Skocz do zawartości
nasiona thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Recommended Posts

Opublikowano

To był trzeci raz, gdy spróbowałem grzybów. Z kumplem wrzuciliśmy po około 4g McKennaii. To, co przeżyłem, było obłędne.

Na początku wszystko wydawało się normalne—dużo śmiechu, niesamowity chillout, fantastyczne kolory. Ściany w moim mieszkaniu jeszcze nigdy nie były tak białe. Gdy zamykałem oczy, widziałem pulsujące fraktale, mieniące się każdym możliwym odcieniem.

Po około 1–1,5 godziny poczułem nieodpartą potrzebę wyjścia. Kumpel wciąż chillował na łóżku, więc narzuciłem kurtkę i ruszyłem na spacer. Do dziś nie wiem, dokąd zaszła moja fizyczna forma, ale w pewnym momencie całkowicie straciłem kontakt z rzeczywistością.

Znalazłem się w przestrzeni otoczonej błękitnym lodem. Chłód przypominał miliardy ostrzy sunących w powietrzu, które rozcinały moje ciało, lecz nie czułem bólu ani zimna.

Spojrzałem na swoje dłonie—były ogromne, pradawne, naznaczone śladami niezliczonych zmagań. Moje szerokie, włochate przedramiona oplatały kajdany, ozdobione runami.

Wrzasnąłem z całych sił, po raz pierwszy czując prawdziwą moc i gniew. Wiedziałem już, że jestem w niewoli.

Obudziłem się—jako nordycki bóg.

Diabole—tak je wtedy nazwałem—brązowe, włochate istoty, które trzymały mnie w kajdanach, uciekły w popłochu na widok mojego przebudzenia. Czułem smród ich strachu, przesączający się z trzewi, gdy tylko uniosłem wzrok, jak na boga przystało.

Mozolnie, po tysiącleciach niewoli, zacząłem zrywać ciężkie, wykute kajdany, przeklinając w starej mowie. Z każdą chwilą opadałem jednak z sił—moja boska forma słabła, gdy moje ciało budziło się tutaj, w świecie fizycznym.

Diabole rzuciły się na mnie, zaciskając kajdany jeszcze mocniej. Walczyłem, ale ich ciemna magia mnie pochłaniała.

Powoli otworzyłem oczy.

Siedziałem na ławce. Była 2:30 w nocy.

Najdziwniejsze było to, że do dziś jestem pewien—gdybym tam został, umarłbym w naszym świecie.

Krótka refleksja:

Biorąc pod uwagę powyższe przeżycie, wiem że nie był to zwykły trip. Nie chodzi tylko i wyłącznie o to co się tam działo i czego doświadczyłem. Słuchajcie - ja ku... byłem w innym świecie, tym równoległym, który jest tak samo realny, prawdziwy jak nasz. Mam taką teorię—żyjemy tu, w naszym świecie, ale obok niego istnieją setki, tysiące, a może nawet miliony światów równoległych. Być może możemy do nich wejść, choć nie wiem jeszcze jak... a może już wiem.Wierzę, że śmierć nie istnieje w dosłownym znaczeniu, tak jak ją pojmujemy. To nie koniec, lecz przejście—do innego życia, innego wymiaru. Życie jest okręgiem, nieskończonym ruchem bez początku i końca. Wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni, spleceni w jedną wielką całość, która trwa poza czasem i przestrzenią.

 

  • Upvote 7
Opublikowano

Jedno Ci mogę przyznać 🙂 mógł być być poetą, bo tak to fajnie opisałeś że aż chciało się czytać. A odnośnie sytuacji w jakiej byłeś to faktycznie mogłeś zamarznąć na tej ławce. Ale widocznie miałeś przy sobie anioła stróża, który w odpowiednim czasie wyrwał Cię z tego stanu.

Czysto porządkowo do twojego ciekawego tematu dodałem tagi, bo tytuł jest super :peace:

  • Like 1
Opublikowano
54 minuty temu, DrGrass napisał(a):

A takie grzyby są w ogóle legalne w Polsce? Widziałem że sporo sklepów sprzedaje tego typu grzybki. Jak to z tym jest?

Zadałeś ciekawe pytanie :default_rolleyes: Sam się nad tym zacząłem zastanawiać jak jest z legalnością tych grzybków halucynków. Dobry temat na forumowy blog trawkowy. Zabieram się za analizę tej tematyki i postaram się jutro wrzucić informacje na bloga.

  • Like 1
Opublikowano

Ja już też sobie poczytałem i z tymi grzybkami jest tak że są nielegalne ale jest luka prawna którą sklepy wykorzystują. Jest to dość śliski temat.

  • Like 1
Opublikowano

Z samego rana usiadłem do lektury i napisałem coś o grzybkach  

Ogólnie:

1. Nie zaliczają się one do bezpiecznych, zażywanie ich może się skończyć trwałym uszkodzeniem mózgu. Potocznie mówiąc może ci się zawiesić faza. Dlatego artykuł napisałem pod kontem ostrzeżenie jakie są skutki ich zażywania itp.

2. Czy grzybki halucynogenne są w Polsce legalne? Nie są legalne, są traktowane jak inne narkotyki i za ich uprawę - posiadanie ma się sprawę karną. Sklepy wykorzystują lukę prawną i sprzedają tzw. growkity (zarodniki) do celów naukowo - badawczych. Teoretycznie sklep sprzedający grzybki nie będzie miał problemów z prawem, chyba że ktoś dozna od takich grzybków poważnego uszczerbku na zdrowiu lub też co gorsza umrze. Wtedy nie odpuszczą takiemu sklepowi. Ogólnie sklepy sprzedające tego typu specyfiki mają gdzieś twoje zdrowie bo chcą tylko zarobić. Więc należy z tym uważać i nie ufać sprzedawcy, który mówi że nie odlecisz na zawsze po takich grzybkach.

  • Like 1
  • Upvote 2
Opublikowano (edytowane)

Ja znam tylko nasze polskie grzybki halucynki, fachowo chyba się nazywają "Łysiczka lancetowata". Kiedyś zbieraliśmy je na łąkach pod lasami. Faza była całkiem niezła  :zen:  zjadało się jak dobrze pamiętam po 20-25 sztuk i było dobrze. Z tego co pamiętam suszone wchodziły z opóźnieniem 😆 A jak był nie ciekawy zjazd to wystarczyło wypić trochę wódki. Nie wiem jak z innymi grzybkami ale wódka zbija fazę po halucynkach. Ogólnie po halucynkach nie odnotowałem takiej ostrej fazy.

Edytowane przez PolicyjnyPies
  • Like 1
Opublikowano

Siema wszystkim. Dzięki za odpowiedzi/komentarze - widzę, że forum żyje 🙂 Jeżeli chodzi o grzybki, to tak jak napisał kolega powyżej - legalne jest posiadanie growkitu, natomiast nielegalne jest posiadanie wyhodowanej grzybni. Zanim zdecydowałem się na zjedzenie grzybów, starałem się dowiedzieć na ich temat jak najwięcej i biorąc pod uwagę ich specyfikę, nie widziałem przeciwwskazań, aby nie spróbować. Grzyby psylocybinowe cechuje: 

Pozytywne działanie: 

Potencjalne działanie terapeutyczne

  • Badania wskazują, że psylocybina może pomóc w leczeniu depresji, PTSD, lęków i uzależnień (np. od alkoholu, nikotyny).
  • Może pomóc w redukcji lęku egzystencjalnego u osób terminalnie chorych.

Rozwój osobisty i introspekcja

  • Może prowadzić do głębokich wglądów na temat siebie i rzeczywistości.
  • Niektórzy użytkownicy doświadczają poczucia jedności i duchowego oświecenia.

Niska toksyczność i brak uzależnienia

  • Psylocybina nie powoduje fizycznego uzależnienia.
  • Nie wykazuje działania neurotoksycznego.

Możliwy wpływ na kreatywność i elastyczność myślenia

  • Niektóre badania sugerują, że psylocybina może zwiększać neuroplastyczność i zdolność do nowatorskiego myślenia.

Negatywne działanie:

Ryzyko złego tripa

  • Może prowadzić do silnego lęku, paranoi i dezorientacji.
  • W skrajnych przypadkach może wywołać epizody psychotyczne (szczególnie u osób podatnych na schizofrenię lub chorobę afektywną dwubiegunową).

Brak kontroli nad doświadczeniem

  • Dawkowanie jest trudne do precyzyjnego określenia, co może prowadzić do przytłaczających doznań.
  • Środowisko i nastawienie (tzw. "set & setting") odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu doświadczenia.

Problemy żołądkowe i fizyczne

  • Grzyby mogą powodować nudności, wymioty i bóle brzucha.
  • Mogą również wywoływać zmiany w ciśnieniu krwi i rytmie serca.

Długoterminowe skutki psychologiczne

  • U niektórych osób może prowadzić do długotrwałych zmian w percepcji (np. flashbacków, HPPD – Hallucinogen Persisting Perception Disorder).
  • Może wywoływać poczucie oderwania od rzeczywistości lub depersonalizację.

Status prawny

  • W większości krajów psylocybina jest nielegalna, co wiąże się z ryzykiem konsekwencji prawnych.
  • Nielegalny status sprawia, że użytkownicy mogą mieć dostęp do zanieczyszczonych lub niewłaściwie oznaczonych substancji.

 

Jeżeli chodzi o moje doświadczenia oraz sposób użytkowania, to po prostu chciałem zajrzeć w głąb siebie. Użytkowanie grzybów, traktowałem jako swego rodzaju rytuał. Podchodziłem do sprawy w sposób duchowy, niżeli dobrej fazy czy melanżu. Wiadomo, jeżeli masz "trupa w szafie", to tak jak przy każdym innym środku zmieniającym percepcję postrzegania, mogą wystąpić nieporządane objawy. Jeżeli chodzi o sam aspekt używania, to z pewnością wolę grzyby niż inne syntetyczne substancje. Nadmieniając, po grzybach zauważyłem, że moje życie nabrało większego znaczenia, i nie tylko moje, ale ogólnie życie każdej istoty na tej planecie. Stałem się dużo bardziej empatyczny i mam wrażenie, że "otworzyłem" furtkę, która pokazała jak świat wygląda na prawdę.

  • Upvote 2
Opublikowano

Wiadomo natura lepsza od syntetyków. Zawsze wszelkie środki naturalnego pochodzenia są bezpieczniejsze. Tylko nie można ufać do końca sprzedawcą grzybków bo mogą ci wcisnąć jakiegoś muchomora. Oni twierdzą że nie odpowiadają za to co ci po tym będzie bo sprzedają tylko zarodniki do do hodowli i zażywania. Moim zdaniem grzyby to nie jakiś tam ziółko tylko poważniejsza sprawa i eksperymentowanie z nimi różnie może się skończyć. Szperając w google to na ich temat jest dość duże niedoinformowanie, większość informacji pochodzi ze stron sprzedających grzybki a wiadomo że sprzedawcy zawsze będą przedstawiali je w jak najlepszym świetle. Zagłębiając się bardziej w informację o nich można się dowiedzieć że jeśli kiedyś miałeś depresją to nie powinieneś zażywać grzybków bo ona powróci. Krótko mówiąc po grzybkach wracają wszystkie choroby psychiczne na które kiedyś się chorowało. Nie ciekawie to brzmi bo zawsze ktoś mógł mieć w przeszłości niezdiagnozowaną chorobę psychiczną :shock:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Reply to this topic...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Nowe tematy

  • Nowe posty

    • Łoooo panie 😲 Ale krowy. Coś pięknego. Ale wystrzeliły.  Nie wierz w te okresy podawane przez producentów.  Liście bym zostawił. Niech se rosną jak je natura stworzyła 🙂 Będą potrzebowały sporo nawozu teraz na kwitnieniu. Zaraz ta szklarnia będzie za mała 🙂
    • Pierwsze co bym obstawiał to ziemię. Z tymi uniwersalnymi różnie bywa. Raz trafisz lepszą, raz gorszą. Druga opcja, może mają za mokro. Te kubeczki mają jakieś dziurki od spodu?  Może coś z tym nawozem nie tak. Nie jest on jakiś stary? Tam widzę datę 2020.
    • Cześć wszystkim! To mój pierwszy post na forum i jednocześnie pierwsza własna uprawa, więc z góry dziękuję za wszelkie rady i wyrozumiałość  W tym roku wszystkie roślinki wyszły nad ziemię między 15 a 17 maja, więc mają teraz około dwóch tygodni. Przez pierwszy tydzień podlewałem je 30 ml wody, ale potem, po tygodniu przerwy i sprawdzeniu wilgotności ziemi, trzy dni temu dostały po 0,25 ml każdego z nawozów, które widać na zdjęciach. Mam kilka odmian: - Stress Killer CBD Automatic Feminizowane (Royal Queen Seeds) - Blue Cookies Automatic Feminizowane (THC-THC) – ta wygląda najgorzej, a szkoda, bo mam tylko jedną - Auto White Widow Feminizowane (SeedBay) - Snow Russian Automatic Feminizowane (Akseeds) Niestety, od kilku dni zauważyłem, że na liściach pojawiają się plamy, a niektóre zaczynają brązowieć. Zaczęło się to, gdy rośliny były w szklarni i przez ok. 5 dni cały czas padało, było bardzo wilgotno i praktycznie nie miały szansy przeschnąć. Podejrzewam, że to może być pleśń, bo warunki były idealne do jej rozwoju – wysoka wilgotność, słaba cyrkulacja powietrza i brak słońca. Planuję w najbliższych dniach przesadzić je z kubków po jogurtach (400 ml) do docelowego miejsca – mam przygotowane ok. 5 m², więc miejsca im nie zabraknie. Chciałbym też wsadzić całe łodygi do ziemi, bo trochę się wyciągnęły przez te deszczowe dni. Moje pytania: - Czy to faktycznie może być pleśń, czy może coś innego (np. niedobory, stres, zbyt mokra ziemia)? - Co najlepiej zrobić z roślinami, które już mają plamy i brązowieją? - Jak poprawić warunki dla tych, które wyglądają dobrze, żeby nie poszły w ślady tych chorych? - Czy przesadzenie teraz i zakopanie łodyg będzie dobrym pomysłem? Pozdrawiam i z góry dzięki za pomoc! Buch z Wami!!!
    • No aż sprawdzę ph gleby dziki za podpowiedzi 🙂 
    • Update dzień 60. Szybki, mały upek. Panie rosną wyśmienicie, producent tak ładnie opisał 60 day Grapefruit, od nasiona do zbioru jak nazwa wskazuje - 60 dni, czyli dzisiaj. No i co, moim zdaniem jest dopiero + - ½ jej czasu dojrzewania 🤷‍♂️. Blueberry Berry gdzieś ⅓,¼  no a Jacek dopiero zaczyna więc dla niego przewiduje plus minus 7 tygodni. Już chyba nigdy nie zaufam producentowi jeżeli chodzi o opis 'czas kwitnienia' bądź 'od nasiona do zbioru' 😁. W każdym razie Panie prezentują się zgodnie, dzisiaj je 'wentyluje' jako że kwitnienie już trwa i zbiera mi się skroplina na ściankach greenhouse'u, a chciałbym na prawdę uniknąć plechy . Nie wiem, co sądzicie, powinienem pozbyć się liście wiatrakowych i kilku innych 'większych' aby dać roślinkom więcej energii do produkcji topów, czy raczej zostawić je naturalnie?.
  • Gallery Statistics

    • Images
      64,2 tys.
    • Comments
      1,3 tys.
    • Albums
      1,9 tys.

    Latest Image
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+