Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Kryzys palacza


Kappei Sakamoto

Recommended Posts

Czy mieliście tego typu rozkminy w swoim przepalonym życiu?

Czasami rozumiem osoby, które nigdy nic nie wzięły, łącznie z alco i fajkami. Po prostu jak się już raz weźmie to nic już nie będzie takie samo... a najgorsze są wtedy wątpliwości. Jak juz pa paru ładnych latach starasz sobie przypomnieć swoje życie sprzed i nie idzie zbardzo sobie ich przypomnieć. Albo jak zaczynasz rozkminiać jaki byś był teraz jak byś te 8lat temu nie wziął, co byś wtedy robił, jakie życie byś prowadził itd itp

Zdaje się, że jest to swego rodzaju kryzys palacza. Przyznam, że ostatnio męczyły mnie przez jakiś czas na fazie te myśli. Ja sobie radzę z tym, że przestaje wracać do przeszłości na tripie i bardziej skupiam się na teraźniejszości a czasami wybiegami w przyszłość (mimo, że wydaje mi się ona mało wyraźna i raczej dzika :D).

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Doskonale Cię rozumiem mam to samo z tym że pale trochę krócej, w jesieni będzie 6 rok.

Doszedłem do wniosku że to jest kwestia psychiki nie wszyscy mają takie jazdy, w moim otoczeniu oprócz mnie mam 2 ziomków z podobnymi jazdami.

Myślę również że ma na to wpływ brak poważniejszych problemów przed tym jak zaczeliśmy...

Zrobienie sobie przerwy daje marne efekty, brak takich myśli po powrocie luzik, po 2 tygodniach wraca.

Zacząłem podziwiać "normalnych" ludzi, ale jak mam nim być jak kocham MJ i wszystko co ją otacza :)

Dodam tylko, że osoby które palą i nie odczuwają takich skutków, zazwyczaj nie potrafią tego zrozumieć i mają mnie za idiote.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

I właśnie za to Ją nienawidzę i zarazem kocham. Z jednej strony ganja jest dragiem działającym bardzo indywidualnie i właśnie tą indywidualność podkreśaljący, podkreślający NAS, a z drugiej często się ją pali w towarzystwie, które jest po prostu zupełnie odmienne i innaczej odczuwające faze. Nierzadko zastanawiałem się co odczuwają moi współtowarzysze podróży, jak przeżywają tripa. Podróż w mixie z dysocjantem jakim była ruta delikatnie nakręśliła mi tą odpowiedź. ;)

Co do przerwy to zgadzam się, takie odkładanie pojedynku z samym sobą do niczego nie prowadzi. Innaczej zawsze będzie czuło się to skrępowanie podczas sesji... nierzadko pod koniec już kiedy ide lulu, myślę nad problemem i jak by z nim się zmierzyć przy następnej okazji. :bongo::joint:

Zwłaszcza, gdy ścieżka została już obrana... trzeba nią stąpać twardo i przeżyć życie jak najlepiej się w danej sytuacji da.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

trzeba sobie robić przerwy ja tez wczoraj zaczałem i planuje gdzies do 15 sierpnia nie jarac MJ. Troche ostatnio zamulony w ciągu dnia byłem po codziennym wieczornym paleniu.

Myśle że jeśli chodzi o takie jazdy jak piszesz to warto sie zastanowic jak Ganja wpływa na Twoje życie zdrowie itp. Ja na poczatku jak po przerwie dłuższej zacząłem palić to zauważyłem wyraźne polepszenie, wzrost chceci do życia, zająłem się uprawą i strasznie mnie wciągło wszystko co z tym związane, no ale ostatnio zacząłem zauważać że jestem mało "efektywny". Strasznie mi czas przecieka między palcami i dlatego postanowiłem sobie zrobic troche przerwy, a w tym czasie obadać troche Salvię. Paliłem ją ostatnio 4 razy, w tym ostatnio wczoraj. To też mi troche pomogło ale Sally za każdym razem działa inaczej (za drugim wcale nie podziałała), z tym że do Sallly jakoś muszę się "zmuszać:", a co do MJ to trcohę przeciwnie...

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Bardzo mnie zaciekawił ten wątek, zupełnie inny od reszty, taki "dojrzały". Po paleniu moje rozkminy zamiast mnie bawić, parę paleń temu zaczęły mnie trochę martwić.

Otóż jest tak, że marihuana pozwala dostrzec prawdziwą naturę człowieka; idę spalony ulicą i dosłownie mogę dokładnie opisać ludzi, których mijam, kim są, co myślą, wyliczyć wady i zalety, do jakich klas społecznych należą etc. Baka otwiera umysł, jak to mówią ;)

Gorzej, gdy w takich chwila spojrzę na siebie: zaczynam dostrzegać masę wad i zaczyna mi się robić przykro, przypominam sobie wiele sytuacji i widzę błędy, które popełniłem robiąc często przykrość innym ludziom. Niby to dobrze, że zaczynam rozsądniej patrzeć na siebie, ale nie mam szansy nic zmienić, bo trzeźwieję i zapominam prawie o wszystkich postanowieniach, a notatki niewiele dają, jak sami wiecie ;)

Palę krótko, od roku, można nawet powiedzieć, że popalam bo staram się kontrolować i nie chodzić codziennie zbakanym. Ale boję się, żeby przyjemność z palenia nie zamieniła się przykre rozkminy i użalanie się nad sobą, co w drastycznym przypadku mogłoby prowadzić do depresji :?

pozdrawiam gibonem :smoke:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

e no jak kontrolujesz sytuacje to jest chyba dobrze. Musisz dogadać się "Ty trzeżwy" z "Ty zbakany". Kazdy ma inny punkt widzenia i inne mozliwosci, zadania no i dojdziesz do jakiegos konsensusu.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Kappei Sakamoto, podroz, trip? uzyles raczej zlych okreslen.

Generalnie ja podchodze do zycia tak, ze nie ma co myslec co by bylo gdy by. Nie ma co rozpaczac, ze moglo by byc lepiej, inaczej. Jest jak jest...a jak nie jest dobrze, to trzeba robic tak by bylo lepiej i w koncu wszystko sie odmieni. Nie ma co tez rozpaczac nad bledami, tylko wyciagac trzeba wnioski i isc do przodu. Patrzcie lepiej pod tym kontem jak sie najaracie i ogolnie w zyciu :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość lencolek

Wszystko się sprowadza do tego, że macie wyrzuty sumienia bo jest nielegalna , chłopaki dajcie spokój :)) wprawdzie nie pale tyle co wy, ale nie powinniście się tym przejmować.

Męczą was wyrzuty sumienia bo macie wbite w głowe że robicie coś złego, wyloooozować :D:blant: :bigblant: :bongo::google::zmiazdzony: kocham te emotki :D:trawka:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+