nastepnie wszystko powtorzylo sie jeszcze 2razy. TOTALNA DEZORIENTACJA.

wszystko bylo niewiarygodnie realne.

spojrzalem w poduszke, ktorej widok szybko sie powiekszyl i zobaczylem mnostwo much. ukladaly sie one w ksztalt czyichs stop.

przy koncowej fazie mialem nagla potrzebe wyjscia gdziekolwiek, poniewaz bylem przekonany ze mialem cos waznego do zrobienia. Jednak nie moglem sie zebrac do kupy...

ostatnie spojrzenie w psychodeliczna podloge i nagle oddalenie... znowu zaczalem slyszec muzyke z Glosnikow. Okazalo sie ze stalem na nogach. Kontury powrocily na miejsce, ale nadal dominowalo uczucie niepokoju.

Totalne zakrzywienie rzeczywistosci. Zupelnie inny poglad na swiat. Mysle ze kwas przy tym wymięka, choc trwa zdecydowanie dluzej.

A to wszystko trwalo jakies 15min.

To bylo ciezkie...

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

zastanawialem sie czy to napisac ale co tam napisze moze pomozecie mi zrozumiec po tym faze wiec palilem wczoraj ta salvie divinorum extract x60 zaplacilismy za to okolo 160zeta .. przed zapaleniem mialem obawy itd. ze wyryje ze to ze tamto .. szczerze pokrotce przelatujac temat pooli zaczynam rozumiem jak to sie wogole pali .. czy o to chodzi zeby palic to co rusz..? czy jak ? ziam mi powiedzial zeby nie palic 6 bo to przerost .. ja powiem tak GOWNO PRAWDA ... szalwia do ziola ma sie nijak . i zawiodlem sie na tych dopalaczach czy tam smailshopach juz ktorys raz.. smoke gowno (moim zdaniem) jakas budda costam (gowno) i teraz ten EXTRACT .. hmm...spodziewalem sie maksymalnego dosc dlugiego odlotu jakis urojen itd..fakt moze gdybym palil sam bylo by inaczej i zaluje ze sam moze sam na sam z ta szalwia sie nie zamknelem i nie skosztowalem wydaje mi sie ze znajomi na sile nie chcieli sie przenisc w ten swiat.. ziomek jeden mial faze ze nikt nie chcial mu pomoc bo chcial zeby ziomek zmienil nute na kompie i wydalo mu sie ze idzie godzine do tego kompa...poprostu lekko go przerosla faza ale raczej w ten zly sposob .. jeden ziom dostal dreszczy okropnej smiechawy i zaczal sie taczac po dywanie ..ja natomiast uwieliam odleciec zreszta spodziewalem sie tego ..(wydaje mi sie ze kumple poprostu zbili mi faze pierdolac farmozony ze im zeszlo itd.) ale wracajac do tematu .. napisalem ze szalwia to gowno (nie do konca bo moze jej nie rozumiem )ale musze przyznac ze mialem swietna faze gdy usiadlem i zaczelem marzyc w pewnym momencie zaczelo mnie wykrecac zamknelo mi samo oczy i poprostu odlecialem wydawalo mi sie ze zjezdzam maxymalnie dluga zjezdzalnia w jakims parku wodnym bylo mi zajebiscie goraco az sie spocilem ale powiem wam NAPRAWDE bylo MI MAXYMALNIE zajebiscie niesamowite uczucie jakby woda pluskala na mnie itd dostalem zajebistego slinotoku az polecialo mi troszke z geby :D :mniam: ..;p bylem troszke zdruzgotany nie tyle co mocna .. (bo moca mozna nazwac JACK HERER ze po dwoch lufach belt co u niektorych i faza na mase) ; ale tym ze nie mozna bylo tego naprawde kontrolowac , i ze faza naprawde jest strasznie krotka...zaraz po fazie powiedzialem zajebiste piekne uczucie nigdy nie mialem takiej fazy ale po chwili gdy kazdy nazkal na brak fazy postanowilem ze zapale jeszcze raz.. kazdy odmowil wiec zgrzalem cala dupke sam delikatnie sie inchalujac lezac na lozku .. chcialem ich przekonac do tej szalwi zeby zapalili ze mna opisujac im moja faze i w pewnym momencie czulem sie ze patrzyli na mnie jak na marsjanina( dobre ziomki :D wiec napewno tak nie mysla:P :joint::wodna::elo::blant: ) i uczucie bylo jakbym wskoczyl w jakis stroj doslownie kosmonauty i zaczelem im opowiadac na stojaco juz moja faze nogi zajebiscie mi sie chwialy znowu slinotok zajebiste rozmazanie obrazu pogadalem jak jakis naukowiec i raptem puF koniec znowu .. ogolnei pozniej meczylo wszytskich zmeczenie i bol glowy jakby ktos w imadlo wkladal mi glowe.pozniej postanowilsmy ze nie dopalimy tej szalwi zostalo nam jeszcze pol buteleczki wiec sam tez nie palilem i zapalislismy 3 :bigblant: po jakis 2 godzinkach i tak fazka calkowicie inna...ja osobiscie proponuje palic ta savie z dziewczyna albo samemu .. sa wtedy lepsze odczucia i mozna sie fajnie zrelaksowac marzac o czyms ..bo w wiekszym gronie palenie tego moim zdaniem traci sens kazdy jest nastawiony na wyjebanie w kosmos..a z tego co zauwazylem kazdy ma poprostu po tym swoj swiat ..

a i dodam ze nic nie mam do tej szalwi ale oglnie gowna typu smoke jakas tam budda czy spice nie wiem jak moge byc legalne... a maria nawet ta medyczna nie moze byc zlegalizowana moze jestem zbyt wierny MJ i dlatego tak pier** nie wiem ...mi osobiscie cos takiego jak takiego typu uzywki nie zastapia MJ soorki za wywod podzielicie sie co sadzicie itd. POKOJ! :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

moim zdaniem SD to zupelnie nieporownywalne doznania do MJ.

JEdnak mozna to poczuc tylko w odpowiednich warunkach. Tak jak ty Clothez, wolisz z dziewczyna itd... wazna jest atmosfera spokoju i ciszy. Jesli jest wiecej osob niz dwie, robi sie zamieszanie i nie mozna w spokoju przezyc tych wizji, gdyz swiat rzeczywisty zbyt intensywnie oddzialywuje na odczucia umyslu. Przez co wychodza z tego euforyczne stany nazywane "glupawkami" albo "smiechawkami" ktore kalaja istote palenia SD.

jestem pewny ze potrzeba wiecej prob do chociaz czesciowego poznania tej wspanialej rosliny, bo spewnoscia jest to ciezar trudny do uniesienia.

A jesli chodzi o te wszystkie Spice'y itd. to POPIERAM. GOWNO JAK ICH MALO.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+