Skocz do zawartości
nasiona marihuany w sklepie thc-thc

darmowe nasiona marihuany rozdawane na forum

Recommended Posts

Opublikowano
Powiedzcie mi, czy te prawdopodobieństwo zarażenia się tymi chorobami jest takie przesadzone, czy faktycznie może istnieć ryzyko (nie chodzi mi o statystykę, tylko o wasze doświadczenia :])?

W oparciu o moje doświadczenia to powiem, że to przesadzona medialna nagonka. Może i jakieś tam ryzyko jest, ale mnie to nie rusza, przypuszczam też że dużo zależy od indywidualnej odporności człowieka, ha - w takim razie jestem megaodporny :joint: A ta odporność z kolei wzrasta jeśli jest się kąsanym przez różne owady, bo to stymuluje układ odpornościowy. Kiedyś czytałem o gościu, który był wiele razy kąsany przez jadowite węże i teraz to go już nie rusza, ma co najwyżej objawy jak po ukłuciu pszczoły, a w jego krwi jest tyle przeciwciał, że robi się z niej antytoksynę dla innych ukąszonych.

  • 3 tygodnie później...
  • Replies 92
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Opublikowano

"a w spodniach nie pojedziesz na sopta gdy na dworzu 30 stopni. "

I w spodniach. I w bluzie z długim rękawem. I w polarku. I w kalesonach. I z 3 obrożami przeciw kleszczom z czego 1 robi za bransoletki.

Po czymś takim nie straszne mi piaski pustyni.

Jak zrobi się cieplej zacznę śmigać w rajstopach i jak mi się uda to kupię jakąś bluzę z długim rękawem(albo zacznę śmigać w górze od piżamy) bo jak na razie zarówno kalesonki jak i bluza jest z tych alpinistycznych więc masakra.

Pomimo udaru cieplnego i radości jakiej dostarcza pływanie w własnym pocie wolę to niż kolejnego gnoja na jajkach. Z drugiej strony nie powiem, że cały ten cyrk działa na 100%.

Pomimo dodatkowych kosztów chyba jednak warto się zaczepić vs zapaleniu mózgu.

Policja, kleszcze, antybiotyki, ludność tubylcza. Nie ma lekko ;s

Opublikowano

Przedmówca ma rację, trzeba się ubierać i nic tego nie zmieni. Chyba, że później wolisz większość życia spędzić w łóżku śliniąc się w poduszkę, bo do tego może prowadzić KZM.

Ja jak cisnę na spota to dresiki ze ściągaczami u kostek, koszula z długimi rękawami i długie skarpety. Przed wejściem w szuwary mocno zaciągam ściągacze u kostek, później skarpety naciągam na dresy, głupio wygląda ale bardzo skuteczne. Koszula w majtki i jestem bezpieczny. W jasnej koszuli jest trochę chłodniej i kleszcze lepiej widać. Dresów jasnych niestety nie mam, ale noszę ze śliskiego materiału żeby gnidy się nie czepiały za łatwo. Zawsze idę przez głęboki las lub łąką. Nigdy na skraju lasu gdzie najwięcej kleszczy. Unikaj wydeptanych traktów, tamtędy chodzą zwierzęta i tam się spodziewaj kleszczy. Jak widzisz zwykłą trawę i pokrzywy, idź pokrzywami. Zwierzęta jak i ludzie też nie lubią być kłute dlatego nie wpieprzają się w pokrzywy, więc i tam kleszczy jest znacznie mniej. Trzeba też chodzić szybko i zdecydowanie. Jak idziesz powoli to kleszcz tym łatwiej uczepi się twego ubrania, a już dopiero zamulisz jak siądziesz na glebie i będziesz odpoczywał.

No i oczywiście środki odstraszające te małe badziewie. Producenci zalecają oprysk ciała co 1-2 godziny, dla pewności lepiej się spryskać co 40 minut.

Jak już mocno narzekasz na upały to se kup najtańszy termos za 20 zł. Wlej tam zimnej cieczy z lodówki i dorzuć parę kostek lodu. Najbardziej gówniany termos trzyma zimno przez 8 - 10 godzin.

Opublikowano

Ja zawsze po powrocie ze spota biorę prysznic i 4 razy znalazłem kleszcza. Nigdy nie zdążył się wkłuć, więc chyba nie ma za bardzo co panikować...

Opublikowano

ja tam zgadzam sie z tym co ktos napisał na górze: wiele zależy od indywidualnej odporności. Oczywiście warto zmniejszać ryzyko i nosić długie nogawoki, rękawy, czaki, ale jak ktoś ma taką karmę że go ma upierdlić kleszcz i zarazić to i tak nic nie da. Widzieliście kiedyś takiego nieprzyczepionego kleszcze na skórze? To naprawdę "spot", ciężko go zebrać, a spróbujcie go na stole rozgnieść paznokciem, też to nie jest łatwe. Często klescze czepiają się w okolicy pachwin, a nikt goły po lesie nie biega - to jest dowód na to że te dziady wędrują po ciele jak alpiniści i przeciśnięcie sie pod ściągaczem od dresu niewiele pomoże (no chyba że na zasadzie opaski uciskowej hehe). Ja się właśnie statystykami kieruję - skoro jak mówicie 30% jest nosicielami KZOM to mnie w życiu co najmniej z 30 upierdolio (tych które znalazłem, a na pewno część jak się napiła to sama odpadła). I jakoś na zapalenie oon mózgowych nie chorowałem. To widać odporny jestem:)

Oczywiście ryzyko jest ale to wszystko jest napędzane przez Babilon, coby kupować te offy i szczepionki w aptekach. No i może żeby zamiast z dziećmi na spacer do lasu w niedzielę to wybrać się do kina i na ZAKUPY w kolejnym giga centrum handlowym.

Jeśli chodzi o zapalenie opon mózgowych to doąść powszechna choroba i nie musi dojśc do odkleszczowego zakażenia. Rokowania są raczej dobre, niedawno moja znajoma miała, i już z nią wszystko ok. Bp;e;opza to gorsza sprawa, no ale na to i tak nie ma szczeionki. NA moim terenie słyszałem osobiście (z drugiej ręki) o 2 przypadkach babek w średnio-starszym wieki. No widać też miały mniejszą odpotność. Jedna to znajoma znajomej mojej mamy a druga to znajoma babki z która gadałem na tamtych wakacjach. O ile pamiętam obie złapały kleszcza gdzieś koło domu w ogrodzie czy na łące a nie w lesie.

I co do statystyk to tak jak z lotem samolotem wszyscy sie boja choc wiadomo że to statystycznie najmniej śmiertelny środek lokomocji. Osobiście poznałem ludzi którzy umarli z powodu używania papierosów i alkoholu (a i tak popalam hehe), którzy ponieśli poważny uszczerbek na zdrowiu i niemal nie przyłacili tego życiem (wadł na nich samochód, albo zostali pobici przez nieznanych sprawców), tylko dlatego że wyszli sobie w biały dzien na ulice. A nie poznałem nikogo osobiście kto by umarł czy stał się kaleką od chodzenia do lasu. No i to też chyba jakieś "statystyki". Moim zdaniem choroby biorą się z Karmy (nie dla ptakó tylko takiej dziejowej;, izmniejszonej odorności). Patogeny takie jak wirusy, bakterie to tylko czynnik dodatkowy. Nasze środowisko to jeden wielki rezerwuar śmiercionośnych mikrobów, ale jakoś w tym żyjemy.

Na tym kończę ten mój esej z zakresu i oczywiście zachęcam wszystkich do siedzenia w domu przed tv żarcia chisów i picia wódki. A jak już koniecznie musisz mieć maryhułane to se weź od dila bo łon ma porządnego "holendra", a nie jaką "sieje" z pod lasu i to na nawozach!

edit:

właśnie to przeczytałem, trochę literki mi sie pomotały albo pogubiłem całe wyrazy i zdanie nie za bardzo ma sens, a nie chce mi się poprawiać, no ale czsem tak bywa, mniej więcej wiadomo ocb;) :zbakany:

Opublikowano
Oczywiście ryzyko jest ale to wszystko jest napędzane przez Babilon, coby kupować te offy i szczepionki w aptekach. No i może żeby zamiast z dziećmi na spacer do lasu w niedzielę to wybrać się do kina i na ZAKUPY w kolejnym giga centrum handlowym.

Święta racja :wodna: Całe to straszenie jest nadmiernie rozdmuchane, po to żeby bać się panicznie natury i nie odwiedzać jej zbyt często, a najlepiej wcale no bo tam przecież kleszcze, komary, szerszenie, żmije, teraz już nawet puma :D , słońce też złe bo można raka skóry dostać. Lepiej iść do bezpieczniutkiego marketu, kościoła i wydać trochę pieniążków, poesemesować sobie, pogapić się w pudło, itd. :twisted: Wszystko byleś tylko siedział w obrębie miasta i słuchał pieśni systemu. A jak już zdarzy się nam kleszcz to od razu do lekarza i tutaj to samo - pieniążki płać, zaszczep się, kup lek i broń boże nie kombinuj nic samemu, bo jeszcze byś się samodzielnie nauczył radzić sobie z kleszczem i przestał być zależny od lekarza :zbakany:

Ja nie panikuję chociaż w tym roku mam rekordową ilość wbitych kleszczy, już sporo ponad 30, raz przyjechałem ze spota z 4 wbitymi. W minutę wyrwałem je sam, wszystkie po kolei, paznokciami, nawet nie zdezynfekowałem niczym, poswędziało trochę ale dziś już nie mam po nich śladu. Bardzo dobry jest prysznic zaraz po powrocie ze spota i energiczne wytrzepanie ciuchów, dlatego że kleszczowi trochę czasu zajmuje zanim znajdzie odpowiednie miejsce do wbicia, a przez ten czas wędruje sobie po ciele i po ciuchach, wbija się po około kilku godzinach. Jeżdżę na spoty całkiem luźno ubrany, spodnie do pół łydki i koszulka z krótkim rękawem, nie mam zamiaru tego zmieniać i ubierać się jak ninja, bo bym w te upały padł na ryj :joint:

Opublikowano

marco86, czytamm Twoje słowa w wielu wątkach, i zawsze mi się to podoba! oby więcej takich jak Ty Bracie!

Opublikowano

Ja tam znam 3 osoby które pogryzł kleszcz i 2 z nich w ciężkim stanie trafiły do szpitala. Jeden koleś ma od pasa w dół całkowity paraliż, sąsiadka była cała sparaliżowana ale zbombardowali jej płyn mózgowo rdzeniowy antybiotykami i jakoś wyszła. A siostrzeniec mojej dziewczyny ma boreliozę, ale nic mu nie jest. Za to ma wielką przechujnie bo musi brać cały czas jakieś leki. Sam fakt brania leków przez parę lat jest wielką zmułą. Pare stówek za lekarstwa w plecy.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

A ja mam oddzielne ciuchy niedaleko moich spocików i się w nie przebieram przed odwiedzinami. Koszula, spodnie, długie skarpety, buty i czapka z daszkiem(kazdy znajdzie jakieś stare łachy w domu ew. ciuchland), do tego zawsze off i w tym roku jeszcze nie miałem kleszcza mimo że w krzakach jestem min. 2 razy w tygodniu.

Naprawdę warto, tym bardziej że na spota można sobie jechac wypindrzonym w najnowsze ciuchy nie zwracając niczyjej uwagi co do celu podróży.

Acha, uwagi Zawady wydają mi sie naprawdę trafne.

Opublikowano

Mnie w tym roku juz trzy kleszcze ugryzły, byly wpite jakies 24h. Sam wszystkie wyciagalem penseta i jest wszystko ok. Jakos nie wierze ze ryzyko chorob po ugryzieniach kleszczy jest az tak wysokie! obym sie nie mylil..

Gość
This topic is now closed to further replies.

  • Wpisy na blogu

  • Nowe tematy

  • Nowe posty

    • Jak dobrze pójdzie to będą dwie pieczenie na jednym ogniu 😁👌
    • Jutro podleję wodą, ostatni raz też był już woda więc spoko. No i myślę że przyszły weken będę miał pracę z ciachaniem, nie wiem czy Sherbet Queen też nie dojdzie bo ona widać że dużo szybciej leci. Jednak 2 tyg różnic wedug producenta pasuje mniej wiecej
    • Tak to bya moja pierwsza panika jak mikroskop dostałem, nie dość że na cukrowych to jeszcze lampą prześwietlone   
    • Streszczenie Artykuł wyjaśnia neurobiologiczne i genetyczne podstawy zjawiska, w którym różni ludzie reagują na tę samą dawkę THC w diametralnie odmienny sposób. Część osób doświadcza silnych, lecz krótkotrwałych efektów po minimalnej dawce (fenotyp wysokowrażliwy), podczas gdy inni potrzebują większych dawek, aby osiągnąć porównywalny efekt, który utrzymuje się u nich dłużej (fenotyp wysokotolerancyjny). Tekst omawia rolę receptorów CB1, procesy desensytyzacji i internalizacji, farmakogenetykę (geny CYP2C9, FAAH, CNR1) oraz praktyczne implikacje tych różnic, oferując wskazówki dla bezpieczniejszego i bardziej świadomego użytkowania. Wprowadzenie: Dwa światy – jedna roślina W społecznościach użytkowników konopi często powtarza się pewna historia: jedna osoba po jednym niewielkim buchu doświadcza intensywnego, ale krótkotrwałego „haju”, podczas gdy jej znajomy musi spożyć znacznie więcej, aby w ogóle coś poczuć, a efekt utrzymuje się u niego godzinami. To zjawisko nie jest jedynie wytworem wyobraźni ani „słabej głowy”. Ma ono solidne podstawy w biologii naszych organizmów. Niniejszy artykuł łączy wiedzę naukową z praktycznym doświadczeniem, by wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje.   1. Podstawowy mechanizm działania THC Głównym psychoaktywnym kannabinoidem w konopiach jest Δ9-tetrahydrokannabinol (THC). Jego podstawowym celem w mózgu są receptory kannabinoidowe typu 1 (CB1), znajdujące się obficie w korze mózgowej, ciele migdałowatym (ośrodek emocji i lęku) i hipokampie (pamięć). Aktywacja tych receptorów przez THC moduluje uwalnianie neuroprzekaźników, prowadząc do subiektywnego odczucia euforii, zmiany percepcji czasu i bodźców zmysłowych. Jednocześnie THC wywiera bezpośredni wpływ na organizm, ostro zwiększając tętno i aktywując układ współczulny („walka lub ucieczka”). Dla osób podatnych na lęk, te somatyczne sygnały – takie jak przyspieszone bicie serca – mogą zostać zinterpretowane przez mózg jako oznaka zagrożenia, zapoczątkowując spiralę lęku i paniki, potocznie zwaną „spinem”. Źródło: PMC6461323 – Wpływ THC na układ sercowo-naczyniowy i autonomiczny.   2. Dwa fenotypy odpowiedzi na THC Klucz do zrozumienia różnic leży w koncepcji fenotypów odpowiedzi. Poniższa tabela porównuje dwa skrajne profile: Cecha Fenotyp Wysokowrażliwy Fenotyp Wysokotolerancyjny Reakcja na małą dawkę Silna i szybka Słaba lub brak Czas trwania efektu Krótki („góra i zjazd”) Długi Gęstość/wrażliwość CB1 Wysoka Niska/umiarkowana Szybkość desensytyzacji Bardzo szybka Wolna Ryzyko lęku/tachykardii Wysokie Niskie Zalecana strategia Mikrodozowanie, profile CBD/THC Wyższe dawki Źródło: PMC7855189 – Różnice indywidualne w odpowiedzi na kannabinoidy.   3. Kluczowy mechanizm: Szybka desensytyzacja i internalizacja receptora CB1 Dlaczego u osób wysokowrażliwych efekt tak szybko mija, skoro THC wciąż krąży w krwiobiegu? Odpowiedzią są procesy neuroadaptacji. Desensytyzacja: Po intensywnej aktywacji przez THC, receptory CB1 stają się „głuche” – tymczasowo tracą zdolność do przekazywania sygnału do wnętrza komórki. Internalizacja: To bardziej radykalny krok. Receptory są fizycznie wciągane z powierzchni komórki do jej wnętrza, gdzie nie mogą już kontaktować się z THC. U fenotypu wysokowrażliwego organizm, chroniąc się przed nadmierną stymulacją, uruchamia te mechanizmy wyjątkowo szybko. W rezultacie subiektywne odczucie działania THC znika, mimo że jego stężenie we krwi jest wciąż znaczące. Mózg po prostu „odcina” się od bodźca. Źródła: PMC2277473 – Mechanizmy desensytyzacji CB1. PMC3423230 – Regulacja internalizacji receptora CB1. PubMed17986216 – Różnice w działaniu poszczególnych agonistów.   4. Rola tolerancji (krótko- i długoterminowej) Historia używania konopi jest kolejnym criticalznym czynnikiem. Osoby używające regularnie rozwijają tolerancję. Ich receptory CB1 są chroniczne desensytyzowane i zinternalizowane, przez co potrzeba większej dawki THC, aby wywołać jakikolwiek efekt, a sama krzywa działania jest u nich spłaszczona i wydłużona. Z kolei użytkownicy okazjonalni lub nowi, zwłaszcza ci o fenotypie wysokowrażliwym, doświadczają pełnej, nieosłabionej i gwałtownej odpowiedzi organizmu. Źródło: PubMed30056176 – Przegląd badań nad tolerancją na THC.   5. Farmakogenetyka: Dlaczego „ta sama dawka” to inne stężenia we krwi Genetyka decyduje o tym, jak szybko metabolizujemy THC i jak wrażliwy jest nasz układ nerwowy. CYP2C9: Gen kodujący kluczowy enzym metabolizujący THC. Osoby z wariantem *3/*3 metabolizują THC 3 razy wolniej. Oznacza to, że po tej samej dawce stężenie THC w ich krwi jest znacznie wyższe i utrzymuje się dłużej, co skutkuje silniejszymi i dłuższymi efektami, w tym sedacją. To bezpośrednia przyczyna „nadwrażliwości” farmakokinetycznej. Źródło: PubMed19005461 oraz PMC10137111 – Rola polimorfizmów CYP2C9. FAAH (rs324420): Gen kodujący enzym rozkładający anandamid (endogenny kannabinoid). Określone warianty tego genu prowadzą do podwyższonego poziomu anandamidu, co wpływa na wrażliwość na lęk i podatność na traumatyczne reakcje. Osoby z takimi wariantami mogą być bardziej reaktywne na somatyczne sygnały wywołane przez THC (np. tachykardię). Źródło: PMC11526235 – Wariant FAAH a lęk i plastyczność neuronalna. CNR1: Gen kodujący sam receptor CB1. Jego polimorfizmy mogą wpływać na gęstość i funkcję receptorów, bezpośrednio modyfikując siłę sygnału kannabinoidowego.   6. Rola CBD w modulowaniu efektu Kannabidiol (CBD) jest niepsychoaktywnym kannabinoidem o udowodnionym działaniu przeciwlękowym. Działa jako antagonista receptora CB1, co oznacza, że może „łagodzić” psychoaktywne działanie THC. Badania pokazują, że CBD w dawce około 300 mg skutecznie redukuje lęk wywołany np. publicznym przemawianiem, zgodnie z krzywą w kształcie odwróconej litery U (zbyt niskie i zbyt wysokie dawki są mniej skuteczne). Źródło: PMC3079847 – Przeciwlękowe działanie CBD u ludzi.   Podsumowanie praktyczne: Co zrobić, jeśli jesteś osobą wysokowrażliwą? Jeśli rozpoznajesz u siebie fenotyp wysokowrażliwy, oto kilka zasad, które pomogą Ci kontrolować doświadczenie: Zaakceptuj swój fenotyp: To nie „słaba głowa”, a biologia. Zrozumienie tego usuwa dodatkowy, generowany lęk. Mikrodozuj: Zacznij od 1-2 bardzo małych inhalacji. Odczekaj 10-15 minut, aby w pełni ocenić efekt, zanim dostosujesz dawkę. Wybieraj odpowiednie produkty: Szukaj odmian i produktów o niskiej zawartości THC i wysokiej CBD. CBD jest Twoim sojusznikiem w kontrolowaniu niepożądanych efektów THC. Kontroluj temperaturę: Vaporyzacja w niższych temperaturach (<185°C) uwalnia mniej THC, co pozwala na łagodniejsze wejście. Zadbaj o kontekst (set & setting): Używaj w bezpiecznym, spokojnym otoczeniu, będąc w stanie relaksu. Unikaj sytuacji stresujących. Gdy pojawi się lęk/kołatanie: PRZERWIJ dalsze używanie. Skup się na wolnym, głębokim oddechu (np. 4 sekundy wdech, 6 sekund wydech). Jeśli masz pod ręką, przyjmij kilka kropel olejku CBD. Pamiętaj, że fizyczne odczucia są tymczasowe i miną. Konsultacja lekarska: Jeśli masz zdiagnozowane schorzenia sercowo-naczyniowe lub inne poważne choroby, konsultacja z lekarzem przed użyciem konopi jest obowiązkowa. Wnioski końcowe Różnica w odpowiedzi na THC między osobami nie jest defektem, lecz odzwierciedleniem złożonej gry biologii: genów, neurochemii i historii ekspozycji. Zjawisko „mocno i krótko” versus „słabo i długo” ma konkretne nazwy w literaturze naukowej: szybka desensytyzacja CB1, farmakogenetyczna zmienność (CYP2C9, FAAH) i ostra tolerancja (tachyfilaksja). Świadomość tych mechanizmów pozwala odejść od stygmatyzujących określeń na rzecz zrozumienia i dostosowania strategii użytkowania do własnego, unikalnego profilu neurobiologicznego.
  • Gallery Statistics

    • Images
      65.1 tys.
    • Comments
      1.3 tys.
    • Albums
      1.9 tys.

    Latest Image
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+