-
Postów
7 593 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
125
Typ zawartości
Forums
Gallery
Blogs
Treść opublikowana przez Macky
-
Organiczne techniki uprawy wyłączają składniki chemiczne sztucznego pochodzenia, takie jak nawozy i pestycydy, stawiają na naturalne dodatki i mikroorganizmy, które rozkładają materię organiczną. Kompost i inne preparaty dostarczają zbiorom niezbędnych składników odżywczych natomiast bakterie i grzyby udostępniają je roślinom. Jednakże, istnieje jeden krok dalej - w organicznych uprawach wegańskich nie są stosowane żadne związki pochodzenia zwierzęcego. Coraz częściej "hodowcy" wybierają tę metodę, która daje rośliny o intensywnym aromacie i smaku. Rośliny marihuany rosną na ziemi od ponad 10,000 mln lat. Przed pojawieniem się człowieka rosła sama bez pomocy. Gdy zaczął on uprawiać roślinę na własne potrzeby, sadził nasiona na świeżym powietrzu. Jednak wraz z pojawieniem się ekstensywnych metod produkcji i zakazów, które zmusiły miłośników konopi do ukrywania się, zaczęły szerzyć się uprawy w pomieszczeniach, oraz dodawanie związków chemicznych w celu zwiększenia wydajności i zapobiegania szkodliwym szkodnikom. Na szczęście, wraz z tymi zmianami pojawiła się również koncepcja rolnictwa ekologicznego, filozofia zainicjowana przez tych, którzy zdecydowali się odrzucić stosowanie jakichkolwiek sztucznych dodatków do uprawy swoich roślin. Jednym z jej obecnych zwolenników jest George Van Patten, lepiej znany pod pseudonimem Jorge Cervantes, pod którym wydał książkę 'Indoor Marijuana Horticulture: The Indoor Bible' i 'The Cannabis Encyclopedia'. "Głównymi czynnikami, które charakteryzują uprawę organiczną jest materiał organiczny, gleba mineralna i istoty żywe", wyjaśnia Dinafem Van Patten. Jedną z pierwszych osób, które wymyśliły ten koncept był Jeff Lowenfels, amerykański hodowca i prawnik, którego strategia opiera się na naturalnym cyklu roślin i mikroorganizmów, które są częścią ekosystemu glebowego. W ten sposób pozyskuje największą wydajność upraw - wykorzystując naturalne zasoby istniejące w przyrodzie. Organiczne techniki hodowli stanowią alternatywę dla uprzedzeń względem uprawy konopi indyjskich, oraz środowiska. Bez względu na to, czy uprawa metodami ekologicznymi, bez nawozów sztucznych i pestycydów, prowadzona jest wewnątrz czy na zewnątrz pozyskiwane nasiona i liście posiadają pewne interesujące właściwości: "Organicznie uprawiane konopie mają absolutnie najlepszy smak i aromat!" wykrzykuje Van Patten bez wahania. "Jest tak silna, jak każda odmiana marihuany hodowana wewnątrz", dodaje. Naturalnie wzbogacone gleby zapewniają roślinom, oprócz podstawowych elementów (takich jak azot, fosfor i wapń) pierwiastki, które mogą zapewnić dodatkowe korzyści. Oprócz aspektów czysto chemicznych, mikroorganizmy odgrywają kluczową rolę w rolnictwie ekologicznym. Podłoża organiczne są idealnym miejscem do rozwoju ekosystemu bogatego w bakterie, grzyby, robaki i inne organizmy, które rozkładają substancje. Możesz czytać dalej po angielsku klikając tutaj https://www.dinafem.org/pl/blog/weganska-uprawa-organiczna-marihuany/
-
-
Zacznijmy od: 1. nie przywitasz ludzi zaglądających do tematu ? 2. nie pisze się z dużych liter, co świadczy że nie czytałeś regulaminu 3. nie wybrałeś odpowiedniego działu forum, gdybyś poświęcił chwilę czasu... 4. gdybyś znalazł dział to znalazł byś jak klonować Moja podpowiedź: https://trawka.org/forum/479-klonowanie-trening-breeding/ Temat przenoszę.
-
Skunk #11 to niezwykła odmiana konopi, która na stałe wpisała się w historię hodowli marihuany. Z ponad milionem sprzedanych nasion, ta hybryda skunk jest jedną z najbardziej popularnych odmian XXI wieku. Dlaczego więc Skunk #11 cieszy się tak wielką popularnością i dlaczego warto sięgnąć po te feminizowane nasiona? Przyjrzyjmy się bliżej temu fenomenowi. Skunk #11 - co to takiego? Skunk #11 to nie tylko zwykła odmiana skunk. To prawdziwy symbol wyjątkowości i wszechstronności w świecie konopi. Jest ona znana z łatwości uprawy i doskonałych plonów, dzięki czemu zdobyła serca hodowców na całym świecie. Jej pąki, wyjątkowo duże i ciężkie, są hołdem dla jej genetycznego dziedzictwa, które sięga lat 70. i 80. XX wieku. Jedną z głównych zalet Skunk #11 jest jej ponadprzeciętna wszechstronność. Ta odmiana radzi sobie niemal we wszystkich warunkach uprawy, co czyni ją idealnym wyborem zarówno dla początkujących, jak i bardzo doświadczonych hodowców. Niezależnie od tego, czy wybierzesz uprawę w pomieszczeniu, na zewnątrz czy w szklarni, Skunk #11 wychodzi naprzeciw Twoim oczekiwaniom. Jeśli cenisz sobie naprawdę wysoką jakość, to postawienie na Skunk #11 będzie prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Czym wyróżnia się Skunk #11? Kluczowym elementem charakterystycznym dla Skunk #11 jest jej intensywny aromat i smak. Ostry aromat skunk, zmieszany z nutami ziemistymi, pikantnymi, sosnowymi i serowymi, tworzy absolutnie niezapomniane połączenie. To właśnie te aromaty wpływają na to, że Skunk #11 wyróżnia się spośród innych odmian konopi. Skunk #11 to nie tylko legendarna odmiana skunk pod względem aromatu i smaku, ale także pod względem siły i wydajności. Dominacja Sativy daje jej efekt haju zarówno fizycznego, jak i psychicznego, który relaksuje ciało i ożywia umysł. Co więcej, wysoka wydajność tej odmiany konopi gwarantuje obfite plony najwyższej jakości. Skunk #11 to owoc wieloletniej hodowli selektywnej, prowadzonej przez niebywale doświadczonych genetyków. Jej genetyka oparta na legendarnym Skunk #1, stworzonym przez Davida Watsona, zapewnia stabilność i jednorodność. To połączenie odmian Landrace, do których zaliczamy chociażby Afghani, Acapulco Gold i Colombian Gold. Wszystko to sprawia, że Skunk #11 jest niezwykle odporna i łatwa w uprawie. Skunk #11 to nie tylko potężna odmiana skunk pod względem wydajności, ale także pod względem efektów działania. Jej haj relaksuje ciało i stymuluje umysł, co sprawia, że jest ona idealna nawet dla szczególnie wysublimowanych klientów. Dzięki temu można cieszyć się głębokim relaksem, zachowując jednocześnie czujność i aktywność w ciągu dnia. Dla kogo dobrym wyborem będzie Skunk #11? Warto zauważyć, że Skunk #11 cieszy się uznaniem nie tylko wśród hodowców, ale również wśród miłośników konsumpcji marihuany. Jej intensywny aromat, złożony smak i zrównoważone działanie sprawiają, że jest to odmiana, która niezmiennie dostarcza wyjątkowych doświadczeń każdemu, kto ma okazję ją poznać. Dlatego też, jeśli jesteś na etapie poszukiwań idealnej odmiany konopi do hodowli lub konsumpcji, Skunk #11 z pewnością zasługuje na uwagę. Jej legendarna reputacja, stabilność genetyczna i wszechstronność sprawiają, że stanowi ona niebywale solidną podstawę dla każdego projektu hodowlanego. Zamówienie feminizowanych nasion Skunk #11 od Dutch Passion może być pierwszym krokiem w kierunku odkrycia nowych możliwości w hodowli lub eksploracji fascynującego świata różnorodności odmian konopi. Bez względu na Twoje doświadczenie czy cele, Skunk #11 może okazać się niezawodnym towarzyszem podróży przez świat konopi. Wysoka jakość tego produktu sprawia, że z pewnością przypadnie Ci on do gustu. Czy zakup Skunk #11 będzie właściwą decyzją? Skunk #11 to niezwykła odmiana konopi, która zasłużenie zyskała status prawdziwej legendy w świecie hodowli marihuany. Jej wszechstronność, siła, wydajność i wyjątkowy aromat oraz smak sprawiają, że jest to po prostu niezastąpiony wybór dla każdego hodowcy. Dlatego też warto sięgnąć po feminizowane nasiona Skunk #11 i doświadczyć niepowtarzalnego fenomenu tej ikony w świecie konopi. Warto wiedzieć, że ta odmiana skunk pozostaje na czele rankingu najpopularniejszych i najbardziej cenionych odmian konopi na świecie. Jej niezawodność i szerokie spektrum zastosowań sprawiają, że jest to wybór, który warto rozważyć dla każdego hodowcy lub miłośnika marihuany. Co istotne, produkt ten jest dostępny w relatywnie przystępnych cenach, dlatego też będzie doskonałym wyborem dla klientów chcących zadbać o swoje finanse.
-
Witaj, wrzuć ich zdjęcia... Może przesadzasz z nawozem, zestaw albo guerilla, może za mało słońca, może za zimno, może takie geny roślin (ale maroc dochodził w pl) może i może przyczyn może być wiele...
-
Jak zapanować nad szkodnikami i chorobami? Metody biologiczne a chemiczne
Macky opublikował(a) a topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Istnieje szereg sposobów, jakimi hamować można rozwój szkodników i chorób. Dwiema najważniejszymi i najpowszechniej stosowanymi metodami są biologiczna i chemiczna, zróżnicowane pod szeregiem istotnych względów. W niniejszym artykule opisano ich podstawy i zasady rządzące każdą z nich, a także różniące je kwestie. Przygotowanie: CANNA Research Kontrola chemiczna Do hamowania rozwoju chorób, szkodników i chwastów często wykorzystuje się pestycydy chemiczne. Kontrola chemiczna polega na stosowaniu substancji działających toksycznie (trująco) na problematyczne szkodniki. W przypadku pestycydów chemicznych używanych do zabezpieczania upraw przed szkodnikami, chorobami i zarastaniem przez chwasty mówi się o „środkach ochrony roślin”. Oczywiście ważne jest przy tym, aby wymagająca ochrony roślina sama nie cierpiała wskutek toksycznego wpływu takich środków. Wysiłki mające na celu zabezpieczanie zbiorów zaczęto podejmować wieki temu. Około 1200 roku przed naszą erą Chińczycy zwalczali pasożyty przy pomocy wapna i popiołu drzewnego. Rzymianie stosowali siarkę oraz bitum, czyli substancję uzyskiwaną z ropy naftowej. Od XVI wieku stosowano między innymi pochodzącą z tytoniu nikotynę, a w późniejszych czasach również miedź, ołów i rtęć. Po drugiej wojnie światowej do użytku weszły pestycydy chemiczne z prawdziwego zdarzenia, dostępne dziś na potrzeby rolnictwa i ogrodnictwa w setkach różnych odmian. Pestycydy dzieli się według zwyczajowego przeznaczenia na pięć głównych kategorii. Pierwszą grupą są fungicydy – środki grzybobójcze. Kolejną współtworzą herbicydy – środki chwastobójcze, zwalczające chwasty na skutek wchłaniania przez ich liście lub korzenie. Insektycydy, jak sama nazwa wskazuje, zwalczają szkodliwe owady, natomiast akarycydy chronią rośliny przed roztoczami. Wreszcie nematocydy, służące do hamowania rozwoju atakujących roślinność nicieni. Zalety i wady pestycydów chemicznych Stosowanie pestycydów chemicznych jest szeroko rozpowszechnione ze względu na ich stosunkowo niski koszt, łatwość aplikacji oraz skuteczność, dostępność i trwałość. Pestycydy chemiczne z reguły działają szybko, ograniczając zakres dotykających płodów szkód. Pomimo pewnych poważnych wad pestycydy chemiczne wciąż są powszechnie sprzedawane i wykorzystywane. Przystępujemy teraz do omówienia czterech niekorzystnych cech pestycydów chemicznych. Po pierwsze, pestycydy chemiczne są w wielu przypadkach toksyczne nie tylko dla organizmów będących ich celem, ale i dla innych. Pestycydy chemiczne można podzielić na dwie grupy: selektywne i nieselektywne. Środki nieselektywne są najbardziej szkodliwe: zwalczają organizmy wszelkiego rodzaju – w tym gatunki niegroźne i pożyteczne. Na przykład niektóre herbicydy niszczą zarówno chwasty szerokolistne, jak i trawy. Zwalczanie niemalże wszelkiej roślinności czyni je nieselektywnymi. Oddziaływanie pestycydów selektywnych jest w większym stopniu ograniczone. Pozwalają one pozbywać się jedynie docelowych szkodników, chorób czy chwastów, zachowując przy życiu pozostałe organizmy. Za przykład takowych niech posłuży środek chwastobójczy, który wpływa wyłącznie na szerokolistne chwasty. Taki wyrób może być stosowany między innymi na trawnikach, gdyż nie niszczy traw. Obecnie zapanowanie nad wieloma szkodnikami wymaga zwykle jednoczesnego zastosowania szeregu środków, ponieważ prawie wszystkie produkty są typu selektywnego i jako takie hamują rozwój wąskiego zakresu szkodników. Kolejna wada pestycydów chemicznych wiąże się z odpornością. Pestycydy często utrzymują efektywność wobec szczególnego organizmu tylko przez określony (krótki) czas. Obiekt ich oddziaływania potrafi niekiedy uodpornić się na daną substancję, odbierając stosowanemu środkowi skuteczność. Niepożądane organizmy w rezultacie mutują i stają się odporne. W takiej sytuacji do ich zwalczania trzeba używać innych pestycydów. Trzecią wadą jest akumulacja. Gdy pryskane rośliny są spożywane przez organizm, który w dalszej kolejności staje się pożywieniem dla innego, chemikalia sukcesywnie przechodzą przez ogniwa łańcucha pokarmowego. Stworzenia u jego szczytu – zazwyczaj drapieżniki lub ludzie – są narażone na zatrucie w większej mierze, z powodu nagromadzenia pestycydów w ich układzie. Jednak zjawisko to traci na znaczeniu, jako że pestycydy podlegają wymogowi szybkiego rozkładu, uniemożliwiającego zakumulowanie; środki niemające tej cechy nie są dopuszczane do obrotu. Zilustrowana tu akumulacja należy do wad pestycydów chemicznych. Zwierzęta i ludzie znajdujący się na końcu łańcucha pokarmowego stoją przed większym niebezpieczeństwem uszczerbku na zdrowiu lub utraty życia spowodowanej nagromadzeniem pestycydów we właściwym im systemie. Niemniej znaczenie tej wady maleje w związku z niedopuszczaniem do sprzedaży pestycydów, które nie ulegają rozkładowi w krótkim czasie. Ostatnie i najistotniejsze zagrożenie dotyczy obecnych na zbiorach szczątków i pozostałości pestycydów. Z uwagi na ewentualność spożycia resztek chemikaliów razem z owocami czy warzywami zabrania się pryskania upraw w terminach bliskich rozpoczęciu zbiorów. Resztki pestycydów mogą ponadto przesiąkać do gleby i wód gruntowych, z kolei zanieczyszczona woda mogłaby zostać nieumyślnie użyta do zroszenia roślin lub napojenia zwierząt. Podsumowując, szkodliwy wpływ pestycydów na środowisko naturalne można ograniczać do minimum różnymi sposobami: stosować pestycydy selektywne (nie znacząco szkodliwe dla pożytecznych organizmów); wybierać takie pestycydy, które prędko ulegają rozkładowi; pryskając uprawy uważać, by nie dochodziło do przeniesienia na inne rośliny. Kontrola biologiczna Do sprawowania kontroli biologicznej służą środki trojakiego rodzaju: Makrobiologiczne; Mikrobiologiczne Biochemiczne Poniżej omówiono pokrótce wszystkie te trzy metody. Kontrola biologiczna przy udziale naturalnych drapieżników lub pasożytów (środków makrobiologicznych) Popularność kontroli biologicznej nie jest niczym nowym. W IV wieku przed Chrystusem w Chinach wykorzystywano mrówki jako naturalnego wroga niepożądanych owadów; na południu Chin rozwój szkodników w sadach i paszarniach hamuje się przy udziale mrówek po dziś dzień. Użyteczność pasożytów odkryto znacznie później. Pasożyty to w większości insekty – choćby pasożytniczy gatunek z rodziny oścowatych, jakim jest dobrotnica szklarniowa (Encarsia formosa), żyjąca w stadiach jaja, larwy i poczwarki na żywicielu albo w jego wnętrzu. Skomplikowany cykl rozwojowy tego owada po raz pierwszy opisał na początku XVIII wieku Antoni van Leeuwenhoek. Jednakże od tamtej chwili minąć musiało jeszcze wiele lat, zanim rozpoznano jego potencjał z punktu widzenia hamowania rozwoju szkodników. W roku 1800 Erazm Darwin – ojciec Karola Darwina – ogłosił esej na temat pożytecznej roli, jaką w walce ze szkodnikami oraz chorobami roślin odgrywać mogą pasożyty i drapieżniki. Kontrola biologiczna opiera się na założeniu, że naturalne drapieżniki lub pasożyty są zdolne do eliminowania szkodników. Dlatego z myślą o zapanowaniu nad szkodnikami początkowo sprowadzano ich naturalnych wrogów. Ci, uwalniani w niewielkiej liczbie, po zadomowieniu na nowym obszarze wykazywali się długotrwałą efektywnością. Taką metodę określa się mianem „szczepienia” (ang.inoculation); okresowe wprowadzanie naturalnego drapieżnika nazywa się zaś „zalewaniem” (inundation). Wyróżnia się dwie grupy pożytecznych makroorganizmów: drapieżniki oraz pasożyty. Pasożyty egzystują kosztem innych organizmów; zalicza się do nich larwy dobrotnicy szklarniowej, żyjące wewnątrz larw białych muszek (Aleyrodidae) i zjadające je od środka. Drapieżniki po prostu żerują na innych organizmach; należą do nich biedronki, żywiące się mszycami. Przykłady powszechnie wykorzystywanych środków makrobiologicznych: dobroczynek szklarniowy (Phytoseiulus persimilis) wobec przędziorka owocowca (Panonychus ulmi); dobrotnica szklarniowa wobec białych muszek; dobroczynek wielożerny (Neoseiulus cucumeris) wobec wciorniastków (Thysanoptera). Kontrola biologiczna przy udziale mikroorganizmów (środków mikrobiologicznych) Do polepszenia stanu zdrowia roślin oraz hamowania rozwoju szkodników i chorób przyczyniać się może też szereg pożytecznych mikroorganizmów. Bakterie, grzyby i inne mikroorganizmy wywierają ów dobroczynny wpływ, konkurując o składniki pokarmowe lub przestrzeń, wytwarzając antybiotyki czy po prostu żerując na innych, szkodliwych mikroorganizmach. Środki mikrobiologiczne znajdują również zastosowanie zapobiegawcze, bowiem potrafią czynić rośliny zdrowszymi i silniejszymi. Gdy ma to miejsce, choroby i szkodniki nie atakują roślin – albo następuje to na mniejszą skalę. Tego typu kontrolę rozwoju szkodników nie sposób zaobserwować gołym okiem. Przykłady powszechnie wykorzystywanych środków mikrobiologicznych: grzyb Trichoderma; laseczka sienna (Bacillus subtilis). Ilustracja przedstawia zabarwiony obraz laseczki siennej – powszechnie stosowanego środka mikrobiologicznego – uzyskany za pomocą mikroskopu elektronowego rastrowego (skaningowego). Środki mikrobiologiczne – mikroorganizmy zdatne do celów kontroli biologicznej – potrafią czynić rośliny zdrowymi oraz hamować rozwój szkodników i chorób. Można też używać ich zapobiegawczo. Kontrola biologiczna z wykorzystaniem zasobów pochodzenia naturalnego i feromonów (środków biochemicznych) Oprócz makro- i mikroorganizmów rozwój chorób i szkodników hamują określone zasoby pochodzenia naturalnego i feromony. Kategoria ta jest nader liczna: obejmuje wyciągi z roślin, witaminy oraz roślinne hormony. Także te czynniki działają zapobiegawczo, czyniąc rośliny silnymi i zdrowymi. Feromony służą do wabienia szkodników (owadów) w pułapki. Najczęściej wykorzystuje się do tego celu feromony płciowe (atraktanty) i agregacyjne (skupiskowe). Zalety i wady kontroli biologicznej Pomimo swoich zalet kontrola biologiczna – podobnie jak chemiczna – nie jest wolna od wad. Uwagę poświęcimy tu trzem największym zaletom oraz kilku wadom. Pierwszą zaletę stanowi fakt, że naturalny wróg szkodników może się na danym obszarze zadomowić, co pociąga za sobą efekty długotrwałe. Dużo mniejsze jest w tym przypadku niebezpieczeństwo uodpornienia: szkodniki nie wypracują odporności na zjedzenie. Naturalna kontrola rozwoju szkodników jest silnie ukierunkowana, dzięki czemu dostarcza skutecznego sposobu na zwalczanie konkretnych szkodników. Wadą kontroli biologicznej jest ewentualność opuszczenia obszaru przez naturalnych wrogów. W szklarniach da się jeszcze nad tym zapanować – ale na otwartych polach już nie. Rozprzestrzenienie na obszernym terenie może być przy tym czasochłonne. Kolejny problem: szkodniki nigdy nie zostają w tej sytuacji zwalczone do końca, bo ich naturalny wróg nie utrzymałby się przy życiu, gdyby zniszczył całą populację swojego żeru. Poza tym nie jest możliwe użycie tego środka przed zaistnieniem szkodnika – a to oznacza, że pewne straty w zbiorach są nieuchronne. Niewykluczone, że niebawem – wraz ze sprawnie czynionymi postępami w dziedzinie hamowania rozwoju szkodników metodami biotechnologicznymi – insekty-przeżuwacze takie jak przedstawiona tu barwna gąsienica przejdą do historii. Znajdująca do nich zastosowanie technika sprowadza się do genetycznego modyfikowania upraw w taki sposób, aby same wytwarzały insektycyd czyniący je dla owadów nieatrakcyjnymi albo wręcz zabójczymi. Przykładem rośliny odpornej na insekty jest kukurydza Bt. Jednak nie wszystkie metody biologiczne są całkowicie nieszkodliwe. Nawet naturalne środki szkodzą czasem organizmom, w które nie zostały rozmyślnie wymierzone. Naturalny wróg może też uszkodzić płody, zwłaszcza jeżeli do zapanowania nad szkodnikiem potrzebny jest w dużej liczebności. Wpływ naturalnych wrogów jest zarazem mniej oczywisty niż działanie środków kontroli chemicznej. Toteż kiedy nie sprawdza się metoda biologiczna, wymagana dawka pestycydów chemicznych rośnie, jako że szkodnik zdążył się rozprzestrzenić. Ponadto nie istnieją naturalne metody zwalczania wirusów inne niż usuwanie zarażonych okazów. Kontrola biologiczna pozostaje na etapie rozwoju, podobnie jak chemiczna – wynika to z pojawiania się nowych szkodników (insektów, grzybów, bakterii) oraz postępujących mutacji organizmów. Produkty zapewniające kontrolę biologiczną za pośrednictwem substancji chemicznych naturalnego pochodzenia zaliczane są do środków ochrony roślin, tak jak pestycydy, w związku z czym również podlegają surowym wymogom. Środki ochrony roślin z tej kategorii mogą więc być dość kosztowne. Wnioski Wiele osób sprzeciwia się stosowaniu chemicznych środków ochrony roślin – ale czy takie nastawienie ma oparcie w rzeczywistości? Czy niedomagając, sami nie zażywamy aspiryny? Mrożące krew w żyłach opowieści o ptactwie spadającym z nieba martwym po zjedzeniu pryskanych owadów to już na szczęście przeszłość. Obowiązują ścisłe reguły mówiące o tym, do których upraw nadają się poszczególne pestycydy. Przepisy regulują nie tylko dopuszczenie danego wyrobu na rynek, lecz także dawki oraz sposoby i czas jego aplikowania. Przeprowadzane są również dokładne kontrole. Zapylanie płodów przy udziale trzmieli zrodziło konieczność ograniczenia ilości stosowanych pestycydów. Większość hodowców realizuje proces zintegrowanej ochrony roślin, opisywany następująco: „staranne rozpatrywanie wszystkich dostępnych technik ochrony roślin wraz z dalszym wprowadzaniem w życie odpowiednich środków przeciwdziałających rozwojowi populacji szkodników, utrzymujących intensywność użytkowania pestycydów oraz innych interwencji na ekonomicznie uzasadnionych poziomach oraz redukujących lub ograniczających do minimum zagrożenia dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzi. Zintegrowana ochrona roślin kładzie nacisk na uprawę zdrowych płodów przy możliwie minimalnym naruszaniu agroekosystemów oraz promuje wykorzystanie naturalnych mechanizmów hamowania rozwoju szkodników”. W obu przypadkach wiedza hodowcy powinna być wystarczająca do zapanowania nad szkodnikami i chorobami roślin. W pierwszej kolejności hodowca musi zidentyfikować szkodnika. Następnie – rozpoznać sposób, w jaki szkodnik się rozprzestrzenia, i rodzaj szkód, jakie powoduje. Kolejnym krokiem byłoby stwierdzenie, czy możliwa jest kontrola biologiczna, i określenie, jakiej metody należałoby użyć, jaka jest właściwa ilość stosowanego środka i jakich warunków wymaga odniesienie pożądanego skutku – albo: który pestycyd wybrać, jak go stosować i jakie obowiązują ograniczenia. Ostatnimi laty oprócz środków kontroli chemicznej i biologicznej zainteresowaniem cieszą się możliwości ochrony roślin metodami biotechnologicznymi. W tym przypadku zamiast kierować na uprawę specjalne substancje lub naturalnych wrogów szkodników poddaje się ją genetycznej modyfikacji, dokonywanej w taki sposób, aby płód sam wytwarzał substancje czyniące go dla insektów nieatrakcyjnym albo wręcz zabójczym; w efekcie rośliny odpędzają owady samodzielnie. Supermarkety i rządy państw naciskają, aby zamiast chemicznych pestycydów stosować środki kontroli biologicznej. Wszakże konkluzją niniejszego artykułu jest brak rozwiązań doskonałych. Wszystko zależy od sytuacji, uprawianego gatunku, wiedzy hodowców, a nawet warunków pogodowych i stadium rozwoju uprawy. Rozwiązanie doskonałe nie istnieje. Można mówić jedynie o zaletach i wadach takiej czy innej metody; natomiast bez względu na okoliczności ważne jest jej poprawne stosowanie. http://www.canna-pl.com/jak_zapanowac_nad_szkodnikami_i_chorobami -
Sposób na jaki się zdecydujesz w kwestii przyjmowania marihuany nie jest obojętny na jej późniejsze działanie na twoje ciało. Poniżej znajdziesz kilka najpopularniejszych sposobów oraz kilka słów o tym, co mają do zaoferowania. Stereotypowo, myśląc o spożywaniu marihuany, do głowy przychodzi jej palenie i inhalowanie się powstałym w ten sposób dymem. Na szczęście istnieje wiele innych, ciekawych sposobów w jakie można wykorzystać swoje zioło. Każdy ma swoje wady i zalety. Zmiana sposobu konsumpcji może przynieść ci wiele korzyści, np. zyskasz dużo na dyskrecji lub zdrowiu, może mieć to jednak również dość istotny wpływ na działanie marihuany na twój organizm, taki jak zarówno długość i intensywność haju. Jakie znamy zatem sposoby na korzystanie z konopi indyjskich i jaki mają one na nas wpływ? Odpowiedzi niestety dla każdego są trochę inne, wszystko jest kwestią indywidualną, niżej znajdziecie jednak kilka kluczowych informacji, które dadzą wam ogólny pogląd na tę sprawę. PALENIE Nikogo chyba nie zaskoczymy, jeżeli napiszemy, że palenie to najpopularniejszy sposób przyjmowania marihuany. Istnieją dowody na to, że znany jest już od przynajmniej 3000 lat! Polega to na tym, że suszone kwiaty, liście lub haszysz są podpalane i powstały w ten sposób dym jest wciągany do płuc za pomocą bonga, fajki lub skręta. Efekt działania w ten sposób przyjętej marihuany jest zazwyczaj natychmiastowy i trwa od godziny do dwóch. Gdy palona w skrętach, zazwyczaj mieszana jest z tytoniem lub suszonymi liśćmi roślin takich jak papaja, biała szałwia lub eukaliptus. Palenie to bardzo prosta i tania metoda konsumpcji konopi indyjskich, ponieważ wszystko czego potrzebujesz to bibułki, fajeczka lub bongo i oczywiście zapalniczka. Znajdziesz je bez problemu w większości trafik. Z drugiej strony, palenie to prawdopodobnie najbardziej szkodliwa forma przyjmowania marihuany. W trakcie spalania materiału roślinnego powstają substancje rakotwórcze i konopie nie są tutaj wyjątkiem. Wiadomo przynajmniej o siedmiu takich szkodliwych związkach, nie wspominając o substancjach smolistych i innych toksynach. Konopie same w sobie nie zawierają tych trucizn, jednak to właśnie proces spalania sam w sobie powoduje ich powstawanie. Palenie niszczy również większość kannabinoli, przez co jest zdecydowanie najmniej wydajne. WAPORYZACJA Waporyzacja to sposób podgrzewania materiału roślinnego w taki sposób, aby przy jednoczesnym braku zapłonu i ognia, uwolnić z niego wszystkie substancje aktywne w postaci bezwonnej pary, którą następnie wciąga się do płuc. Jest to dużo zdrowsze niż palenie i generalnie uważane jest za jeden z najlepszych sposobów, w jaki można przyjąć marihuanę. W trakcie waporyzacji susz poddany jest działaniu dużo niższej temperatury niż przy spalaniu, dzięki czemu nie wydziela się zawierający substancje rakotwórcze dym. Jest to o wiele lepszy sposób dla osób nie palących nic innego na co dzień, prócz tego o wiele wydajniejszy, ponieważ bez spalania cenne kannabinole nie ulegają zniszczeniu. Te argumenty dla wielu są w zupełności wystarczające, zwłaszcza dla pacjentów korzystających z marihuany w celach medycznych. Każdy powinien spróbować! Jeżeli spróbujesz waporyzacji, ucieszy cię na pewno fakt, że ta sama ilość materiału starczy ci na dłużej. Aby przyjąć taką samą dawkę kannabinoli co przy paleniu, potrzeba zużyć o wiele mniej tej samej jakości towaru. Po wszystkim możesz też wykorzystać zawartość waporyzatora jako dodatkowy składnik przy produkcji np. masła konopnego, nic się nie może zmarnować! Kolejną zaletą waporyzacji jest jej dyskrecja, ponieważ w trakcie nagrzewania materiału, nie wydziela się charakterystyczny dla niego intensywny zapach. Zazwyczaj można też szybciej i wygodniej przygotować zioło do konsumpcji niż w wypadku bongo lub bibułek. Rozmaitość modeli dostępnych na rynku waporyzatorów przyprawia o ból głowy, na pewno znajdziesz coś dopasowanego do siebie i swojego portfela! JEDZENIE Zdecydowanie najsmaczniejszy sposób ze wszystkich. Jedyne co musisz zrobić, to wykorzystać marihuanę w kuchni w swoim ulubionym przepisie. Ogranicza cię tylko twoja wyobraźnia. Jako przykłady podać można babeczki, ciastka, naleśniki czy nawet pizza! Zależnie od przepisu przygotowanie może potrwać chwilę czasu, jednak na prawdę warto, ponieważ efekt działania jest silniejszy i trwa o wiele dłużej niż w wypadku innych metod (nawet do ośmiu godzin!). Duża zaletą tego rozwiązania jest fakt, że można przygotować dowolną ilość specjałów i następnie przechowywać je w lodówce lub zamrażarce przez długi okres czasu, dzięki czemu, gdy są potrzebne, są zawsze pod ręką. Moc przykładowego ciastka zależna jest oczywiście od ilości zużytego przy jego przygotowaniu towaru. Również takie czynniki jak twoja waga, metabolizm i nawyki żywieniowe mogą mieć znaczenie. Wszystko jest kwestią indywidualnej tolerancji i praktyki, bardzo ciężko jest zmierzyć poziom THC już gotowych do spożycia smakołyków. Jedzenie ich na pusty żołądek na pewno zwiększy i przyspieszy ich efekt działania. Silny i długotrwały efekt spożycia przyczynił się do zyskania przez ten sposób konsumpcji zasłużonej reputacji, zwłaszcza wśród osób korzystających z marihuany w celach leczniczych. Gdy masz już za sobą okres testów i dawkowanie jest odpowiednie, jest to o wiele efektywniejsze i zdrowsze rozwiązanie niż palenie. Przy zjedzeniu zbyt dużej ilości zielonych smakołyków faza może okazać się zbyt przytłaczająca i męcząca, nawet dla doświadczonych zawodników. Na szczęście nikomu nie udało się jeszcze nigdy przedawkować marihuany, w najgorszym wypadku zapadniesz w głęboki, długi, regenerujący sen. Warto dodać, że aktywowanie substancji psychoaktywnych w konopiach następuje poprzez ich podgrzanie, dlatego jedzenie surowej marihuany na ciebie nie zadziała tak jak byś sobie tego życzył! KOSMETYKI W uproszczeniu, są to wszystkie produkty z dodatkiem konopi indyjskich do stosowania bezpośrednio na skórę. Zazwyczaj mają formę olejków lub mleczek kosmetycznych. Ta metoda jest bardzo efektywna przy wszelkiego rodzaju dolegliwościach skóry i na łagodzenie bólu. W ten sposób jednak konopie nigdy nie zadziałają na ciebie psychoaktywnie, ponieważ organizm metabolizuje kannabinole szybciej, niż jest w stanie je absorbować. Jeżeli jednak szukasz sposobów na ogólne poprawienie kondycji swojej skóry, tego typu produkty mogą okazać się idealnym dodatkiem do twojej kosmetyczki. NALEWKI Prawdopodobnie jeden z najmniej popularnych sposobów konsumpcji marihuany. Nalewka w naszym rozumieniu to skoncentrowane, rozpuszczone w wysokoprocentowym alkoholu THC. Generalnie rzecz biorąc, już jedna kropla takiego specyfiku zaaplikowana pod język, może wywołać haj w przeciągu kilku minut. Tak więc efekt działania jest w takim wypadku bardzo szybki, trwa natomiast od jednej do dwóch godzin. Nalewki są łatwe w przygotowaniu i mogą stanowić miłą odmianę dla tradycyjnych metod, ponieważ możesz je wymieszać z czym tylko chcesz, są również bardzo dyskretne w użyciu. Jak widać, istnieje kilka sposobów na wprowadzenie marihuany do swojego organizmu. Są lepsze i gorsze, wybór zależy jednak głównie od indywidualnych preferencji. Nie bój się sprawdzić, które z opisanych metod są najlepsze dla ciebie!
-
- palenie
- waporyzacja
- (i 6 więcej)
-
Cannabis 101: Biedronki jako naturalne rozwiązanie na przędziorki
Macky opublikował(a) a topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Przędziorki to niewielkie pajęczaki, które stanowią poważne zagrożenie dla roślin uprawnych i ogrodowych. Są one trudne do zwalczenia, ponieważ szybko się rozmnażają i mogą przetrwać w różnych warunkach środowiskowych. Tradycyjne metody zwalczania, takie jak stosowanie pestycydów chemicznych, nie zawsze są skuteczne i mogą mieć negatywny wpływ na środowisko naturalne. Na szczęście istnieje naturalne rozwiązanie, które zyskuje coraz większą popularność wśród ogrodników i rolników - biedronki. Biologia i ekologia biedronek Biedronki należą do rodziny Coccinellidae i występują na całym świecie. Są one łatwo rozpoznawalne po swoim charakterystycznym wyglądzie - okrągłym ciele i czerwonych lub pomarańczowych pokrywach z czarnymi kropkami. Istnieje ponad 5000 gatunków biedronek, z których wiele jest przystosowanych do różnych środowisk i żywi się różnymi rodzajami szkodników. Biedronki są, choć może to zabrzmieć śmiesznie, jeśli weźmiemy pod uwagę ich wygląd, owadami drapieżnymi, które aktywnie poszukują swojej ofiary. Mogą one wykrywać obecność przędziorków i innych szkodników za pomocą zmysłu węchu i wzroku. Dorosłe biedronki oraz ich larwy żywią się przędziorkami, zjadając zarówno jaja, jak i dorosłe osobniki. Jedna biedronka może zjeść nawet kilkaset przędziorków dziennie, co czyni je niezwykle skutecznymi w kontrolowaniu ich populacji. Biedronki są również doskonale przystosowane do przetrwania w różnych warunkach środowiskowych. Mogą one zimować w schronieniach, takich jak szczeliny w korze drzew lub pod liśćmi, a w okresie letnim aktywnie poszukują pożywienia na roślinach. Ponadto, biedronki są odporne na wiele pestycydów, co czyni je bezpiecznymi dla środowiska naturalnymi wrogami przędziorków. Zastosowanie biedronek w zwalczaniu przędziorków Wykorzystanie biedronek do zwalczania przędziorków staje się coraz bardziej popularne wśród ogrodników i rolników. Biedronki mogą być wprowadzane do upraw w celu kontrolowania populacji szkodników, a ich obecność może znacznie zmniejszyć potrzebę stosowania chemicznych środków ochrony roślin. Istnieje wiele sposobów na wprowadzenie biedronek do ogrodu lub uprawy. Jednym z nich jest zakup dorosłych osobników od specjalistycznych dostawców i wypuszczenie ich na roślinach, gdzie występują przędziorki. Biedronki szybko rozpoznają swoją ofiarę i zaczynają aktywnie ją poszukiwać i zjadać. Inną metodą jest stworzenie odpowiednich warunków, aby biedronki mogły się naturalnie rozmnażać i zasiedlać dany obszar. Można to osiągnąć, zapewniając im dostęp do źródeł wody, schronienia i roślin, na których mogą znaleźć pożywienie. Biedronki preferują rośliny z dużą ilością nektaru i pyłku, takie jak kwiaty baldaszkowate czy rośliny motylkowe. Wprowadzenie biedronek do ogrodu lub uprawy może przynieść wiele korzyści. Oprócz skutecznego zwalczania przędziorków, biedronki mogą również ograniczać populację innych szkodników, takich jak mszyce czy wciornastki. Ponadto, biedronki są całkowicie bezpieczne dla ludzi i zwierząt, a ich obecność może przyciągać inne pożyteczne owady, takie jak pszczoły czy motyle. Wyzwania i ograniczenia stosowania biedronek Chociaż biedronki są skutecznym i naturalnym sposobem na zwalczanie przędziorków, istnieją również pewne wyzwania i ograniczenia związane z ich wykorzystaniem. Jednym z głównych wyzwań jest zapewnienie odpowiednich warunków, aby biedronki mogły się rozmnażać i pozostać w danym obszarze. Biedronki mogą łatwo opuścić dany teren, jeśli nie znajdą wystarczającej ilości pożywienia lub schronienia. Dlatego ważne jest, aby stworzyć odpowiednie środowisko, które będzie przyciągać i utrzymywać populację biedronek. Ponadto, biedronki mogą być wrażliwe na niektóre pestycydy lub inne chemiczne środki ochrony roślin. Dlatego ważne jest, aby unikać stosowania tych produktów w pobliżu obszarów, gdzie biedronki są wprowadzane, aby nie narazić ich na niebezpieczeństwo. Innym ograniczeniem jest to, że biedronki mogą nie być wystarczająco skuteczne w zwalczaniu dużych populacji przędziorków. W takich przypadkach może być konieczne zastosowanie dodatkowych metod, takich jak ręczne usuwanie szkodników lub stosowanie naturalnych środków ochrony roślin. Pomimo tych wyzwań, biedronki pozostają cennym narzędziem w zwalczaniu przędziorków w sposób przyjazny dla środowiska. Ich skuteczność, bezpieczeństwo i łatwość wprowadzenia sprawiają, że są one coraz częściej wybierane przez ogrodników i rolników jako alternatywa dla chemicznych pestycydów. Podsumowanie Biedronki stanowią skuteczne i naturalne rozwiązanie na problem przędziorków w ogrodach i uprawach. Dzięki swojej biologii i ekologii, biedronki są doskonale przystosowane do zwalczania tych szkodników, jednocześnie nie zagrażając środowisku naturalnemu. Wprowadzenie biedronek do ogrodu lub uprawy może znacznie ograniczyć potrzebę stosowania chemicznych środków ochrony roślin, przynosząc korzyści zarówno dla roślin, jak i dla całego ekosystemu. Chociaż istnieją pewne wyzwania i ograniczenia związane z wykorzystaniem biedronek, ich zalety przeważają nad tymi trudnościami. Dlatego coraz więcej ogrodników i rolników decyduje się na wprowadzenie tych pożytecznych owadów do swoich upraw, przyczyniając się do zrównoważonego i ekologicznego zarządzania szkodnikami. -
Czy konopie indyjskie mogą pomóc cierpiącym na chorobę Parkinsona?
Macky opublikował(a) a topic w Medyczna Marihuana i Olej
Choroba parkinsona to bardzo wyniszczające schorzenie, które wymaga szybkiej i zdecydowanej reakcji. Naukowcy obecnie sprawdzają, czy konopie indyjskie mogą odegrać ważną rolę w minimalizowaniu jej objawów. Choroba Parkinsona to współcześnie stosowane pojęcie opisujące degeneracyjną chorobę mózgu, która znana jest ludzkości od zarania dziejów. W starożytnych Indiach, praktycy medycyny ajurwedyjskiej nazywali ją "Kampavada". W roku 175 n. e. została odnotowana przez Galena z Pergamonu, prominentnego greckiego chirurga i filozofa, jako "drżączka poraźna". W 1817 roku angielski lekarz, James Parkinson, zamieszkały w Londynie, napisał "Esej na temat drżączki poraźnej", w której opisał symptomy występujące u kilku jego pacjentów i znajomych. Bliżej końca XIX wieku neurolog Jean-Martin Charcot na podstawie szerokich badań naukowych uznał istotę prac Parkinsona i nazwał to schorzenie jego imieniem. Od bardzo dawna staramy się zwalczać tę chorobę i jej skutki, jednak dotychczasowe formy leczenia określić można delikatnie jako dalekie od ideału. Niektórzy naukowcy obecnie uważają, że konopie indyjskie mogą pomóc w tej kwestii i aktywnie badają ich potencjał na tym polu. Na początku przyjrzyjmy się samej chorobie. CZYM JEST CHOROBA PARKINSONA? Jest to przewlekła i postępująca choroba negatywnie wpływająca na zdolności motoryczne człowieka, która atakuje głównie osoby starsze. W trakcie choroby Parkinsona dochodzi do awarii i w rezultacie śmierci żywotnych komórek nerwowych w części mózgu zwanej istotą czarną. Niektóre z tych umierających neuronów odpowiedzialne są za produkcję dopaminy, hormonu za pomocą którego mózg komunikuje ze sobą różne swoje obszary, odpowiedzialne głównie za zdolności motoryczne i koordynację ruchową. Uszkodzenia mózgu wpływają na te zdolności stopniowo, czynią codzienne czynności coraz trudniejszymi. Z czasem, gdy coraz większa ilość neuronów obumiera, co za tym idzie produkowana jest coraz mniejsza ilość dopaminy, symptomy choroby pogarszają się. Konkretne objawy u różnych osób mogą się różnić, jednak do podstawowych zaliczyć można: - drżenie rąk, ramion, nóg, żuchwy i twarzy - spowolnienie ruchów i ich niepewność - sztywność kończyn - niestabilna postawa, osłabiona równowaga i koordynacja ruchowa Występują również inne, nie związane z ruchem objawy, związane z gromadzeniem się grudek białka alfa-synukleiny w receptorach węchowych i pniu mózgu, które wpływają negatywnie na regulację snu i węchu. Obecnie nie znana jest przyczyna powstawania choroby Parkinsona, jak również nie znamy na nią lekarstwa. Po latach intensywnych badań powstał lek o nazwie Lewodopa. Co prawda pomaga on przy bieżących objawach choroby, jednak w żaden sposób ich nie cofa. Dodatkowo, jak przy wielu innych farmaceutykach, prowadzić może do wielu efektów ubocznych takich jak dyskineza, utrata apetytu i bezsenność. KONOPIE INDYJSKIE A CHOROBA PARKINSONA Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć, że wciąż istnieje potrzeba przeprowadzenia wielu szczegółowych badań, mających na celu szczegółowo ocenić efekty terapeutyczne stosowania kannabinoli zawartych w marihuanie, na cierpiących na chorobę Parkinsona. Istnieje jednak spora ilość dowodów pozaklinicznych, dostarczonych głównie przez cierpiących na tą chorobę i spożywających marihuanę na własną rękę w celu łagodzenia jej objawów. Na ten przykład, aż 45,9 % chorych osób, które zdecydowały się spróbować na sobie efektów marihuany, zgłosiło poprawę na polu niektórych z męczących ich przypadłości. Powyższa liczba jest wynikiem ankiety przeprowadzonej w Pradze przez "Prague Movement Disorder Centre" w roku 2004. W trakcie tej ankiety zgłaszano poprawę w kwestiach drżenia spoczynkowego, spowolnienia ruchowego i dyskinezy, lecz także stwierdzono wzrost apetytu i dużo mniejsze problemy ze snem. Inne badania starały się udowodnić działanie marihuany na cierpiących na chorobę Parkinsona w warunkach klinicznych. Naukowcy obserwowali grupę siedemnastu pacjentów korzystających z medycznej marihuany, aby ocenić jaki ma ona na nich wpływ. Stwierdzono znaczną poprawę zdolności motorycznych, jak również znacznie zmniejszony ból, już około pół godziny po jej spożyciu. Owe badania przeprowadzono na zbyt małą skalę aby ich wyniki uznać za ostateczne, jednak dają one nadzieję na więcej bardziej gruntownych i szczegółowych analiz. Pozostało wciąż bardzo wiele do zrobienia, jeżeli chodzi o szczegółowe rozpoznanie złożonych funkcji naszego mózgu, a także tego, jaki wpływ wywiera na niego regularne stosowanie konopi indyjskich. Mamy już dowody naukowe wskazujące na to, że kannabinole odgrywają bardzo ważną rolę, jeżeli chodzi o utrzymanie neuronów w odpowiedniej kondycji. Ma to niebagatelne znaczenie przy leczeniu objawów wielu chorób degeneracyjnych mózgu, w tym choroby Parkinsona. Nie wydaje się być zbyt daleko posuniętym założenie, że konopie indyjskie mogą pozytywnie wpływać na stan cierpiących na chorobę Parkinsona. We wspomnianej już części mózgu zwanej istotą czarną, dosłownie roi się od receptorów kanabinoidowych. Prócz tego udowodniono już także pozytywny wpływ marihuany na cierpiących na takie choroby degeneracyjne mózgu jak skleroza czy choroba Alzheimera. Rozwój metod leczenia mających na celu spowolnienie lub powstrzymanie postępów choroby Parkinsona jest niezbędny, aby zmniejszyć cierpienie uskarżających się na nią pacjentów. Istnieje potrzeba przeprowadzenia jeszcze o wiele większej ilości badań na tym polu, jednak naszym zdaniem jest to tylko kwestia czasu, gdy doświadczenia kliniczne udowodnią jednoznacznie pozytywny wpływ stosowania marihuany na tego typu schorzenia mózgu. -
Dlaczego dekarboksylacja twoich konopi indyjskich jest taka ważna?
Macky opublikował(a) a topic w Medyczna Marihuana i Olej
Dlaczego dekarboksylacja twoich konopi indyjskich jest taka ważna? Jeżeli kiedykolwiek odpaliłeś skręta z marihuaną lub w celu jej spożycia użyłeś waporyzatora, miej świadomość, że w przeszłości poddawałeś już konopie indyjskie procesowi dekarboksylacji. Jest on bardzo prosty, jednak niezbędny, aby osiągnąć zamierzony efekt, zwłaszcza jeśli mówimy o wykorzystaniu naszej ulubionej rośliny w kuchni. Bez przeprowadzenia procesu dekarboksylacji w odpowiedni sposób, nasze pożywienie z dodatkiem marihuany nie będzie miało pożądanego przez nas działania psychoaktywnego. Kannabinole zawarte w marihuanie nie zostaną aktywowane. Jeżeli pieczesz coś z dodatkiem marihuany, proces ten nastąpi do pewnego stopnia samoczynnie, jako że dekarboksylacją nazywamy podgrzewanie suszu w odpowiedniej temperaturze przez odpowiednią ilość czasu (przy spalaniu lub waporyzacji następuje ona natychmiastowo). My zalecamy jednak, aby przed wykorzystaniem konopi indyjskich w jakikolwiek sposób w kuchni, najpierw poddać je temu procesowi, dzięki czemu w efekcie wykorzystasz cały ich potencjał. Oto proces dekarboksylacji, któremu poświęcony jest ten artykuł. DEKARBOKSYLACJA: CO TO JEST? Dekarboksylacja to reakcja chemiczna, która zachodzi w konopiach indyjskich, pod wpływem działania wysokiej temperatury. W jej trakcie dochodzi do usunięcia ze składu zioła grupy kwasu karboksylowego, czyniąc je znacznie silniejszym w działaniu. To własnie obecność tej grupy w składzie marihuany powoduje, że np. jedząc ją na surowo nie odczujesz efektów jej działania zbyt mocno. Jest swego rodzaju blokerem psychoaktywnych właściwości konopi indyjskich. Tak więc w tym wszystkim chodzi tylko o skład chemiczny rośliny. Z tego samego powodu zioło jest suszone, zanim będzie można je zapalić/ugotować/waporyzować. Aktywacja marihuany w pewnym momencie jest niezbędna, aby poczuć pełnię efektów jej działania. Pod wpływem temperatury grupa kwasu karboksylowego zostaje usunięta i następuje zmiana w składzie chemicznym substancji THCA, która w efekcie staje się psychoaktywnym THC. W JAKI SPOSÓB DEKARBOKSYLOWAĆ SWOJE KONOPIE INDYJSKIE? Najpierw dokładnie zmiel swoją marihuanę, następnie rozprowadź ją w miarę możliwości równo na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub folią aluminiową. Gdy masz ją już równo rozprowadzoną po całej powierzchni blachy, umieść ją w nagrzanym wcześniej do temperatury 110°C piekarniku i pozostaw w nim na około sześćdziesiąt minut. Jest to ogólnie przyjętym standardem, jednak możesz skrócić ten czas nagrzewając piekarnik do wyższej temperatury. Uważa się jednak, że dłuższe podgrzewanie w niższej temperaturze daje najlepsze efekty i nic się w trakcie takiego procesu wtedy nie marnuje. DLACZEGO JEDZENIE MARIHUANY MA INNE DZIAŁANIE NIŻ JEJ PALENIE? Jedzenie jest świetnym sposobem na poczucie pełni mocy marihuany bez żadnych negatywnych efektów ubocznych. W związku z absorbcją THC przez układ pokarmowy zamiast płuc, zioło jest metabolizowane w wątrobie i w efekcie tego powstaje 11-hydroksy-THC, jeszcze silniejsza w działaniu substancja o dużo lepszej przenikalności przez barierę krwii w mózgu. W trakcie palenia marihuany, THC uderza prosto do głowy i haj jest natychmiastowy, jednak często o wiele mniej intensywny i krócej trwa, niż przy jej jedzeniu. Faza po zjedzeniu pożywienia z dodatkiem marihuany może trwać nawet sześć godzin lub więcej, zależnie od przyjętej dawki i często jest bardzo psychodeliczna. Jeżeli na samą myśl o tym wciąż nie burczy Ci w brzuchu, nie wiem co jest z Tobą nie tak. Dodatkowo, jako że coraz większa ilość osób eksperymentuje z marihuaną w kuchni, nie musisz się ograniczać już tylko do najpopularniejszych wypieków typu babeczki czy ciastka. Istnieje również możliwość zapić zwykłe ciasto parującą filiżanką marihuanowej kawy lub ziołowej herbatki. Napoje mogą wydawać się nowym sposobem konsumpcji coraz powszechniejszej marihuany, jednak herbatka z niej zaparzana jest przez ludzi już od tysięcy lat. Wymieszanie łyżki masła konopnego (masło z dodatkiem dekarboksylowanej marihuany) w herbacie, jest od wieków stosowane w Indiach w trakcie ceremonii religijnych lub jako lekarstwo na szereg dolegliwości. Czy istnieje lepsza rekomendacja niż wielowiekowa tradycja? Jeżeli chcesz obudzić uśpionego w Tobie bramina lub jesteś zwyczajnie zaintrygowany jak smakowała by konopna herbatka, poniżej znajdziesz link do prostego sposobu jej przygotowania w warunkach domowych. -
Inaczej... jakaś stara konstrukcja czy nowa ? Też nad generatorem myśleliśmy ale jednak firma i przyłącze. Jeszcze nie mogę się pochwalić zdjęciami Dużo paliwa musisz wozić...
-
Nawodnienie Gleby - w jakim czasie najlepiej ścinać konopie?
Macky odpowiedział(a) na sich topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Obojętne - ścina się przed samą pobudką, i nie o moc czy żywice tylko o tarpeny. -
HPS 14x600W | Dinafem Diesel
Macky odpowiedział(a) na MisiuGoGo topic w Zakończone Fotorelacje Indoor
Miodzio, najszybszy awans na growera, w godzinę od zarejestrowania, gratuluje -
Malina panie malina... Mam kilka pytań co do generatorów diesla. Napisz czy głośno pracują ? Jak z awaryjnością ? Praca ciągła (24/h)? I ile palą ?
-
Dlaczego szklarnie stają się popularnym miejscem pod uprawy konopi indyjskich?
Macky opublikował(a) a topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Szklarnie stały się ostatnio modne wśród hodowców konopi indyjskich. Są niedrogie w budowie, wymagają mniej doświetlania i wentylacji niż zwykłe uprawy pod lampami. Uprawy są możliwe przez cały rok na prawie wszystkich szerokościach geograficznych. Ciężko jest ukryć prawdę. O ile hodowca nie przedsięweźmie odpowiednich kroków, uprawy pod lampami nie są przyjazne środowisku pod żadnym względem. Zaczynając od niewielkich namiotów, po duże uprawy przemysłowe, każda z nich pobiera duże ilości prądu, głównie ze względu na sztuczne oświetlenie mające zastąpić energię słoneczną. Do tego dochodzi zużycie prądu przez wentylację, niezbędną do kontroli temperatury i zapachu. Prohibicja stworzyła potrzebę upraw konopi indyjskich pod sztucznym oświetleniem. Nadchodzi jednak czas, aby przenieść je z powrotem pod słońce, tam gdzie ich miejsce. Szklarnie są bardzo dobrym sposobem, dzięki któremu również można je uprawiać przez cały rok, przy minimalnym zużyciu prądu i co za tym idzie niewielkim śladzie węglowym. Dla legalnych hodowców na dużą skalę, zmniejszenie konsumpcji energii powinno być istotne zarówno ze względu na środowisko jak i redukcję kosztów w dłuższym czasie. To samo tyczy się mniejszych upraw. DŁUŻSZY SEZON UPRAWOWY, MNIEJSZE RACHUNKI ZA PRĄD Prowadząc swoje uprawy w szklarni, masz możliwość manipulacji oświetleniem oraz możliwość wspierania energii słonecznej dodatkowym, sztucznym światłem. Jest to niewątpliwie pierwsza z przewag, które mają tego typu uprawy nad typowymi outdoor czy indoor. Okres wegetatywny można przedłużyć o okres jesienny i zimowy, zwyczajnie poprzez doświetlanie upraw w trakcie dni pochmurnych i analogicznie, w ten sam sposób wydłużać im dzień, ponieważ w tym okresie słońce zachodzi zbyt wcześnie. Na tej samej zasadzie można rozpocząć swoje uprawy wcześniej, jeszcze przed nadejściem wiosny, dzięki wspomaganiu roślin sztucznym oświetleniem. I nie jest to tylko kwestia wspomagania światła słonecznego sztucznym. Dobrze zaprojektowana szklarnia utrzymuje temperaturę na stabilnym poziomie, w odróżnieniu od tej panującej na polach czy w ogródku nocą lub wczesną wiosną. W okresie zimowym natomiast, szklarnie można łatwo dogrzać, lecz nawet w wypadku braku ogrzewania czy wentylacji, amplituda temperatur jest wciąż dużo korzystniejsza, niż ta na zewnątrz w większości klimatów i niezależnie od wysokości nad poziomem morza. Ten elastyczny mikroklimat również czyni łatwiejszym i tańszym redukcję ryzyka związanego ze zbyt suchym i gorącym powietrzem w trakcie upalnego lata, co często stanowi w tym okresie duży problem dla uprawiających konopie indyjskie pod lampami. Wymianę powietrza można łatwo aktywować poprzez otwarcie w szklarni okna, różnica temperatur wykona całą robotę. Można również wspomagać się wentylatorami. Promienie słoneczne podgrzewają w szklarni powietrze i podłoże, podczas gdy zatrzymana jest w niej wilgoć, tak ważna zwłaszcza w początkowym okresie rozwoju roślin. Dzięki tym wszystkim atutom, uprawa w szklarni jest możliwa przez cały rok, przy zachowaniu precyzyjnej kontroli nad warunkami klimatycznymi i ilością dostarczanego roślinom światła. Rachunki za prąd są dużo niższe niż w przypadku upraw w namiotach. Natomiast jeżeli chodzi o jakość i wielkość zbiorów, nie ustępują one w niczym a nawet można osiągnąć lepsze wyniki, niż przy tradycyjnych uprawach pod gołym niebem lub pod lampami. PROJEKTOWANIE SZKLARNI Jeżeli do tej pory uprawiałeś pod sztucznym oświetleniem, w szklarni możesz prowadzić uprawy w bardzo podobny sposób. Zupełnie jak w namiocie uprawowym, także tutaj można kontrolować długość naświetlenia, zapewniając roślinom konopi indyjskich światło słoneczne przez ponad dwanaście godzin na dobę, co jest bardzo ważne podczas ich fazy wegetatywnej. Również w trakcie długich letnich dni, hormony roślinne odpowiadające za kwitnienie można aktywować poprzez przesłonienie przezroczystych ścian szklarni, aby uzyskać cykl dwunastu godzin światła i tyle samo ciemności. Zaawansowane szklarnie zaopatrzone są w zautomatyzowane zasłony, systemy nagrzewania, klimatyzacji, nawilżania, osuszania, wentylatory, dozowniki CO₂, oraz wszelkie urządzenia i gadżety kontrolujące środowisko, które bardzo ułatwiają pracę. Cokolwiek co sprawdza się przy uprawach wewnątrz, zadziała również w szklarni, zazwyczaj jednak będzie kosztować mniej i będzie miało mniejszy negatywny wpływ na środowisko. Warto odnotować, że niektóre z wspomnianych rozwiązań mogą być zbyt zaawansowane dla hobbistów, co między innymi jest również powodem, dla którego profesjonalni hodowcy coraz częściej decydują się na uprawy w szklarniach. Jeżeli chcesz zachować naturalny cykl rozwojowy roślin uprawianych pod gołym niebem, sprawa jest dużo prostsza. Nie potrzebujesz bowiem dodatkowego ekwipunku, okres kwitnienia trwa odpowiednio dłużej, wsparcie techniczne może być potrzebne dopiero jesienią i zimą, jeśli w tym czasie również chcesz prowadzić swoje uprawy. Korzystając ze szklarni, zasadniczo czerpiesz wszystkie zalety wynikające z upraw pod słońcem, zyskujesz jednak dodatkową korzyść, którą jest możliwość manipulacji mikroklimatem w niej panującym, wedle własnego uznania i potrzeb. NA KAŻDĄ KIESZEŃ Podczas gdy w pełni zautomatyzowana szklarnia faktycznie może stanowić dużą inwestycję, najprostsza jej wersja już wcale nie musi taką być. Szklarnie mogą stać samodzielnie, lub być częścią większego kompleksu budynków. Przedłużenie budynku czy magazynu o szklarnię, zamiast budowa niezależnej, pozwala zaoszczędzić dużo środków na materiały, jest również dużo prostsze w wykonaniu. Najprostsza szklarnia, którą można wykonać własnymi rękoma (DIY), może się składać ze drewnianej, plastikowej lub wykonanej z lekkiego metalu ramy, pokrytej przezroczystym materiałem, np. specjalną folią. Współczesne szklarnie wykonane z odpowiednich materiałów, przepuszczają prawie całe spektrum światła słonecznego, pozwalając fotonom na bombardowanie liści. Tego typu struktura może być dowolnej wielkości i zazwyczaj nazywana jest „zimną ramą”, podczas gdy te wyposażone w systemy grzewcze potocznie zwane są „gorącym łóżkiem”. Można wykorzystać wiele modułów o różnej funkcjonalności w celu uzyskania idealnych warunków i odpowiedniej ilości miejsca dla roślin na dowolnym etapie rozwoju. Wysokie sufity eliminują problem z nadmiernym średnim wzrostem niektórych odmian, generalnie rośliny uprawiane w szklarni będą większe niż te w namiocie, zarówno jeżeli chodzi o wysokość jak i o szerokość. Może się zdarzyć, że te najwyższe będą wystawiać szczyty przez okna w suficie! -
Szkodniki w uprawie roślin konopi - jak z nimi walczyć? Rozpoznawanie szkodników konopi Pierwszym krokiem w skutecznej walce ze szkodnikami jest ich właściwa identyfikacja. Wśród najczęstszych szkodników atakujących rośliny konopi wyróżniamy między innymi: Przędziorki - Niewielkie pajęczaki, które wysysają soki z liści, powodując ich przebarwienia, zwijanie się i osłabienie roślin. Mszyce - Te małe, owadzie pasożyty atakują młode pędy i liście, osłabiając rośliny i zwiększając podatność na choroby. Wciornastki - Niewielkie owady, które żerują na liściach, kwiatach i pąkach, powodując deformacje i opóźnienie wzrostu. Gąsienice - Larwy niektórych gatunków motyli i ciem, które żerują na liściach, łodygach i pąkach, powodując poważne uszkodzenia. Roztocza - Mikroskopijne pajęczaki, które atakują korzenie, liście i pąki, prowadząc do więdnięcia i obumierania roślin. Dokładna identyfikacja tych szkodników jest kluczowa, ponieważ pozwala na dobranie odpowiednich metod zwalczania, dostosowanych do specyfiki danego problemu. Metody zwalczania szkodników konopi Walka ze szkodnikami w uprawach konopi wymaga kompleksowego podejścia, łączącego różne techniki i strategie. Oto najskuteczniejsze metody, które warto wdrożyć: Profilaktyka i monitoring Kluczem do sukcesu jest zapobieganie pojawieniu się szkodników, a nie tylko ich zwalczanie. Regularny monitoring upraw, obserwacja roślin pod kątem oznak obecności szkodników oraz wczesne reagowanie na pierwsze oznaki ich pojawienia się mogą znacząco ograniczyć skalę problemów. Warto również zadbać o optymalne warunki uprawy, takie jak odpowiednia wilgotność, temperatura i dostęp do składników odżywczych, aby rośliny były silne i odporne na ataki. Metody mechaniczne i fizyczne Wśród skutecznych metod mechanicznych i fizycznych zwalczania szkodników konopi wyróżniamy: Ręczne usuwanie szkodników i jaj - systematyczne przeglądanie roślin i usuwanie widocznych szkodników, larw oraz jaj. Stosowanie barier fizycznych - użycie siatek, folii lub innych przeszkód, które uniemożliwiają dostęp szkodnikom do roślin. Wykorzystanie pułapek - rozmieszczenie w uprawie pułapek feromonowych lub lepowych, które przyciągają i zatrzymują szkodniki. Metody biologiczne Coraz większą popularnością cieszą się również metody biologiczne, które wykorzystują naturalne mechanizmy obronne roślin oraz organizmów pożytecznych, takich jak: Wprowadzanie drapieżców i pasożytów - Wypuszczanie na plantacje owadów, roztoczy lub mikroorganizmów, które żywią się lub pasożytują na szkodnikach. Stosowanie preparatów roślinnych - Wykorzystanie wyciągów, olejków eterycznych lub innych substancji pochodzenia roślinnego, które odstraszają lub zabijają szkodniki. Wspieranie bioróżnorodności - Sadzenie roślin towarzyszących, które przyciągają pożyteczne owady i ograniczają populacje szkodników. Metody chemiczne W ostateczności, gdy inne metody zawodzą, można sięgnąć po środki chemiczne, takie jak: Pestycydy selektywne - Stosowanie preparatów, które skutecznie zwalczają konkretne gatunki szkodników, minimalizując negatywny wpływ na rośliny i środowisko. Biopreparaty - Wykorzystanie środków opartych na mikroorganizmach lub substancjach naturalnego pochodzenia, które są bezpieczniejsze dla ludzi i środowiska. Ważne jest, aby środki chemiczne stosować z najwyższą ostrożnością, zgodnie z zaleceniami producentów i obowiązującymi przepisami, oraz monitorować ich skuteczność i ewentualne skutki uboczne. Zintegrowane zarządzanie szkodnikami Najskuteczniejsze podejście do walki ze szkodnikami w uprawach konopi to zastosowanie zintegrowanego zarządzania szkodnikami (Integrated Pest Management, IPM). Polega ono na łączeniu różnorodnych metod, dostosowanych do specyfiki danej uprawy i występujących problemów. Kluczowe elementy IPM to: Stały monitoring i identyfikacja szkodników. Stosowanie metod profilaktycznych i mechanicznych. Wykorzystanie metod biologicznych i naturalnych środków ochrony roślin. Selektywne i racjonalne stosowanie pestycydów, tylko w razie konieczności. Ciągłe dostosowywanie strategii do zmieniających się warunków i pojawiających się nowych zagrożeń. Dzięki takiemu kompleksowemu podejściu można skutecznie ograniczyć szkody powodowane przez szkodniki, minimalizując jednocześnie negatywny wpływ na środowisko i zdrowie ludzi. Podsumowanie Uprawa roślin konopi nie jest wolna od wyzwań związanych z występowaniem szkodników. Skuteczna walka z tymi problemami wymaga kompleksowego podejścia, łączącego różnorodne metody - od profilaktyki i monitoringu, przez metody mechaniczne, fizyczne i biologiczne, aż po racjonalne stosowanie środków chemicznych. Kluczem do sukcesu jest stała edukacja producentów, współpraca w ramach branży oraz ciągłe dostosowywanie strategii do zmieniających się warunków i pojawiających się nowych zagrożeń. Tylko takie holistyczne podejście pozwoli na uzyskanie wysokich plonów i zdrowych roślin konopi, przy jednoczesnym minimalizowaniu negatywnego wpływu na środowisko. Wdrożenie tych rozwiązań to gwarancja długoterminowego sukcesu w tej dynamicznie rozwijającej się dziedzinie rolnictwa. źródło: https://blog.thc-thc.com/sposoby-ochrony-roslin-konopi-przed-szkodnikami/
-
5 sposobów na to, w jaki sposób pozostać produktywnym będąc na haju.
Macky opublikował(a) a topic w Inne Tematy i Chillout
Istnieje w zbiorowej świadomości takie założenie, że palenie marihuany powoduje tzw. syndrom amotywacyjny i czyni cię leniwym. Faktycznie tak się zdarza, jednak wcale nie musi tak być, przy wielu sprawach trawka może wręcz okazać się bardzo pomocna. Niżej znajdziecie kilka sposobów na to, jak pozostać aktywnym i produktywnym, będąc na haju. W związku z tym, że podejście społeczeństw do konopi indyjskich dość szybko się zmienia i coraz powszechniej stosuje się je w medycynie przy leczeniu dolegliwości zarówno fizycznych jak i psychicznych, w efekcie stają się one nieodłączną częścią każdego dnia dla wciąż powiększającej się grupy osób. Pomimo tego, że palenie marihuany nie spotyka się już z takim społecznym ostracyzmem jak kiedyś, jednak bycie pod jej wpływem w trakcie np. mało wymagającej pracy jest wciąż nie do pomyślenia. Niezależnie od tego, czy marihuanę stosujesz w celach medycznych czy rekreacyjnych, momentami może wymagać ona od ciebie na prawdę dużej siły woli, aby nie poddać się jej błogiemu działaniu i pozostać skupionym na zadaniu. Mając to na uwadze, przedstawiamy kilka drobnych wskazówek, w jaki sposób po zapaleniu zachować względną klarowność umysłu aby np. dokończyć swoją pracę. 1. BĄDŹ ZORGANIZOWANY! Jeżeli nie chcesz utracić kontroli nad swoimi codziennymi zadaniami i obowiązkami poprzez częste bycie pod wpływem marihuany, bardzo ważnym jest, aby być dobrze zorganizowanym. Nigdy nie zapominaj o priorytetach! Stwórz swoja listę zadań do wykonania i nie rozpraszaj się po drodze. Zrobienie sobie od czasu do czasu przerwy na skręta jest w porządku, jak długo nie wpadasz w pułapkę przekładania wszystkiego na później. Pamiętaj, że po zapaleniu łatwo utknąć na kanapie lub w fotelu, dlatego nie siedź na nim za długo, rusz się i zrób co masz do zrobienia! Twój haj będzie dużo przyjemniejszy, jeżeli będziesz miał poczucie produktywnie spędzonego dnia. Siła woli to podstawa! 2. OKREŚL SWÓJ STOPIEŃ TOLERANCJI Świadomość swoich możliwości i odporności jest kluczowa, jeżeli chodzi o mariaż marihuany z obowiązkami dnia codziennego. Nie każdy ma taki sam poziom tolerancji na THC, przy czym należy pamiętać, że współcześnie dostępne na rynku odmiany hybrydowe bywają na prawdę bardzo mocne w działaniu. Dlatego tak istotna jest wiedza na temat tego co się pali i tego w jaki sposób to na ciebie działa. Z tą świadomością, dość łatwo jest dobrać odpowiednią dawkę na konkretną okoliczność. 3. STARANNIE DOBIERZ SWOJĄ ODMIANĘ Sativa i indica to dwie główne rodziny konopi indyjskich spośród których możesz wybierać swoje ulubione, konkretne odmiany. Obecnie występują one w bardzo różnych kombinacjach, współczesny rynek zdominowały odmiany hybrydowe, czyli zawierające w sobie geny charakterystyczne dla obu rodzin w różnych proporcjach. Dzięki temu różnią się one między sobą w działaniu i spośród ogromu możliwości, każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Zasadniczo odmiany z rodziny sativa działają energetyzująco i rozweselająco, przy czym zwiększają skupienie i kreatywność, natomiast indica odwrotnie, stosowane są często na złagodzenie bólu, na redukcję stresu oraz przeciwdziałają bezsenności. Mówiąc krótko, sativa jest dobra do stosowania w ciągu dnia, ponieważ nie odbierze nam mocy do działania, indica może być natomiast świetnym kompanem wieczornego wypoczynku i pomoże nam zasnąć. 4. NIE ZAPOMINAJ O ODPOWIEDNIEJ DIECIE I RUCHU Zdrowa, zbilansowana dieta i regularne ćwiczenia fizyczne działają bardzo korzystnie na cały organizm człowieka. Przy długotrwałej konsumpcji marihuany, z czasem może ona dać ci odczuć swego rodzaju wycieńczenie i kaca. Ćwiczenia fizyczne przyspieszają metabolizm i pomagają pozostać aktywnym, natomiast zdrowa dieta jest podstawą układu odpornościowego i pozwala utrzymać wszystkie czynności życiowe w odpowiednim porządku. 5. RÓB SOBIE PRZERWY Jeżeli nie jesteś pacjentem medycznej marihuany, nie zalecamy jej regularnego, codziennego spożycia. Wielu jej długotrwałych użytkowników wyrabia sobie na nią wysoka odporność i coraz trudniej jest im osiągnąć spodziewany efekt. Dlatego też odstawienie jej na kilka dni lub tygodni w takim wypadku jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Twoja tolerancja bardzo szybko wróci do normy i palenie znowu stanie się tak samo przyjemne jak na początku. Nie pozwól paleniu trawki stać się nawykiem, niech każdy haj będzie wyjątkowy! Niezależnie od tego, czy jesteś użytkownikiem medycznym czy rekreacyjnym, marihuana nie musi przeszkadzać ci w wykonywaniu codziennych obowiązków. Wraz z nabieraniem doświadczenia i tolerancji, coraz mniej będzie ona wpływać na twoje zdolności do produktywnego działania. Przy odpowiednio mocnej silnej woli i trzymając się tych kilku prostych zasad, konopie indyjskie nie będą ci na co dzień w niczym przeszkadzać! -
Jakie są najlepsze automatycznie kwitnące odmiany konopi indyjskich w roku 2016? Dowiedz się więcej na temat naszych propozycji i przyczynach, dla których je rekomendujemy. W Royal Queen Seeds jesteśmy bardzo dumni ze wszystkich naszych odmian, ponieważ w każdą z nich wkładamy bardzo dużo pracy i jeszcze więcej miłości. Często jednak jesteśmy pytani, czy możemy którąś szczególnie polecić. Warto spróbować każdej pozycji w naszym katalogu, ponieważ wszystkie nasze nasiona są najwyższej jakości. Jest jednak kilka takich, których nie chciałbyś przegapić w 2016 roku, jeżeli chcesz trzymać rękę na pulsie. Jako że indywidualne gusta i smaki są bardzo różne, przedstawione poniżej odmiany są opisane w kolejności losowej, podzielone na kategorie: indica, sativa, największe zbiory i najszybsze zbiory. Zapraszamy do lektury! INDICA NORTHERN LIGHT AUTOMATIC Northern Light oryginalnie został wyhodowany w latach siedemdziesiątych XX wieku, do Europy trafił dekadę później. Ze względu na swoje fantastyczne cechy, nie trwało długo, zanim stał się jedną z najpopularniejszych odmian dostępnych na rynku. Jest to wciąż ulubiony wybór wielu konsumentów marihuany, ze względu na jej słodki smak i bardzo przyjemny haj. Hodowcy również bardzo ją lubią, ponieważ charakteryzuje się krótkim okresem kwitnienia, dużym wigorem, przystępnym rozmiarem i tłustymi szczytami. Odmiana automatycznie kwitnąca jest jeszcze prostsza w uprawie, przy zachowaniu wszystkich zalet oryginału. W porównaniu do innych odmian automatycznych spodziewać się można bardzo dużych zbiorów. Northern Light Automatic to z wielu względów fantastyczna roślina, która naszym zdaniem zasługuje na swoje miejsce w grupie najlepszych "indyków". ROYAL BLUEMATIC Royal Bluematic dostarcza nam niesamowitego jagodowego aromatu i smaku, które są charakterystyczne dla popularnej odmiany Blueberry, jednak ta jest w wersji automatycznej, prostej w uprawie dla każdego. Jest to idealnie zbilansowana mieszanka odmian o zabarwieniu niebieskim z klasycznymi roślinami z Tajlandii i Afganistanu. Jest łatwa w uprawie i osiąga średnie rozmiary, dzięki czemu można ją hodować w różnych miejscach i warunkach. Od nasiona do dojrzałych kwiatów potrzebuje tylko od ośmiu do dziewięciu tygodni czasu. Koneserzy uwielbiają jej upajający, słodki zapach i jagodowy smak. Po spaleniu Royal Bluematic haj jest bardzo przyjemny, gładki i relaksujący. Biorąc pod uwagę wyżej opisane zalety, jest to bez wątpienia jedna z najciekawszych odmian w tej kategorii. SATIVA AMNESIA HAZE AUTOMATIC Jak sama nazwa wskazuje, Amnesia Haze Automatic jest automatycznie kwitnącą Amnesia Haze - klasyczną odmianą z rodziny sativa. Daje nam taki sam słodki z silną nutą przypraw smak jak oryginał, wystrzeliwuje również tak samo wysoko na orbitę. W odróżnieniu od pierwowzoru jednak, Amnesia Haze Automatic nie wymaga aż od trzech do pięciu miesięcy na rozwój, ponieważ od nasiona do zbiorów potrzebuje tylko około dziesięciu tygodni! Podobnie sprawa ma się z wielkością rośliny. Sativa najczęściej rośnie wysoka i rozłożysta, co dla hodowców, zwłaszcza tych pod sztucznym oświetleniem, stanowiło wcześniej często nie lada problem. Nasza propozycja, dzięki dodatkowi genów ruderalis, zachowuje rozsądne rozmiary. Rośliny wyrosłe z naszych nasion oferują wszystko to, co uczyniło oryginalną Amnesia Haze tak popularną, jednak w dużo prostszej i szybszej w uprawie odsłonie. ROYAL HAZE AUTOMATIC Odmiany Haze mają na całym świecie wielu fanów, którzy kochają je za ich smak, aromat i wysoki haj. Jednak ich uprawa bywa bardzo wymagająca ze względu na ich długi czas rozwoju i duże rozmiary. Royal Haze Automatic jest pozbawiony tych wad i oferuje krótki okres kwitnienia, stosunkowo niewielki wzrost oraz ten sam charakterystyczny, świeży aromat i haj co oryginał. Jest to mieszanka odmian Amnesia Haze i Skunk, następnie sparowana z genami ruderalis w celu stworzenia jednego, ostatecznego rozwiązania w kwestii automatycznie kwitnącego Haze. Od nasiona do zbiorów potrzebuje od dziesięciu do dwunastu tygodni. Royal Haze Automatic jest bardzo odporna na choroby i łatwa w uprawie, dzięki czemu nadaje się nawet dla nowicjuszy. NAJWIĘKSZE ZBIORY ROYAL CRITICAL AUTOMATIC Critical to ekstremalnie popularna odmiana, która wygrała do tej pory niezliczoną ilość nagród. Jest to prawdziwy okaz istnej rośliny-fabryki, słynnej za swój bujny rozwój i produkcję monstrualnych rozmiarów kwiatów. Royal Critical Automatic zdołał zachować wszystkie te cechy, jednak jest łatwiejszy i szybszy w uprawie. Gdy słynne odmiany są łączone z genami roślin automatycznie kwitnących, wcale nie oznacza to, iż jest to połączenie skazane na sukces. Na szczęście Royal Critical Auto okazała się kolejnym naszym sukcesem i zasługuje na miejsce na naszej liście. Gwarantuje ona olbrzymie plony, nawet do stu sześćdziesięciu pięciu gram na roślinę w odpowiednich warunkach. W połączeniu z możliwością zbiorów już nawet w osiem, dziewięć tygodni od wykiełkowania, łatwo chyba zrozumieć, dlaczego Royal Critical Auto jest zwycięzcą. ROYAL AK AUTOMATIC AK-47 to prawdziwy klasyk wśród odmian. Mało kto o nim nie słyszał, zarówno jeżeli chodzi o koneserów marihuany jak i hodowców konopi indyjskich. Zawiera w sobie najlepsze geny roślin z takich krajów jak Kolumbia, Afganistan, Meksyk i Tajlandia. Jest rasową sativą, która ze względu na swoje cechy, czyli potężny haj oraz wyjątkowo duże zbiory, uzyskała status legendarnej. Naukowcy z Royal Queen Seeds wykorzystali tą światowej klasy odmianę jako bazę do dalszej pracy, w efekcie uzyskano te same właściwości, przy zachowaniu wszystkich zalet odmian automatycznie kwitnących. Royal AK Automaticosiąga wysokość do jednego metra, okres od nasiona do zbiorów to około dziesięć tygodni. Spodziewać się można do stu sześćdziesięciu gram z jednej rośliny w optymalnych warunkach. Krótki okres rozwoju pozwala na więcej niż jeden cykl przy uprawie na zewnątrz w ciągu roku. Zaiste piękna kombinacja. NAJSZYBSZE ZBIORY ROYAL CREAMATIC Royal Creamatic jest jedną z najszybciej dojrzewających odmian konopi indyjskich dostępnych w ofercie Royal Queen Seeds. Pomimo krótkiego czasu rozwoju, produkuje wysokiej jakości kwiaty, które zadowolą nawet wybrednych koneserów marihuany. Charakteryzuje się unikalnym, słodkim aromatem, który zawiera w sobie nuty miodu i karmelu. Dosłownie cieknie ślinka. W działaniu daje efekt nieprzytłaczającej, relaksującej zamułki, dzięki temu świetnie nadaje się na koniec dnia, gdy potrzeba trochę odpocząć. Wciąż jednak największym atutem Royal Creamatic, dla którego jest najczęściej wybierana przez hodowców, jest jej unikatowo krótki czas kwitnienia. Okres od nasiona do zbiorów nie powinien być dłuższy niż siedem lub osiem tygodni! Jest to bardzo imponujący wynik, dzięki któremu możesz w ciągu roku zrobić wiele cykli uprawowych i mieć gwarancję, że nigdy nie zabraknie Ci wysokiej jakości suszu! QUICK ONE Quick One to jedna z pierwszych odmian automatycznie kwitnących, która pojawiła się w naszym katalogu. Wciąż jest uważana za jedną z najlepszych, ze względu na szybki wzrost i relaksujący efekt działania. Hodowcy indoor dysponujący niewielką powierzchnią, lub tacy którzy chcą zachować swoją uprawę w sekrecie, docenią jej niski wzrost. Quick One osiąga nie więcej niż 50-60 cm wysokości. Pomimo niewielkich rozmiarów, w optymalnych warunkach może dać plony nawet do 150 gram suszu z jednej rośliny, czasami nawet więcej! Jej okres rozwoju od nasiona do zbiorów zamyka się w krótkim czasie ośmiu do dziewięciu tygodni. Nie musisz zatem zbyt długo czekać, zanim będziesz mógł zebrać naprawdę pokaźne ilości pokrytych klejącą żywicą kwiatów wydzielających świeży, ziołowy aromat. Jeżeli chcesz wyhodować świetne szczyty, do tego chcesz je szybko, Quick One jest idealnym wyborem dla Ciebie. Przedstawiliśmy wyżej tylko niektóre z rewelacyjnych odmian, które znaleźć można u nas w Royal Queen Seeds. Jest ich dużo więcej, każda jest warta Twojego czasu i uwagi. Wszystko wskazuje na to, że 2016 to będzie bardzo dobry rok, dlatego niech nie ominie Cię okazja wypróbowania jednych z najlepszych odmian dostępnych na rynku. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie!
-
- 2
-
- royal queen seeds
- autokwitnące
-
(i 7 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jakość wody przy uprawie konopi: pH, PPM & EC
Macky opublikował(a) a topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Dobrej jakości woda jest podstawą udanej uprawy konopi indyjskich. Zrozumienie kilku najważniejszych faktów dotyczących wody i dzięki temu umiejętne przygotowanie roztworu do podlewania Twoich roślin, może wznieść Twoje uprawy na zupełnie nowy poziom. Jakość wody to często pomijany aspekt przy uprawach konopi indyjskich. Jednak może mieć on wiele wspólnego z całą masą problemów, które mogą pojawić się w trakcie uprawy, w tym z niedoborem składników odżywczych. Wiemy jak kuszące jest, aby w takiej sytuacji podać swoim roślinom po prostu więcej nawozów. Na razie jednak nie panikuj, odstaw te butelki i zadaj sobie proste pytanie. "Czy sprawdzałem w ostatnim czasie jakość swojej wody?" W pierwszej części naszego przewodnika nt. jakości wody wytłumaczymy, dlaczego faktycznie jest ona tak ważna oraz w jaki sposób poziom pH wody używanej do podlewania roślin wpływa na ich rozwój. WODA & KONOPIE Całe życie na Ziemi zależy od niej. Każdy z nas jest zbudowany w większości z wody. Powierzchnię naszej planety w większości pokrywa woda a nie ląd. Konopie zbudowane są w 90 % z wody i wykorzystują ją na różne sposoby aby móc żyć i wzrastać. Woda transportuje składniki odżywcze, to dzięki niej roślina jest sztywna i giętka równocześnie, odgrywa również kluczową rolę w fotosyntezie. Podczas dnia, woda podróżuje w górę łodygi do liści, gdzie wyparowuje poprzez maleńkie otwory zwane szparkami i jest wymieniana na dwutlenek węgla. Ten proces nazywa się transpiracją. Dwutlenek węgla w kombinacji ze światłem jest następnie używany do produkcji cukrów, które są pożywieniem dla rośliny. Ten proces nazywa się fotosyntezą. W JAKI SPOSÓB NISKIEJ JAKOŚCI WODA WPŁYWA NA KONOPIE? Ta krótka lekcja biologii jest w porządku, jednak co to wszystko ma wspólnego z niską jakością wody? Niska jakość wody oznacza dla rośliny mniej więcej tyle, że wyżej pobieżnie opisane procesy nie zachodzą w niej do końca prawidłowo, w rezultacie powstaną mniejsze i gorszej jakości kwiaty. Tak więc zarówno na zewnątrz pod słońcem, jak i wewnątrz pod lampami, jakość wody jest bardzo, ale to bardzo istotna. Wiele spośród problemów, mogących występować w trakcie rozwoju rośliny, wynikających z niskiej jakości wody, może być łudząco podobne do efektów działania na nią zupełnie innych, niekorzystnych czynników zewnętrznych lub wewnętrznych. Pomijając zbyt niską lub zbyt wysoką wilgotność podłoża, takimi czynnikami mogą być nadmiar lub niedobór składników odżywczych czy nawet stres wynikający z przegrzania, przy czym zazwyczaj tylko na prawdę doświadczony hodowca może stwierdzić różnicę na pierwszy rzut oka. Zanim więc pójdziesz warzyć swoją wiedźmińską miksturę, zawierającą wszystkie niezbędne roślinom składniki odżywcze, zrób najpierw jedną prostą rzecz. Sprawdź swoją wodę. PH Pierwszą rzeczą, którą należy zrobić, to sprawdzić poziom pH wody. pH wpływa na zdolność roślin do transportu substancji odżywczych i węglowodanów. Symptomy zbyt wysokiego jak i zbyt niskiego pH są do siebie bardzo podobne i można je pomylić z wieloma innymi problemami nie tylko odżywczymi. Widzieliśmy już rośliny o zupełnie różnych objawach, jednak wszystkie chorowały z tej samej przyczyny. Dlatego tak ważne jest, aby wasze dziewczyny były podlewane roztworem o odpowiednim pH, dzięki czemu będą wchłaniać składniki odżywcze bez żadnych problemów i w rezultacie będą rosły pięknie i zdrowo. Dla konopi optymalny poziom pH to około 6.5. Niewielkie wahania w obie strony również są w porządku, jako że pomiędzy poszczególnymi gatunkami roślin występują niewielkie różnice, jeśli chodzi o ulubiony poziom pH. Przy intensywnym nawożeniu, może się pojawić problem z utrzymaniem stałego poziomu pH w podłożu, ze względu na odkładanie się w nim nadmiaru nawozów. Dlatego współczesne techniki uprawowe zalecają regularne płukanie podłoża, poprzez częste podlewanie go dużą ilością czystej wody o odpowiednim poziomie pH. Zmierzenie poziomu pH wody jest banalne, o ile posiadamy odpowiedni do tego miernik, najlepiej elektroniczny na baterie. Na rynku można znaleźć tyle rodzajów mierników ile jest ząbków na liściu konopi. Kwestią dostępnego budżetu jest wybór pomiędzy prostym testem kropelkowym lub elektronicznym urządzeniem pomiarowym. Każdy ma swoje wady i zalety. Droższe modele nie wymagają kalibracji i są gotowe do użycia od razu po odpakowaniu. Należy pamiętać, aby zmierzyć poziom pH już gotowego roztworu po dodaniu wszystkich nawozów a nie przed, ponieważ często nie są one na ten poziom obojętne. Jeśli w swoich uprawach wykorzystujesz systemy hydroponiczne, powinieneś mieć stały pomiar poziomu pH wody w zbiornikach, ponieważ korzenie bez naturalnego bufora w postaci podłoża i żyjących w nim mikroorganizmów są bardzo wrażliwe i należy zachować dodatkową ostrożność. REGULACJA POZIOMU PH Regulacja poziomu pH to był niegdyś bardzo delikatny proces, na szczęście stał się on dużo prostszy, od czasu wprowadzenia na rynek hodowców konopi specjalnych zestawów przeznaczonych do tego celu. Niektóre z nich nawet regulują poziom pH automatycznie! Kilka staromodnych sposobów na regulację poziomu pH: pH w górę - aby uczynić wodę bardziej zasadową, dodaj do niej wapna ogrodowego. Metodą prób i błędów należy dobrać odpowiednią jego ilość na litr roztworu. pH w dół - aby uczynić wodę bardziej kwaśną, wystarczy dodać do niej trochę białego octu. Działa bez zarzutu za każdym razem. Przed podlaniem roślin roztworem z nawozami, dobrze jest je najpierw przepłukać czystą wodą o odpowiednim poziomie pH, w celu utrzymania jego stałego poziomu w podłożu. Bardzo dobrym pomysłem jest podlanie roślin dobrze napowietrzoną wodą o odpowiednim pH tuż przed wyłączeniem lamp, dzięki czemu znacznie zwiększymy ich masę korzeniową. Hodowcy uprawiający konopie w ziemi na zewnątrz jak i naturalnie je nawożący pod lampami nie muszą się zbyt wiele martwić o poziom pH, ponieważ natura daje im spory margines błędu. Kolonie mikroorganizmów żyjące w podłożu i wchodzące w symbiozę ze strefą korzeniową są swego rodzaju buforem, naturalnym filtrem, który zmienia poziom pH wody na zbliżony do 6.5 czy 7.0 w większości wypadków. Uprawiając konopie na zewnątrz nie trzeba się też raczej martwić o odkładanie się nadmiaru nawozów, jako że deszcz jest świetnym ich neutralizatorem, prócz tego rosnące wolno konopie rozwijają bardzo duży system korzeniowy i wchłaniają olbrzymie ilości składników odżywczych, więc na koniec pewnie i tak będzie trzeba je jeszcze trochę nawieźć. Nie oznacza to jednak, że żadne ryzyko przy uprawach zewnętrznych nie istnieje. Co prawda musi się zdarzyć jakiś toksyczny wylew do zbiornika z którego pobierasz wodę lub coś podobnego, jednak byliśmy już świadkami takich zdarzeń i straty są wtedy ogromne. Morał tej historii jest taki, aby zawsze sprawdzać poziom pH wody przed podlaniem swoich roślin. Jest to bardzo proste do zmierzenia i bardzo proste do regulacji w razie potrzeby. Jednak w razie zaniedbania tego aspektu konsekwencje dla Twoich upraw mogą być naprawdę tragiczne. Nie bądź leniwy, sprawdzaj pH. Z następnego naszego artykułu na temat jakości wody dowiecie się, dlaczego tak ważny jest poziom PPM i EC i co to w ogóle jest. Konopie indyjskie a jakość wody: PPM & EC Podejście do tematu jakości wody zasadniczo odróżnia od siebie nowicjuszy od profesjonalnych hodowców konopi indyjskich. Oto część druga naszego przewodnika na ten temat, tym razem skupimy się na wskaźnikach PPM i EC twojego roztworu. Woda jest podstawą wszelkiego życia na ziemi. Ta sama prawda tyczy się konopi indyjskich, które bez wody nie były by w stanie przeprowadzić szeregu kluczowych dla swojego istnienia procesów. W naszym poprzednim wpisie na temat jakości wody, wytłumaczyliśmy dlaczego jest ona taka ważna oraz w jaki sposób pH roztworu może wpłynąć na twoje rośliny. Dzisiaj skupimy się na innych wskaźnikach, mianowicie PPM i EC. Są one istotne i należy się z nimi liczyć, zwłaszcza jeżeli chcesz rozwijać swoje umiejętności w temacie zaawansowanych upraw konopi indyjskich. Dla nowicjuszy, niżej wypisane informacje, choć ważne, nie są niezbędne do pierwszych hodowli. Świetne rezultaty można uzyskać i bez nich, jednak z pewnością mogą pomóc! PPM & EC Niech nie zniechęcą cię na początku te technicznie brzmiące pojęcia. PPM (ang. parts per million) oraz EC (ang. Electrical Conductivity) w gruncie rzeczy są dwoma różnymi sposobami na opisanie tego samego. Moglibyśmy wgłębić się w tym miejscu w techniczne niuanse porównując różnice pomiędzy tymi dwoma wskaźnikami, jednak dla jasności przekazu skupimy się na chwilę na PPM. Za pomocą wskaźnika PPM określamy w uproszczeniu ilość minerałów rozpuszczonych w wodzie. Na ten przykład, jeżeli twój czytnik PPM wskazuje wynik 100, oznacza to tyle, że w danym jednym litrze roztworu rozpuszczonych jest sto miligram różnych minerałów. Pomimo że wydaje się to śladową ilością, każdy doświadczony hodowca konopi indyjskich doskonale zdaje sobie sprawę, że jego rośliny mogą przyjąć tylko ograniczoną ilość składników odżywczych w ciągu jednego dnia. Mierzenie poziomu PPM roztworu pozwala optymalnie dopasować ilość nawozów, co za tym idzie wycisnąć ze swoich roślin maksimum. Znajomość poziomu PPM jest bardzo ważna, jeżeli obawiasz się spalenia roślin zbyt dużą ilością nawozów. W ten sposób jesteś bardzo precyzyjny w ich dawkowaniu i minimalizujesz to zagrożenie. Dla konopi indyjskich optymalny poziom w pierwszym tygodniu po kiełkowaniu/klonowaniu wynosi około 500-600 ppm, w okresie intensywnego wzrostu powinien oscylować w okolicach 800-900 ppm, natomiast w trakcie kwitnienia w przybliżeniu 1000-1100 ppm. Odpowiednie dobieranie nawozów, aby uzyskać właściwy poziom PPM, może oszczędzić wiele zbędnego stresu twoim dziewczynkom. Pilnowanie optymalnego poziomu PPM wody w zbiorniku jest natomiast niezmiernie ważne przy uprawach hydroponicznych. W związku z brakiem bufora w postaci gleby, korzenie są bardzo wrażliwe i trzeba o nie szczególnie zadbać! Na rynku dostępnych jest bardzo wiele mierników, próbek i innych urządzeń służących do pomiaru PPM. Najpopularniejszym jest miernik TDS (z ang. total dissolved solids). Na który się zdecydujesz, zależy w dużej mierze od zasobności twojego portfela oraz od tego, jak dokładne chcesz mieć pomiary i jak często chcesz ich dokonywać. Większość tego typu urządzeń wskazuje maksymalny poziom 3500 ppm i nigdy nie będziesz potrzebował więcej przy uprawach konopi indyjskich. Niektóre z nich wskazują aż do 9999 ppm, jednak przy naszym zastosowaniu jest to zupełnie zbędne. Jeżeli już skalibrowałeś swój miernik TDS, wystarczy go włączyć i włożyć sondę do roztworu. Wynik PPM ukaże się na elektronicznym wyświetlaczu, oto cała filozofia. Jeżeli stosujesz wodę o odwróconej osmozie, miernik powinien wskazywać wynik pomiędzy 0 i 10 ppm, jako że jest praktycznie wolna od minerałów. Woda z kranu powinna wskazywać wynik pomiędzy 50 a 300 ppm, zależnie od regionu Unii Europejskiej. Jeżeli w twoim mieście lub dzielnicy są stare rury kanalizacyjne, lub jeżeli z innych powodów twoja woda ma wysoką zawartość wapnia, możesz dostać odczyty na poziomie od 500 do 700 ppm, ze względu na wysokie stężenie różnych minerałów. Jeżeli wynik twojej wody z kranu wynosi ponad 500 ppm, koniecznie musisz coś z tym zrobić, ponieważ w takiej sytuacji prawie bezsensowne jest jakiekolwiek nawożenie. Krótko mówiąc, nie jesteś w stanie dostarczyć roślinie odpowiedniej ilości niezbędnych składników odżywczych. Rozwiązaniem może być stosowanie nawozów przeznaczonych do wody twardej. Jeżeli nie masz do takich dostępu, sam musisz zadbać o jakość swojej wody, wykorzystując jedną z metod filtracji, takich jak wykorzystanie filtra z węglem aktywnym, destylacja lub odwrócona osmoza. SZCZEGÓŁY TECHNICZNE NA TEMAT EC & PPM Ogarnąć się i przewietrzyć mózgi! W tym miejscu przejdziemy do szczegółów technicznych. EC, czyli z angielskiego przewodnictwo elektryczne, jest miarą zasolenia danej próbki wody. Teoretycznie wygląda to tak, że słona woda naładowana jest przez jony sodu i to właśnie ten ładunek można zmierzyć za pomocą miernika EC. Wynik wskazuje ci jakim przewodnictwem elektrycznym charakteryzuje się twoja próbka wody w mikro simensach na centymetr. Przewodnictwo jonów sodu określa się na poziomie .51 mikro simensów na centymetr i to jest punkt wyjścia do pomiaru poziomu przewodnictwa elektrycznego. Jeżeli twoja woda jest zbyt słona, może wpłynąć na twoje rośliny na dwa sposoby. Może zwiększyć poziom sodu na toksyczny w strefie korzeniowej lub zwiększyć ciśnienie osmotyczne na korzenie, hamując w ten sposób pobieranie nawozów. PPM mierzy zawartość wszystkich minerałów w roztworze, niezależnie od ich rodzaju i pochodzenia. Dokładne wyniki PPM można uzyskać poprzez odparowanie pewnej miarki wody i przeanalizowanie pozostałego po niej osadu. Inne minerały niż chlorek sodu występują w śladowych ilościach i nie należy się nimi martwić. Są to zazwyczaj śladowe ilości węglanu wapnia, magnezu i kilku innych minerałów. Lokalny dostawca wody powinien na twoją prośbę udostępnić ci wyniki analizy tej dostępnej w twoim kranie. Istnieją sposoby na konwersję jednostek z mikro simensów na ppm i odwrotnie, jednak zdecydowana większość mierników zrobi to za ciebie. Uprawiający konopie w podłożu organicznym oraz na zewnątrz mają spory bufor bezpieczeństwa jeżeli chodzi o EC, podobnie jak to było opisane w części pierwszej na temat pH. Żyjące w glebie mikroorganizmy i kolonie pożytecznych grzybów chronią strefę korzeniową przed zbyt dużym zasoleniem i w takim wypadku mamy dużo większy margines błędu w trakcie podlewania. Nigdy jednak nie bądź zbyt beztroski w tym temacie. Zawsze sprawdzaj jakość swojej wody, nawet jeżeli pobierasz ją z rzeki lub jeziora. Nigdy nie wiesz co mogło zostać spuszczone z nurtem rzeki kilka kilometrów wcześniej. KILKA CIEKAWOSTEK W TEMACIE JAKOŚCI WODY Kto z was uważa deszczówkę za neutralną? Jest to częsty błąd, woda spadająca jako deszcz jest najczęściej lekko kwaśna. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest rozpuszczony w niej dwutlenek węgla, jej poziom pH średnio kształtuje się na poziomie 5,6. Jednak bez obaw. Jeżeli taka woda odstanie dłuższą chwile w zbiorniku, uwolni zbędny dwutlenek węgla do powietrza i pH ustabilizuje się w okolicach 7. Teraz już wiesz dlaczego czasem po deszczu ma się wrażenie, że rośliny rosną jak szalone. Jeżeli puścisz wodę przez filtr o odwróconej osmozie, uczynisz ją całkowicie wolną od minerałów. Nigdy nie korzystaj z niej w tym stanie do podlewania lub oprysku roślin. Taka woda wyciągnęła by z twoich roślin wiele składników odżywczych, zwłaszcza wapń i magnez. Wyraźnie oznaczaj swoje butelki! Napowietrzaj swoją wodę. Jeżeli napełniasz zbiornik za pomocą węża, mąć powierzchnię wody i twórz tyle bąbelków ile to tylko możliwe. W ten sposób twoja woda ma więcej tlenu a korzenie są ci za to bardzo wdzięczne. Jeżeli mieszkasz w chłodnym klimacie, postaraj się trzymać temperaturę swojej wody na poziomie 25°C. To wszystko! Momentami opis stał się mocno techniczny, jednak nic się nie martw, jeżeli nie zrozumiałeś wszystkiego za pierwszym razem. Aktywnie staraj się o to, aby woda którą serwujesz swoim roślinkom, była możliwie najlepszej jakości o optymalnych poziomach pH i EC. One bardzo ci się za to odwdzięczą. Bardziej niż myślisz! -
Jak, kiedy i w jakim celu należy płukać rośliny konopi indyjskich
Macky opublikował(a) a topic w Ogólnie o Uprawie Konopi
Płukanie roślin konopi indyjskich przed zbiorami robi wielką różnicę, jeżeli chodzi o smak i zapach produktu końcowego. Ten krótki artykuł powie Ci, jak to zrobić prawidłowo. Jest to banalnie proste i potrzebna Ci będzie tylko czysta woda. Czas rozpoczęcia płukania gra w tym procesie kluczową rolę. Twoja uprawa w końcu zakończyła się, piękne rośliny uginające się pod ciężarem potężnych szczytów zostały ścięte, obrane z liści i w odpowiedni sposób wysuszone, jednak nie wszystko jest do końca takie, jakie powinno. Twój susz ciężko się pali a gdy w końcu uda Ci się ściągnąć solidną chmurę, czujesz się jakby muł kopnął Cię w klatkę piersiową i kończysz takim kaszlem, zupełnie jak byś walczył o swoje życie! W smaku jest szorstki i czujesz duży zawód, przecież Twoje rośliny były takie piękne! Jeżeli miałeś do czynienia wcześniej z podobną sytuacją, istnieje duża szansa, że Twoje dziewczynki nie zostały odpowiednio przepłukane przed zbiorami. To mniej niż przyjemne w smaku palenie jest spowodowane nawozami i minerałami użytymi w trakcie uprawy, które wciąż znajdują się w składzie rośliny, wpływając na palność suszu z niej uzyskanego. Odpowiednio przeprowadzone płukanie usuwa wspomniane pozostałości nawozów i bardzo poprawia jakość późniejszych doznań. Na szczęście płukanie jest mało wymagające i łatwe do przeprowadzenia, dzięki temu Twój produkt końcowy będzie gładki w smaku a Twoje doświadczenia z nim będą faktycznie zachwycające. CZYM JEST PŁUKANIE Proces płukania polega na podlewaniu roślin w końcowym okresie ich rozwoju czystą wodą, co aktywnie usuwa pozostałości nawozów w podłożu. Duże ilości wody przepuszczane są przez stosowaną w trakcie uprawy glebę lub kokos i odsączane w sposób regularny. Wszelkie pozostałości nawozów i minerałów znajdujące się w podłożu są z czasem wypłukane przez wodę, pozostawiając je czystym i wolnym od zanieczyszczeń. Dlaczego mielibyśmy wypłukiwać wszystkie minerały z podłoża? Czy nie szkodzi to Twoim uprawom? W rzeczywistości proces ten bardzo pomaga uzyskać dużo lepszy produkt końcowy. Gdy nawozy są usunięte z podłoża, zmusza to twoje rośliny do zużycia minerałów zmagazynowanych w ich strukturze. Działa to na podobnej zasadzie jak w ludzkim organizmie. Gdy przyjmujemy za dużo pokarmu, niewykorzystane węglowodany zamieniane są w tłuszcz. W sytuacjach ekstremalnych, gdy brak jest pożywienia, ciało korzysta z tych zmagazynowanych w tłuszczu rezerw i zamienia je w energię. Jako że płukanie zmusza konopie indyjskie do spożytkowania minerałów w nich zmagazynowanych, w końcowym etapie najlepiej było by, gdyby nie pozostały w nich żadne ślady nawozów. Należy jednak pamiętać, że płukanie przeprowadzone zbyt wcześnie, może negatywnie odbić się na zdrowiu Twoich dziewczynek, dlatego odpowiednie wyczucie czasu jest tutaj kluczowe. NAJLEPSZY CZAS NA PŁUKANIE TWOICH ROŚLIN Płukanie powinno się rozpocząć około dwóch tygodni przed zbiorami. Jeżeli okres kwitnienia danej odmiany wynosi osiem tygodni, płukanie należy rozpocząć około sześć tygodni po wejściu w ten okres. Najlepszym sposobem jest bliska obserwacja (za pomocą mikroskopu lub silnej lupy) trichomów znajdujących się na Twoich roślinach, co pozwala właściwie określić orientacyjny czas ścinki. Jeżeli maleńkie trichomy dopiero zaczęły zmieniać swój kolor z przeźroczystego na mętny i mleczny, jest to dobry moment na rozpoczęcie płukania. Należy to tak wymierzyć, aby pod koniec dwutygodniowego okresu płukania, większość trichomów była już zabarwiona na właściwy kolor. Wraz z doświadczeniem określenie właściwego momentu przychodzi coraz łatwiej, więc nieustannie go nabieraj! Płukanie można również wykorzystać do wyczyszczenia gleby, gdy rośliny są wciąż w okresie wegetatywnym. Zdarza się, że hodowcy dodadzą zbyt dużo nawozów do roztworu w początkowym okresie, przez co czubki liści zabarwiają się na jasny, żółty kolor. Nazywa się to "spaleniem nawozami". Płukanie podłoża w tym momencie usuwa nadmiar skumulowanych w nich minerałów, dzięki czemu zażegnane zostaje źródło problemów. Jest to jednak dość drastyczne rozwiązanie, dlatego musisz mieć pewność, że problemy spowodowane są faktycznie nadmiarem nawozów a nie czymś zupełnie innym. JAK POPRAWNIE PRZEPROWADZIĆ PŁUKANIE TWOICH ROŚLIN Płukanie konopi indyjskich jest bardzo bezpośrednim procesem. Gdy normalnie podawał byś nawozy, zwyczajnie lejesz czystą wodę. Zwykła woda z kranu jest wszystkim czego potrzebujesz, aby przeprowadzić płukanie, upewnij się tylko, że jej poziom pH jest na bezpiecznym dla Twoich dziewczynek poziomie. Woda czerpana ze studni ma zazwyczaj właściwy poziom pH i nie wymaga dalszej uwagi, jeżeli jednak jest to potrzebne, bezwzględnie musisz to zrobić. Odpowiedni poziom pH jest jedyną rzeczą, o którą należy się w tym wypadku martwić. Zalej glebę taką taką ilością wody, jaką tylko może ona w sobie utrzymać. Pozostaw ją tam na parę minut, aby minerały się w niej rozpuściły, następnie wlej jej jeszcze więcej, aby je wszystkie wypłukać. Jeżeli uprawiasz konopie indyjskie w warunkach wewnętrznych pod sztucznym oświetleniem, obserwuj wodę opuszczającą podstawę doniczek. Powinna być zabarwiona i wyglądać na brudną. W tym momencie bardzo pomocny może być miernik TDS (z ang. total dissolved solids - suma substancji rozpuszczonych). Jeżeli zbierzesz i zmierzysz wodę opuszczającą doniczki, wskaźnik powinien wskazywać około 1300 ppm, co jest dość wysokim wynikiem. Należy płukać roślinę tak długo, aż zebrana woda potraktowana miernikiem da wynik około 50 ppm, lub zbliżony do wyniku wody, którą stosujesz do płukania. Kolor wody także powinien być jaśniejszy i generalnie powinna sprawiać wrażenie dużo czystszej. Celem jest wypłukanie tak dużej ilości minerałów ze strefy korzeniowej twoich roślin, na ile to możliwe. EFEKT KOŃCOWY PŁUKANIA KONOPI INDYJSKICH Gdy spuchnięte kwiaty są już zebrane, poświęć odpowiednio dużo czasu na odpowiednie ich suszenie, aby osiągnąć jak największy ich potencjał. Jeżeli przeprowadzisz ten proces odpowiednio, wraz z usunięciem większości chlorofilu jeszcze bardziej zneutralizujesz ewentualny, szorstki posmak Twojego suszu. Będziesz zaskoczony gdy zauważysz, jak wielką to czyni różnicę dla jakości Twojego produktu końcowego. Efekty Twojej ciężkiej pracy poczujesz w momencie pierwszego zaciągnięcia się dymem, który będzie dla Twojego gardła delikatny i gładki niczym miód. Oto natura w jej najlepszym wydaniu. Podsumowując, możesz poprawić jakość swojej marihuany za pomocą zwykłej, czystej wody! -
white widow auto Pięknie oszroniona ale nie ma mocy.
Macky odpowiedział(a) na MaszMysz topic w Pojedyncze Zdjęcia Roślin Konopi
A więc... spierdolić automata można bardzo szybko i łatwo już na początku, jak roślina automatyczna ma problem na starcie to już cały dalszy grow będzie słaby. Wystarczy że miały stres za młodu typu: zaburzenia temperatury, palenie(dym) w pomieszczeniu uprawy, nadmierne dotykanie i przekładanie, mógłbym tak wymieniać i wymieniać, są ludzie co potrafią spierdolić podstawy a uważają się za zajebistych... Mogłeś popełnić masę błędów a roślina nie jest w stanie się odbudować... Aby komuś coś zarzucić trzeba mieć dowody, a tu nie ma żadnego dowodu, roślina wygląda dobrze, na pewno nie z karmy dla papug. -
Proszę o przestrzeganie poniższych dodatkowych zasad tego forum: 1. Aby prowadzić temat swojego sklepu proszę o umieszczenie linku do forum na witrynie swojego sklepu. 2. Sklepy podlegają selekcji, umieszczenie linku nie gwarantuje możliwości promowania się na forum. 3. Wszelkie tematy sklepów które nie przestrzegają zasad będą kasowane. 4. Forum trawka.org nie ponosi odpowiedzialności za opinie użytkowników.
-
Wzrastającemu zainteresowaniu lampami LED wśród hodowców konopi indyjskich nie da się zaprzeczyć. Zebraliśmy więc kilka najważniejszych naszym zdaniem wskazówek dla tych, którzy również chcieli by je wypróbować. Kiedy przychodzi do wyboru oświetlenia pod uprawę konopi indyjskich, coraz częściej hodowcy decydują się na lampy LED. Pomimo że początki tej technologii w naszej branży były trudne, jej szybki, skokowy rozwój spowodował, że wiele z dostępnych już obecnie na rynku modeli, jest dużo bardziej efektywna od zwykle stosowanych lamp typu HID. Zużywają one mniej energii, działają dłużej, są wytrzymalsze fizycznie, mniejsze i szybciej się przełączają. Jeżeli należysz do grona osób, które zdecydowały się lub dopiero rozważają czy dać lampom LED szansę, oto pięć prostych zasad, które będą bardzo użyteczne w trakcie uprawy. 1. LEDY ODDAJĄ MAŁO CIEPŁA Lampy LED wydzielają dużo mniej energii w postaci ciepła od standardowo stosowanych lamp HID. Nie znajdą tutaj zastosowania takie akcesoria jak cooltube i podobne. Dużo łatwiej będzie Ci kontrolowaćtemperaturę w swoim pomieszczeniu uprawowym, co ma duże znaczenie zwłaszcza latem, gdy często jest problem ze zbytnim nagrzewaniem się roślin, co jest dla nich bardzo niebezpieczne. W chłodniejszych warunkach, jeżeli ciepło wydzielane przez lampy HID niezbędne jest do utrzymania odpowiedniej temperatury, prawdopodobnie zastosować trzeba będzie dodatkowe ogrzewanie. Bardzo dużo zaoszczędzisz jednak na rachunkach za oświetlenie, co powinno w nadmiarze pokryć ewentualne dodatkowe koszty z tym związane. 2. USTAW JE BLISKO Ten punkt ma bardzo dużo wspólnego z pierwszym. Niższa temperatura pozwala ustawić lampy LED dużo bliżej szczytów roślin niż zwykle. Dzięki temu dostaną one więcej życiodajnego światła, co wpływa oczywiście na wielkość zbiorów. Nie zapominaj tylko, że przy ustawianiu wysokości lamp musisz znaleźć złoty środek pomiędzy intensywnością oświetlenia a powierzchnią, która jest efektywnie oświetlana. Punktem wyjścia są zalecenia producenta. 3. PODLEWAJ MNIEJ Nie powinieneś zużywać tak dużo wody do podlewania roślin przy stosowaniu lamp LED. Temperatura w Twoim pomieszczeniu uprawowym będzie niższa, dlatego też woda z doniczek nie będzie parować tak intensywnie. W skrócie oznacza to tyle, że mniej wody starczy na dłuższy czas. Należy zachować szczególną ostrożność, aby nie utopić korzeni swoich dziewczynek, zwłaszcza jeżeli przyzwyczajony jesteś do dozowania roztworu w określonych ilościach, poprzez swoje wcześniejsze doświadczenia z uprawą pod lampami HID. 4. STOSUJ MNIEJ NAWOZÓW Logiczny skutek punktu trzeciego. Jeżeli będziesz zużywał mniej wody, powinieneś stosować również mniej nawozów. Wynika to z tego, że przy niższej temperaturze i mniejszych ilościach wody, konopie indyjskie zużywają mniej składników odżywczych o około 30%. Zmniejsza to również ryzyko nagromadzenia się soli w podłożu, także niebezpieczeństwo przenawożenia jest minimalne. Na tym również zaoszczędzisz trochę grosza w dłuższej perspektywie. 5. DOBIERZ LEDY Z ODPOWIEDNIM SPEKTRUM W przeciwieństwie do lamp HID, LEDy można zoptymalizować aby świeciły w konkretnym spektrum. Jest to idealne rozwiązanie, ponieważ konopie wymagają trochę innego światła na różnych etapach swojego rozwoju. Przy współczesnych rozwiązaniach, białe i niebieskie światło stosuje się w okresie wzrostu, natomiast czerwone w fazie kwitnienia. Obecnie bardzo często można już jednym przyciskiem przełączać się między tymi dwoma różnymi spektrum światła. Coraz więcej lamp uprawowych LED oferuje również spektrum podczerwieni oraz ultrafioletowe, aby jeszcze głębiej penetrować Twoje rośliny, dzięki czemu produkują one odpowiednio więcej jakże pożądanych kannabinoli. Od strony technicznej przejście na lampy LED jest banalne, natomiast ich efektywność i oszczędność na dłuższą metę bardzo się opłaca. Mamy nadzieję, że tymi kilkoma prostymi wskazówkami, pomogliśmy komuś dopiero rozpoczynającemu swoją przygodę z tą technologią, w jego drodze na szczyt. Życzymy jak najlepszych rezultatów!
-
Terpeny: w jaki sposób działają i jakie są ich efekty?
Macky opublikował(a) a topic w Medyczna Marihuana i Olej
Terpeny, choć często pozostają w cieniu popularniejszych kannabinoidów, odgrywają niezwykle istotną rolę w działaniu konopi indyjskich. To one nadają roślinie jej charakterystyczny aromat i smak, ale ich wpływ sięga o wiele głębiej. Czym są terpeny? Terpeny to grupa organicznych związków chemicznych występujących w roślinach, które odpowiadają za ich charakterystyczny aromat i smak. Są one często spotykane w olejkach eterycznych, żywicach roślinnych oraz różnych produktach roślinnych, takich jak owoce, warzywa czy zioła. Nazwa "terpeny" pochodzi od lasów "terpentinowych", gdzie te związki pierwotnie zostały zidentyfikowane. Terpeny są produkowane przez gruczoły gruczołowe i są często obecne w owocach, kwiatach i liściach roślin, gdzie pełnią różnorodne funkcje. Oprócz nadawania roślinom ich charakterystycznego aromatu i smaku, terpeny pełnią również ważną rolę w ochronie roślin przed szkodnikami oraz przyciąganiu zwierząt do zapylania. Wśród roślin konopi indyjskich terpeny odgrywają kluczową rolę, nadając różnym odmianom konopi ich specyficzne aromaty i smaki. Wśród najczęściej spotykanych terpenów w konopiach można wymienić m.in. myrcen, limonen, pinen, linalol, kariofilen, oraz wiele innych. Każdy z tych terpenów ma swój własny unikalny profil zapachowy i smakowy oraz może mieć różnorodne efekty na organizm ludzki. Działanie terpenów Terpeny, chemiczne związki występujące w roślinach, posiadają różnorodne właściwości, które mogą wpływać na ludzki organizm. Ich działanie jest złożone i zależy od wielu czynników, w tym od rodzaju terpenów, ich stężenia, interakcji z innymi związkami chemicznymi oraz od indywidualnych cech organizmu. Terpeny mają zdolność oddziaływania na organizm ludzki na kilka sposobów. Po pierwsze, mogą one wpływać na receptorów kannabinoidowych, działając synergistycznie z kannabinoidami takimi jak THC i CBD. Po drugie, niektóre terpeny oddziałują bezpośrednio na inne receptory w organizmie, co może prowadzić do różnorodnych efektów zdrowotnych. Niektóre terpeny, takie jak kariofilen, są znane jako agonisty receptorów kannabinoidowych, zwłaszcza receptorów CB2. Oznacza to, że mogą bezpośrednio oddziaływać z receptorami kannabinoidowymi w organizmie, wywierając wpływ na różne procesy biologiczne, takie jak regulacja stanu zapalnego, przeciwbólowość i przeciwdrobnoustrojowe działanie. Istnieją dowody na to, że terpeny mogą wzmacniać działanie kannabinoidów, takich jak THC i CBD, poprzez mechanizm znanego jako "efekt entourage". Oznacza to, że terpeny mogą modyfikować działanie kannabinoidów, co prowadzi do różnorodnych efektów terapeutycznych i psychoaktywnych. Terpeny mogą również oddziaływać z innymi receptorami i szlakami sygnałowymi w organizmie, co prowadzi do różnorodnych efektów biologicznych. Na przykład niektóre terpeny mogą działać jako agonisty receptorów GABA, co prowadzi do działania przeciwlękowego i uspokajającego. Niektóre terpeny mają zdolność wpływania na funkcje układu nerwowego, co może mieć konsekwencje dla nastroju, emocji i procesów poznawczych. Na przykład limonen, często obecny w odmianach cytrusowych, jest znany ze swoich właściwości antydepresyjnych i stymulujących. Efekty terpenów Efekty terpenów są bardzo zróżnicowane i mogą obejmować takie uczucia jak: Relaksacja - niektóre terpeny mają właściwości relaksacyjne, które mogą pomóc w redukcji stresu i napięcia mięśniowego. Na przykład, linalol, który znajduje się również w lawendzie, jest terpenem o działaniu uspokajającym, który może sprzyjać relaksowi i poprawie samopoczucia. Ulga - inne terpeny wykazują właściwości przeciwbólowe i przeciwzapalne. Na przykład, β-kariofilen, obecny również w czarnym pieprzu, może pomagać w łagodzeniu bólu i stanów zapalnych poprzez działanie na receptory kannabinoidowe w organizmie. Euforia - niektóre terpeny mają działanie pobudzające i mogą pomóc w poprawie nastroju oraz wywołaniu uczucia euforii. Limonen, który występuje również w skórkach cytrusów, jest przykładem terpenu o właściwościach poprawiających nastrój, który może dodawać energii i entuzjazmu. Kreatywność - terpeny mogą również poprawić kreatywność oraz koncentrację. Pinen, który występuje również w sosnach, jest terpenem, który może pomóc w zwiększeniu wydajności umysłowej i skupienia, co może być korzystne dla osób pracujących nad projektami twórczymi lub wymagającymi wysiłku umysłowego. Te właściwości terpenów mogą mieć różnorodne zastosowania w medycynie naturalnej, aromaterapii oraz w przemyśle kosmetycznym i spożywczym. Terpeny są niezwykle ważnymi związkami chemicznymi obecnymi w konopii indyjskiej, które mają różnorodne efekty na organizm ludzki. Ich wpływ na aromat, smak i działanie danej odmiany marihuany sprawiają, że są one niezwykle istotnym elementem w doborze odpowiedniej odmiany do konkretnych potrzeb. Dlatego też zrozumienie roli terpenów może pomóc w lepszym wykorzystaniu potencjału konopi indyjskich w celach leczniczych oraz rekreacyjnych.