Skocz do zawartości
nasiona marihuany

seedbay

Recommended Posts

Opublikowano

AYAHUASCA - NAPÓJ BOGÓW


- Ayahuasca (czytaj: AJAŁASKA) NIE JEST NARKOTYKIEM. Wywoływane przez nią WIZJE to obraz rzeczywistości duchowej, o wiele bardziej realnej niż postrzegany zmysłami świat iluzji.

- Ayahuasca NIE JEST ŚRODKIEM ODURZAJĄCYM. Pozwala zachować władzę nad umysłem.

Ayahuasca to wyzwalacz ŚWIADOMOŚCI z więzienia trzech wymiarów. Jej spożycie otwiera nas na wszechwiedzę, uruchamia uśpione moce i pozwala czynić "cuda".

Często bywa ostatnią deską ratunku dla ludzi pogrążonych w cierpieniu, chorych na ciele lub duszy.




 

 

Ayahuasca [czytać: ajałaska] - "wino duszy", zgodnie z kulturą południowoamerykańskich Indian. Inne
nazwy to: yagé, natema, caapi oraz huaraca. Rytualny psychodelik zażywany w formie napoju.
Ayahuasca składa się z dwóch substancji. Jedną z nich jest DMT zawarte w roślinach z gatunków Acacia sp. oraz Mimosa sp.
Drugą częścią ayahuaski jest inhibitor MAO, harmalina zawarta np. w nasionach ruty stepowej (Peganum harmala).
Jednak najczęstszą kombinacją roślin, którą stosują południowoamerykańscy szamani do przyrządzenia wywaru jest Banisteriopsis caapi (zawierająca inhibitor MAO, MAOi) oraz Psychotria viridis lub Diplopterys cabrerana (zawierające DMT).

Ayahuasca przygotowywana przez szamanów działa silnie halucynogennie. Indianie sporządzają napój,
który jest zażywany przez szamanów w celach leczniczych, lub by wprowadzić się w trans jasnowidzenia, ewentualnie skontaktować się z mityczną pamięcią plemienia.
Podczas seansu ayahuaskę pije zarówno pacjent, jak i szaman. Obaj doświadczają wizji, w których duchy dyktują im, jak ma przebiegać kuracja. Innym celem takich seansów jest również wykrywanie klątw i uroków będących przyczynami chorób. Stosowanie ayahuaski w celach magicznych znane jest od tysięcy lat.

W maju 2009 substancja została wpisana do polskiego rejestru substancji niebezpiecznych.

Ciekawostki

* Substancja czynna napoju - DMT występuje w śladowych ilościach w ludzkim organizmie, produkowana jest przez szyszynkę
* Podróżnik Roman Warszewski twierdzi, że legendarne miasto El Dorado nie istnieje w świecie materialnym, a jedynie psychicznym i jego wizje powstają w umysłach ludzi po spożyciu ayahuaski.

 

 


Zródło: Wikipedia oraz przyjaciele.

Opublikowano

Na forum jest napewno jeden czlowiek ktory sprobowal tego napoju i wystarczy poszukac i bedziecie wiedzieli jaka jazda jest po tym :) Czlowiek, ktory pokazal nam wiele podrozy :) Polecam Tripy na Salvii i bedzie wszystko jasne :)

Opublikowano

należy przy tym wspomnieć, że inhibitor Mao zawarty w rucie stepowej to dość niebezpieczna substancja. Potrafi blokować przyswajanie niektórych składników pokarmowych, także przyjmowanie go wiąże się z dietą. O ile pamiętam przed wypiciem ayahuaski należy przestrzegać odpowiedniego postu. Mao ma za zadanie uwrażliwić na działanie dmt. Podobnie dzieje się gdy zjemy mao z grzybami. Wzmacnia on fazę dwukrotnie. Aya jest u nas niepopularna głównie ze względu na trudny dostęp do składników napoju oraz brak wiedzy w naszej kulturze na jej temat. Podobnie było z szałwią, którą rozpropagowały dopalacze, a przecież salvia była używana przez indian Mazateców, gdy pod ręką nie było kaktusów=] na youtube jest sporo filmów z koneserami aya, a same składniki magicznego napoju są dostępne na magicznychmuchomorach:f

Opublikowano

W związku z powstałym Tematem wrzuce tutaj mój TRIP na AYA przeniesiony z TRIPÓW NA SALVI DIVINORUM. Proszę kogoś z moderatorów o usunięcie TRIPA na AYA z tamtego tematu :)

Witam

A więc tak.

6 stycznia czyli dzień po ostatnim paleniu Salvi czułem się dość zmęczony psychicznie. Uśmieżałem ból dużymi dawkami MJ po 3 dniach palenia MJ i poukładania sobie wszystkiego w główce w końcu poczułem się sobą

Powiem wam, że miałem momenty że już nie wróce do stanu normalności jaką miałem wcześniej ale, pobycie z samym sobą przez te pare dni pomogło.

10 stycznia wszedłem na strych, otworzyłem skrzynkę, odwinąłem kilka ręczników i oczom moim ukazał się pojemnik próźniowy z AYA

Niemam pojęcia ile i jakich składników zawierała ta AYA ale z tego co znajomy mówił jest to wywar sporządzony przez jednego z szamanów, którego on zna osobiście i zapewnił mnie, że wszystkiego jest tam pod dostatkiem i podróż będzie konkretna.

Wziąłem pojemnik do siebie do pokoju i położyłem go w ciemnym miejscu zapaliłem wieczorem koło niego świeczke i usiadłem i zacząłem medytacje. TRIP planowałem na 12 stycznia.

11 styczeń.

Od rana już zacząłem swoją dietę, składała się ona z ryżu i potartego do niego jabłka obranego ze skórki. Taki posiłek spożyłem 3 razy przz cały dzień i piłem dużo wody. Musze wam powiedzieć że nie odczuwałem głodu.

Wieczorem znowu świeczka i medytacja przy AYA.

12 styczeń WIELKI DZIEŃ

Zjadłem śniadanie..wiadomo co ;p

Zadzwoniłem do znajomego, który ma doświadczenie z AYA i umówiłem się na spotkanie. Wolałem żeby przyjechał do mnie bo u siebie większość podróży odbywałem więc to miejsce będzie odpowiednie.

Po południu zjadłem ostatni posiłek niezbyt duży, tak żeby nie odczuwać głodu.

Sesje z AYA planowałem na godzine 22:22 Moją ulubioną liczbą jest liczba 22 i ogólnie w moim życiu liczba 2 lub też 22 ma duże znaczenie i towarzyszą mi od dłuższego czasu więc TRIP 12 stycznia o godzinie 22:22 :)

O godzinie 18 przybył do mnie znajomy. PogADALIśmy trochę, przedstawił mi kilka wskazówek, pogadaliśmy o Salvi też... jak się okazało ma też duże z nią doświadczenie.

O godzinie 20....przelałem AYA do garnuszka i zacząłem podgrzewać. Wywar ma się tak grzać około 2h ale nie gotować. Znajomy spoglądając na wywar powiedział że jest to mocna mieszanka...poznał to niby po kolorze hehe, był bardzo ciemny prawie jak kawa. W kuchni unosił się dziwny zapach niezbyt przyjemny hehe.

O godzinie 22 wywar przelałem do kubka...wyszło gdzieś 250ml może troche więcej. Odstawiłem kubek aby się troszke schłodził wywar. Zacząłem medytacje.

Powiem wam, że czułem narastające emocje, lekkie poddenerwowanie, no nieda się tego całkowicie wytłumić ale z drugiej strony bardzo się cieszyłem że mogę spróbować AYA i to prosto z lasów amazoni :)

o godzinie 22:22 zacząłem pić wywar....co mogę powiedzieć hehe nie jest smaczny Smakuje jak...ciężko coś tu znaleść no jest ohydny poprostu, gorzkawy, cierpki blee ale jakoś to przełknąłem. Nie piłem nic bardziej ohydnego. Po wypiciu odrazu miałem odruch wymiotny ale go powstrzymałem.

Położyłem się...w tle leciała muzyka jakaś indiańska, szamańska, bębny, śpiewy....przyniósł ją znajomy.

Kazał mi się odprężyć i wsłuchać w muzyke..tylko JA i MUZYKA....on będzie ciągle obok, niemam się niczego obawiać.

Muzyka coraz bardziej dudniła w mojej głowie....czułem że odlatuje

Po jakiś 15-20 minutach zaczęło się.

Już nie słyszałem muzyki , nie musiałem jej słyszeć ona była we mnie, ona słuchała mnie. Stworzyliśmy jedność, całość, idealnie współgraliśmy...o BOże te myśli, były niesamowite, to całkowite zrozumienie. Poczułem że wiem wszytsko, moge odpowiedzieć na każde pytanie. Po chwili ujrzałem ogromnego tygrysa był zielony i miał 3 ogony, głośno warczał i rzucił się na mnie. Walczyłem z nim długo i zawzięcie w końcu upadłem z wyczerpania a tygrys rzucił mi się do gardła...poczułem że musze zwymiotować...nie dałem rady i puściłem pawia. Na szczęscie do miski którą trzymal znajomy...po chwili zwymiotowałem jeszcze raz i BUM widziałem miasto, całe świeciło, promieniało jakimś blaskiem. Spotkałem indian, rozumieliśmy się, mówiłem w ich języku. Pokazali mi dżungle w której nagle się znaleźliśmy a potem świątynie i też w ułamku sekundy już w niej byliśmy. Znowu ten tygrys, stał i patrzył na mnie...leżałem na jakimś ołtarzu...setki myśli bombardowało mój umysł. Lawina odczuć, widziałem rzeki które przepływały przez mój mózg, który był jakby filtrem i wyłapywał tylko te myśli z którymi chciał się zmierzyć ale było tego tyle, że nie mogłem sobie z tym poradzić. Krzyczałem i prosiłem żeby to się skończyło, nie dawałem rady. Znajomy mnie uspokajał, zmierz się z tym, to jest ta chwila, dasz rade, ty kreujesz to co widzisz. Naprawde wiedział co mówi, dobrze zna się na AYA

Myśli lekko zwolniły a ja mogłem zastanowić się nad nimi...było tu dużo intymnych spraw o który nie będę pisał ale są bardzo osobiste i naprawde po tej podróży czułem się dużo lepiej i mogłem im sprostać i załatwić kilka spraw bo w końcu to zrozumiałem

Potem bardzo dziwne myśłi zaczęły bombardować mój umysł: o czym myślą moi znajomi? jak widzą świat? ja mnie postrzegają? Jakie miewają sny? Takie bombardowanie moje umysłu pytaniami i staraniem się na to odpowiedzieć i zrozumieć to. trwało do godziny 23.40 mniej więcej.

Potem nagle wszystko ustało i ujrzałem układ słoneczny ale nie był to nasz układ bo było tam 14 planet i 2 słońca, widziałem go dokładnie i długo i ta totalna cisza, przerażająca. Układ zaczął się oddalać a ja coraz bardziej widziałem sylwetke tygrysa, planety i słońca stanowiły jego plamy na sierści. Zaczął biec w moją stronę i znowu rzucił się na mnie ale po chwili odskoczył na bok i spojrzał groźnie zjego pleców wyrosły skrzydła i odleciał zostawiając za sobą świecący pył który połyskiwał tysiącami kolorów ( to było jak jakaś bajka, nie da się wyrazić odczuć ).

Potem nastąpiła seria różnych wizji, setek a może nawet tysięcy przeskakujących klatka po klatce, były to bardzo dziwne wizje miejsc, których wcześniej nie widziałem i ludzi oraz zwierząt. Nie było ani jednego momentu w którym mógłbym powiedzieć że to pamiętam lub że to widziałem kiedyś. TO było jakby wspomnienia kogoś innego. Piękne miejsca...pamiętam dużo zieleni i zwierząt ale zwierzęta miały niespotykane kolory...widziałem lwy które były niebiesko-pomarańczowe. Trawa była fioletowa ale też zielona No niesamowite. Poczułem się jak nie JA...czułem że stoję obok siebie i obserwuję toczącą się sytuację. Spostrzegłem całe swoje życie z widoku drugiej osoby....wszytskie moje wspomnienia powróciły i moje życie zaczęło mi przebiegać przewijane z bardzo dużą prędkością jak przewijanie filmu na podglądzie. Życie dobiegło końca...nastąpiła straszna nostalgia, żal, załamka, że nie zrobiłem tylu rzeczy jeszcze, że nie zrobiłem czegoś tam i jeszcze czegoś, że mogłem coś zrobić tak a nei inaczej i takie myśli zaczęly znowu spadać na mój umysł. Widziałem swój pogrzeb nawet Potem tygrys znowu się pojawił i powiedział, że wcale to nie musi tak wyglądać, tak będzie jeśli nic nie zmienisz. Byłem w szoku, czy ja naprawdę widziałem swoją przyszłośc?? Niesamowite. Po chwili myśłi ustały a ja poczułem się lżej

Około godziny 24.25 AYA uwolniła mnie ze swojego uścisku czułem się wyczerpany doszczętnie...znajomy pomógł mi usiaść na łóżku. Po około godzinie jakoś się pozbierałem i byłem w stanie rozmawiać już w miare normalnie.

TRIP ten calkowicie różni się od tego na Salvi może w opisie aż tak tego nie widać ale tak jest. jest dużo przemyśleń które trwają dłużej niż cały TRIP na salvi. Wizje na AYA nie zmieniają się tak gwałtownie jak na Salvi. Poprostu jakaś scena trwa naprawdę długo 15-20 min. w tym samym czasie na Salvi mamy 10-20 róznych scen hehe.

Jak mówiłem wcześniej od tego momentu nie czuje chęci palenia Salvi ale nie smuci mnie to Pewnie jeszcze zapale Salvie ale narazie musze odpocząć

TRIP na AYA dużo pozmieniał w moim życiu Napewno jeszcze kiedyś sprobuje. W tripie na AYA działo się jeszcze napewno sporo ale niestety nie zapamiętalem wszystkiego.

Zastanaiwam się ile w tym mogło być autosugesti o tym całym mieście El Dorado hehe bo w mojej podróży też odwiedziłem jakieś miasto. Ciekawe czy czytanie o tym przed Podróżą ma wpływ na poźniejsze wizje w niej zawarte?

Pozdrawiam.

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...
  • 2 miesiące temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Reply to this topic...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+