Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Codzienne jaranie - czy ma wady i czy to w ogole choroba


Gość

Recommended Posts

Dziwi mnie jak niektórzy piszą, że im to nie szkodzi. Po roku częstego palenia, gdy zrobiłem przerwę dopiero teraz widzę jak bardzo się przez to zmieniłem. I nie chodzi o to, że zmieniłem się na lepsze, czy gorsze(w sensie jakim jestem człowiekiem), bo powiedzmy że to jest nie ważne, ale na przykład trudniej mi przyjąć do siebie ważne sprawy, trudniej się z niektórymi rzeczami pogodzić, bo paląc się o wiele więcej myśli, "rozkminia" i te myśli mogą czasem przytłaczać, nawet na trzeźwo i jestem przekonany, że spowodowała nasza czarodziejska Mańka. Chyba już nie wrócę do codziennego palenia, ale zupełnie na razie nie zrezygnuje, bo zbyt bardzo to lubię. Proszę was, nie mówcie, że gania wam w niczym nie przeszkadza albo nawet pomaga, bo nie wierzę w to, a wy sami siebie okłamujecie.

1. moim zdaniem bardzo ważne jakim się jest człowiekiem ,palę ponad dwa lata regularnie i jestem dokładnie taki jaki bym chciał być

2. jest tak jak mówisz ,po paleniu więcej myślisz ,więc to chyba dobrze ,nie? że zastanawiasz się nad swoimi poblemami / wyborami. Piszesz ,że cię to przytłacza ,może to jest powód dla którego nie czujesz się dobrze paląc regularnie? Pomyśl jak możesz sobie przekminiać różne rzeczy jeśli panujesz nad sobą ,swoimi emocjami i zachowaniami

3.

Proszę was, nie mówcie, że gania wam w niczym nie przeszkadza albo nawet pomaga, bo nie wierzę w to, a wy sami siebie okłamujecie

a to mnie rozjebało do reszty... jak jesteś sfrustrowany swoim zachowaniem i tym że jarasz mimo że nie czujesz się z tym dobrze to nie wmawiaj innym że mają tak samo.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...
  • Replies 58
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Od razu na początku mówie, że przeczytałem tylko 1 post z tego tematu, nie mam czasu ani chęci przeczytać całego tematu.

Dzisiaj nie paliłem, więc wypowiem się w miarę obiektywnie.

Zacznijmy od tego, że kiedyś (jakieś pół roku temu może więcej) pisałem, że pale dwa razy w tygodniu, że marihuana nie uzależnia, że to kontroluję blablabla ale dzisiaj śmiem stwierdzić, iż palę codziennię.

Nie ma co się przykrywać uzależnieniem psychicznym bo to uzależnienie jak każde. Wiadomo, da się przestać ale PO CO? :) Gdy nie mam okazji palić i jestem czymś zajęty to po prostu nie palę i nic się nie dzieje, ale gdy mam świadomość, że mogę zapalić i jest okazja to ciężko nie zapalić. No ale to tylko na temat uzależnienia.

Wady? Hmm pomyślmy.. KASA! Gdy nie ma się własnego palenia jest to wielkim minusem. Tym bardziej gdy jeszcze się nie zarabia. Nie ma co ukrywać to jednak duże pieniądze co gorsza gdy średnia palenia wynosi więcej niż gram dziennie.

Kolejnym minusem jest pamięć. Nie mogę powiedzieć, że w jakimś dużym stopniu ale jest gorsza. Jest to bardziej coś na zasadzie nie pamiętania szczegółów albo coś w stylu "A w jaki to dzień było?".

Od czasu gdy palę dziennie mogę powiedzieć że straciłem rahubę czasu. Nie wiem co w jaki dzień było, jaki dzisiaj dzień, wszystko mi się miesza ogólnie nie fajnie ale to też nie jest w jakimś dużym stopniu i zdarza się to rzadziej niż częściej ^^

Można także powiedzieć, że troszkę zaniedbuję obowiązki, nie chce mi się uczyć, wstawać do szkoły ale tak mam od małego ostatnio tylko trochę bardziej.

To byłoby chyba na tyle. Widziałem, że ktoś w tym temacie cytował Pfk a więc też sobie na to pozwolę, myślę, że będzie to dobra pointa :D

"..wszystko ma swoje wady, zalety.."

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

A ja dziś paliłem i uważam że mimo to też wypowiadam się obiektywnie. Przynajmniej na tyle na ile mogę być obiektywny będąc zaangażowany w temat o którym się wypowiadam...

uzależnienie psychiczne rozumiem jako nałóg. Jestem nałogowym palaczem....o tak!

ale nie jestem uzależniony od THC. tzn jeśli nie zarobię na MJ to nie palę. gdybym był uzależniony to poszedłbym walić torby pod kościół,albo okradałbym rodzinę.

uważam że to jest różnica. (oczywiście są typy które do okradania rodziny nie potrzebują być uzależnione ale to nie ten wątek). pierwszy raz zapaliłem jako 18latek i od pierwszego razu wiedziałem że mnie się to nie znudzi, myślę że od pierwszego razu wpadłem w nałóg.

natomiast nie jestem uzależniony i nie będę bo THC nie uzależnia. to jest moje zdanie.

mam 36lat a od ok.12 palę prawie codziennie (od kiedy mnie na to stać rzecz jasna)

w międzyczasie skończyłem ciężkie pamięciowe studia więc nie przesadzajmy z zespołem amotywacyjnym

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 miesiące temu...

Dymecki herezje głosisz! co z tego że dana odmiana ma 20% THC? To tak samo jak są słodsze i większe jabłka.

Sądzisz że mocniejsze odmiany to chemia? Dziwie się że jeszcze nikt cie za to nie zj***ł...

Gadasz jak te pismaki, "Dzisiejsza trawa to nie to samo co palił donald!"....

Odmiana to odmiana, a nie żadna chemia..

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Wszystko na swiecie ewoluuje ... tak samo odmiany ... czy MJ ma 6...10...czy 20 % THC oddzialywuje biologicznie na organizm cieplokrwisty tak samo - bo czy wypijesz 1 drinka z 50ml alkoholu czy 0,5L ...to caly czas masz te sama substancje w sobie... CBD ma znaczenie - ale jego zwiekszone stezenie ma pozytywny wplyw biologiczny ...a co z podswiaomoscia - pij przez tydzien czarna herbate przed snem a po tygodniu bedziesz mial problemy ze snem,nadpoudliwosc - a to swinstwo jest legalne. Poczytajcie najnowszy raport WHO na ten temat - zastanowcie sie dlaczego wiekszosc krajow na siecie depenalizuje MJ ... to nie sa puste slowa - to potezne narzedzie w walce o zdrowie... Palenie zawiera szkodliwe uweglone toksyny ....najczystsza medyczna forma to VAPORYZACJA... 

Kilka faktow:

Kanabinoidy to grupa substancji obejmująca zarówno związki naturalnie występujące w konopiach siewnych (Cannabis sativa), a także ich syntetyczne analogi lub metabolity. Z chemicznego punktu widzenia są to pochodne dibenzopirenu lub monoterpenoidów. Cannabis sativa zawiera ponad 420 związków chemicznych, z których najważniejsze to: Δ9-tetrahydrokanabinol (Δ9-THC), Δ8-tetrahydrokanabinol (Δ8-THC), kanabinol (CBN) i kanabidiol (CBD).

THC jest głównym psychoaktywnym składnikiem Cannabis sativa, odpowiedzialnym za powstawanie zmian psychicznych podobnych do tych występujących w przebiegu psychozy (efekt psychomimetyczny). Wdychanie kanabinoidów ma niemal natychmiastowy wpływ na centralny układ nerwowy. Podanie doustne powoduje długotrwałe objawy, przy czym efektywność jest obniżona o około 25-30% w stosunku do dawki wdychanej. THC odkłada się w tkance tłuszczowej, a także szybko pokonuje barierę krew-mózg gromadząc się w układzie limbicznym i sensomotorycznych (czuciowo-ruchowych) strukturach mózgu. Jego stężenie w mózgu jest 3-6 razy większe niż we krwi. 

Kanabinoidy są stosowane przede wszystkim w postaci haszyszu, oleju haszyszowego i marihuany. Odczucia takie jak euforia, rozluźnienie, wzmocnienie odbioru bodźców słuchowych i wzrokowych powodowanych przez marihuanę niemal w całości wynikają z wpływu, jaki ma ona na receptory kanabinoidów w mózgu. Podobnie jak w przypadku opiatów, które wiążą się bezpośrednio do receptorów dla endorfin, receptory kanabinoidowe wiążą specyficzną dla nich cząsteczkę – anandamid. Anandamid jest zaangażowany w regulację nastroju, pamięci, apetytu, bólu, poznania i emocji. THC zwiększa ponadto ilość dopaminy uwalnianej w wyniku kompensacji hamującego wpływu neuronów GABA. Długotrwałe stosowanie kanabinoidów może prowadzić do zniszczenia niektórych receptorów neuronów w mózgu, prowadząc do wystąpienia trudności z koncentracją uwagi, utraty pamięci oraz upośledzenia umiejętności uczenia się. 

Kanabinoidy są metabolizowane w wątrobie. Około 85% dawki jest usuwane z organizmu w ciągu 5 dni, jednakże całkowite oczyszczenie organizmu z metabolitów może trwać do 30 dni. Kanabinoidy zwykle są palone w postaci papierosów (skrętów – tzw. jont) lub fajek. Haszysz może być dodawany do marihuany lub tytoniu (tzw. reefer). Poziom progowy dla THC wynosi około 2 mg, stąd wypalenie już jednego papierosa może prowadzić do wystąpienia pewnych objawów psychicznych.Kanabinoidy wpływają przede wszystkim na centralny układ nerwowy. Oprócz wpływu psychotropowego, marihuana wywołuje np. tachykardię, rozszerzenie oskrzeli oraz zwiększony przepływ krwi do kończyn. U osób cierpiących na niektóre choroby układu krwionośnego zwiększenie częstości akcji serca po zastosowaniu kanabinoidów może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych - w przypadku takich osob zwykła kawa tez moze zabić. 

Oznaczenia substancji skrajnie toksynujacych ogólnie / legalnie dostępnych w np. papierosach ,kawie modyfikowanej (kazda kawa mielona -palona), woda mineralna o niewlasciwym PH, mleku UHT, konserwantach spożyczych, soki z tzw.koncentratów, brak badań środków higienicznych (w polsce nieobowiazkowe - tylko ates PZH bez atestu CNA) w takim kraju jak Polska nie istnieją.  Knabinoidy wymuszają samoczynna detoksykacji poprzez np. regulacje pracy wątroby-wytwarzania żółci, formizacje nerek, zwiekszona i uregulowana amorfoza chemoglobiny we krwi ... Ratując nas - konsumentów w dobie globalizacji przez nadmiernym zatruciem organizmu - oficjalnie mówi się że aspiryna to błogosławieństo ludzkości  ... raport WHO obala te marketingową teze wskazując tańszą,łatwiejszą, zdrowszą drogę ...  Czynniki psychoaktywne są żróżnicowane w odniesieniu do indywidualnych wskazników psychotycznych - wiekszosc wariatow nigdy nie brala zadnych tego tupu substancji - to sprawa wrodzona ... NP: schizofrenii nie dostaniesz po MJ - bzdura - to ze ona sie rozwinie pod wplywem tokyny to takie samo prawdopodobienstwo jak paranoja wywolana poprzez chemiczne stabilizatory żywnosci... Wiekszosc chorób psychicznych lub na nie podatnosc -  jest genetycznie dziedziczona. Zaburzenia psychiczne wywolane przez toksyny zawarte w MJ sa niemożliwe z medycznego punktu widzenia.... A uzależnic to sie można nawet od drapania po nodze - uzależnienie to kwestia psychiki ... "MJ" FIZYCZNIE NIE UZALEŻNIA - NIE MA NA ŚWIECIE ŻADNYCH POWIERDZONYCH BADAŃ NA TO WSKAZUJĄCYCH !!!!

Nie wylkucza sie działań niepożądanych - zaszkodzić sobie można nawet przejedzeniem ... Ale nie można też popadać w skrajnośc i zastępować MJ np. witamin,mineralow ,mikroelementow niezbednych do zycia ....  Z WSZYSTKIEGO TRZEBA KORZYSTAC Z TZW. "GŁOWĄ"

TEN POST NIKOGO NIE MA ZACHECIC - A CHCIALBYM ABY STANOWIL TROCHE SZERSZE SPOJRZENIE NA TEN TEMAT... 

ZACHECEM DO PRZECZYTANIA KOMPLETNEGO AKTUALNEGO RAPORTU WHO - ORGINAŁ ...NIE POLSKIE OKROJONE TLUMACZENIE- GDZIE WYKAZUJE SIE WIECEJ POZYTYWOW NIZ NEGATYWOW TYCH SUBSTANCJI W ODNIESIENIU DO "mj" I ZALECA SIE NA FORUM MIEDZYNARODOWAYM DEPENALIZACJE LUB LEGALIZACJE TEGO TYPU UPRAW      ...POLSKA TO TEZ PODPISALA WIEC COS SIE MUSI WYDARZYC !!! 

A czy ktos pali codziennie czy nie  -  nie warunkuje to uzaleznienia ...biologicznie zatrucie organizmu nastepuje nawet pod wplywem niewlasciwej wody ....

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

W gruncie rzeczy zgadzam się z adamt7-em. To prawda, że w dzisiejszych czasach właściwie wszystko co spożywamy jest w pewnym stopniu zanieczyszczone, czy toksyczne. Czy to mięso, przez politykę jego "odświeżania", czy woda, która bardzo często ma duży poziom bromu (swoją drogą ludzie pijący wodę mineralną, powinni zapoznać się z rankingami czystości wód. Niektóre z nich są bardziej szkodliwe niż kranówka, w niektórych miejscowościach), niewłaściwe ph, wynikające z nieodpowiednich proporcji składników mineralnych. Oczywiście do tej sterty toksyn można dorzucić również marihuanę, ale będzie to wynikało ze sposobu jej konsumowania. Palenie tradycyjnymi sposobami jest szkodliwe, nie ma co do tego dwóch zdań, tak samo szkodliwe jest stanie na przejściu dla pieszych w oparach wydzielanych przez silniki samochodów. Jeżeli by zmienić sposób palenia na vaporyzację, czynnik szkodliwy nam odchodzi. Sam thc w odpowiednich dawkach ma pozytywne działanie, czego dowodzi rosnące zainteresowanie medyczną marihuaną. Jednak większość z nas - konsumentów, nie jest zainteresowana działaniem medycznym. Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy - gdy sięgamy po fifkę czy blanta, większość z nas nie myśli "o ale będę zdrowy", "o to pomoże mi w tej chorobie". Medyczna marihuana to znakomita podstawa do legalizacji i broń walczących o nią ludzi, którzy palą (w większości) w celach rozrywkowych. W tym miejscu należy zastanowić się, czy marihuana ma dużą szkodliwość społeczną. Z moich praktyk wynika, że absolutnie nie, poza tym w wielu badaniach, czy WHO, czy programach telewizyjnych typu "porównanie alkohol vs thc", moja opinia znajduje potwierdzenie. Marihuana nie jest społecznie szkodliwa. Oczywiście jak każda substancja zmieniająca perspektywę postrzegania otoczenia może uwydatniać ukryte cechy charakteru lub zwielokrotniać inne, czego skutkiem mogą być chwilowe psychozy-bad tripy. Ktoś może stwierdzić, że MJ nie jest dla niego, ale tak samo jest z każdą używką - zawsze będzie ktoś komu dany specyfik nie odpowiada, wtedy będzie bawił się z czym innym, jednak nie będzie to kwestia samej używki, tylko tego co wydostaje się pod jej wpływem z mózgu. Sam jestem przeciwnikiem codziennego palenia, bo uważam je za szkodliwe dla płuc, tym samym obniżające moją wydolność podczas biegania, czy treningów siłowych. Poza tym kierunek studiów na jakim jestem wymaga analitycznego i perspektywicznego myślenia, które to marihuana przytępia, ale powtarzam - TO JA TAK MAM. JA TO NIE KAŻDY. Dlatego nazywanie kogoś kto spali jointa narkomanem wydaje się tak samo słuszne, jak nazwanie osoby, która pije piwo w weekend, czy po pracy alkoholikiem. Nie twierdzę, że nie ma ludzi uzależnionych od mj, bo są i jest ich sporo. Wiadomo nie od dziś, że każde uzależnienie odwraca uwagę uzależnionego od rzeczywistości, czy niektórych jej aspektów. Pracoholik zaniedbuje rodzinę, zakupoholik roztrwania kasę, alkoholik jedzie po wszystkim, narkomana życie toczy się dookoła używki. Tak jest, ale ze względu na te pojedyncze jednostki w skali całego zjawiska palenia marihuany należy zakazywać jej konsumpcji?! To czy ktoś pali codziennie to jego sprawa. Jeśli nie widzi ujemnych skutków albo nie chce ich przyjąć to wiadomości lub się z nimi godzi, to czemu nie? Każdy odpowiada za siebie, szczególnie w kwestii tego co spożywa, w jaki sposób itd. LEGALIZE IT.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

 ndnf ...i ja tez sie z Toba w pelni zgadzam

... LEGALIZE IT ...




ps. ad mojego posta - teoria pewnego laboranta do tematu codziennego palenia - dyskusja byla w moim miejscu pracy - cytuje : " ...trzeba bylo napisac - duzo thc,cbd ...malo thc,cbd porowanajmy do np. OGÓRKA - jeden zje 10 kg i nic a drugi 2 plasterki i sie "posra"  - kazdy ma inne predyspozycje fiz. i psychiczne a to czy sie uzalezniamy czy nie zalezy w przewazajacej wiekszosci od naszej psychiki... organizm to tylko narzedzie ktore mozemy dowolnie ksztaltowac - dziekując za "JEGO MĄDROSC" ...BLESS JAH 
 

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Wiecie co, nie dawno miałem robione daleko idące i bardzo skomplikowane testy całego organizmu. Gandzie pale już 4 rok. Alkohol pije już 7 lat. Testy wykazaly ze mam bardzo zniszczona watrobe, jelita i żołądek. Podczas gdy płuca, psychike, układ krwionośny i hormony mam w stanie idealnym. Jestem przekonany że codzienne palenie jest mniej szkodliwe niż codzienne picie piwa (Które zawiera fitoestrogeny szkodliwe dla mężczyzn, powodujące ginekomastie! Które zawiera drożdże które spowalniają procesy trawienne i wywołują procesy gnilne w dalszych partiach jelit dając tym samym idealne warunki do rozwoju grzybów i pierwotniaków! Nie mówiąc o tym że etanol jest twardym narkotykiem) Teraz przeszedłem na diete i stwierdziłem coś szokującego, o ile powstrzymywać się od palenia mogę bez problemu miesiąc, dwa, a jak chce to dłużej. O tyle słodycze i jedzenie wywołuje we mnie silne uczucie. Czuje się jak czekoladocholik skłonny zabić dla kostki czekolady... Myślę że to jest właśnie uzależnienie psychiczne, jeśli ktoś łatwo się uzależnia od słodyczy to myślę że tak samo może sobie wkręcić palenie. Dlatego trzeba palić świadomie

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

. Czuje się jak czekoladocholik skłonny zabić dla kostki czekolady... Myślę że to jest właśnie uzależnienie psychiczne, jeśli ktoś łatwo się uzależnia od słodyczy to myślę że tak samo może sobie wkręcić palenie. Dlatego trzeba palić świadomie

to śmieszne ale ja również jestem nieco uzależniony od słodyczy, dokładnie rzecz ujmując od czekolady. To zastanawiające, czasem mam okropne chęci i jeśli nie zjem czegoś słodkiego to szlag mnie chce trafić :wesolych:

Ale nie o tym miałem pisać. Ostatnio miałem okres codziennego palenia przez ponad 3 tygodnie. Zauważyłem, że granica uzależnienia jest naprawdę cholernie cienka. Wiadomo, wszystko zależy od indywidualnych cech i predyspozycji a w moim przypadku zaczynało się niewinnie. Pierwsze palenia były raz na wiele tygodni, potem co tydzień, potem po parę dni z rzędu aż w końcu zacząłem jarać codziennie. Najgorsze jest to, że wyrabia się pewien nieświadomy nawyk, codziennie wieczorem przychodzi chęć i trzeba naprawdę silnej woli, żeby nie zapalić. Ja to zauważyłem, powiedziałem sobie "stop, zaczynasz przeginać" Ale ogólnie umysł ma tendencję do bagatelizowania objawów uzależnienia. Ja pozostałem świadomy i czujnie obserwowałem samego siebie, bo taką mam naturę ale nie wszyscy potrafią być takim biernym świadkiem w stosunku do siebie i to jest cholernie niebezpieczne, bo jeśli na początku nie uchwyci się tych zmian i podświadomych schematów myślowych to potem można się nieźle wpakować w nałóg.

Więc ogólnie tak jak pisze Jabolak "trzeba palić świadomie". Jak ktoś się bierze za zioło, powinien bardzo dobrze panować nad własną psychiką, pozostawać czujnym i krytycznym. Bo granica jest prawie niezauważalna...

Pokój :peace:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+