Mighty vaporizer przenośny do inhalacji suszu, ekstraktów

[Ambasadorka]

Witam Serdecznie

 

 

Dziś pod lupę biorę vaporizer przenośny Mighty od STORZ & BICKEL

Jako miłośniczka inhalacji parowej muszę przyznać ze pierwsze wrażenie było dziwne, bowiem jako posiadaczka Da Vinci IQ oraz Pax 3

Mighty wydał mi się śmiesznie duży. Nie należy się sugerować wielkością - choć czasem ona ma znaczenie 

Co jest w tym vapku super to łatwość jego obsługi, jest banalnie prosty, mielę susz, umieszczam go w pojemniczku u góry vapka, włączam pomarańczowy guzik, plusem i minusem ustawiam swoją temperaturę czekam i inhaluję się.

Bateria jest genialna litowo-jonowy akumulator, dwa tygodnie moich testów a ona ma dalej dwie kreski, co w przypadku poprzednich vapków jest dużym plusem. Zazwyczaj inne akumulatory padają znacznie szybciej.

W tym modelu możemy inhalować, się suszem, olejami, kief'em,haszyszem  czyli to co najlepsze w ganji, ale nie tylko toć można i zioła mieszać, aa to szałwię, chmiel, melisę, walerianę ... co kto lubi, każde ziółko ma swoje zdrowotne zastosowanie.

Z wyglądu 

Vapek jest duzy jak na przenośny vapek, nie zmieści się w kieszeni co jest minusem tego modelu, ale nie przeszkadza to można wrzucić w plecak lub torbę. Mieści mi się w dłoni a to też spoko, choć dłonie mam małe.

Ma bardzo fajny ustnik, mi kojarzy się z piciem przez słomkę, dla mnie super.

Super prostą obsługę, wystarczy susz zmielić na drobno (drobniej niż na moich fotach) zapikować, wkręcić górę włączyć i czekać. Na wyświetlaczu led można obserwować ile stopni ma obecnie, gdy vapek będzie gotowy będziealarm wibracyjny.

Nie używany kilka minut sam się wyłącza, to dobra opcja czasami da się zapomnieć o wyłączeniu i susz sam się spali. Pamiętajcie o zatykaniu ustnika w trakcie nagrzewania, nie dawać uciekać cennym składnikom z Vapka!

Vapek jest fajny, na pewno przypadnie do gustu tym którzy szukają fajnej jakości za rozsądną cenę.

W zestawie są, pudło, zasilacz sieciowy, czyścik z naturalnego włosia, liquid pad, 3 sitka z stali nierdzewnej,zapas gumek uszczelniających, instrukcje obsługi 

 

Dla mnie jest męski, solidny i mega łatwy w użyciu.

Ja Polecam  

pytania piszcie  

 

[psychonauta]

Jako posiadacz chętnie dodam swoje dwa grosze . Ja miesiąc temu przerzuciłem się z Crafty'ego na Mighty'ego i bardzo polecam każdemu tak samo! Zdecydowanie warto dopłacić, bo crafty ma te problemy z przegrzewaniem i pozwala na znacznie mniej. Żałuję, że tak późno dowiedziałem się o waporyzacji, bo korzyści jest na prawdę masa. Czuje się dużo lżej bez substancji smolistych no i oczywiście gotowanie z ABV . Nic się nie może marnować!  A co do autorki tematu, to z ciekawości używałaś może Mighty'ego w bongu poprzez specjalny adapter? Jestem ciekaw jak to się sprawdza i czy warto, bo jak wiadomo na temperaturach powyżej 200C to robi się czasami dość drażniąco na gardło

[Ambasadorka]

9 godzin temu, psychonauta napisał:

Jako posiadacz chętnie dodam swoje dwa grosze . Ja miesiąc temu przerzuciłem się z Crafty'ego na Mighty'ego i bardzo polecam każdemu tak samo! Zdecydowanie warto dopłacić, bo crafty ma te problemy z przegrzewaniem i pozwala na znacznie mniej. Żałuję, że tak późno dowiedziałem się o waporyzacji, bo korzyści jest na prawdę masa. Czuje się dużo lżej bez substancji smolistych no i oczywiście gotowanie z ABV . Nic się nie może marnować!  A co do autorki tematu, to z ciekawości używałaś może Mighty'ego w bongu poprzez specjalny adapter? Jestem ciekaw jak to się sprawdza i czy warto, bo jak wiadomo na temperaturach powyżej 200C to robi się czasami dość drażniąco na gardło

cześć, chciałam crafty'ego ale niestety pomylili zamówienie i przyszedł mi wiekszy

Nie, nie dokupowałam do bonga adapter, też operuje tylko temperaturą do 180*C

Co do gotowania to zapraszam do działu przepisy konopne  

[psychonauta]

To szczęście, że pomylili zamówienie, bo jako waporyzator to kompletnie inna liga moim zdaniem . Ja też ogólnie najbardziej lubię 180-185*C, ale czasami w grupie znajomych albo przed snem ustawiam te 200-210*C i różnica jest wyczuwalna, z tym, że smak jest dużo gorszy. I chętnie zaglądnę do przepisów, dzięki za informację .

[Żabson]

Mam i polecam wszystkim. Smak pary cudowny, po kilku tygodniach używania czuć poprawę samopoczucia, człowiek jest lżejszy jak nie wdycha dymu. Ja zawsze ustawiałem na 210, ale spróbuję teraz w 180  

[Ambasadorka]

4 godziny temu, dobryskun.pl napisał:

Mam i polecam wszystkim. Smak pary cudowny, po kilku tygodniach używania czuć poprawę samopoczucia, człowiek jest lżejszy jak nie wdycha dymu. Ja zawsze ustawiałem na 210, ale spróbuję teraz w 180  

To palisz jak Vito ?? a ja wam obydwu mówię że, 180*C to rozsądna temperatura  

[Żabson]

A palił ktoś z Was może w 230*C ? 

[Ambasadorka]

1 godzinę temu, dobryskun.pl napisał:

A palił ktoś z Was może w 230*C ? 

tak, przy stacjonarnym kiedys gdy, sie nie miało pojęcia że w tej temperaturze spala się najwięcej cennych składników na marne..

obecnie pale tylko do 180*C 

[Żabson]

13 godzin temu, Ambasadorka napisał:

tak, przy stacjonarnym kiedys gdy, sie nie miało pojęcia że w tej temperaturze spala się najwięcej cennych składników na marne..

obecnie pale tylko do 180*C 

Spróbuję dzisiaj, zobaczymy