Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Jareth

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jareth

  1. Oj tak. Tu też nie do końca wiadomo, jak powiedział A...Zet, albo się nauczyłeś palić, albo rzeczywiście wyrobiłeś receptory
  2. To ja powiem, że nie chodzi tylko o ilość salvinorinu we wbiciu, ale także o indywidualną wrażliwość na salvinorin. Jednego poklepie za pierwszym razem, innego po kilku.
  3. Może i bym się bawił, gdybym miał sporo szałwii. Ale nie mam, więc zabawa odpada ^^ oczywiście zabawa z tworzeniem extraktów, bo "inna" zabawa jak najbardziej będzie uskuteczniana ^^
  4. Muszki? To spory problem. Mi te muszki zabiły metrową szeflerę...niestety nie wiem, jak mogę Ci pomóc, bo ja z nimi nie wygrałem... :cry:
  5. W sumie, to powinienem Ci dziękować...Miałem zamiar zrobić sobie takiego "shake'a" z piwem, ale teraz widzę, że to nie dobry pomysł...
  6. Jareth

    Jak jeść grzybki ?

    Najlepiej to sobie cubensisy uprawiać i tyle. Są mocne, mniej potrzeba na tripa, na dłużej starczą. Trochę na początku w uprawie jest trudno, ale przy zachowaniu sterylności można mieć piękne gribki ^^ Ja taki mam zamiar
  7. JapkoDre, cud, że jeszcze żyjesz! Dobrze, że nie trafiłeś na okno, bo byłoby krucho, o ile mieszkasz w bloku i gdzieś wysoko. Trip ładnie opisany, to prawda. Hmm...w kuchni?
  8. Jareth

    Jak jeść grzybki ?

    To też zależy, czy przed podróżą jadłeś. Jeśli jadłeś, to żołądek ma więcej substancji do obrobienia i psylocybina będzie miała mniejsze działanie. Nie wiem, czy dobrze to sobie liczę, ale generalnie tak to wygląda. Ale tu znowu sprawa indywidualna, bo znowu każdy ma inną przemianę materii i nawet po zjedzeniu 6 obiadów na raz może odjechać po małej ilości grzybów. Trudno tu tak naprawdę znaleźć rozwiązanie.
  9. Zapewne tak. Nie spodziewałem się, że tak szybko będę miał z Nią do czynienia. Niektórzy w ogóle jej nie spotkali.
  10. Gietek, no ja czułem, że te wszystkie drzewa chcą mi coś powiedzieć, niektóre machały szybko gałązkami. Jedno mówiło coś o tym, żebym nie zapomniał zabrać butelki po coli(miałem ze sobą już pustą), no bo jak mogę śmiecić w lesie, w którym własnie zamieszkałem, że to nie przystoi tak wysoko postawionemu drzewu jak ja Nigdy tego nie zapomnę. Czułem też obecność jakiejś silnie kobiecej postaci. Co jakiś czas czułem kobiecą dłoń na policzku. To było dziwne i przyjemne. Domyślacie się, kto to mógł być?
  11. No palę już od około miesiąca. Susz mam od kumpla i jest bardzo dobry. Na początku, przy drugim paleniu złapałem fazę, że jestem drzewem(siedziałem sobie w lesie) i zacząłem się bujać, bo wiaterek wiał. Jak zamknąłem oczy, to i tak widziałem, co jest przede mną. Ale to było dziwne, bo jak spojrzałem z zamkniętymi oczami na jakieś drzewo, to wcielałem się w nie i widziałem z jego perspektywy. Mogłem nawet zobaczyć siebie siedzącego na pieńku. To było bardzo dziwne. A łapało mnie już po dwóch potężnych buchach. P.S: Dzięki za polecenie sklepu, lecz znam go i będę właśnie tam zamawiał. 6 lipca jadę na obóz i jak wrócę, to od razu ekstrakt x5 zamówię. Peace
  12. Zgadzam się z Tobą. Taki gnojek może sobie zrobić poważną krzywdę, skasuje sobie mózg, a nam zabiorą naszą salvię, bo media dowiedzą się, że coś takiego może się stać. Wszystko dla ludzi, ale z umiarem i rozsądkiem przede wszystkim. Może kiedyś będę w stanie zajarać takiego x65, ale nie śpieszy mi się, bo wolę mieć wszystko na miejscu, a nie format i ślinienie się do końca moich dni. Ja np. nadal docieram swój umysł suszem, bo wolę nie miec potem problemów.
  13. Jareth

    Jak jeść grzybki ?

    To może i ja coś powiem. Jeśli zamierzasz przechowywać je 9 miesięcy, to równie dobrze możesz sobie w czerwcu herbatę zrobić i będziesz miał podobny efekt. Psylocybina rozkłada się w środowisku tlenowym. Jeden ze sposobów przechowywania, to zatopienie w miodzie, bo odcina dopływ powietrza i nie uwalnia żadnych składników z gribków. Teraz czy suszone czy świeże. Świerze zawierają oczywiście wilgoć i inne składniki, które po suszeniu wyparowują. Po wyparowaniu organizm człowieka ma mniej składników do obróbki i skupia się na psylocybinie, więc trip jest mocniejszy itd. A czasy tripów i ilości to już serio temat baaardzo ogólny, bo każdy ma inną tolerancję na grzyby i każdy ma inną przemianę materii, więc inne będzie miał czasy trzymania. Generalnie z grzybami trzeba eksperymentować i poznać "swojego wewnętrznego griba" żeby wiedzieć, jakie dawki stosować.
  14. No dobra, ale nie porównujmy jednak x15 do np. x65, a takie można kupić. Taki 65 to może wciągnąć Cię na drugi koniec galaktyki pod normalną postacią, przeżuć dokładnie, przetrawić na papkę, a potem z prędkością milion razy większą niż prędkość światła wpierdzielić cię z powrotem w fotel w postaci, jaką byłeś po przetrawieniu. Taki ekstrakt może skasować mózg, zrobić kompletny format i ponowną instalację systemu. Ale wtedy już tylko pozostanie Ci linia komend rodem z pierwszego linuxa...trzeba uważać. Ale różnie bywa. Jednych może sformatować, innych przeprowadzi na inną planetę w pokoju i harmonii ^^
  15. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    Jak się uprzesz, to i do takiego małego wepchniesz lód. Poza tym nie rozmiar się liczy, a jakość (i bonga i zawartości paleniska ^^)
  16. Takie efekty, to tylko z żarową lub inną dającą wysoką temperaturę spalania.
  17. Salvia i marycha...hmm, czytałem, że można łączyć, ale skutki? Nie znam...No, ale nic złego nie będzie.
  18. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    Woda musi być, bo chłodzi i filtruje dym. A lód wrzucasz do wody i jest jeszcze chłodniej, a w niższych temperaturkach cząsteczki dymu ścieśniają się i tworzą bardziej zwarte ciało.
  19. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    No wiaderko nie raz było grane, ale chciałem dodać trochę klimaciku do moich podróży, poza tym zajebioszczo wygląda A lód nie tylko chłodzi, ale też zwiększa gęstość - bardzo ważna sprawa przy salvii, bo zwiększa dawkę na cm3 i dzięki temu szybciej osiągniesz odpowiedni pułap lotu przy mniejszym zużyciu paliwa w palenisku, a dzięki temu jeszcze lepiej wykorzystasz zasoby Złota Mazateców. Poza tym, jak wszyscy wiemy, tradycyjne bonga i inne krążowniki kosmiczne posiadają zbiorniki paliwa o małej pojemności, więc paliwko szybko się kończy i zostaje tylko popiołek ;D Lol, salvia rzuca mi się już na mózg ^^
  20. Ja też się przymierzam do odlotu, mam już nowy kokpit i palenisko. Zbiornik na dym jest szczelny i niebieski ;D Sprzęgło działa, jak trzeba. Silnik w moim sprzęcie dotarty dymkiem z ziółka . Czas go odpalić na salvii . Może w ten weekend odpalę z kumplem maszinę i zdam raport z patrolu astralnej części tej galaktyki.
  21. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    Właśnie. Bongo to dobra inwestycja, bo będzie Ci długo służył i możesz eksperymentować z paleniem. ja np. do uzyskania dużej gęstości dymu użyję kostek lodu ^^
  22. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    Dokładnie. Przy paleniu jakiegokolwiek specyfiku nie biorę pod uwagę szkodliwości dla płuc, bo to chyba logiczne. Paliłem już trochę ciekawych rzeczy i salvia jest najfajniejsza. Zero zobowiązań, zero "głodu", zero zmartwień. To raj dla ludzi ^^ Chyba sobie sadzonkę skombinuję, bo to naprawdę fajna sprawa.
  23. Jareth

    Salvia skutki uboczne

    Od salvii się nie uzależnisz. Nie znam też żadnych przypadków występowania skutków ubocznych. Niby zbyt piękne, co? No ale tak jest. Po dłuższym stosowaniu nie wywołuje dziur w pamięci, nie masz też "głodu". Peace man
  24. A braliście na głodniaka? Bo trzeba na pusty żołądek.
  25. Psylocybina (4-PO-DMT) – psychodeliczny alkaloid z rodziny tryptamin, występujący naturalnie w setkach gatunków grzybów psylocybinowych, najbardziej znane z nich to Psilocybe cubensis i Psilocybe semilanceata. Psylocybina obok LSD jest najbardziej popularnym i najczęściej używanym psychodelikiem. Historia zażywania grzybów psylocybinowych sięga czterech tysięcy lat wstecz, obecnie popularnie znane są one jako halucynogenne lub magiczne grzyby. Psylocybina powoduje głębokie doznania psychodeliczne, transcendentne, mistyczne, medytacyjne, często także religijne. Obecnie w większości krajów wpisana została na listę nielegalnych środków psychoaktywnych i za posiadanie lub obrót nią grożą wysokie kary. Substancja ta została opisana po raz pierwszy w latach 60. XX wieku przez Alberta Hofmanna. Spis treści 1 Działanie 1.1 Niepożądane efekty 2 Właściwości chemiczne 3 Biologia 4 Farmakologia 5 Przydatność w medycynie 6 Toksyczność 7 Stan prawny 8 Zobacz też 9 Linki zewnętrzne 10 Przypisy Działanie Psylocybina przyjęta doustnie działa około 5-6 godzin. Pierwsze efekty zauważalne są już po 20-40 minutach. Zależne jest to od dawki, gatunku spożywanych grzybów oraz sposobu ich zażycia, indywidualnych cech związanych z metabolizmem, a także pokarmem przyjętym przed intoksykacją. Psylocybina dobrze wchłania się przez tkanki jamy ustnej i jeżeli grzyby są długo trzymane w ustach i żute, pierwsze efekty mogą wystąpić nawet po 10-15 minutach. Efekty psychoaktywne psylocybiny, podobnie jak w przypadku większości psychodelików, są bardzo indywidualne i nieprzewidywalne. Choć u różnych osób może się to bardzo zmieniać, zwykle obejmują poprawienie nastroju i podniesienie humoru, modyfikacje percepcji, efekty wizualne i ogólną zmianę postrzegania zmysłowego. Małe dawki zwykle sprawiają, że intoksykowany może widzieć kolorowe geometryczne wzory, fraktale czy zintensyfikowanie kolorów. Nieprawdą jest, że psylocybina powoduje halucynacje. Efekty wizualne wywoływane przez psychodeliki nie polegają na widzeniu urojonych obiektów, lecz na widzeniu w obiektach rzeczywistych czegoś, czym nie są – np. drzewo może wydawać się człowiekiem, kształty i kolory mogą ulegać deformacjom, może zaniknąć poczucie skali - coś, co jest małe, może być postrzegane jako wielkie, czas może się rozciągać bądź zagęszczać. Wizje często są bardziej wyraziste przy zamkniętych oczach. Większe dawki mogą sprawić, że osoba będąca pod wpływem psylocybiny zacznie gubić się w swoich myślach i mieć problemy z odróżnieniem, co jest rzeczywiste a co nie. Często występujące po zażyciu psylocybiny uczucie pozostawienia samemu sobie i świadomość, że nikt w żaden sposób nie może pomóc bywają dla wielu osób przytłaczające. Jako że psylocybina jest silnym psychodelikiem, po intoksykacji nią może wystąpić zjawisko potocznie zwane bad tripem. Może też wystąpić chwiejność humoru. Przykre stany depresyjne mogą być wywołane urojonym problemem, jak również stan ekstazy może być spowodowany drobnym, pozornie nic nie znaczącym zjawiskiem. Efekty działania psylocybiny bardzo ciężko opisać ponieważ są bardzo odległe od zwykłego stanu świadomości oraz bardzo indywidualne. Psylocybina może też powodować magiczne odczucia jak wyczuwanie bóstwa czy duchów. Może także powodować religijno-filozoficzne myśli, u niektórych może sprowokować renesans życiowy. Indianie uważali, iż psylocybina sprawia, że człowiek zaczyna zauważać rzeczy, które do tej pory nie były ważne. Niepożądane efekty Zażywanie psylocybiny może spowodować wystąpienie HPPD. Osoby znajdujące się w grupie większego ryzyka zachorowania na schizofrenię, jeżeli decydują się na doświadczenie powinny zachować najwyższą ostrożność, gdyż może ona zwiększyć ryzyko wystąpienia psychoz. Psylocybina jest słabo toksycznym związkiem. LD50 psylocybiny to około 12,5 mg na kilogram masy ciała. Jest to relatywnie duża ilość w porównaniu do przeciętnej dawki (10-15 mg). Nie znane są przypadki śmierci spowodowane spożyciem grzybów psylocybinowych. Zgodnie z efektami badań Centers for Disease Control and Prevention jednorazowa dawka psylocybiny jest mniej szkodliwa niż przeciętna dawka aspiryny. Psylocybina w Polsce znajduje się na wykazie środków odurzających w grupie I-P. Podobnie w większości stanów w USA zaklasyfikowana jest jako narkotyk o dużym potencjale nadużywania i brakiem zastosowań medycznych. W Holandii i Norwegii posiadanie i handel świeżymi grzybami psylocybinowymi nie podlega kontroli prawnej. W Japonii psylocybina była legalna do 2002 roku, w Anglii do 2005. Grzyby psylocybinowe w Polsce są jednym z najpopularniejszych psychodelików. Nazwy slangowe grzybów psylocybinowych: psylocyby, griby, łysiczki, halo grzybki, "grzybki halucynki" halunki, zibeny. Często nazywane są też "świętymi grzybami" ze względu na charakter odurzenia, który może mieć podtekst religijny. Właściwości chemiczne Psylocybina jest prolekiem, oznacza to, że w organizmie konwertowana jest w farmakologicznie czynną psylocynę, poprzez defosforylację[5]. Psylocybina jest jonem obojnaczym. Dobrze rozpuszcza się w wodzie, umiarkowanie w metanolu i etanolu a w ogóle nie rozpuszcza się w większości rozpuszczalników organicznych. W grzybach występuje także inny alkaloid – psylocyna, która jest metabolitem psylocybiny. Prawdopodobnie to właśnie psylocyna jest odpowiedzialna za psychoaktywne działanie grzybów psylocybinowych. Biologia Psylocybina naturalnie występuje w znacznym stężeniu w grzybach rodzaju łysiczka i w niewielkim w wielu pieczarkowcach. Zawartość substancji psychoaktywnych w grzybach w bardzo dużym stopniu zależy od gatunku a nawet warunków w jakich rosły. Zwykle młode osobniki zawierają psylocybinę w większym stężeniu i mają łagodniejszy smak niż starsze. Zarodniki tych grzybów nie zawierają psylocybiny ani psylocyny, z kolei grzybnia może zawierać niewielką ich ilość, szczególnie dojrzała. W większości grzybów psylocybinowych występują też w małym stężeniu pokrewne psylocybinie substancje jak baeocystyna i norbaeocystyna, jednak nie mają one większego wpływu na moc i działanie grzybów. Wiele gatunków grzybów po zerwaniu sinieje. Jest to spowodowane utlenianiem się aktywnych substancji, jednak nie powinno się oceniać ich mocy po stopniu zsinienia. Farmakologia Psylocybina w organizmie szybko ulega defosforylacji do psylocyny, która jest agonistą receptorów serotoninowych 5-HT.1A i 5-HT2A/2C. Psylocybina jest metabolizowana głównie w żołądku, a także przez enzym monoaminooksydazy. Przyjęcie inhibitorów monoaminooksydazy przed zażyciem psylocybiny może niebezpiecznie wzmocnić jej działanie, nawet dwukrotnie. Przyjęcie psylocybiny powoduje szybkie pojawienie się zjawiska tolerancji fizjologicznej, które ustępuje po okresie około 48 godzin. Dawkowanie substancji waha się w przedziale 2-25 mg. Przydatność w medycynie W 1961 roku Timothy Leary i Richard Alpert uruchomili Harvard Psilocybin Project, który obejmował badania nad przydatnością psylocybiny w walce z różnymi chorobami i zaburzeniami psychologicznymi. W 2001 w Stanach Zjednoczonych FDA zaaprobowało badania zlecone przez Multidisciplinary Association for Psychedelic Studies (MAPS) nad przydatnością psylocybiny w leczeniu zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. W 2006 organizacja MAPS opublikowała część efektów tych badań, donoszących o wyraźnej poprawie stanu pacjentów, w niektórych przypadkach nawet na kilka dni[6]. Toksyczność Psylocybina jest słabo toksycznym związkiem. Przeprowadzono badania, z których wynika, że LD50 psylocybiny to około 280 mg na kilogram masy ciała (w przypadku szczurów), albo 12,5 mg/kg (w przypadku królików)[7]. Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, iż króliki cechuje wysoka nietolerancja na większość substancji psychoaktywnych. Jest to więc relatywnie duża ilość w porównaniu do przeciętnej dawki (10-15 mg). Nieznane są przypadki śmierci spowodowane spożyciem grzybów psylocybinowych. Zgodnie z efektami badań Centers for Disease Control and Prevention jednorazowa dawka psylocybiny jest mniej szkodliwa niż przeciętna dawka aspiryny. Dodatkowo LD50 aspiryny wynosni 200 mg/kg (bad. na szczurach), jest więc odpowiednio mniejsze, niż psylocybiny[8]. Stan prawny Psylocybina w Polsce znajduje się na wykazie środków odurzających w grupie I-P. Podobnie w większości stanów w USA zaklasyfikowana jest jako narkotyk o dużym potencjale nadużywania i brakiem zastosowań medycznych. W Japonii psylocybina była legalna do 2002 roku, w Anglii do 2005. =================================== Generalnie nie powinno się według ustalonej ilości jechać. Każdy ma inną wrażliwość na psylocybinę i u każdego wymagana jest inna ilość. Błędem jest też mówienie, że trzeba na start sporo zjeść, bo można nieźle się przejechać. Najlepiej spróbować jakąś ilość i w razie czego dobrać jeszcze odrobinę. Po znalezieniu górnej granicy można się już bawić. Wiadomo też, że grzybki uprawiane w domu będą zupełnie inne niż te z natury. Duża część z Was pewnie jadła to, co natura dała(chociaż mogę być w błędzie) i dlatego tyle grzybów musieliście zjeść. Domowe grzyby są większe, mięsiste i stężenie psylocybiny jest o wiele wyższe, poza tym każda odmiana Psilocybe cubensis ma trochę inne działanie, a nasza łysiczka lancetowata jest o wiele słabsza. W przypadku domowych czasem wystarczy kilka gribków i można odlecieć ^^ Pozdrawiam ---------------------------- Forum o grzybkach - http://www.psilosophy.info/
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+