Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Wpadka z marihuaną - posiadanie - problem z prawem - Artykuł 62


Gość

Recommended Posts

  • Replies 1,4 tys.
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ostatnio właśnie miałem z kumplem taki przypadek, paliliśmy przez 2 miesiące dopalacz o nazwie "Hardcore Fantastic", ogólnie kozak ale krótko trzyma, podobno full legal, zero THC, paliliśmy go ponieważ mieliśmy mieć testy i chcieliśmy być bezprzypałowymi. Matka koleżki zrobiła mu test (ten za 5 dych z apteki) i wyszło THC... Poważnie wam mówię, nie przewalam, bo po co miałbym to robić. Zaliczyliśmy taką mukę, że tragedia, koleżka nie pożałował nawet kolejnych 50zł i kupił nowy w aptece - znowu wyszło THC. A zaskarżyć ich nie możesz, bo jest to produkt kolekcjonerski i nie do spożycia przez ludzi, jedynie o zawartość THC w torebce możesz się zjebać.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

moim zdaniem jest to możliwe

Przeciez tak było wlasnie ze smokie kiedy byl legalny

caly numer polega na tym ze jesli cos sie sprzedaje jako produkt kolekcjonerski to nie musi posiadac pełnego skłądu (leki, kosmetyki i produkty spożywcze musza miec, dlatego te wszystkie E40 itp. bo by sie nie pomiescilo na opakowaniach cale badziewie które jest np w batoniku)

Załącznik do wiadomej ustawy posiada listę substancji zakazanych sa tam np marihuana (jako susz cannabis), ale i THC (jako substancja chemiczna).

Oczywiście nie można na liście umieścić wszystkich "klepiących" substancji, bo na dobra sprawe to niemal wszystko moze byc narkotykiem. Te najbardziej znane np heroinę, kokainę, amfetaminę itp sa oczywiście wymienione, jak również np. różne pochodne amfetamimy (czyli już zupełnie inne związki chemiczne, to tak jak heroina jest pochodną morfiny). Np. znanych jest około 300 pochodnych amfetaminy o działąniu psychoaktywnym, z czego szeroko znane jest w sumie tylko mdma czyli extasy. Jest ono wpisane na listę substancji zakazanych podobnie jak amfetamina i jeszcze kilka podobnych związków. W PL podobno jest w tej ustawie około 8 tych substancji, na świecie jest ich około 30 w różnych krajach. Tak wiec około 270 substancji o działąniu podobnym do amfetaminy a moze i silniejszym jest, absolutnie legalna na całym świecie w zasadzie. Oczywiście dlaczego tych 270 pochodnych amfetaminy które sa legalne nie ma u dilerów albo w "dopalaczach"? Prawdopodobnie dlatego że ich otrzymywanie jest zbyt trudne, zwłaszcza w warunkach prymitywnych. Bo np. amfetaminę, heroinę, ekstract z salvi czy koki sobie moze każdy kto ma odpowiednie surowce sam z syntezować/zrobic, a spróbujcie np. otrzymać jakieś hormony, albo antybiotyki? Inna możliwość to taka że te pozostałe substancje są np nietrwałe chemicznie, mogą mieć różne działania uboczne (np. wywoływać wymioty), czy bardzo szybko wyniszczać (jeszze szybciej niż amfetamina). Np. po rozpuszczalnikach typu aceton czy toluen sa podobno "niezłw jazdy" a ilu z was zdecydowało się "kirać"? Raczej mało kto bo każdy wie jak szybk niszczy to mózg, płuca etc. Podobnie legalne sa muchomory, bielun etc., a jakos nie robi sie na tym biznesu bo maja zbyt wiele skutkow ubocznych na uklad pokarmowy i inne układy. Podobnie dilerzy nie cieszyli by sie długo zyskami ze sprzedaży takich wynalazków, bo albo klienci by wygineli, albo zła opinia o danym dragu spowodowałby zanik popytu na niego.

Ale... to co dla amatorów jest prawie niemożliwe jest możliwe dla bogatych firmtakich jak koncerny farmacutyczne czy ... "dopalacze" - moga one syntezowac w swoich fabrykach substancje zblizone budowa do "naturalnych" narkotyków, ale majaca inna nieco budowe chemiczną, a zatem legalnych, do czasu ich zdelegalizowania, później wprowadza się nowe. Zreszta dopalacze mówia o tym otwarcie, ze stosuja wlasnie taka polityke.

I wracam do smokiego - na opakowaniu mial podany skald różne ziółka olejki z ziół etc. Czesc z tych ziół zapewne działa psychoaktywnie ale w odpowiedniej dawce, to nie MJ ze wystarczy buch i juz.... Ale "skłąd" był podanu. I debile przeczytali tylko ten skład i to ich zmotywowało do zdelegalizowania tych ziół np kava-kava. Cały trick polegał na tym że smokie zawieral co prawda legalne słabo, albo wcale "klepiace" ziółka, ale.... nasączone "sztucznym THC" - syntetycznym związkiem o budowie zblizonej ale nie identycznej z THC i oczywiscie równiez legalnym ale "klepiącym" juz konkretnie. Obecnie ten zwiaek ktotymi nowymi dopalaczmi mialo by byc inaczej? Co zas do testow to był tam związek zblizony budowa do THC i dał on podobna reakcję (powstał inny barwnik ale odobny, albo ten sam ale w mniejszym stezeniu). Bo z tego co zrozumiałem to nie byl to test moczu ale test samej substancji? Jesli zas chodzi o test ktory sobie zrobilk kumpel to wlasnie mogl to byc albo jakis metabolit tego zwiazku albo metabolit thc z palonej wczesniej mj bo takj jak ktos pisal powyzej thc moze sie pojawiac w moczy w malym stezeniu jeszcze wiele tygodni po ostatnim paleniu jesli sie go w sobie troche "nazbieralo".

Co zas do samej sytuacji w temnacie postu to wydaje mi sie smieszna - jesli nic nie macie nielegalnego w domu, zaden pies sie na was nie uwziąłm nikt nie sklada na was zeznacn itp to nic wam nie moga zrobic. Cała sytuacje moge najłatwiej wytłumaczyc tym ze po psy zadzwonila jakas troskliwa mamusua, sistrzyczka, czy du*a ktoregos z was przerazona wizja ze jedziecie tam "brac narkotyki" no i was uratowala.. Albo dziwny przypadek, choc nie wiem ja nigdy psów w lesie nie widzialem tzn policji hehe, no a moze jakos sie za glosno i ostentacyjnie "przygotowywaliscie" do "jarania"? No i ktos was wypatrzyl.

"pamietaj nie afiszuj sie przysiadz sobie w cieniu, w milym kacie po cpo szkielom dawac powody, ukrywaj tyle ile trzeba.." Las to jest moje ulubione miejsce jarania kompletnie bezprzypałowy jesli sie tylko troche pomysli to mozna w zasadzie na legalu palic lolki jak na Jamajce, bez czajenia sie i jakiegos stresu. Wystarczy troche zejsc z utertych sciezek, aj jesli juz sie kogos napotka to i tak ryzyko ze powiadomi policje i zostaniemy złapani jest niemal zerowe, tak wiec nie rozumiem calej sytuacji chyba ze jechaliscie do tego lasu najenbani full music jaksa Firma czy cos takiego no to moze tak. A tak w ogole to tak jak pisalem powyzej dopalacze nie sa na pewno śmiertelnie trujace bo by producenci ryzykowali aferami, ale ogolnie to shit chemiczny, chocby na opakowaniu pisalo ze to mieszanka egzotycznych ziol i ekstractow, ale to nie znaczy ze nie jest to czyms nasaczone co nie widniej w skladzie ale o tym juz pisalem. Choc przyznam szczerze ze ostatnio palilem "dopalacza" ktory mnie bardzo pozytywnie zaskoczylm smakowal jak liscie MJ troche, faz byla niezla i trwala kilka godzin a nie pół godziny jak po Gold spice ktory raz palilem ani Ajak po innych dopalaczach o ktorych czytalem. No ale pozostawie wnioski sobie;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+