Skocz do zawartości
nasiona konopi

grower

Depenalizacja uwarunkowana kolaboracją


Recommended Posts

Gość piotrus_bercik
Opublikowano
Cytat

Ucieszyłem się pochopnie w zeszłym tygodniu. W końcu z ust premiera usłyszałem, że nie jest dobrym pomysłem, aby karać więzieniem młodych ludzi, których jedyną zbrodnią było wypalenie skręta z trawką.
Radość była przedwczesna. Szybko okazało się, że Donald Tusk i minister Czuma wcale nie doszli do wydawałoby się logicznego wniosku, będącego zresztą fundamentem liberalizmu, że państwo nie powinno karać człowieka za działania, które nie przynoszą żadnej szkody innym ludziom poza nim samym, zaś w zakresie trucia się i szkodzenia sobie jednostka powinna mieć wolny wybór i móc sięgać nie tylko po wódę, papierosy, kawę czy nadmiar tłuszczy zwierzęcych tudzież cukru, ale jeśli woli to także po trawę. Nie. Zdaniem polityków nadal należy penalizować szkodzenie samemu sobie i odgrywać rolę niańki wobec obywateli. Owszem, nie ma sensu wsadzać do więzień, lecz nie dlatego, że z etycznego punktu widzenia jest to nieuzasadnione, ale dlatego, że można w zamian za wielkoduszne pozostawienie na wolności wyciągnąć od delikwenta informacje. Zamiast depenalizacji, Tusk i Czuma proponują rozpowszechnienie kolaboracji i donosicielstwa.


Cel jest oczywiście szczytny. W końcu wszyscy chcemy złapać tego złego dilera, który robi konkurencję wódzie i papierosom, przez co państwo mniej kasuje na akcyzie niżby mogło. Rzeczywistość jest jednak taka, że większość okazjonalnych palaczy trawki ma ją od kolegów, którzy bynajmniej nie parają się dilerką. Zazwyczaj „ktoś kogoś zna” i narkotyk przechodzi przez kilka par rąk nim trafi do ostatecznego konsumenta. Teraz przyłapany palacz trawy dostanie szansę wywinięcia się, jeśli zakapuje ludziom Czumy kumpla, który mu sprzedał gram trawy. Ten zakapuje kolejnego i tak dalej. Zamiast mieć mniej młodych ludzi z kartoteką kryminalną, będziemy ich mieli więcej.


Donald Tusk był bardzo szczery gdy oświadczył opinii publicznej, że jako młody człowiek palił trawkę. Skoro teraz popiera pomysł depenalizacji warunkowanej kolaboracją, to niech zaświeci przykładem i dokona kolejnej odważnej deklaracji publicznej. Panie premierze, proszę nam wszystkim powiedzieć, od kogo dostał Pan tą trawę, którą Pan wtedy palił. Imię, nazwisko, adres, zawód. Raz, raz!!!




artykuł dość oczywisty, ale przyjemnie się czyta, i bardzo ciekawy motyw zarówno końcowy jak i ogólny:)

Opublikowano

A tak nawiasem, czy mozna by teraz pozwac Tuska za posiadanie narkotykow? W koncu przyznal sie, ze palil, skoro palil musial posiadac, a posiadanie jest zabronione. A to, ze bylo to kilka/kilkanascie lat temu, to raczej nie ma wiekszego znaczenia. Zeby uniknac oskarzenia, musialby zaprzeczyc, a wtedy stracil by zaufanie ludzi, bo innych chce za to wsadzac za kratki, a sam wymiguje sie od kary...

Z tego co wiem, musi byc oskarzyciel, wiec moze znalazlby sie jakis odwazny.

Raczej jest pewne, ze Tusk nie trafilby za kratki, ale zrobilo by sie o tym glosno i ukazalo by to paradoksy calej tej sytuacji.

Opublikowano
HanYs, w czasach gdy tusk palił można było posiadac na własny uzytek.

nie tyle mozna bylo co nie bylo to uwarunkowane w prawie ;)

HanYs, prawo nie dziala wstecz wiec taki pomysl odpada.

Opublikowano

Nawet jesliby wtedy bylo nielegalne to watpie zeby ktorykolwiek sad chcial sie tym zajac. I nie chodzi tutaj o to ze to premier. Tylko o to ze to zwyczajnie glupie!

Opublikowano

Dlaczego do poziomu psa? Nie żebym ich bronił ale oni tylko egzekwuja prawo. Za to im płacą. Bardziej do poziomu konfidenta który nic za to nie ma.

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+