BOB MARLEY Opublikowano 30 Lipca 2010 Opublikowano 30 Lipca 2010 mój ulubiony sposób: ze szklanki kładziesz hasz podpalasz kładziesz na niego szklankę, tak jakbyś chciał złapać robala czekasz aż w szklance się zadymi odchylasz lekko szklanke i szybciutko wciągasz dym słomką
Jabolak Opublikowano 30 Lipca 2010 Opublikowano 30 Lipca 2010 Jogurt z haszem coś mi nie podszedł, dwa razy jadłem i miałem banie mniejszą niż po małym wiadrze. Dlatego polecam czekolade załadować we wiadro i w płuco i jest porządnie
deiphobus Opublikowano 3 Sierpnia 2010 Opublikowano 3 Sierpnia 2010 powiem Wam z własnego doświadczenia że ciężko haszyk palić w joincie. pr*******a sprawa, ja miałem taki twardy hasz, grudki, ciężko się paliło. Dopiero w szkle dawał radę
Zonk_One Opublikowano 29 Października 2010 Opublikowano 29 Października 2010 Patrzcie..człowiek uczy się cale życie. Pale kilka lat, a tego sposobu nie znałem..ajj następnym razem wezmę hash i robię to ze szklanką...xDD Z
shinji Opublikowano 30 Października 2010 Opublikowano 30 Października 2010 Patrzcie..człowiek uczy się cale życie. Pale kilka lat, a tego sposobu nie znałem..ajj następnym razem wezmę hash i robię to ze szklanką...xDD Z Możesz palić parę lat, ale jest coś takiego jak palacze konserwatywni, którzy uznają tylko klasyczne metody ;] Nawet nie musisz nim być, ale jeżeli np. palisz w takim środowisku to nie przyjdzie ci do głowy coś nowego ;]
weeed Opublikowano 31 Października 2010 Opublikowano 31 Października 2010 Ja lubię tylko jointy, moim zdaniem najfajniej się pali.
Ronski Opublikowano 9 Marca 2011 Opublikowano 9 Marca 2011 Witam. Mam do Was prośbę o pomoc. Otoz MJ pale od paru lat z czego wczesniej bardzo sporadycznie, od jakiegos czasu (moze pol roku) raczej czesto Mozna powiedziec ze juz mam duze doswiadczenie z mj. I teraz temat haszu. Ostatnio koleszka ktory mnie zaopatruje w MJ, mial na stanie tylko hasz (koleszka wydaje sie raczej pewny, MJ za kazdym razem mnie zachwycalo), ten hasz polecil tez kumpel. No wiec wzialem sobie troche tego materialu i zadowolony wracam do domu ze sprobuje czegos nowego. Biore lufke, podgrzewam troche haszyk zeby mogl zrobic z niego kulke i wsadzic do lufy. Ok wsadzilem, biore bucha - nic. Nastepnego - nic. Wypalilem cala lufe - nic sie nie stalo. Szczerze zawiedziony rozpalilem druga lufe, liczac ze jednak zadziala. Jednak nic sie nie stalo. No moze cos tam poczulem, ale bylo to tak delikatne ze uwazam iz to raczej to byla moja psychika ktora starala mi sie wmowic ze cos sie dzieje. Buchy bralem duze chociaz przyznam ze dym byl bardzo duszacy (temperatura tez robila swoje) Powiedzcie mi drodzy koledzy i drogie kolezanki o co chodzi? Czy to dlatego ze palilem hasz pierwszy raz? Moze cos zle zrobilem? A moze sądzicie ze hasz byl trefny? Jezeli Wam to pomoze to moge zrobic dokładne zdjecie haszyku z bliska Dzieki za pomoc.
Hestro Opublikowano 9 Marca 2011 Opublikowano 9 Marca 2011 zdjęcie obowiązkowo a no i haszyk najlepiej zlepić kulke z takich cząstek, podgrzewać hasz i skubac i z tych oskubanych babke wjebac do fify, albo słaby materiał
BeHa Opublikowano 10 Marca 2011 Opublikowano 10 Marca 2011 MI sie wydaje ze hasz był słabej jakosci moze robiony z lisci ?
Recommended Posts