Skocz do zawartości
thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Czemu przyjmujecie rastafarianizm?


Recommended Posts

Opublikowano

maciejko92, ale pieprzysz. :zmiazdzony: :zmiazdzony: :zmiazdzony: Na maksa brednie, afryka, dredy... Nie atakuje, pomyśl chwilę.

Większość religie to to samo:
- przyjmowanie czyjegoś boga
- obrzędy
- wartości
- itd. itd.

I teraz kwestia. Czy wartości są dobre, czy gorsze. Ale w dalszym ciągu to to samo. Przeciwieństwiem przyjmowania czyjejś religii jest nie przyjmowanie.

Cytuje mądrych kolesi jak Buddha i zwariowany McKenna. Nie słuchajcie nikogo, tylko siebie. Po zielsku możesz widzieć o wiele więcej, możesz zobaczyć siebie jaki jesteś i jakie zmiany powinieneś wprowadzić. Ale ziele to tylko katalizator, ziele nie jest święte. Czemu?

Osiągałem wielogodzinne stany silnego zjarania samą medytacją. Także to masz w głowie. Ziele to katalizator.

  • Replies 56
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Opublikowano

Spoko rozumiem ale kazdy ma swoje zdanie :joint:

Ja mam takie Ty masz inne i jest dobrze :D

Ale z tym : "przyjmowanie czyjegos Boga" sie niestety nie zgodze bo kazdy mowi ze Bog jest jeden ale pod roznymi nazwami

Jesli jestes Ateista to spoko ja tam wierze i nie mam zamiar nikogo obrazac jesli ktos niewierzy

Opublikowano

bo kazdy mowi ze Bog jest jeden

Dzięki za potwierdzenie przyjmowania czyichś wierzeń. :D

A co znaczy być ateistą? Prawie nie ma ateistów, chyba, że mówimy o pop kulturowych kinder-ateistach. Prawdziwe nie wierzenie nie jest takie proste. Trzeba wyzbyć się naprawdę wielu rzeczy. To, że wyszedłeś z katolicyzmu to gó**o a nie ateista z ciebie.

To słowo jest zeszmacone jak i "miłość".

Opublikowano

Dawkins mówi, że w skali 1-10 nikt nie powinien przybierać pierwszych i ostatnich dwóch, bo to skrajny fanatyzm (szczególnie 1 i 10). Nawet ateista, bo z idei ucieleśnienie naukowca bazującego na faktach nie może negować w zupełności istnienia wiary, gdyż nie ma na to dowodów. Tak jak krasnale. Nie ma dowodów na istnienie, ale na ich brak też dowodów nie ma . Taka mała dygresja.
Co do rastafari a palenia. Fan reggae, nosiciel (dziwnie brzmi no nie? ;)) kolorów jamajki czy tych charakterystycznych 3 kolorów ma być rastą? No nie jest przecież. A części się tak wydaje, niestety. Palenie w założeniach ma być formą zbliżania się do Jah, elementem medytacji. Z tym, że medytacja taka jak już pisał kolega wcześniej może odbywać się bez palenia. Ja nie jestem rastą, odszedłem od chrześcijaństwa ładnych kilka lat temu, ale nie wierzę w żadną vis maior. Nie potrzebuję. Za to staram się być dobrym człowiekiem, bo to jest najważniejsze. Palę, palę, bo lubię, palę, bo poznaję siebie, wyciszam i mogę myśleć. Podobnie reggae, kocham tę muzykę, jest inna, ma coś w sobie. Z reguły pozytywna, ale jeśli nie to i tak ma te wibracje. Poprawia humor i lżej się chodzi po asfaltowym świecie.
I małe podsumowanie na koniec. Jeśli proceder wpajania od nieświadomego i pozbawionego własnych poglądów okresu dzieciństwa kultów wiary miałbym akceptować czy chociaż tolerować to wolałbym żeby ten proceder odbywał się w innej kulturze, np. rastafari.

Opublikowano

Zresztą ich religia (jeżeli mogę użyć takiego słowa) to praktycznie to samo, z tym że rastafarianie wierzą, że Bóg który zstąpi na ziemię nie będzie nazywany Jezusem oraz nie będzie koloru białego.

Opublikowano

Pozwolę wtrącić swoją facjatę jak można.

Religia to takie słowo.

Wg. mnie żadna religia nie jest zła źli mogą być ludzie którzy posługują się religią po to aby osiągnąć jakieś cele nie mówię o zbawieniu czy pójściu do raju. Tylko przez niektórych można wątpić w słuszność tej religii np. Kiedy poszedłem do kościoła była to pierwsza niedziela po tym jak ksiądz chodził po kolędzie. I na ogłoszeniach leci tekst coś takiego "zebraliśmy za mało pieniędzy tak nie ładnie proszę o dopłacanie w zakrystii" To mnie rozwaliło do tej pory do kościoła nie chodzę" Albo koleś którego co prawda znałem bardzo słabo może raz czy dwa z nim gadałem otruł się a je***y beret o nim "on to był ćpun narkoman łachudra i złodziej" i to mówi o zmarłym baba która zawsze w pierwszym rządku siedzi z innymi moherami. Inny przykład: u koleżanki na wsi każdy musiał mieć odbiornik Rydzyka sprzedawany był za 50zł i nie patrzyli czy rodzina biedna czy nie. Po tym wszystkim już miałem dość katolicyzmu (nie mówię że wszyscy są źli) Potem zacząłem słuchać reggae zacząłem czytać o religii rasta. Teraz staram się żyć w zgodzie z innymi nie wyje z pedałów. A trawę no pale ale nie często w sumie w tej religii nie chodzi o trawę ale o wiarę w Jach ale to każdy wie.

Opublikowano

Oho... Widzę, że moja wypowiedź stała się sławna:))

Pozdrawiam muminka:D

Więc tak nie czytając poprzednich postów wypowiem się w tej sprawie...

Rastafarianizm pomógł mi samo w sobie zrozumieć sens życia... Nie uważam się za katolika, ponieważ ta religia może nie jest zakłamana, bo dzięki niej mogłem poznać sens życia, oraz zrozumieć czym jest dobro i pomoc innym ludziom.

Drogi Muminku już tłumaczę Ci dlaczego nie chodzę do kościoła. Nie chodzenie do kościoła jest wyrazem może nie buntu, ale wyrażeniem własnego "ja" w tej sprawie. Spójrz jak czasami zachowują się niektórzy katolicy, powtarzam NIEKTÓRZY. Dla mnie chodzenie do kościoła nie jest wyznacznikiem wiary. Czasami szłem do kościoła i myślałem sobie... "Co ja tu robię?" Więc postanowiłem, że oddam się Panu Bogu w inny sposób. Pomagając ludziom, sam Pan Jezus powiedział, żeby czynić dobro. Nie uważam Jezusa Chrystusa za Boga, ale za baaaardzo dobrego człowieka, który czynił bardzo wiele dobrego w swoim życiu i należy go naśladować...

Ilu księży czyni źle?

Wyprawiają pogrzeby za pieniądze, jeżdżą wspaniałymi samochodami z pieniędzy parafian, nazywają ludzi bez ślubu kościelnego "czarnymi plamami" (a propos są to moi rodzice, mój tata żył wcześniej z kobietą, która nie była wobec niego w porządku i wziął rozwód i jest z mamą [moją] A wychowywali mnie zgodnie z duchem chrześcijańskim, mówili, żebym modlił się do Pana Boga i nie czynił zła, pomagał innym ludziom. Kościół nie jest mi potrzebny do wyznawania mojej wiary i pomagania innym ludziom.

Jeżeli masz jakieś wątpliwości to pytaj. Chętnie odpowiem na Twoje pytania.

Tylko zdziwiło mnie jedno, dlaczego po przeczytaniu mojej wypowiedzi pochopnie nazwałeś mnie członkiem sekty. Sekta jest ubezwłasnowolnieniem, oni samo narzucają Co to w co masz wierzyć, ile funduszy masz przekazać na ich konto. Nie jestem człowiekiem kłótliwym, ale trochę mnie to wzburzyło. Bo mam pogardę do sekt. Może nie pogardę, ale wyrażam dezaprobatę w ich stosunku. Moim zdaniem nie muszę co tydzień pokazywać się w domu Bożym, aby czynić dobro. Staram się pomagać innym, wspierać ich dobrą radą... Nie wiem dalej co pisać mam mętlik w głowie... A co do marihuany to pozwala mi ona głębiej rozmyślać o Bogu i poprawiać ewentualne błędy w moim życiu.

A co do nazwy Jah, to Bóg, pan Bóg zaczęto stosować po rozłamie chrześcijaństwa, aby nie utożsamiać się z Judaizmem...

To tyle z mojej strony, jeżeli masz pytania, to pytaj, naprawde chętnie rozwieje Twoje wątpliwości.

Bless

Opublikowano

Ja jestem ateistą chodź przestrzegam dekalogu bardziej niż niejeden Chrześcijanin chodzący co niedziele do kościoła.

Palę ganje bo mi z tym dobrze. Sprawia mi to przyjemnośc i nie zamierzam tego zmieniac.

Jeżeli Kto ktokolwiek/kiedykolwiek zejdzie z nieba na ziemię aby "sądzic żywych i umarłych" to wydaje mi się, że nie będzie miał do mnie większych zastrzeżeń ;)

Staram się życ w porządku co do innych osób i nie krzywdzic ich w żaden sposób.

To tyle jeżeli chodzi o mój stosunek wiary do palenia, a ostatnia wypowiedź popka17 zasługuje na podarowanie mu sowitego gibonka ;)

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+