Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

inne dragi


Arius

Recommended Posts

Hmmm ... no cóż ja miałem okazje spróbować oprócz naszej kochanej gandzi amfetamine i lsd . Pare razy "ćpalem" klej i gaz do zapalniczek . Dropsy z dopalaczy od Diablo po Smilesy no i szałwia :D . Oczywiście najczęściej palę bakushi i uważam , że jest najlepsze ale życie jest jedno i trzeba korzystać :) (ofc. w granicach rozsądku) pozdro :peace::bongo:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...
  • Replies 116
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Dwa dni temu próbowałem amfetamine i powiem , że faza może i fajna, ale zwał jaki towarzyszył mi na następny dzień zniechęcił mnie do niczego , i przeglądając się w lustrze to wyglądałem jak zombie :shock: Na pewno nie wróce. Z innych popalam szałwie i to wg mnie jest bardzo fajna alternatywa dla baczki :joint: Kiedyś nawet z kumplem jedliśmy szałwie , ale tego nie polecam , bo smaku nie można się pozbyć przed naprawdę długi czas :peace::peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Hehe... narkotyki pokazują możliwości ludzkiego umysłu i organizmu, niektórych żałuje inne nauczyły mnie bardzo dużo...

LSD i grzyby uwielbiam te psychodeliki tylko odrobinę mniej niż MJ ;)

Opiaty- opium, morfina - hehe takie małe eksperymentowanie było :oops:, faza potrafi się przypomnieć po kilku miechach, a nawet pół roku i wtedy chcica ogrania; nie tak jak z MJ, dzień do kilku tygodni a potem raczej luzz..... Po 3y dniowym ciągu na majce zauważyłem lekkie objawy uzależnienia fizycznego :shock: Jeszcze kodeina kiedyś była, ale w sumie to nie za wiele poczułem...

Benzydamina, dekstrometrofan - benzo w sumie tylko raz. Dxm przez rok kilka razy w miesiącu waliłem, jedne z najpiękniejszych chwil życia przeżyłem, podróżowałem po całym świecie siłą umysłu, brakowało mi pomysłów na to co jeszcze chciałbym zobaczyć... Jednak zjebał mi strasznie żołądek, miewam okropne boleści tego narządu, a na sam widok małych, białych, niepowlekanych chce mi się :zrzut:

Amfa, ecstasy - w sumie nie powinny być wymieniane razem, ale obu spróbowałem po razie i jakoś mi się nie spodobało...

Oprócz tego gałka - NIE WARTO

no i

Szałwia - zakończyła moje wszelkie eksperymenty, najmocniejszy, najcudowniejszy psychodelik jaki miałem okazje próbować, aby jej zapalić muszę zbierać i szykować się nawet kilka tygodni... Muszę się odpowiednio umysłowo nastawić.... Pokazała mi 'tamten'

psychodeliczny świat, wiem że jest i jakoś nie chce więcej... Trochę za dużo wszystkiego na raz się dzieje, taki natłok, że trudno ogarnąć...

Pozostałe narkotyki jakich miałem okazję spróbować to alko :pener:, no a uzależnić się miałem okazję i niestety skorzystałem - tytoń.... :oops:

:peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...

annamaria, jesli bierzesz cos czesto, to tolerancja sie podnosi, czyli musisz brac wiecej zeby cos kopnelo :) A z przedawkowaniem jest ciezej bo musisz zazyc wiecej niz normalna osoba ktora nie bierze duzo. Przykladowo dawka smiertelna amfetaminy to jakos 1 gram. Osoba ktora wciaga dluzszy czas potrafi w jedna noc wciagnac nawet 10 g

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

@up

Po czesci masz racje, potem mijasz sie z prawda. Smiertelna dawka to 1g ale prawdziwej fuki - dobrej jakosci. Te 10 g to proszek do pieczenia, a nie fuka. Zreszta jak ktos ciagnal to wie, ze setka porzadnego towaru moze pozamiatac, a bywa, ze i gram to malo.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Shi, to byl tylko przyklad, nie ma sensu rozkminiac co siedzi w polskiej fecie bo dosypuja tam przeroznych rzeczy,ale powiem ci jedno, niejedna dycha poszla w zyciu i uwierz mi ze nie byl to proszek do pieczenia,wiec nie mow ze mijam sie z prawda. Sa pewnie wiesz ze z czasem chce sie wiecej.Ciach bajera.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Nie biorę często. Raczej prawie wcale i o narkotykach mam małe pojęcie. Wiem tyle że najtwardsze uważam za dno(hera, koka), a feta czy halucynogeny mnie nie interesują. Chodzi mi o ciekawą propozycję, co mogłabym wziąc. Coś co powoduje euforię, pobudzenie, dobry humor, samopoczucie. Oczywiście z uwzględnieniem faktu, że ze mną jest tak że albo nie działa, albo działa o wiele za bardzo.

Może jakaś propozycja? Może jest coś co podoba się większości i zawsze działa?

Sorry jeśli moja wypowiedź wydaje się śmieszna, ale jakimś cudem nie zadaję się z cpunami częściej niż kilka razy do roku, nie utrzymuję bliskich kontaktow z dealerami, nie chodze na dyskoteki i tego typu imprezy. A jakoś nie zamierzam testowac na sobie wszystkiego żeby znaleźc coś co mi sie podoba. A że uważam że życie jest jedno i chcę wiele w nim zrobic... to czemu nie:)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Chodzi mi o ciekawą propozycję, co mogłabym wziąc. Coś co powoduje euforię, pobudzenie, dobry humor, samopoczucie. Oczywiście z uwzględnieniem faktu, że ze mną jest tak że albo nie działa, albo działa o wiele za bardzo.

Może jakaś propozycja? Może jest coś co podoba się większości i zawsze działa?

Odpowiedz jest bardzo prosta, a brzmi ona tak: :bigblant:

Zycie jest jedno i chce wiele w nim zrobic, to twoje slowa. Masz racje,zycie jest jedno i jesli chcesz wiele w nim zrobic to pamietaj o tym,ze przez jedna rzecz mozesz juz nie zrobic wielu innych. Nie wiem czy mnie zrozumiesz, ale prosze, zastanow sie chwilke nad tym co tu napisalem.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+