Salvia divinorum - fotorelacja

[Wake]

Piękna zdobycz, szukam od długiego czasu, ciężko z tym jest, pozazdrościć, i życzę lotów najwyższej jakości

[Miś]

Klon na razie w stagnacji, a główny plant idzie do przodu

 

[Macky]

ukorzenianie trwa.. 

[Miś]

Klon w wodzie coś nie chce puścić korzeni, więc poleciał do ziemi, właściwie kokosu+troszkę ziemi  

Przy okazji opierdzieliłem maina i zrobiłem 3 nowe kolony, zostawiłem mu zalążki nowych pędów do rozrostu

Przy okazji pierwszy zbiór, na jedną słabą podróż pewnie by było 

 

[Drugi Plan]

No ładnie ładnie, farma się rozrasta, trzymam kciuki za przedłużenie gatunku

[Macky]

kontroluj wilgotność a będzie dobrze  

[PoLek]

Miło widzieć, że kultura uprawy SD nadal jest praktykowana  

Na słabą podróż wystarczy trochę ususzonych liści, niby słaba, a i tak może sporo dać

[Gość]

wszystko ładnie leci ale ja bym na Twoim miejscu zrobił propagator to szybciej będą korzenie puszczać

 

[Miś]

3 klony niestety zdechły, ale jeden przetrwał, mam nadzieję, że puści korzenie  Właśnie mam zamiar zrobić na dniach, trzeba to przyśpieszyć bo na parapecie prawie już nie ma słońca

Main wleci pod lampę, i za 2-3 tyg pewnie polecą następne klony  Postaram się ich nie zepsuć 

 

 

 

 

[UndeRtakeR]

Miś gratuluję zdobyczy.

Dwa razy miałem okazję zapalić salvie i powiem szczerze,że to chyba nie dla mnie.

Za pierwszym razem był zwykły , odebrało mi nogi i ręce na jakieś 2,5 godziny (to było piękne,mózg wysyła info do kończyn aby te się ruszyły a tu taki ch.... jak słonia nos),w pewnym momencie patrzyłem na swoje ciało z góry (ciężko to opisać słowami).

Drugi raz to już była dewastacja bo ,urwał mnie się film,nie wiem jak dotarłem do domu ale ziomuś mi mówił ,że wjebał mnie się film,że jestem dyrygentem w filharmonii (nie pamiętam nic,totalny reset mózgownicy), po przebudzeniu już w domu tylko było obejmowanie sedesu....

Więcej nie skosztuję tego, wolę być świadomym swych czynów

Pozdro Miś i z fartem