White Widow - Smoke Report

[Bebook]

Pochodzenie: in z kul od Eruila czyli f2

Moc: trafiły sie dwa pheno, jedno sativkowe 7,5/10 drugie indyjkowe 8,5-9/10... Mało jest odmianek które przeszły test jednej rurki czyli jednio nabite szkiełko to max. Po wiekszej ilosci indyjkowej padałem poprostu. Nie szło utrzymac głowy i pisac na klawiaturze bo łeb leciał i trzeba było sie cukrem ratowac zeby nie zblednąc i zasłabnac. A kilka razy probowałem wypalic 2 rurki i za kazym razem to samo :/

Smak/zapach... nie pamietam

Zadowolenie: 10/10 dlatego że miały obie bardzo specyficzne działanie. Otoz odmiana byla bardzo przydatna przypracy czy nauce. Wystarczyło zajarac i po godzinie totalnego popierdolu w głowie faza schodziła na tyle ze zaczynałem cos se tam czytac i sie tak potrafiłem wkrecic ze rozwiazywalem problemy, nad ktorymi mogłbym sioedziec i główkowac bardzo długo. Na tym pisanie jakiejs pracy przypominało rozprawę doktorancką!

Wdowa indyjkowa ma straszne klepnięcie, jest cholernie mocna o czym już zdążyłem się nieraz przekonać. Strasznie narkotyczna klepa, wchodzi lekko juz z pierwszym buchem i narasta stopniowo i jakoś po 15 minutach juz dobrze wchodzi. Straszny popierdol w głowie, przez pierwszą godzinę wogóle nie przygniatający, lekka na ciele lecz mocna na oczach i głowie korba. Po tej godzinie już się włącza bania spokojna, człowiek się wycisza i zaczyna się już "układać do snu"

Po prostu chillout. Gastro jest straszne ale nic się nie różni między dwoma wdowami ta akurat kwestia, a suchoty co przy nich występują należą zdecydowanie do największych z jakimi sie spotkałem. Piwko pod ręką szczególnie polecane

Niestety po indyjce leń na drugi dzień jest tak przeogromny że polecam to tylko na urlopy hehe
Wdowa sativkowa którą już na forum ktoś też trafił, chyba baldi, kwitła baaardzo długo. Dość szybko wchodziła, nic nie zamulała, po korbie nie muliła mnie dość mocno a popierdziel też był spory. Zdecydowanie fajna korba

Brałem ją potem do baru by sie zjarac i nie zanudzac przymulać i się sprawdzała. No może do momentu gdy wypiłem już 6 bronków wtedy jakoś dziwnie zaczynało to przypominać indyjkową banie