Skocz do zawartości
thc-thc

grower

Ld Wśród Palaczy


Sensimiller

Recommended Posts

Dla tych co niewiedzą o czym temat: LD czyli świadomy sen. Na szybko powiem że chodzi oto że śnicie i jesteście tego świadomi i macie pełną kontrole nad tym co robicie i nad światem snu. Czujecie wszystko tak jak w realnym świecie i ogólnie jest zajebista zabawa :zmiazdzony: W necie jest pełno informacji na ten temat wystarczy wpisać w google LD albo świadomy sen.

Jest na forum ktoś kto praktykuje świadome śnienie? Chciałbym dowiedzieć się jak wpływa na wasze sny palenie. Czy paląc łatwiej jest uzyskać świadomość czy też trudniej? Jak jest też z zapamiętywaniem snów? Ogólnie powiedzcie jakie zmiany w waszych snach powoduje mj. Najlepiej jeżeli ktoś umiał świadome sny zanim jeszcze zaczął palić i opisze czy coś wyraźnie zmieniło. Może jakieś relacje?

Ja akurat wiele do tematu nie wniosę bo LD dopiero zaczynam i miałem do tej pory chyba 3 świadome sny ale ta świadomość była niska i wyrazistość i kontrola nad snem też niezbyt dobra. Co do ganji to jak zapale to wiem że sny mam zajebiste ale nie mogę ich dokładnie opisać bo z pamięcią tych snów to jest kiepsko.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

W świadomy sen znacznie łatwiej i szybciej wejść gdy zasypiamy świadomie (nie przed tv itd.),należy ułożyć się wygodnie i starać się nie myśleć o niczym (po prostu wyciszyć umysł). Gdy wejdziesz już w sen staraj się przejąć kontrole nad otoczeniem ale nie rób tego gwałtownie bo się "posypie" i stracisz świadomość. Na początek nawet jeśli nie udało ci się przejąć kontroli nad snem postaraj się (z całych sił) zaraz po obudzeniu zapamiętać co ci się śniło ,a nawet zapisz to co jesteś w stanie sobie przypomnieć to bardzo pomaga wchodzić w późniejszym czasie w świadomy sen.

Na temat MJ powiem tyle ,że jak sobie przypale przed snem lub zasypiam zgnojony to częściej mam świadome sny i są one znacznie bardziej realistyczne (czyje dotyk a nawet smak, kilkukrotnie udało mi się upalić i to fest), poryte i znacznie dłuższe.

Świadomy sen praktykuje już od jakichś 4lat niestety nie mam porównania z czasu jak nie paliłem bo pale znacznie dłużej.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

(czyje dotyk a nawet smak, kilkukrotnie udało mi się upalić i to fest)

Czyli że podczas snu zjarałeś i miałeś faze we śnie? Jak tak to zajebiście :zmiazdzony: mi się pare razy śniło nieświadomie że odpalam jointa ściskam buchy ale nie doczekuje fazy bo wtedy zawrze zdarza się jakiś zryty motyw i odrazu się budzę

Z tym zapisywaniem snów to kiepsko bo z rana albo niema czasu bo autobus ucieknie albo lenia mam i się nie chce i przez to większość snów zapominam.

mentra, skoro jest to dla Ciebie żałosne to widać że masz o tym żałosne pojęcie. Niektórzy twierdzą że nie trzeba żadnych używek żeby wprowadzić się w stan lepszy niż po paleniu, grzybach i innych psychodelikach. Może warto spróbować?

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Dwa razy zabierałem sie za LD, za pierwszym razem udało mi sie raz, a za drugim sie zniechęciłem po paru miesiacach. Ważna jest systematyka prowadzenia sennika i należy długo spać, co też jest trudne w okresie szkolnym :zbakany: ja po paleniu rzadko pamietam sny bo zasypiam jakby zbyt głęboko :blant: wiec mi palenie nie pomaga...

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Bo to jest jakoś tak ,że mózg podczas snu jest w stanie przetwarzać rzeczy zapamiętane na jawie wiec jeśli wiesz że coś jest kwaśne to kwaśne będzie tak samo jest z upaleniem ale trwa to dosłownie parę chwil bo podczas snu akcja zmienia się szybko.

Słyszałem ,że jak ktoś śni to mu się oczy ruszają ale nie sprawdzałem.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Ze smakiem miałem raz przygodę w jednym LD. Miałem świadomość ale słabą kontrole nad snem. Postanowiłem zjeść sobie coś bardzo smacznego więc poszedłem do lodówki i przed jej otworzeniem powiedziałem sobie że jak ją otworze to będzie tam zajebisty kurczak ale przez tą słabą kontrole nie udało mi się i w lodówce był tylko pasztet i cukierki :blink: Wziąłem cukierka. Na początku smak był dobry i słodki ale po chwili całkowicie znikną czułem cukierka ale bez smaku tak jak bym trzymał w buzi kawałek plastiku. Na początku myślałem że to przez tą słabą kontrole ale skoro mówisz że te uczucia trwają parę chwil to penie to przez to

Z tymi oczami to jest tak że podczas snu człowiek ma paraliż senny, w ten sposób organizm zabezpiecza się żeby w nocy nasze ciało nie ruszało się tak jak ruszamy się we śnie ale mięśnie poruszające gałkami ocznymi nie są sparaliżowane więc oczy się ruszają.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Próbowałem wielokrotnie, lecz nigdy mi się nie udało, aczkolwiek jak zajaram, to dochodzę zawsze dalej, niż na trzeźwo, znaczy się, ten jeden etap dalej, osoby które praktykowały wiedzą o co chodzi, a ciężko to wytłumaczyć.

Sny po MJ zawszę są o wiele bardziej wyraźne, bynajmniej w moim wypadku, dzięki czemu łatwiej mi o nich rano pamiętać.

Raz uświadomiłem sobie w śnie, że śnię i tak się podjarałem, że od razu zacząłem latać, ale zlatując nad schodami, tak się rozpędziłem, że wpadłem w ściane i się obudziłem... jak się okazało- w śnie :blink: jednak tego już nie ogarnąłem i tyle mojego świadomego śnienia :C

Taka wskazówka- na pewno łatwiej wejść w świadomy sen gdy jest się upalonym i WYPOCZĘTYM. Jak człowiek zmęczony to cięęęęęęęężko zapanować nad umysłem, myśli krążą po innej orbicie :P

Pozdro i życzę wszystkim nie słodkich, a świadomych snów ^^

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

mi jaranie pomagało przy medytacji
Jakieś 30-40 minut po paleniu, albo odrazu ale po jednym czy dwóch buszkach zaczynałem medytować i efekty były naprawde zajebiste
Miałem zdecydowanie większą kontrole nad swoim umysłem, o wiele łatwiej kontrolowałem myśli
Pamiętam raz miałem też LD że u mnie w mieście otworzyli coffika hehe
Dosłownie czułem kruche bobki w rękach i ich zajebisty zapach no bajka poprostu:D
ale jak jarać do medytacji to nie wiadro, tylko subtelnie jeden dwa porządne buszki i jest eleganncko:D

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 11 miesięcy temu...

Trochę się bawiłem w to, a nawet więcej niż trochę
To co vove napisał na początku jest prawda ale trochę to doprecyzuję.
Świadomie zapadając w sen (chodzi o sam proces nie stricte o ld) za każdym razem doświadczasz paraliżu. Przy pierwszych kilku-kilkunastu próbach rzeczywiście jest ono dość nieprzyjemne. Przy pierwszym razie wręcz przerażające. Kiedy jednak się z tym oswoisz możesz świadomie pozostawać w tym stanie i medytować trochę w inna stronę niż uzyskanie świadomki. Nasuwa się pytanie - skoro jest to nieprzyjemne to po co to kontynuować? Otóż kiedy zaczyna się paraliż odczucia są zintensyfikowane przez brak bodźców pochodzenia zewnętrznego. W miarę wchodzenia głębiej w ten stan (czyt. zasypiania ciała) zmienia się jego funkcjonowanie, zwalnia tętno, oddech staje się płytszy co można interpretować jako duszenie się aż w pewnym momencie czas przestaje istnieć. Może ci sie wtedy wydawać że wgl przestałeś oddychać. Każda realna sekunda może byc interpretowana przez mózg jako minuty lub godziny. Jeśli chcesz osiągnąć świadomy sen musisz przetrwac nieprzyjemny okres wchodzenia w paraliz. Kiedy jesteś już w nim całkowicie zatopiony (i to słowo w pełni oddaje to co się czuje) jest po prostu bajka. Godzina głębokiej medytacji przy osiągnięciu równie głębokiego stanu theta, naładuje cię energią jak bite 8 godzin snu.

Co do tzw. zmory nocnej bądź dusiołka. Jest to powszechnie występujący stan wśród całej populacji.
Samo zapadanie w paraliż senny nie jest jednoznaczne z przeżyciem "spotkania".
Zjawisko to jest "pewnym rodzajem katalepsji" która występuje spontanicznie i wiąże się z aktywacją płatu skroniowego w którym powstają halucynacje. Jest to nie do końca pewnie info bo badania na ten temat praktycznie nie istnieją.
Takie spotkania rzeczywiście są bardzo nie przyjemne. Towarzyszy im wręcz przeraźliwy, irracjonalny strach. Halucynacje te są zazwyczaj a raczej zawsze bardzo negatywne. To dlatego że twój mózg stara się ciebie obudzić ponieważ stan paraliżu bez utraty świadomości interpretuje jako umieranie ciała. Osobiście kilkanaście razy zdarzyło mi się coś takiego, a jeden z nich szczególnie zapadł mi w pamięci. Kiedy ocknąłem się na łóżku obok mnie siedział starszy mężczyzna, wyglądał jakby miał bliskie spotkanie z pociągiem albo leżał na granacie odłamkowym palił cygaro i strasznie śmierdziało od niego wymiocinami i jakby starym tytoniem, popielniczką. Śmiał się szyderczo i mówił do mnie że teraz to już jestem załatwiony. Możesz wtedy tylko leżeć i starać sie opanowac myśli. Miałem też 2 razy bliskie spotkanie co równie mocno było przerażające.
W pewnym sensie jest ciekawe przeżycie które na pewno głęboko zapada w pamięć.

Zabawa w śnienie jest wspaniała, a najlepszym argumentem jest to abyś spróbował sobie wyobrazic najlepszą grę w jaką miałes okazje popykać. A teraz wyobraź sobie tą grę z sobą samym w roli głównej, wyglądającą jak rzeczywistość

Ogólnie uzyskanie zaawansowanej kontroli nad treścią snu wymaga pewniej praktyki i nie da się tego osiągnąć w kilka nocy.
Niestety nie ma też jednego wsólnego poradnika dla wszystkich, musisz do tego dojść metodą prób i błędów.
Osiągnięcie jednak świadomki nie jest takie trudne jak mogłoby się wydawać. Wystarczy do tego chęć, samozaparcie i nie zniechęcanie się po pierwszej próbie.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Sam bawię się w LD od dłuższego czasu. Jakieś 2-3 lata, miałem LD już ponad 200 razy. Powiem wam tak. Mi palenie zdecydowanie utrudnia zapadnięcie w LD. Tak samo jak alkohol oraz inne używki. Nie ma bata. Pare razy mi się udało, jednak zdecydowanie polecam praktykowanie tego na trzeźwo. Są dwie techniki wchodzenia w LD. Pierwszą techniką jest tzw. DILD, czyli indukowanie LD gdy już śpimy. To już jednak technika którą polecam bardziej zaawansowanym, gdyż wymaga już pewnej wprawy. Polega ona na tym, że zasypiamy normalnie, bez żadnego wchodzenia w trans, rozluźniania itp. Musimy jednak kłaść się spać z chęcią przeżycia LD. Gdy już zaśniemy, i mamy pierwsze sny, mamy chwilowe przebłyski świadomści, które jednak większość ludzi ignoruje. Właśnie w takim przebłysku musimy wykonać tzw. test rzeczywistości. W snach nie obowiązują prawa fizyki, wszystko da się obejść. Więc np. zegarki chodzą do tyłu lub gdy na nie spojrzymy i widzimy godz. 15, to gdy podniesiemy wzrok i spojrzymy na niego ponownie, godzina się zmieni i będzie to np. 19.34. I po tych zjawiskach zorientować możemy się że już śnimy, i przejąć kontrolę nad snem. Najważniejsze zdecydowanie jest to, żeby przez długi okres czasu prowadzić systematycznie dziennik snów. Bez tego ani rusz :) Zobaczycie już niesamowite efekty przy prowadzeniu takiego dziennika gdy będziecie bardzo dokładnie pamiętać kilka snów. To jest już niesamowite :)

Polecam i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+