IwannaGrow Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 Witajcie. Ostatnio mniewam rozkminy odnośnie stopnia zaawansowania w jaraniu. Spowodowane jest to tym że pale od pół roku średnio raz na tydzien i powiem Wam szczerze że własciwie 2 baty z ziomkiem i jestem pozamiatany. Denerwuje mnie to że jako jedyny z towarzystwa jaraczy zawsze mam kuresko ogromnego packamana po zielonym. Nikt inny tak nie ma. Ziomale palą od paru ładnych lat dzien w dzien i nie mają już takiego stanu. Dodatkowo mogą jarać po 10 batów pod rząd z małymi przerwami a ja już wymiękam po 1-2. A może to coś ze mną nie tak ?!
DeZetDeKa Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 I ja tak miałem że zawsze się miało pakmana teraz już jakoś potrafię się obejść bez jedzenia.
TeHaCjusz Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 Wszystko zależy od organizmu.. Np. mam ziomka, którego miażdży lolek na dwóch; a ja z kolei mogę jarać dopóki nie zasnę.. A lochę mam zawsze- niezależnie od tego jak się skopcę... :zbakany:
Gość Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 IwannaGrow, To sie chlopie ciesz, ze wymiekasz po 1-2 batach...Tez bym tak chcial W sumie ja doswiadczylem czegos takiego, ze palilem sobie rok dzien w dzien przestalem na 3 miechy i dalej moge spalic duzo... Mam duza bombe juz po 1-2 wiaderkach a moge zassac 5 czy 6;)
Ronaldo Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 No bez kitu macie pluca hehe ja generalnie nie wale wiader, bo nie lubie. A tak wracajac do tematu, to palenie mj to nie jest przeciez zaden wyscig, czy zawody kto wiecej moze zjarac (chociaz za malolata czesto tak bylo ) Palisz tyle, aby dojsc do takiego stanu, jaki chcesz miec. Nie wazne czy to bat, czy dwa baty a wielki pacman, to jest zupelnie normalne i jak dla mnie jedno z lepszych efektow palenie mj
IwannaGrow Opublikowano 26 Maja 2009 Autor Opublikowano 26 Maja 2009 Wiadomo ze to nie wyścig. Dlatego 2 dżojki i koniec zabawy, odmawiam bo czuje kiedy faza jest najlepsza. Ale naprawde nie wiem jak to jest. Ziomek potrafi co godzine bata sam zrobić. Ja bym nie uniósł.
Kanieś Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 Stary to jest normalne, im wiecej sie pali tym wiecej mozna. Dlatego ja nie pale czesto, ba powiedzialbym ze wrecz rzadko, mnie tez po 2 batach nokautuje. Mi to odpowiada ze nie musze wiecej spalic i nie mam zamiarau dochodzic do stanu w ktorym bede musial skopcić min 5 gibonow. Pomysl o murzynach na jamajce - tam co trzeci kopci blanty caly dzien i jeszcze wieczorem chodzi skubaniec wszystko rozchodzi sie o doswiaczdczenie i przyzwyczajenie joł
korona124 Opublikowano 26 Maja 2009 Opublikowano 26 Maja 2009 zalezy od orgaznimzu i twojego samopoczucia jak tak mam czesto pae rózne ilosci an rózne stany.
DeZetDeKa Opublikowano 27 Maja 2009 Opublikowano 27 Maja 2009 No zależy kto jaki temat pali.Wiadomo wszędzie jest inny więc nie ma co wymieniać kto ile spali.Ja ostatnio joincika wypaliłem sam i kumpel też spalił to następnych już nie chcieliśmy a jaramy dosyć sporo.Ogólnie najlepsze to jest weekendowe jaranie 4-5 dni przerwy i w piątek i sobote zajebista faza wchodzi.Lecz u mnie ostatnio krucho z tym weekondowym.Jak tu nie zajarać jak tyle ludzi proponuje
Recommended Posts