Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

annamaria

Użytkownik
  • Postów

    33
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez annamaria

  1. annamaria

    rak kości

    Brzmi jak prowokacja. To chyba oczywiste, że musisz dać jej dużo czułości a nie zioło.
  2. Mój ojciec wg moich znajomych pali bo ma dostęp do tego na bieżąco. No i widzą, albo nie widzą... ja tam nie wiem i mało mnie to obchodzi. Na pewno ojciec mnie zagaduje i wali głupimi tekstami na temat palenia, ale to tez mało mnie obchodzi. Ogólnie nie wdaję się z rodzicami w prywatne dyskusje. Wiem, że nie mogę dać się przyłapać, bo to uderzy w ich godność. Jak starzy mieliby ze spokojem pozwolić stosować mi używkę bez awantury... oni tak nie potrafią. O fajkach wiedzą, o alko wiedzą, o ziole chyba tez i o innych rzeczach wiedzieli ale nie mogli mnie przyłapać na " gorącym uczynku" bo to byłoby okazanie im braku szacunku. A jakby mnie złapali, to by morde podarli, wróciłabym po tygodniu bo za stara jestem żeby ktoś ryja po mnie darł i wychowywał mnie i byłby spokój.
  3. No to tak: Wkręciłeś sobie te objawy z pamięcią, to, że musisz zapalić i, że nie byłeś w stanie się powstrzymać oraz wiele innych. Zgadzam się, że masz duży dar autosugestii. Też miałam wkrętę z pamięcią, a wtedy weszłam na to forum(jeszcze nie jako użytkownik) i poczytałam, co inny sobie wkręcają. W ten sposób zdałam sobie sprawę z tego, że tylko mi się wydaje, że tak jest-że sobie wmawiam. No i przestałam. Ty zaszedłeś z tym dalej, więc cóż ja Ci mogę powiedzieć... niz innego jak: przestań palić na dużo dłużej niż tydzień. Pomyśl-wolisz sobie zapalić i czuć się fajnie przez godzinę czy kilka godzin, czy zostać debilem na długi czas ze schizofrenicznymi myślami? No lepiej przestać ppalić, poukładać sobie w głowie, potem odpocząć, a jak już na pewno będziesz pewien, że jesteś gotowy spojrzeć na ziółko na nowo obiektywnie, jako na coś co ma tylko wzmożyć twoje dobre samopoczucie, umilić czas to będziesz mógł sobie zapalić. Po co robisz coś skoro twierdzisz ze przynosi Ci to szkody. Nie zapal sobie raz kiedy będziesz miał potrzebę, przy pierwszej odmowie to boli, ale potem jest łatwiej. Miałam też inne wkręty, ale skoro widzę że inni też je mają i widzę, że to nie prawda, to po co się tym przejmować. No w dupie mam urojone myśli, są poważniejsze problemy od tych, które tak na prawdę nie istnieją.
  4. annamaria

    Jak Wasze Głowy?

    to ironia? ponieważ nie zaglądam tu często, wytłumaczę może o co mi chodziło bez względu na sens komentarza powyżej: no to by było tak... zacząć palić to nie tylko wziąć do ręki zapalniczkę i zioło, to także widzieć siebie z innej perspektywy, czyli też swoje dylematy i problemy. A jak długo można akceptować swoje zachowanie wiedząc, że nie ma najmniejszego sensu( ta choroba po 2-5 latach przestaje polegać na odchudzaniu się lecz na uzależnieniu psychicznym i fizycznym)? Tylko, że aby ten bezsens zauważyć i utwierdzić się w przekonaniu o nim trzeba ogromnej ilości bodźców oraz leczenia. Większa ilość logicznego rozumowania i spoglądania na siebie z bardziej obiektywnej strony co daje nam jaranie mogła być bodźcem i pomóc... nie musiała. Niestety mistrzostwa świata nie dokonałam, mistrzyni w tym temacie jest bardzo sławna i jeśli to, co mówi jest prawdą to choroba zanikła u niej z dnia na dzień przy pierwszej próbie wyzdrowienia. Dziękuję za gratulacje i nie napiszę, że nie ma czego gratulować, bo jest, pzdr:)
  5. Nie jesteś sam z tym problemem. Mnie osobiście on nie dotyczy, ale dwóch najbliższych palaczy tak. Jednak, "Wielcy Obrońcy Marychy" znajdą sobie kilkanaście innych przyczyn tego stanu. Moje przypuszczenie jest takie, że: żarcie bez palenia smakuje gorzej oraz kiedy nie palisz jesteś mniej odprężony, a bardziej zestresowany żołądek jest oczywiście skurczony.
  6. annamaria

    Jak Wasze Głowy?

    Ja nie mam pojęcia, czy palenie miało na to jakikolwiek wpływ... Wyleczyłam się z anoreksji bulimicznej mniej więcej w tym samym czasie, kiedy zaczęłam palić.
  7. No ja porzeważnie w biedronce widzą zjaranych maksymalnie;) wiem, że ostatnio coś robiłam ale nie pamietam co:]
  8. -jestem o wiele bardziej tolerancyjna -w niektórych sytuacjach jestem o wiele bardziej zmotywowana -poszerzyłam swoje horyzonty -wpadam na coraz więcej pomysłów i rozwiązań dzięki logicznemu rozumowaniu(potwierdzone prze niepalące otoczenie) -jestem weselsza, bardziej pobudzona, mniej się 'zawieszam' -pomogło mi to zdac maturę, bo poszłam na nią wyspana i odstresowana
  9. Byłam śmiercią w bajce, inaczej bardzo zlym charakterem w bajkowym swiecie ktory wytworzylam sobie w glowie... hmmm a wsumie to ten swiat sam sie wytworzyl uwielbiam biegac zjarana, lepiej mi to wychodzi niz na trzezwo
  10. annamaria

    inne dragi

    Nie muszę zastanawiac się nad Twoimi słowami. Mam granice i rzeczy które chcę zrobic nie wszystkie dotycza ryzyka czy cpania. Przecież nie piszę tu ze bede sobie dawala w kanal.
  11. annamaria

    Batony

    Kitkat, snickers, 3bit
  12. annamaria

    THC + Alkohol

    ...bo to nie jest hardcor. jak łącze to przypadkiem i czuję się po prostu wypita i upalona. występuje u mnie coś takiego: alkohol i thc=wypita i upalona, a nie alkohol i thc= odlot
  13. No ja palę nieco dłużej i o wiele częściej a i tak nie potrafię często przewidziec jak się skopcę. Czasem po dwóch buszkach ni stąd ni zowąd nie potrafię usiedziec prosto. Skąd to się bierze to ja nie wiem bo jakiekolwiek wytłumaczenie nie ma sensu. No ale... czy coś w tym złego? Ziomki pewnie Ci zazdroszczą więc powinieneś się cieszyc a nie udawac ze nic Ci nie jest. Zjarac sie a wessac w siebie to roznica, bo zjarana mogę byc po wiaderku a wessam w siebie jeszcze 2, albo po 2 lufach a wessam w siebie resztę grama. A z bonga to nawet nie znam granicy bo do niej nie doszłam (nie licząc pierwszego palenia).
  14. a poza tym życ lubie, ot tak jakos po protu;]
  15. annamaria

    inne dragi

    Nie biorę często. Raczej prawie wcale i o narkotykach mam małe pojęcie. Wiem tyle że najtwardsze uważam za dno(hera, koka), a feta czy halucynogeny mnie nie interesują. Chodzi mi o ciekawą propozycję, co mogłabym wziąc. Coś co powoduje euforię, pobudzenie, dobry humor, samopoczucie. Oczywiście z uwzględnieniem faktu, że ze mną jest tak że albo nie działa, albo działa o wiele za bardzo. Może jakaś propozycja? Może jest coś co podoba się większości i zawsze działa? Sorry jeśli moja wypowiedź wydaje się śmieszna, ale jakimś cudem nie zadaję się z cpunami częściej niż kilka razy do roku, nie utrzymuję bliskich kontaktow z dealerami, nie chodze na dyskoteki i tego typu imprezy. A jakoś nie zamierzam testowac na sobie wszystkiego żeby znaleźc coś co mi sie podoba. A że uważam że życie jest jedno i chcę wiele w nim zrobic... to czemu nie:)
  16. annamaria

    inne dragi

    a co jest dobre dla organizmu który już się niczemu nie opiera? Nie ma żadnej odporności i zdaje się, że coraz ciężej o nawet najmniejszą fazę za to łatwiej o przedawkowanie?
  17. annamaria

    Wkręty

    taa... łaskotki są dobre, testowane na mnie
  18. Nie miałam takich myśli po paleniu ani na trzeźwo. Ale moge teraz o tym pomyślec, bo wlasciewie nie mam nic do zrobienia. Gdybym nigdy nie zapaliła: -mogłabym stracic faceta, ponieważ nie rozumiałabym jego zachowania po paleniu(wczesniej mialam calkiem inne wyobrazenie na temat wplywu mj) -bylabym mniej tolerancyjna -mialabym mniejsze kompleksy i inny gust(to sie chyba nazywa rysa na mozgu spowodowana kilkoma dolami z poczatku palenia a takze bardzo prywatnymi sprawami) -bylabym częściej w multikinie, więcej kasy w weekendy traciłabym własnie na to kino i jakies gry Gdybym nigdy niczego nie wziela: -miałabym więcej nieobecności w szkole -straciłabym wiele przyjemnych chwil -miałabym więcej kosmetyków czy ciuchów albo kilogramów(kasa zostałaby wydana na coś innego) -nie wyszłabym kilka razy na cpunke, popniewaz zawsze znajomi musieli przyjsc w zlym momencie
  19. buehehehehe ja ostatnio mam wielką mega wielką ochotę się wygłupiąć. Jako pierwszy przekonał się o tym mój facet, jak zaczęłam się z nim siłować, turlać, szarpać, skakać po nim bez podtekstow(w tym momencie) to było w dumu, ale nie na tym koniec, bo mam ochotę też na dworze, najchętniej rzuciłabym się na trawę, szarpała, wygłupiała, śmiała, tuliła do mego lubego albo do kumpeli. Już kilka razy pohamowałam te zachcianki, ale czuję że na dobre mi nie wyszło trzymanie tego w sobie;) głupieję na starość i mam ostatnio cos za duzo energii na zjaraniu
  20. Dobrą fazę to ja mam zawsze, nawet w pustym mieszkaniu jak nie ma prądu.
  21. Po pierwsze-jestem urodzoną agnostyczką. Po drugie- z tego co wiem, to nie można szkodzić sobie na zdrowiu i stosować używek kiedy nie ma się 18 lat. Wypicie piwka, czy dwóch, albo zapalenie trawki w takim przypadku nie jest grzechem. Co innego jeśli ktos jest na coś chory i mimo to pije lub pali. No albo palenie mimo złego samopoczucia po trawie, bądz palenie mimo powiększającej się depresji też jest grzechem.
  22. Hmmm... właśnie oświeciło mnie, że mój mężczyzna powiedział mi swoją teorię na ten temat i to całkiem niedawno, ale byłam zbyt zjarana żeby teraz sobie przypomnieć co dokładnie mówił. Dodam do tego, że w sumie ja w tamtym momencie też wpadłam na dokładne szczegóły tej teorii(jako przyszła pani magister z biologii;) ) ale z tego samego względu nie pamiętam. Spytam go jeszcze raz, albo sama sobie przypomnę za kilka dni.
  23. Taa... znam to i pare innych osób mi znajomych też. Ale to nie to samo..., co ściągnięcie jeszcze kilku buszków. Ja na początku papieroskiem po ziółklu nie gardziłam, a wręcz był mi niezbędny. Teraz natomiast to zależy od ziółka. Po jednym chce mi się palić i robię to, co 5 minut, po innych nie chcę zapalić nawet tej jednej fajki.
  24. annamaria

    THC + Alkohol

    No coz... te forum powinno byc tolerancyjne dla tego stanu świadomości użytkowników...
  25. u mojej babci na balkonie, w parku, w pociągu, ogólnie podczas podróży w obcych miejscach
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+