Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Czemu przyjmujecie rastafarianizm?


muminek

Recommended Posts

Nie no dzięki:)

Przydałby się;P

Po prostu dla mnie wszystkie religie zasługują na uznanie, bo w pewien sposób uczą człowieka, aby postępował dobrze, a chodzenie do kościoła, bycie ateistą, satanistą, świadkiem Jehowy, muzułmaninem czy żydem nic nie zmienia.

Należy być dobrym dla drugiego człowieka i nie krzywdzić go:)

Takie jest moje zdanie;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 56
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Po prostu dla mnie wszystkie religie zasługują na uznanie, bo w pewien sposób uczą człowieka, aby postępował dobrze, a chodzenie do kościoła, bycie ateistą, satanistą, świadkiem Jehowy, muzułmaninem czy żydem nic nie zmienia.

Należy być dobrym dla drugiego człowieka i nie krzywdzić go:)

Kiedyś miałem rozkmine jak to jest z tymi religiami, ze jest ich tak dużo, ze rożnią się miedzy sobą itd. Myslałem jak poznać która z tych religii jest właściwa. i doszedłem do podobnego wniosku co Popek17. Kazda ma taki sam cel, czyli wskazanie ludziom jakiejs właściwej ścieżki, co za tym idzie kazda zasługuje na uznanie. Dzięki tym ideologiom cześć ludzi trzyma sie jakos wartości moralnych tzn jesli jest powiedziane "nie zabijaj" czy "nie kradnij" to ludzie tego nie robią dlatego bo wierzą ze to im zaszkodzi a raczej ich duszy czy czegoś tam co jest w innych religiach itd. jest piątek wieczór wiec nie wiem czy prawidłowo opisałem to co chce przkeazać :zmiazdzony: w kazdym razie temat zajebisty i bardzo fajnie mi sie go czyta i w nim dyskutuje. piona dla autora :peace::D :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Panowie Ja w sumie niewiem dużo o rastafari, ogólnie że rastafari to spokoj, i to wystarczy. Być otwartym na życie, na nowych ludzi, na problemy.. to jest to, chodzi o spokój ducha.. przecież wiadomo że nie chodzi o palenie marihuany czy jakieś dready. Marihuana w rastafari jest jak te kadzidło w kościele chrześcijańskim. Oczywiście nic nie mam do kościoła, szanuje wszystkich- tylko każdy ma swoje zdanie. Rastafari znane jest jako pokój, a katolicyzm? z krytykowania wszystkiego co robi państwo, i zbierania tacy.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Niestety Marleyy ma rację... Chrześcijaństwo przez swoje wtrącanie się do spraw państwa jest przez to krytykowane. Dla mnie religia ma wskazywać drogę w życiu. Pokazywać jak postępować, aby poszerzać swoje horyzonty, nie krzywdzić innych i ogólnie czuć sę dobrze ze swoją wiarą.

Nie każdy ma odwagę powiedzieć, że nie jest chrześcijaninem, ale postępuje dobrze i nie wstydzi się tego, bo każdy to krytykuje. Zostaliśmy wychowani w państwie gdzie najważniejsze jest pójście do kościoła, nic innego się nie liczy..:(

Czasami jak wychodziliśmy z kościoła to siedzieli pod nim ludzie (wiadomo w jakim celu). Grzebałem w portfelu i wrzucałem nawet jakieś drobne kwoty, a inni patrzyli się jak na debila..:/ Nawet jeżeli wydadzą to na alkohol to ich sumienie i jeżeli wierzę w Boga to on ich osądzi, nie ja. Ja sumienie mam czyste,bo chciałem pomóc...

A co do rodzinnej atmosfery, to nie lubię słodzenia i za przeproszeniem lizania du*y, ale piszę co myślę na dany temat. W tym wypadku religii:)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Także niektórzy wykorzystują swoją pozycję w kościele do wtrącania się w sprawy państwa. Ze strachu przed nimi rząd boi się im nawet podskoczyc... pamiętacie sytuację z żoną pana Kaczyńskiego i "czarownicą"? Wyobraźcie sobie taką sytuację kiedy ktoś inny tak mówi, np. ktoś mówiący publicznie o MJ...

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

W konstytucji RP jest napisane, że wiara rzymsko-katolicka jest narodowym wyznaniem Polaków. Mnie oprócz oczywistej interpretacji, nasuwa się jeszcze wniosek, że ktoś kto formułował w 1994 r. ten artykuł (lub grupa ludzi) musiał doskonale sobie zdawać sprawę, że należy liczyć się z Kościołem i hierarchią kościelną w Polsce. Ma ona niewątpliwie duży wpływ na politykę i na anachroniczne pojęcie "etyki narodowej". Należy jednak pamiętać, że z pokolenia na pokolenie więź Kościół - społeczeństwo polskie się rozluźnia. Kolejne generacje odchodzą od zwyczaju i tradycji, nie tylko chrześcijańskiej, ale i narodowej (np.: więcej flag wisi na balkonach podczas meczu reprezentacji w piłkę nożną, niż w dzień odzyskania niepodległości). Patrząc przez pryzmat czasu to zjawisko zaistnieje w Polsce, tak jak zaistniało na zachodzie. Zmniejszy się liczba wiernych, za to wzrośnie ich "jakość" (przykład Francji). Chrześcijańska etyka i jej pojęcie grzechu (np. palenie trawy) nie będzie miała tak silnego oparcia w społeczeństwie, a więc politycy, jak to ktoś z tego forum napisał: "Zaczną kierować się rozumem, wolnym od ideologii". Przykład takiego myślenia można zaobserwować dziś w US and A (:]), gdzie gospodarka kapitalistyczna na skutek kryzysu została zmuszona do sięgnięcia po pieniądze z innego, nieopodatkowanego źródła. Jeśli ktoś myśli, że w Polsce zjawi się jakiś polityk lub partia, które zalegalizują marihuanę, bo tak, bo to właściwe i trzeba to zrobić, żeby młodzi nie szli siedzieć za roślinę, bo nie szkodzi zdrowiu... i tak dalej, to ten ktoś żyje mżonkami. Nasz kraj też musi dotknąć kryzys, ale przedtem ludzie muszą uwolnić się spod wpływu "etyki narodowo-chrześcijańskiej" i przejść jeszcze setki kroków, o których nie będę tu wspominał. Póki co zostaje nam sadzić na łąkach, polanach i w domach i nie karmić ty trucicieli od squna, a przy tym nie dać się złapać babilonowi.
PS. Proszę nie pisać, że jest się ateistą, ale że nie wyklucza się się do końca istnienia Boga, że być może po śmierci... Ateistą albo się jest, albo nie, jak się jest to się każdą częścią umysłu zakłada, że Absolut nie istnieje, nie ważne w jakiej formie. Ja jestem wierzący i szanuje jakąkolwiek wiarę, jak i jej brak. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Hmmm jak zaczalem sie interesowac rastafari wszytsko zaczelo sie od sluchania muzyki sluchalem coraz wiecej oldschoolowych nagran potem interesowalem sie kultura jamajska szczegolnie bob marley&the wailers potem zaczelo sie zglebainie rastafari wszystkie tajniki szczegolnie interesowala mnie zasada ja&ja dopiero jak dotarlem do magicznego slowa MARIHUANA zrozumialem ze wiele osob kojarzy tylko z tym.Zaczalem jarac zielsko czytajac coraz wiecje i dotalrme do tekstu ze rastafari sami pielegnuja swoje rosliny(uprawa).Wydawaolo mi sie to wrecz niemozliwe zeby u nas w polsce sadzic sobie ziolko(zawsze kojarzlem to z cieplymi krajami :P) Kminiac pierwsze palenei jakos na grudniu wiedzialem ze nie interesuje mnie opcja zalatwiania od dila ;).Potem jakos z gorki pierwszy out pierwsze zbiory.W moim przypadku marihuana dala duzo zawsze dzieki niej moglem odnalezc sie w danej sytuacji zyciowej,pomoc bliskiej osobie itp.Marihuana zmienila mnie na pozytywna oosbe zmienila postrzeganie swiata jako pogoni za pieniadzem zupelne oderwanie sie.Rodzice nie wiedza ze jaram i niech tak zostanie coraz czesciej slysze opcje typu zmieniles sie na dobrego czlowieka ;) Nieudzielam sie w kosciele katolickim modle sie do Jah kazdego wieczora w wybranej sprawie.Zdaje sobie sprawe ze to formalnie sekta ale sam do tego doszedlem nikt mnie nie nakłanial

Rowniez zapraszamdo dyskuskji na wybrany zadany temat ;)

POzdrawiam wszytskich w pokoju i zgodzie bless

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 miesiące temu...

Niestety wiele osob nie rozumie czym jest Rastafari.

To nie jest religia, a juz napewno nie subkultura.

Nie musisz palic, nie musisz miec dredow, nie musisz byc czarny.

Rastafari nie narzuca nam niczego, oprocz szanowania swego jak i cudzego zycia oraz calej natury.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Tak sobie czytam wasze wypowiedzi i zastanawiam się jak to jest być osobą wierzącą. Osobiście nigdy nie odczuwałem w sobie potrzeby oddawania czci czemuś wyższemu (bogu, świętym itp.). Chociaż czasem zastanawiam się czy ktoś tam na górze jest, to są to raczej refleksje wynikające z czystej ciekawości tudzież rozkminy na fazie. Zawsze dochodzę do wniosku, że może bóg istnieje, może nie - tak naprawdę to nie robi mi to większej różnicy. Nie potrzeba mi żadnych ksiąg z wytycznymi jak należy żyć, kieruję się rozsądkiem i to on mówi mi co jest dobre a co złe. Czasem też sobie mówię, że nie warto marnować życia na religię, bo opiera się ona na wierze a nie na faktach i nigdy nie możesz mieć stu procentowej pewności, że akurat twoja religia jest właściwa, a nie chciałbym spieprzyć życia dążąc do czegoś, co na końcu okaże się fikcją. Nie czuję wewnętrznej pustki, nie zadaję sobie pytań "jaki jest cel mojego życia?", po prostu z niego korzystam.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+