grass1024 Opublikowano 29 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 JapkoDre dzieki za odpowiedz. P.S. Palilem w towarzystwie kumpli, troche za dużo to zostało mi tego może na 3 kule, a poza tym x5 raczej juz nie sprobuje bo niedlugo bo delegalizuja a nikt ze znajomych sie tym nie zajmuj. Ale mam nadzieje ze jeszcze z tego co mi zostało trip będzie. Oczywiście report złoze I pytanie do Ciebie ile buchów zaciągasz i po ile trzymasz? pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
JapkoDre Opublikowano 29 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 29 Marca 2009 Grass zawsze po 2 buchy biore. Pierszy mega duży i trzymam aż do pierwszych objawów, że Salvia zaczyna działać.... potem szybko wypuszczam i jeszcze póki nie odlece jeden konkretny buch Po chwili sieka mnie pierwszy buch i mam konkretny lot i trip się zaczyna i pewnie po kolejnej chwili kopie drugi buch i trip się u mnie rozkręca i wydłuża. Taki mam patent i na mnie działa wyśmienicie Okej no to opisuje mój wczorajszy mega POT?ŻNY TRIP!!! Godzina 24.00 heeh moja ulubiona godzina na palenie Salvi..... sprzęcik to moje kochane bongo oraz stuff --> Salvia Ekstrakt x65!!! Tym razem towarzyszy mi bardzo dobry kumpel ( sam też pali i to właśnie on załatwił x65 hehe.... sam ma doświadczenie z lżejszymi ekstraktami typu x5, x20, x30 ). Na pierwszy oień ide ja jako, że mam większy staż Zanim zacząłem ściągać bucha przyznam, że się kurde bałem. Wiem co robi x35 a to jest raz mocniejsze. Nabiłem do cybucha taką samą ilość jak nabijam x35 dodajetroche suszu i się zaczyna. Przypalam....tssssss....BUCH.....................uuuuffff.......przypalam....... tssssssssssss.......BUUUCH.....?? niepamiętam już czy UUUFF Po pierwszym buch duż szybciej niż po x35 przyszła faza... nagle oblał mnie pot, obraz się załamał lekko i rozmazał i zwolnione tempo więc szybko ściągnąłem drugiego bucha i nawet niewiem czy i jak odłożyłem bongo ( ot co się stało z bongiem napisze później :cry: ). Rozglądam się po pokoju faza nieziemska jeszcze niema tripu ale wszystko jest w tak cholernym zwolnionym tempie że gdy wypwiadałem jakieś słowa to tak wolno je słyszałem jakby konkretnie kasete wciągneło i docierały z opóźnieniem do mych uszy.... bo gdy wypowiadałem kolejne słowa to te nakładały się na te pierwsze i już nic nie czaiłem Nagle dostrzegłem że nie siedze już w pokoju w jakimś ciemnym pomieszczeniu , wstałem i szedłem przed siebie niewiedząc dokąd ide..... zauważyłem czerwone oczy które patrzyły wprost na mnie...ze strachu nie mogłem wymówić żadngo słowa i nawet drgnąć...czułem jak od tej postaci emanuje ogromna siła i gniew! Uwierzcie mi że niehce już jej spotykać hehe Postać zaczęła zadawać mi pytania może i dość proste ale nie znałem na nie odpowiedzi: Dlaczego tu jestes?! Kto Cie tu przysłał?! Kim jesteś?! W jakim Celu Cię tu przysłano?! I wiele innych tego typu...... a ja nic niemogłem powiedzieć.. byłem posrany. Potem postać powiedziała że skoro już tu jestem to pokaże mi na co ich stać! I tu zaczęła się konkretna jazda, której już nigdy niemam zamiaru powtarzać!! Nagle ziemia podemną się otworzyła i zacząłem spadać wprost w ogień, czułem straszny ból, paliła mnie skóra, słyszałem strzaszne krzyki dookoła i widzałm twarze setek ludzi, powykrzywiane w grymasie bólu i rozpaczy. Spadałem ciągle w dół a głos postaci mnie nie opuszczał.. ciągle słyszałem szepty w głowie.... tu nastąpiło dziwne jakby urwanie filmu bo nagle znalazłem się w wirze jakimś gdzie dookoła latały cegły nabite gwoździami i same budowały jakieś małe pomieszczenia, w których nagle pojawiali się ludzie strasznie krzyczący z bólu....poczułem jak moje ciało się rozciąga i drże w pół ( uczucienie do opisania ).....a te części znowu w pół i znowu w pół i tak się dzieliły bez końca ( postrzegałem to wszystko jednocześnie i w tym samym momencie jako obserwator). Byłem jakimś drobnym kawałkiem...tak małym że dostrzegałem bakterie w otczeniu...wszystko działo się tak szybko, że nie miałem już pojęcia gdzie ja jestem i co się stanie...totalna panika. Dookoła było pełno fraktali, mnóstwo i w różnych kolorach...zaczęły mnie do siebie przyciągać, kręciłem się z nimi, wirowałem, nagle dostrzegłem że znowu mam ciało ale te fraktale już nie latały dookoła mnie tylko ja dookoła nich i wszytskie na dodatek były na moim ciele!! Nie idzie tego inaczej opisać Wszystko zaczęło zwalniać az w koncu stanelo bez ruchu.....a ja odkleilem sie od fraktali albo one odemnie i zaczalem spadac do gory hehe tak...spadac do gory (już kilka razy takie coś miałem....otóz wiem ze lece do gory ale mam uczucie spadania:D lub na odwrot ) Odczułem, że faza trwa dość długo już i zacząłem panikować ( pierwzy raz coś mi się takiego stało że odczułem czas a czsie TRIPU ) myslalem ze moze juz nie wroce do normalnosci. Lecialem i lecialem bez konca, zero odglosow, ciemnosc poprostu. Zostalem sam ze swoim myslami...poszla konkretna rozkmina nad sensem swojego zycia ale tego opisywac juz nie bede ale w tripe wydawalo mi sie ze trwa to dobra godzine. Zaczalem znowu panikowac i drzec sie, wolalem kumpla zeby mi pomogl bo chyba cos sie zawiesilo...nic. Mialem juz konkretnie nasrane chlopaki! Zaczalem wierzyc w to ze juz tutaj zostane na zawsze i to jest moje nowe zycie...myslalem tez ze moze ja tu zawsze zylem a tamto zycie bylo tripem. Zaczalem odczuwac głod, pomyslalem o jablku i nagle bylo w moim reku i zaczalem je sobie wcinac...spalem w namiocie....rozpalalem ognisko..lowilem ryby ( pewnie w tym momencie albo lejecie ze mnie albo myslicie ze to sciema ale nic z tych rzeczy....ja w tripe naprawde myslalem ze minelo dokladnie 9dni i po tripe tez tak myslalem i do teraz kur.. tak mysle!!! A minelo 22min!! Tak mi kumpel powiedzial...tyle mnie nie bylo!) Zadomowilem sie w tej czarnej pustce... tylko ze tam wszystko bylo ale nie bylo tego widac... np. chcialem w koncu rozbic namiot..pomyslalem o tym i tez namiot tam byl juz a w myslach bylo wspomnienie ze to ja go tam przynioslem i rozbilem itd i tak z kazda rzecza!! I teraz wielki FINAŁ............siedze w namiocie a ten dosłownie si rozpłynął ja w szoku oco kaman??!! Usłyszałem przerazajacy smiech i slowa: marna istoto, nie wiesz jeszcze nic!!! I BUM!!! Pokój....podłoga....widze sufit....kumpel nademna przerazony mowi cos do mnie...ja go nie slysze....patrze a obok drugi kumpel...podnosza mnie daja na lozko....nadal nic nie slyze tylko jakies szumy i szepty. Tempym wzrokiem patrze w podloge i widze kawalki mojego bonga i moja dlon cala zakrwawiona ( zgniotlem bongo rece ) beda blizny chyba. Kumpel nie zapalil....nie dziwie sie mu. Byl przerazony tym co widzial hhehe mowil ze palil juz nie raz i z ronymi osobami ale to co widzial teaz go zrysowalo. Ponoc odlecialem konkretnie...najpierw zgniotlem bongo...potem wstalem...chodzilem po pokoju...mowilem ciagle w jakims jezyku niezrozumialym przewracalem sie...machalem rekami, darlem sie, smialem, lapalem konkretne 2-4min zawiechy. Nie reagowalem wogole na proby obudzenia mnie z tego. Kumpel po 15min sam juz byl zesrany i zadzwonil po drugiego zioma zeby przylazl imu pomogl bo ja knkretnie odlecialem i niewiem co ma robic. Mowil ze jazdy gdzies trwaja od 3-10min max!! Ale nie 22min!! Mowilem mu ze na mnie Salvia dziala konkretnie i dlugo hehe. To tyle Zioomki...ogolnie to czuje sie dosc mocno wypalony i czuje sie jakos dziwnie...nie umiem dojsc do siebie jeszcze. Odstawam Salvie na jakiś czas...niewiem na ile ale pewnie na dluzsza chwile Nie palcie x65....mowie wam, to ju zjest za mocny kaliber. Zrobi wam to rozpizdziel w głowie jedynie i to dosc mocny. Pozdroo. Aha zapomniałem dodać ze ziomale siedzieli zemną do 3.00 rano i próbowali ze mną się jakoś porozumieć i doprowadzić do ładu ale ciężko było. Chcieli serio dzwonić po karetke czy coś bo siedziałem zawieszony i wyglądałem jak obłąkany. Wrzucili mnie do wanny z zimna woda i o dziwo pomoglo bo się ozywilem i wrocilem do zywych po czesci. Dzieki wam Zioomki No i jak mowilem do teraz zle sie czuje. Moze jutro bezi okej. Sorry za bledy. Pozdroo. Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
grass1024 Opublikowano 31 Marca 2009 Udostępnij Opublikowano 31 Marca 2009 Siemano, wczoraj palilem salvie x 10... juz po pierwszym buchu czulem ze odlatuje ale kur** wtedy strach mi wziasc nastepnego i to wszystko skonczylo jak sie jak zwykle efekt krecenia w glowie... Ale chodzi mi tu glownie o tripa kolegi ktory palil to drugi raz otoz...zaczęlo sie ze podczas mojego palenia spytral czy tez moze, no to odparlem ze oczywiscie i uraczylem go (wzial 2 buchy z bonga i trzymal po 30 sec) i po chwili... Zaczal widziec jakies kolory i drzewa ktore sie przed nim lamaly(tak opowiedzial), po czym zamknal oczy tak na 60 sec, i zaczął do mnie mowić on:,, gdzie jest moja beretta" ja na to: ,,co ty wygadujesz?" on:,,czemu ty jestes w kurtce przeciez jest tak gorąco?" ja:,, o kur** ale cie jeb**" on:,,ale ładna jungla, musimy uwazac na tubylcow..." i zaczał chodzic w kolko ja: ,,co ty robisz?" on:,,slyszysz potok??musimy go odnalezc" ja:,,nie no uspokoj sie" on dotykajac mego lóżka:,,ale czysty" Chodzil i wygadywal rozne bzdur jeszcze z 3 min i nagle wszedl pod stół mowiac ze sie kryje przed tubylcami...po chwili krzyczal ze nic nie widzi i nagle ... on:,, o kur** ja juz nie bede tyle LOST ogladal" Po pewnym czasie otrzasnal sie calkowicie i wszystko bylo ok. Pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
bezkonny Opublikowano 10 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2009 Niezła jazda JD. Szkoda, że nie znałeś odpowiedzi na te pytania zanim się to wszystko zaczęło. Tworzenie świata i uzasadnienia . Stary, nie taki znowu dobry umysł. Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
JapkoDre Opublikowano 11 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 11 Kwietnia 2009 Jak nie znałem jak znałem? pytania są proste i chyba każdy zna na nie odpowiedź...ale podczas Tripu wydały się jakieś strasznie dziwne i niezrozumiałe ale co Ci będę tłumaczył...zapalisz...złapiesz tripa to będziesz wiedział o czym pisze. A umysł...masz racje...już nie taki dobry jak kiedyś Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
JapkoDre Opublikowano 18 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2009 Elo Elo Paliłem wczoraj znowu Salvie hehe kurde chyba się uzależniłem ale ciiiiii Był to ekstrakt x40 zapalony z butli 2,5L rozwaliło mnie to niemiłosiernie. Jeden BUCH i odleciałem baaaaardzo daleko stąd opise to z wieczora jakoś bo teraz niemam czasu za bardzo. Pozdro. Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
PTR Opublikowano 18 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 18 Kwietnia 2009 Starrrry Nie chce być nachalny ale ja bym sie bał już brać salvie w twoim przypadku Z dużym zainteresowaniem czytam o waszych tripach bo sam lubie tripy. Tyle że nie próbowałem jeszcze ekstraktu ;/ a że już salvia zakazana (?) nie mam skąd załatwić i nie wiem czy się brać za to (sorry za off-topic ;/) bynajmniej czekamy na twoje i wasze kolejne tripy ! PS: Ja zaś słyszałem że tripy po salvi trwają nawet do 30 minut, a nie tak jak JapkoDre pisał że do 10 minut. Hmm... Pozdro ;b Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
JapkoDre Opublikowano 19 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2009 Ja pisałem, że do 10min? może kiedyś hehe poczytaj uważnie Tripy np. na podstronie 8. Tam miałem 27min TRIP hehe. Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
QBSN Opublikowano 19 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2009 ...Hmmmm... To już wiemy co paliły średniowieczne czarownice <lol2> ! Naprawdę grube akcje odchodzą , na początku wierzyć się nie chce...Ziomek po 10x miał takiego tripka , że widział na drzwiach plakat z mnóstwem blatów do decka , full kolorów , aż zaczeły na niego spływać , rzeka barw przepływająca przez niego ... Zero ogarnięcia , że kumple są dookoła ^^. Coś niesamowitego, JapkoDre - jesteś naszym sensei , który odkrywa przed nami drooogęęęę triiiipaaaa ! Zapodaj jeszcze kilka ciekawych tripów bo niesamowicie się to czyta . Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
JapkoDre Opublikowano 19 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 19 Kwietnia 2009 Hehe sensei? ja poprostu lubie zapalić czasem O to obiecAny TRIP...moi uczniowie Piątek godzina coś po 23.00. Sprzęt: - Butelka 2,5L - Salvia ekstrakt x40 - Zapalniczka Żarowa Najpierw całe wypełienie Butelki gęstym dymem...przy tym kika małych buchów poszło do płuc i już mną chwiało hehe gdy w butli było naprawde sporo gęstego dymu...wypuściłem całe powietrze z płuc...o mało nie padłem hehe i wciągnąłem cała tą zawartość do płuc długo nie dałem rady tego trzymać w płucachbo zacząłem się krztusić....wiedziałem już ze zaraz się zacznie konkretna schiza hehe. Kaszlałem i kaszlałem łeeem łeem łem Tak właśnie słyszałem swój kaszel z takim odbitym echem i coraz ciszej i głebiej...atmosfera zmieniła się diametralnie...kolory nabrały jaskrawej barwy, a ja już wiedziałem że jazda zaczyna się rozkręcać i zaraz będzie duuuże BUM i tak też się stało. Widziałem jak podłoże zbliża się w moim kierunku ( tak naprawde to ja zbliżyłe się do podłoża ) i nagle BUM...mnóstwo kolorów zaP?Tlających się w jakieś wiry koła spirale...poprostu odleciałem sobie hehe hipnotyzowało mnie i niechciałem żeby się kończyło, nagle te spirale koła już nie przypominały kół i spiral ale zaczęly coraz bardziej przypominac jakby ogromne zębatki poruszające się w idealnym ładzie i porządku KLIK KLIK KLIK....masakra...niedowierzałem co widze BYły ogromne zbliżałem się do nich i coraz lepie dostrzegalem ze to nie sa zębatki żadne heeh....Tylko ludzie poruszajacy sie gdzie w wyznaczonym celu, robiacy cos w jakimś celu...wszystko to mialo porzadek i niebylo niczym zakłócone. Zblizalem sie coraz bardziej i ludzie zaczeli sie rozmywac, rozplywac i powstala taka zawiesina w powietrzu z roznych kolorow. Utworzylo to cos w rodzaju piramidy nad która sie unosilem doslownie kilka metrow tak mi sie wydaje i lecialem na jej szczyt...odczucia jaki mi Towarzyszyly byly skrajnie rożne..od pelnego relaksu i szzescia do spiecia i strachu wewnetrznego. Gdy znalazlem sie na samej gorze tej piramidy spostrzeglem na dole ta cala machine ktora pracowala nieustannie...widok byl NIESAMOWITY!!! wygladala jak jakis stary silnik z traktora ale cala byla w kolorze zloto-brązowym.. z jeej boków a było i 8 wychodziło coś w rodzaju rur zagiętych na samym końcu ku górze i wydobywał się z nich taki dymek ale kolorowy - z każdej inny kolor, było w niej setki a może nawet tysiące tych zębatek, niektóre były mniejsze a niektóre większe ale wszystkie pracowały równo. I ten odgłos który słysze nadal w głowie jak tylko sobie o tym przypomne....taki ciężki coś jak stara lokomotywa na pare ( parowóz? chyba dobrze mówie ) tylko, że wzwolnionym tempie i stukot jak w jakieś kuźni...uwierzcie że ten widok był powalający i patrzyłem na to jak jakiś dzieciak który pierwszy raz zobaczył fajne cycuszki Nagle wszystko stanęło i tylko jedna zębatk się kręciła ta n samym środku..największa..zaczęła się obracać coraz szybciej i szybciej...napierdzielała jak jakaś turbina wydając przy tym świst...obraz przed moimi oczami zaczął się skręcać w spirale...tworząc wir który szedł w kierunku tej zębatki...zaczęło mnie tam wciągać...wiedziałem, że i tak nic na to nie poradze więc nic nie robiłem i poprostu popłynąłem z tym wszytskim..ale i tak miałem nasrane i to nieźle hehe ale lubie adrenaline Praktycznie już nic nie widziałem, tylko kolory wymieszane, od czerni po biel i szum...zacząłem dostrzegać kontury stołu w pokoju hehe jest dobrze..wracam cały i zdrowy....pomyslalem ale jakie bylo moje zdziwienie ze to niebyl jeszcze koniec. Ocknalem sie w pokoju ale nie do konca bo wszystko bylo dziwne, falowalo i zamazywalo sie...pomyslalem no okej..normalka po TRIPIE...no o sobie leze i leze i leze i tu nic sie nie zmienia...wstałem ale musialem sie opierac o sciane bo nie dalo sie isc...co chwile patrzylem raz w lewo raz w prawo bo widzialem co w katach oczu ( wiecie oco cho ). Probuje wyjsc z pokoju ale sie nie da... klamki nie idzie nacisnac w dol..kur.. co jest??!! Chce zapalic swiatlo..nie idzie.. napierda... w to swiatlo ale nic sie nie dzieje. Uslyszalem jakies majaczenie..obracam sie i widze siebie lezacego na podlodze i cos tam gadam i sie ruszam jak jakis paralita ludzie..zwariowalem wtedy bo pierwszy raz cos takiego mi sie zdarzylo i nie wiedzialem co mam robic?! Niemoglem nic zrobic....dotkniecie czegos nie powodowalo zadnego skutku. Podszedlem do siebie lezacego na podlodze i probowalem cos zrobic....szarpac go tzn. siebie i nic!!! Wszytsko jest tu tak ladnie opisane i bez jakiegos nie ladu ale to dzialo sie naprawde szybko i mnostwo emocji w tym bylo i paniki, przerazenia. Sprobojcie sie postawic w takiej sytuacji. ale po chwili JA ten ktory lezal na podlodze wstal i usiadl na lozko, lekko zmieszany rozgladal sie po pokoju i dostrzegl mnie i znowu wstal..podszedl do mnie i zapytal: '' jak Ty mozesz byc tu jesli ja jestem tu gdzie teraz''??? powiedzialem: kur... ja niewiem co sie dzieje i chce zeby juz to sie skonczylo. Odpowiedzial mi: " Co ma sie skonczyc? Skad wiesz ze wogole cos sie zaczelo"?? Nic juz nie odpowiedzialem tylko upadlem na podloge i zaczalem dostrzegac swoje lozko z perspektywy czlowieka lezacego na ziemi z rozbita lekko glowa Doczałgalem sie do lozka i wlazlem na nie i polozylem sie na plecach i zrobilem najwieksze UFFFFF w moim zyciu i zaczalem sie smiac glosno jak cholera i czulem sie swietnie. Myslalem ze bede dojechany czy cos a tu taka niespodzianka hehe czulem sie fajnie i szczesliwie TRIP dobiegl konca. Byl zajebisty!!!! Jeden z moich najlepszych jesli nie najlepszy nawet. Co do tych zebatek i tej maszyny to mam wyrobione zdanie i mysle ze wiem co to moglo przedstawiac/ Mozecie tez sami napisac coo tym myslicie i co Salvia chciala tym przedstawic. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Share on other sites Więcej opcji udostępniania...
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.