Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Wasz pierwszy raz na ziole ( pierwsze palenie )


ndnf

Czy poczuliście coś po pierwszym razie ?  

501 użytkowników zagłosowało

  1. 1. czy poczuliscie cos po pierwszym paleniu marihuany ?

    • tak
      286
    • nie
      190
    • tylko odurzenie jak po alkocholu
      32


Recommended Posts

Moje pierwsze palenie to czysty przypadek:) w 3 klasie gimnazjum, czyli jakieś 6-7 lat temu, ziomki z klasy, którzy siedzieli już sporo w tym temacie poczęstowali mnie i przyjaciela na wycieczce szkolnej. Po powrocie do autokaru dostaliśmy obaj wybuchu śmiechu, trwało to przez jakieś pół godziny. My się dobrze bawiliśmy, a Ci co nas poczęstowali mieli dobrego stresa, bo siedzieliśmy zaraz za wychowawczynią. Potem trawę zapaliłem w drugim roku liceum i tak ciągnąłem ostre jaranie przez półtora roku. Obecnie jestem na studiach dziennych i palę raczej rzadko tzn.: wtedy, kiedy mogę sobie na to pozwolić, nie tak jak kiedyś na siłę, opór.

Mam też wielu znajomych, dla których trawa i dragi były katalizatorami do uwolnienia niezliczonych złogów lenistwa. Większość z nich nie skończyła liceum, niektórzy gimnazjum, a niektórzy w ogóle nie pracują i stoją w miejscu. To ma się od człowieka, nie od używki. Jeśli odsuwasz od siebie problemy paląc trawę, to równie dobrze możesz to robić poprzez alkohol, gre w karty, czy uciekanie z domu.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jak pierwszy raz zajarałem to byłem pewny że ziółko w całości wyprze alkohol z mojego jadłospisu. I tak jest do dzisiaj. W sumie bardzo mi się spodobało, z niecierpliwością czekałem aby znów osiągnąć ten stan ujarania i poczuć tak jakby więź z współjaraczami :zmiazdzony:

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

a ja miałem zamuline ;) oraz będąc na prawie jeździe teorii miałem wyimaginowaną metalową kulke w głowie. Więc np. jak za bardzo pochyliłem głowe do tyłu, do kulku zjechała do tyłu, a przez co idzie --> jako że siedziałem przy ścianie, potężnie jebłem głową w tą ścianę i za pomocą dwóch rąk podniosłem mój łeb. Wszyscy sie patrzyli wtedy na mnie jak na durnia. hehe

Po za tym byłem taki otępiony. Miałem zaburzenia czasu, wydawało mi się że minęła minuta, a minęło 10 sekund. Po za tym dużo się jąkałem. Miło wspominam ten czas.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Heh jak paliłem pierwszy raz to konkretnie ale dziwnie sie uwaliłem;) Do tego wypiłem wino ale było bardzo dobre zaczęcie;) Dzisiaj ziomek jeden z dalsza mi mówi że "za pierwszym razem nie kopie bo trzeba sobie receptory wyrobić" jak takie coś słyszę to myślę że ta osoba dostała po prostu szit, majeranek itd. Potem zapala normalne palenie i twierdzi że "receptory się wyrobiły"

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Do mojego pierwszego zapalenia namówił mnie brat, a raczej powiedział tak: Musisz zajarać, bo niszczysz mi klimat. :rolleyes: i to było jakoś w 2 gim.

Wtedy akurat mnie nic nie złapało.. a spowodowane może było to tym, że po prostu za mało zjarałam a zresztą, uczyłam się dopiero zaciągać bo szlugi nigdy wcześniej wtedy nie paliłam.

Alee kiedy w końcu mnie złapało za jakimś tam razem (bodajże za 5) too uh ;)

Obraz przeistaczał i zwalniał mi się jakbym miała w głowie klatki z filmu... momentami zmiany koloru... po przyzwyczajeniu się już do bani przeżyłam piękne sytuacje, piękne teksty i piękny szczery śmiech. No i właśnie wtedy poczułam wielkie uwielbienie do tej roślinki którą chwali Jah ;) no a potem ... poleciałam równo a nawet łukiem i czasem skosem :D

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Potem zapala normalne palenie i twierdzi że "receptory się wyrobiły"

Sorry, ale głupoty piszesz. Nie będę już mówił na podstawie moich doświadczeń, ale kilku znajomych. Zaczynali od zioła ode mnie, palili razem ze mną. Może zioło nie było pierwsza klasa i po buchu nie łapało, ale dopiero po 4-6.

2 znajomych spaliło niewiele ponad 1g, zero fazy, praktycznie nic (zaciągać się potrafili ). Jeden z nich miał dopiero fazę za drugim razem, a ten drugi dopiero chyba za 4 razem, paląc dalej to samo zioło, a nawet w mniejszych ilościach niż za pierwszym razem. To samo się tyczy koleżanki, która za pierwszymi 2 razami nic nie poczuła, chociaż spaliła też sporo. Dopiero za 3 razem kiedy zapaliła ok. 0.1g zioła z Holandii (łapało nas po 1-2buchach), a następnie sama ok. 0,5g zioła tego o którym wyżej mowa. Teraz cała ekipa łapie fazę nawet po 2 buchach, jeżeli jest dobry sort, ale też w zależności od typa.

Wniosek z tego taki, że za pierwszym razem jeżeli nie masz dużo zioła, a masz odporny organizm na THC to faza nie złapie cię za pierwszym, a nawet drugim razem... I nie ma co mówić o jakimś majeranku.

A teraz na temat: Pierwszy raz na wakacjach '08, miałem ok. 2g z własnej pierwszej (a raczej drugiej, bo jeżeli liczyć nieudaną uprawę w '07) uprawy. Dlaczego zapaliłem? Trudno mi odpowiedzieć. Pewnie w dużej mierze z ciekawości, jak to jest. Fazę miałem dopiero za 3 razem (ale wtedy też musiałem dużo spalić, prawie 3 razy tyle ile kumpel który jarał ze mną i już miał trochę doświadczenia)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+