Skocz do zawartości
nasiona marihuany w sklepie thc-thc

darmowe nasiona marihuany rozdawane na forum

Wasz pierwszy raz na ziole ( pierwsze palenie )


Czy poczuliście coś po pierwszym razie ?  

501 użytkowników zagłosowało

  1. 1. czy poczuliscie cos po pierwszym paleniu marihuany ?

    • tak
      286
    • nie
      190
    • tylko odurzenie jak po alkocholu
      32


Recommended Posts

Opublikowano

Ja pierwszy raz paliłem dzień przed egzaminami w 3 gimnazjum, poczęstował mnie wtedy kumpel. Skopciliśmy całego gieta na pół. Jak mnie chwyciło, to dostałem tak idiotycznej fazy, że masakra. Zdawało mi się, że to co się wtedy działo to był sen, siedzieliśmy z kumplem na przeciw siebie, wydawało mi się, że tak jakby jest oddzielony od tła tego co widziałem (byliśmy na piaskach w lesie), czułem jak po głowie szedł mi taki jakby pierscień do góry. Jak mówiłem to słyszałem sam siebie (tzn. tak jakbym stał obok siebie i mówił do siebie xd). Później ziomek zaczął mi wkręcać chore jazdy, że ten weed jest z domestosem i musimy chodzić żebyśmy nie dostali zawału, i tym podobne. Cholerny badtrip.. Tak się zakończyła nasza znajomość, nie miałem zamiaru później palić weedu, a już na pewno nie z nim. Rok po tym zaczęły się ogniska, paliłem już w fajnej ekipie (z ludźmi których znam praktycznie od zawsze), i tak przekonałem się do staffu. Teraz palę rzadko i okazyjnie, nie mam zamiaru kopcić nałogowo. Za to tamtejszy egzamin (o ile pamiętam z humanistycznych) poszedł mi bardzo dobrze, coś koło 86%.

Pzdr

  • 2 tygodnie później...
  • Replies 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

pierwszy raz zapaliłem jakieś 6 lat temu w gimnazjum, była to ćwikła na czterech, i w dodatku nie przytrzymałem dymu, więc nic nie poczułem przynajmniej nie pamiętam, potem po kilku latach(jakoś w liceum) kuzyn wpadł do mnie do domu, skręcił jointa, bałem się zapalić bo jeszcze wtedy moja wiedza na temat ganji, była taka jak naszego premiera, ale sporóbowałem i siedzieliśmy przed kompem z myszką i "podróżowałem" po folderach na kompie w poszukiwaniu czegoś co nas zaciekawi, wtedy poczułem pierwszy raz mase , potem paliłem raz na kilka miesięcy jak tylko kuzyn wpadał, dopiero jak wzgłębiłem się w kulture rasta oraz fakty rzeczywiste, zrozumialem czym jest ganja i od tamtej pory pale ją częściej

pozdro !

Opublikowano

Ja pierwszy raz palilem w Anglii w drugiej gimnazjum i pamietam moje pierwsze palenie bardzo dokladnie bo podniecony strasznie bylem. A było tak. Jacys Angole podbili do nas i sie spytali czy chcemy ogarnac jaranie wiec sie zgodzilem. Pomyslalem ze czas sprobowac czegos mocniejszego niz coca cola w puszce . Jakis balas który mial wtedy takie samo pojecie o paleniu jak ja( czyli żadnego) powiedzial mi ze jego ziom po paleniu mial halucyny wiec troche bylem powiem szczerze obsrany. Kupilsmy blety i poszlismy pod molo krecic blanta. Nie bede wspominal że zamiast konkretnego blancika to skrecilismy jakiegoś żura który sie ch****o palil .Spalilismy blancika na trzech i pomimo moich oczekiwan gó**o wtedy poczulem. Zaczalem sobie wkrecac ze niby dobrze jest ale to wszystko bylo placebo bo wtedy sie nic nie zjaralem raczej. Takie miałem pierwsze palenie któe mnie nie zadowolilo. Co innego bylo za drugim razem w Polsce kiedy spalilem z ziomem 2 lufy na 2 osoby dobrego siuksu i sie tak zajebalem ze nie wiem czy kiedykolwiek w zyciu sie tak zajebalem jak wtedy. Ogolnie czesto za pierwszym razem nie jest tak jak tego oczekiwalismy ale drugie palenie to jest wielka miazga

  • 10 miesięcy temu...
Opublikowano

Mój pierwszy raz był jakieś 4 dni temu na zielonej szkole . Zjaraliśmy 2 g na 4-ech . Muszę przyznać , że liczyłem na coś więcej a tu tylko odurzenie jak po 2-3 piwkach i tyle . No trudno spróbuję jeszcze raz i zobaczymy.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Mój pierwszy raz zapamiętam sobie na długo. Dzień przed pierwszym zjaraniem gadałam z kumplem jak to nudno u nas na wsi, a u mnie to już w ogóle.. I wtedy on mówił żebym sobie zapaliła, bo fajnie po tym jest, ale ja byłam przeciwna. Za żadne skarby nie chciałam. Na drugi dzień zadzwonił do mnie żebyśmy poszli się przejśc (jest to mój sąsiad, więc spacerek razem gdzieś przede wszystkim ) No i jak tak szłam po niego, to pomyślałam sobie, że chcę zajarac. Poszliśmy na huśtawkę, którą mieliśmy w lesie. Bujamy się i mówię do niego, że jednak chyba chcę zajarac, a on do mnie: "no to spoko, mam przy sobie akurat to chodź w miejscówę zajaramy" Poszliśmy w dół do takiego naszego lasu, zadzwoniliśmy po znajomego i jaramy. Pierwszy raz nic, bo jeszcze nie umiałam się zaciągac. Potem przyszedł kolejny znajomy z towarem i wtedy dał mi zajarac więcej (uczyli mnie jak to mam się zaciągac i takie tam) i wtedy mnie wzięło. Szliśmy przez takie pola żeby wyjsc na ścieżkę, bo znajomy miał nam jeszcze przywiezc (hajsu wtedy na to poszło nieźle). I jak wracaliśmy przez te pola do tego lasu to mnie tak złapało. Wydawało mi się, że umieram. Krzyczałam, że umieram, że już koniec ze mną. Upadłam na ziemię i nie pamiętam, ale chyba zemdlałam. Wydawało mi się, że nie żyję, że to co się dzieje to jest nieprawda.
To co wtedy przeżyłam nie chciałabym drugi raz przeżywac. teraz kiedy jaram jest już inaczej. Jest pełen chillout i już nie 'umieram'
:zmiazdzony:

  • 5 tygodni później...
Opublikowano

moje palenie to bylo w wieku jak mialem 13 lat swietej pamieci kumpel ( 2 tyg temu sie powiesil ) poprostu mnie sie zapytal czy zapale mowie spoko palilem juz fajki to wiedzialem ja sie zaciagnac mialem kape swiata smialem sie z godzine z tego ze jakies dziecko podeszło do mnie i mi dalo banana smile.png fajnie bylo

Opublikowano

Pierwsze palenie w lesie, byłem trochę zestresowany i szczerze mówiąc trochę się bałem tongue.png Palimy, palimy i nic w sumie ciekawego nie czułem, jakby trochę inaczej czułem przestrzeń, szczegóły, potem jadłem snickersa i wyszliśmy z lasu. Jem, jem, jem... cisza. Co się działo w mojej głowie to nie wiem, ale doszedłem do takiego momentu, w którym się zorientowałem, że jestem zapierdolony jak szpadel Ciężko jadło mi się batonika, a kolega zapytał: "a co sądzisz o wojnach?" i zacząłem mu coś mówić i sam do końca nie wiedziałem co i zapominałem. Nie wiedziałem co mnie czeka i nie potrafiłem się wyluzować, czułem się jak we śnie i bałem się, że zrobię coś głupiego (np. wpadnę pod samochód). Bałem się odpłynąć, czasami czułem się jak w komiksie albo jakby wszystko się tak zacinało, nie był to zbyt przyjemny raz. Ale kolejne palenie było już tym, czego się spodziewałem smile.png

Gość
This topic is now closed to further replies.

  • Wpisy na blogu

  • Nowe tematy

  • Nowe posty

    • Jak dobrze pójdzie to będą dwie pieczenie na jednym ogniu 😁👌
    • Jutro podleję wodą, ostatni raz też był już woda więc spoko. No i myślę że przyszły weken będę miał pracę z ciachaniem, nie wiem czy Sherbet Queen też nie dojdzie bo ona widać że dużo szybciej leci. Jednak 2 tyg różnic wedug producenta pasuje mniej wiecej
    • Tak to bya moja pierwsza panika jak mikroskop dostałem, nie dość że na cukrowych to jeszcze lampą prześwietlone   
    • Streszczenie Artykuł wyjaśnia neurobiologiczne i genetyczne podstawy zjawiska, w którym różni ludzie reagują na tę samą dawkę THC w diametralnie odmienny sposób. Część osób doświadcza silnych, lecz krótkotrwałych efektów po minimalnej dawce (fenotyp wysokowrażliwy), podczas gdy inni potrzebują większych dawek, aby osiągnąć porównywalny efekt, który utrzymuje się u nich dłużej (fenotyp wysokotolerancyjny). Tekst omawia rolę receptorów CB1, procesy desensytyzacji i internalizacji, farmakogenetykę (geny CYP2C9, FAAH, CNR1) oraz praktyczne implikacje tych różnic, oferując wskazówki dla bezpieczniejszego i bardziej świadomego użytkowania. Wprowadzenie: Dwa światy – jedna roślina W społecznościach użytkowników konopi często powtarza się pewna historia: jedna osoba po jednym niewielkim buchu doświadcza intensywnego, ale krótkotrwałego „haju”, podczas gdy jej znajomy musi spożyć znacznie więcej, aby w ogóle coś poczuć, a efekt utrzymuje się u niego godzinami. To zjawisko nie jest jedynie wytworem wyobraźni ani „słabej głowy”. Ma ono solidne podstawy w biologii naszych organizmów. Niniejszy artykuł łączy wiedzę naukową z praktycznym doświadczeniem, by wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje.   1. Podstawowy mechanizm działania THC Głównym psychoaktywnym kannabinoidem w konopiach jest Δ9-tetrahydrokannabinol (THC). Jego podstawowym celem w mózgu są receptory kannabinoidowe typu 1 (CB1), znajdujące się obficie w korze mózgowej, ciele migdałowatym (ośrodek emocji i lęku) i hipokampie (pamięć). Aktywacja tych receptorów przez THC moduluje uwalnianie neuroprzekaźników, prowadząc do subiektywnego odczucia euforii, zmiany percepcji czasu i bodźców zmysłowych. Jednocześnie THC wywiera bezpośredni wpływ na organizm, ostro zwiększając tętno i aktywując układ współczulny („walka lub ucieczka”). Dla osób podatnych na lęk, te somatyczne sygnały – takie jak przyspieszone bicie serca – mogą zostać zinterpretowane przez mózg jako oznaka zagrożenia, zapoczątkowując spiralę lęku i paniki, potocznie zwaną „spinem”. Źródło: PMC6461323 – Wpływ THC na układ sercowo-naczyniowy i autonomiczny.   2. Dwa fenotypy odpowiedzi na THC Klucz do zrozumienia różnic leży w koncepcji fenotypów odpowiedzi. Poniższa tabela porównuje dwa skrajne profile: Cecha Fenotyp Wysokowrażliwy Fenotyp Wysokotolerancyjny Reakcja na małą dawkę Silna i szybka Słaba lub brak Czas trwania efektu Krótki („góra i zjazd”) Długi Gęstość/wrażliwość CB1 Wysoka Niska/umiarkowana Szybkość desensytyzacji Bardzo szybka Wolna Ryzyko lęku/tachykardii Wysokie Niskie Zalecana strategia Mikrodozowanie, profile CBD/THC Wyższe dawki Źródło: PMC7855189 – Różnice indywidualne w odpowiedzi na kannabinoidy.   3. Kluczowy mechanizm: Szybka desensytyzacja i internalizacja receptora CB1 Dlaczego u osób wysokowrażliwych efekt tak szybko mija, skoro THC wciąż krąży w krwiobiegu? Odpowiedzią są procesy neuroadaptacji. Desensytyzacja: Po intensywnej aktywacji przez THC, receptory CB1 stają się „głuche” – tymczasowo tracą zdolność do przekazywania sygnału do wnętrza komórki. Internalizacja: To bardziej radykalny krok. Receptory są fizycznie wciągane z powierzchni komórki do jej wnętrza, gdzie nie mogą już kontaktować się z THC. U fenotypu wysokowrażliwego organizm, chroniąc się przed nadmierną stymulacją, uruchamia te mechanizmy wyjątkowo szybko. W rezultacie subiektywne odczucie działania THC znika, mimo że jego stężenie we krwi jest wciąż znaczące. Mózg po prostu „odcina” się od bodźca. Źródła: PMC2277473 – Mechanizmy desensytyzacji CB1. PMC3423230 – Regulacja internalizacji receptora CB1. PubMed17986216 – Różnice w działaniu poszczególnych agonistów.   4. Rola tolerancji (krótko- i długoterminowej) Historia używania konopi jest kolejnym criticalznym czynnikiem. Osoby używające regularnie rozwijają tolerancję. Ich receptory CB1 są chroniczne desensytyzowane i zinternalizowane, przez co potrzeba większej dawki THC, aby wywołać jakikolwiek efekt, a sama krzywa działania jest u nich spłaszczona i wydłużona. Z kolei użytkownicy okazjonalni lub nowi, zwłaszcza ci o fenotypie wysokowrażliwym, doświadczają pełnej, nieosłabionej i gwałtownej odpowiedzi organizmu. Źródło: PubMed30056176 – Przegląd badań nad tolerancją na THC.   5. Farmakogenetyka: Dlaczego „ta sama dawka” to inne stężenia we krwi Genetyka decyduje o tym, jak szybko metabolizujemy THC i jak wrażliwy jest nasz układ nerwowy. CYP2C9: Gen kodujący kluczowy enzym metabolizujący THC. Osoby z wariantem *3/*3 metabolizują THC 3 razy wolniej. Oznacza to, że po tej samej dawce stężenie THC w ich krwi jest znacznie wyższe i utrzymuje się dłużej, co skutkuje silniejszymi i dłuższymi efektami, w tym sedacją. To bezpośrednia przyczyna „nadwrażliwości” farmakokinetycznej. Źródło: PubMed19005461 oraz PMC10137111 – Rola polimorfizmów CYP2C9. FAAH (rs324420): Gen kodujący enzym rozkładający anandamid (endogenny kannabinoid). Określone warianty tego genu prowadzą do podwyższonego poziomu anandamidu, co wpływa na wrażliwość na lęk i podatność na traumatyczne reakcje. Osoby z takimi wariantami mogą być bardziej reaktywne na somatyczne sygnały wywołane przez THC (np. tachykardię). Źródło: PMC11526235 – Wariant FAAH a lęk i plastyczność neuronalna. CNR1: Gen kodujący sam receptor CB1. Jego polimorfizmy mogą wpływać na gęstość i funkcję receptorów, bezpośrednio modyfikując siłę sygnału kannabinoidowego.   6. Rola CBD w modulowaniu efektu Kannabidiol (CBD) jest niepsychoaktywnym kannabinoidem o udowodnionym działaniu przeciwlękowym. Działa jako antagonista receptora CB1, co oznacza, że może „łagodzić” psychoaktywne działanie THC. Badania pokazują, że CBD w dawce około 300 mg skutecznie redukuje lęk wywołany np. publicznym przemawianiem, zgodnie z krzywą w kształcie odwróconej litery U (zbyt niskie i zbyt wysokie dawki są mniej skuteczne). Źródło: PMC3079847 – Przeciwlękowe działanie CBD u ludzi.   Podsumowanie praktyczne: Co zrobić, jeśli jesteś osobą wysokowrażliwą? Jeśli rozpoznajesz u siebie fenotyp wysokowrażliwy, oto kilka zasad, które pomogą Ci kontrolować doświadczenie: Zaakceptuj swój fenotyp: To nie „słaba głowa”, a biologia. Zrozumienie tego usuwa dodatkowy, generowany lęk. Mikrodozuj: Zacznij od 1-2 bardzo małych inhalacji. Odczekaj 10-15 minut, aby w pełni ocenić efekt, zanim dostosujesz dawkę. Wybieraj odpowiednie produkty: Szukaj odmian i produktów o niskiej zawartości THC i wysokiej CBD. CBD jest Twoim sojusznikiem w kontrolowaniu niepożądanych efektów THC. Kontroluj temperaturę: Vaporyzacja w niższych temperaturach (<185°C) uwalnia mniej THC, co pozwala na łagodniejsze wejście. Zadbaj o kontekst (set & setting): Używaj w bezpiecznym, spokojnym otoczeniu, będąc w stanie relaksu. Unikaj sytuacji stresujących. Gdy pojawi się lęk/kołatanie: PRZERWIJ dalsze używanie. Skup się na wolnym, głębokim oddechu (np. 4 sekundy wdech, 6 sekund wydech). Jeśli masz pod ręką, przyjmij kilka kropel olejku CBD. Pamiętaj, że fizyczne odczucia są tymczasowe i miną. Konsultacja lekarska: Jeśli masz zdiagnozowane schorzenia sercowo-naczyniowe lub inne poważne choroby, konsultacja z lekarzem przed użyciem konopi jest obowiązkowa. Wnioski końcowe Różnica w odpowiedzi na THC między osobami nie jest defektem, lecz odzwierciedleniem złożonej gry biologii: genów, neurochemii i historii ekspozycji. Zjawisko „mocno i krótko” versus „słabo i długo” ma konkretne nazwy w literaturze naukowej: szybka desensytyzacja CB1, farmakogenetyczna zmienność (CYP2C9, FAAH) i ostra tolerancja (tachyfilaksja). Świadomość tych mechanizmów pozwala odejść od stygmatyzujących określeń na rzecz zrozumienia i dostosowania strategii użytkowania do własnego, unikalnego profilu neurobiologicznego.
    • Tak też uczynie.. Niby człowiek coś wie ale dobrze mieć kogoś kto doradzi 🙂👌 Dziekówa 🤝
  • Gallery Statistics

    • Images
      65.1 tys.
    • Comments
      1.3 tys.
    • Albums
      1.9 tys.

    Latest Image
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+