cheton Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Kolatanie jest tez zalezne od sortu jaki palimy.Po prostu niektore odmiany tak juz dzialaja.Pewne odmiany medyczne natomist, powoduja obnizenie cisnienia krwi.Nie ma co sie martwic tym ogolnie, sam nie raz juz tak mialem i zyje Jak masz zdrowe serce, to sie nie przekrecisz A to wszystko co sobie upierdlalmy, to tylko dzieje sie w naszej glowie.Przy kolejnym kolataniu po prostu sprobujcie sie opanowac i pomyslec, ze ostatnio tez tak bylo i nic zlego sie nie stalo.Serce troche powalilo i przeszlo.Trzeba sie wewnetrznie uspokoic, a problem sam sie rozwiaze.Wiem, ze latwo tak pisac i nie kazdy jest w stanie sie opanowac, szczegolnie jak ktos ma predyspozycje do wkrecania sobie krzywych jazd. Cytuj
muminek Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Też miałem. I przyznaje, że to wszystko jedna wielka wkrętka była. No ale reakcja serca prawdziwa i skoro chcesz mieć człowieku wielkie ciśnienie, to proszę bardzo. Raz stawiłem się doszpitala bo po prostu masakra. Ale przynajmniej poczułem się jak człowiek z Trainspotting gdy leżałem na łóżku z podłączoną kroplówką. Pozatym fajną mieli wkrętke ludzie obok, bo gdy szpitalna maszynka wydała znany nam z filmów dźwięk jakaś rodzina myślała, że schodzę. A ja nie ukrywam, że na fazie jeszcze bardziej udawałem i wkręcałem ich. ------------------A dzieląc się doświadczeniem powiem, że wszystko przez panike. Włącza się bad trip i można sobie coś wkręcić. Cytuj
włochaty Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Nienawidzę tego, zauważyłem że mi sie włącza to jak chwile posiedze a potem wstane i pochodze, a najgorzej jak po schodach zejde, wtedy to już w ogóle jakbym wchodził kilka metrów pod ziemie hehe:P I fakt, wkręca się bad trip którego trzeba szybko zniwelować bo może być źle Cytuj
Koks Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Opublikowano 14 Kwietnia 2010 Kołatanie zdarza się jak każdemu ale mi z tego co pamiętam to tylko przy porządnych BT się wkręcało tak na co dzień przy paleniu to nie zdarza się, ale najlepszą akcje miałem jakiś miesiąc temu. Siedzie sobie na ziemi i rozpalam bongo, ściągam bucha i myślę sobie ide do kibelka i w ogóle po jakaś szamane przyjdę z tym to przed tv sobie usiądę ogólnie będzie chill , wiec trzymam ten eko dymek w płucach wstaje i idę, następne co to upadłem na ziemie zacząłem się telepać tłukąc przy tym o drzwi i szklanką o ziemie co to ja w ręku miałem ledwo co widziałem tak mnie zamroczyło jeszcze się brechtam sam nie wiem z czego, obudziłem przy tej akcji babuszke moją kochana bo to już 23 była ogólnie to teraz pamiętam żeby z dymem w płucach nie wstawać od razu a jak sie zdarzy a ostatnio znowu sie zdarzyło to od razu kucać albo gdzieś siadać żeby krew do mózgu lepiej docierała i był lepiej utleniony bo to chyba właśnie z tego, po prostu człowiek wstaje mięśnie zwiększają zapotrzebowanie na tlen a w płucach dym zamiast tlenu no i w wyniku tego mózg zostaje niedotleniony na ułamek sekundy i takie akcje się dzieją, poprawcie mnie jak źle mówię Cytuj
majkiel91 Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Opublikowano 15 Kwietnia 2010 ja dam taki przykład od siebie - wczoraj przykładowo zapaliłem sobie normalnie z lufy, normalnie dobre wszystko było, ale później gdy ściągnąłem z wiadra sowitą chmure to po kilku minutach puls z 200, myślałem że mi serducho z klaty wyskoczy Cytuj
MNY Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Opublikowano 15 Kwietnia 2010 wczoraj przyjarałem , kołotania co prawda nie było takiego strasznego ale jak zacząłem się ruszać zupełnie inna faza, znaczy cięższa Cytuj
daz dillinger Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Właśnie dlatego ja wole blanty.. Spokojne, chillout'owe buszki i co za tym idzie faza taka wchodzi taka lekka, nie to co Mr Wiadro :/ Zajebanie i pukawa ledwo co nie wyskoczy z klaty.. to samo się tyczy fifki, kiedy wale ogromne machy i trzymam maksymalnie w płucach. Różnica jest kolosalna. Dlatego osobiście najlepiej preferuje blanciki :zbakany: Cytuj
cheton Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Opublikowano 15 Kwietnia 2010 Co do wiader, bylem zbakany, ale do snu przyjebalem jeszcze 2.Polozylem sie, nagle skapnalem sie, ze serce napierdala mi jak szalone.Do tego stopnia, ze nie moglem lezec na brzuchu, ani na boku, bo, az mnie klulo.Tylko na plecach.Trwalo to ponad pol godziny, ale na poczatku pomyslalem sobie, ze juz nie raz tak bylo i pewnie nie raz tak jeszcze bedzie, wiec mimo walacego nieziemsko serca lezalem z usmiechem na twarzy i nie przejmowalem sie tym.Najwazniejsze, to tak jak wczesniej napisalem opanowac sie i nie panikowac. Cytuj
Zonk_One Opublikowano 22 Kwietnia 2010 Opublikowano 22 Kwietnia 2010 Ciekawy temat bo u siebie od kilku miesiecy zauwazylem wlasnie ze co zapale..to mi serce szybko bije...nie mierzylem ..ale nastepnym razem "jak nie zapomne" to sprawdze sobie puls... I to jeszcze róznie mnie lapie..bo czasami pierwsze buchy to mi sie to dzieje..czasami po kilkunastu.. raz na rok przy koncowce....i wcale sobie tego nie wkrecam... Cytuj
Kappei Sakamoto Opublikowano 22 Kwietnia 2010 Opublikowano 22 Kwietnia 2010 miałem tak w przez pewien okres, ale to wiele paleń upłynęło z czasem i już prawie nie pamiętam o co w sumie chodzi z tym kołataniem. Cytuj
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.