Skocz do zawartości
nasiona marihuany

seedbay

Codzienne jaranie - czy ma wady i czy to w ogole choroba


Gość

Recommended Posts

Dużo o tym czytałem i powiem Ci że jednym to pomaga(bardziej się skupić nad czymś) a innym wręcz przeciwnie, kiedyś próbowałem uczyć się gdy byłem popalony jednak nie przyniosło to dużych efektów, nie umiałem się skupić, myślałem zupełnie o czymś innym, jednym słowem - klapa. :D

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • Replies 58
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

zawsze na bani lubiłem sie uczyć biologii i robić to z czego mam przyjemność, a inne rzeczy zupełnie na odwrót. Nawet nie chce mi sie myśleć o nich , a co dopiero robic.

Lepiej palić raz na dzień niż cały dzień, ale ja tak lubie

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

zawsze na bani lubiłem sie uczyć biologii i robić to z czego mam przyjemność, a inne rzeczy zupełnie na odwrót. Nawet nie chce mi sie

myśleć o nich , a co dopiero robic.

Howard Marks w swojej biografii pisze:

 

Podnosiło mnie na duchu, że chociaż czytanie książek z dziedziny fizyki matematycznej przychodziło mi trudniej kiedy byłem upalony, czytanie książek filozoficznych było wtedy dla mnie łatwiejsze. Nie twierdzę, że filozofia jest łatwiejsza od fizyki matematycznej. Po prostu filozofia była tym, czym tak na prawdę chciałem się zajmować. Kiedy człowiek się upali, jest mu na prawdę trudno zmusić się do czegoś, czego nie chce robić.

wygląda więc na to, że doszliście do identycznych wniosków i coś w tym chyba musi być

Wracając do sedna, sama wolałabym nie palić codziennie, nie mniej jednak jeśli palenie mam, to potrafię zmobilizować się do góra 2-dniowych przerw.

Fakt, po jakimś czasie dłuższego maratonu czuję się "przepalona" i mam ochotę na przerwę (która jednak zazwyczaj nie trwa dłużej niż 1-2 dni ). Muszę też przyznać, że filmy, które oglądam po paleniu pamiętam znacznie gorzej od tych widzianych na trzeźwo (czy przy piwie). Nieraz, po kilku tygodniach nie pamiętam już nic poza tytułem i faktem oglądania

To swoją drogą trochę zabawne, że palenie gandzi spowalnia nam czas, czyli można powiedzieć, że subiektywnie przeżywamy dłuższe dni, ale za to odbiera nam część wspomnień z tego czasu.

Od rana do wieczora palę raczej rzadko, tylko w niektóre weekendy. Nie wyobrażam sobie pracy pod wpływem. Za nic nie byłabym w stanie ogarniać tego wszystkiego, ludzi, telefonów...

Zdarzyło mi się iść na wykład po paleniu i słuchało się super, dopóki oczy nie zaczęły mi się tak zamykać, że o mało nie zasnęłam siedząc prawie za raz przed prowadzącycm (na wykładzie było mało osób i nie dało się ukryć ).

Czasem palę przed próbami chóru i to nawet lubię Fakt, że może trochę trudniej skupić się na nutach itp., ale za to znacznie łatwiej wyciągać wysokie dźwięki - człowiek jest bardziej rozluźniony, nie zaciska gardła itp, więc w gruncie rzeczy śpiewa się lepiej. No i jak się wtedy miło słucha głosowych współbrzmień smile.png

A obecnie mam przymusową przerwę, już od jakichś dwóch miesięcy i tęsknię przeokropnie

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 7 miesięcy temu...

Przeczytałem tutaj wiele postów, w większości osób, które nie zauważają negatywnych skutków palenia, piszą wręcz o bardzo pozytywnych skutkach jakie daje im palenie. Sądząc po fragmentach - lepiej mi się uczy, w szkole.. są to na pewno osoby w wieku szkolnym, więc i staż palenia mają krótszy i ogólnie inne rozkminy w głowie. Napiszę teraz coś od siebie - jestem kilka miesięcy po ćwiarteczce, palę od 11 lat, więc mam nadzieję, że to co napiszę da kilku osobom do myślenia...

Przez długi okres czasu palenie również uważałem za coś, co daje pozytywne efekty. Dodatkowo wydawało mi się, że jestem poza jakimś mainstreamem, mam swoje zdanie na temat palenia i ogólnie jestem oświecony, a Ci którzy krytykują palenie opowiadają bzdury. Połowa gimnazjum, liceum, pierwszy, drugi, trzeci rok studiów to rzeczywiście same przyjemne fazy, radość z każdej odwijanej sztuki. Po spaleniu i minięciu fazki, przychodziło pół godziny-godzina lekkiej zamułki, a po tym wracałem do zajęć, jakbym w tym dniu nic nie palił. Wstawało mi się na następny dzień lepiej, gdy zapaliłem. Ale palenie wyglądało tak, że paliło się 1-2-3 dni, później tydzień-dwa, czasami miesiąc przerwy. Z czasem jak na budziku pojawiało się 21, 22 lata przerwy były coraz krótsze, a okresy z paleniem coraz dłuższe. Fazy po paleniu już nie takie jak kiedyś - raz było fajnie i ze strasznymi śmiechami jak kiedyś, później kilka bardziej zmulonych, znowu fajniej i znowu nudno. Mniej więcej od 23 roku życia harmonogram palenia to były 4-6 dni palenia w ciągu tygodnia.

No i zaczyna się wiek 24 i 25 lat, zakończenie studiów, rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Paliłem praktycznie codziennie, zazwyczaj wieczorem szła 1-2 sztuki z kumplem czy dwoma. Wydawałoby się, że wszystko jest fajnie, w końcu pracuję, ogarniam firmę, więc w czym mi szkodzi palenie? Długo myślałem w ten sposób, utwierdzany podobnym zdaniem kumpli. Ale rzeczywistość pokazywała coś troszkę innego - tyle że paląc nie dostrzegałem tak tego. Zazwyczaj raz na tydzień-dwa nie szedłem w ogóle do pracy - wstawałem rano z błotem w głowie i po prostu nie miałem ochoty robić nic w tym dniu. Brak koncentracji miałem codziennie, więc pierwsze 2-3 godziny pracy to było więcej łażenia i szukania gdzie coś położyłem niż rzeczywistej roboty. Zazwyczaj w tych godzinach nie załatwiałem spraw, w których musiałem kontaktować się z innymi ludźmi, wolałem zostawić to na później lub inny dzień, zdając sobie sprawę z niepełnej kondycji psychicznej ;) Często zdarzało mi się zapomnieć o dość ważnych i istotnych sprawach do załatwienia. Ważnym faktem też jest to, że z fajnych, wkrętkowych faz po paleniu zostało tylko wspomnienie. Najwięcej pogadaliśmy z kumplami do czasu załatwienia sztuki i spalenia jej, później z każdą minutą robiło się ciszej i ciszej.

Wreszcie przyszło 'przebudzenie'. Zacząłem myśleć - co ty k*** gościu robisz ze sobą. Zacząłem widzieć negatywne skutki palenia, chciałem przejść na palenie raz na 2-3 tygodnie, ale po 1-2-3 dniach przerwy motywacja się kończyła i wracałem do codziennego palenia. Paliłem tak znowu przez 2-3 tygodnie i znowu 'przerwa' (jeśli parę dni można nazwać przerwą haha). Wkurzało mnie to, bo chciałem mieć już z tym spokój, męczyło mnie palenie po prostu, ale jednak przyzwyczajenie było mocniejsze. Wreszcie przerwy stawały się coraz dłuższe, a okresy z paleniem coraz krótsze. Teraz nie palę od miesiąca i czuję się rewelacyjnie. Dopiero po przestaniu palenia zobaczyłem jak można się czuć, że jednak gadanie że palenie w niczym nie przeszkadza jest złudne. Zresztą jak można tak mówić, skoro nie próbuje się sprawdzić jak to jest nie palić? Kumple palą dalej, widzę te ich zmulone ryjki, niemożliwość skupienia się na jednym temacie rozmowy na dłużej niż kilka minut, motywację, ale tylko do ogarnięcia kolejnej sztuki. Ja za to mam ciągle nowe pomysły jak rozwijać firmę i zyski, zajebistą motywację żeby to robić. Kontakty z nowymi ludźmi to nie jest już konieczność, bo muszę coś załatwić, ale cieszę się, że mam szansę poznać kogoś nowego. Nagle nie wiem co robić z energią, którą mam od otwarcia oczu do późnego wieczora - zapisałem się na siłownię, ściankę wspinaczkową i kravmagę. Ciągle chce się doskonalić i poszerzać wiedzę czy zainteresowania. Planuję jeszcze kilka miesięcy zupełnego detoxu, później spróbuję wrócić do palenia raz na miesiąć, mam nadzieję, że nie skończy się to powrotem do codziennego palenia, bo trzeba będzie wtedy zupełnie zaprzestać palić, a tego też nie chciałbym ;)

Podsumowując, palenie nawet codzienne, nie wyrządzi ogromnych szkód, nie odizoluje Cię zupełnie od społeczeństwa, nie stracisz pewnie przez to pracy i nie wylądujesz pod mostem z butelką wina. To nie to ścierwo co alkohol. Ale jeśli zależy Ci na czymś więcej niż zwykłym egzystowaniu, na zwykłej pracy, za którą opłacisz mieszkanie, szamkę i jaranie uważaj na MJ. Nie jest tak, że jest to jedna wielka zajebistość. Niestety po swojemu przytępia, obniża motywację do zaspokojenia tylko podstawowych potrzeb. Najgorsze jest to wmawianie sobie, że przecież w niczym mi nie przeszkadza. Ale jednak przeszkadza, w życiu pełnią życia, w osiąganiu coraz lepszych wyników - mowa tu oczywiście o częstym paleniu (jak w tytule) Jestem pewien, że palenie raz czy góra dwa razy w miesiącu nie niesie za sobą ŻADNYCH negatywnych skutków. Ale żeby palić raz-dwa razy w miesiącu musisz trzymać się tego cały czas. Jeśli złamiesz te zasadę i zaczniesz palisz kilka razy w tygodniu, ciężko będzie wrócić do takich rozsądnych nawyków, stracisz CAŁĄ przyjemność z palenia. Tylko po co? ;) Z zielonym pozdrowieniem!

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Przeczytałem tutaj wiele postów, ...

Taa, dobrze powiedziane ale wiesz jak to jest dopóki ktoś sam sobie nie zda sprawy z pewnych spraw, to nie ma bólu... Zioło to nałóg jakich wiele, i nie ma tutaj co się rozwodzić... Jednak tak jak większość używek jest dla ludzi i ma pewne dobre strony. Każdy ma wybór i robi to co chce, warto napewno pozczytać/ posłuchać co może sie wydarzyć. Generalnie jak ktoś pali jak pijak wali dynks to na bank nie wyjdzie mu to na dobre, kto nie robi przerwy ten szybko traci nerwy ;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...

Ten temat podlega dyskusji, zdania są podzielone. Opinii na temat codziennego palenia będzie tyle, ile ludzi się tu wypowie. Na swoim przykładzie, jeżeli lubisz MJ, to pal dużo, ale nie codziennie. Czyli załóżmy siadasz sobie wieczorkiem i zawijasz do dyspozycji połówkę. I tak sobie konsumujesz półkę jednego wieczora dwa-trzy razy w tygodniu. Bardzo się to na Tobie nie odbije.

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 1 miesiąc temu...

Elo :elo:

I ja dodam cos od siebie, zaczne od poczatku, zaczalem palic dosyc wczesnie, majac 16 lat.

Na poczatku okazyjnie, kilka razy do roku, w szkole sredniej zaczalem palic nieco czesciej (do kilku razy na miesiac).

Gdy skonczylem szkole pojechalem za granice (mialem wtedy 19lat).

Od tego czasu przez dwa lata palilem codziennie, bez przerw (maksymalnie zadarzalo mi sie 3 dni nie palic, jednak ja przerwa tego nie nazywam).

Czesto miewalem okresy, ze palilem od rana do wieczora, w pracy, w domu, wszedzie.

Zaniki pamieci dosc konkretne, czasami zdarzalo mi sie zejsc do samochodu po jakies narzedzia, otwieram bagazni i mysle 'po co ja tu przyszedlem?' no i konczylo sie czesto na tym ze musialem wrocic bo nie bylem w stanie dojsc do tego czego potrzebuje.

Jakis miesiac, dwa temu powiedzialem sobie ze pora cos z tym zrobic, ogarnac sie.

Wszelakie proby detoksu konczyly sie zazwyczaj po 2 dniach. 

Strasznie uwielbiam, wrecz kocham jezdzic na motorze, przed wyjazdem za granice kazda wolna chwile spedzalem na torze, teraz jezdze bardzo rzadko, tlumacze to sobie tym iz nie mam z kim jezdzic, co jest bezsensowne.

Gdy mieszkalem w PL fundusze nie pozwalaly mi na codziennie palenie, teraz nie mam problemu z sortem, jestem w stanie w ciagu 15minut nakrecic palenie. Czesto z moim wspolokatorem (rowniez wspolpracownikiem) olewalismy prace na rzecz palenia, 'Pojaramy sobie dwa dni i wracamy do pracy' co zazwyczaj konczylo sie na tygodniu lub na jaraniu w pracy. 

Jakosc bani mocno spadla, ogolnie to jestem bardziej nakrecony na jaranie niz na faze po jaraniu ( :o ) stalo sie to dla mnie codziennym rytualem po przepracowanym dniu. Jakis miesiac temu zaczalem planowac detox, mocno ograniczylem palenie, dzieki temu poczulem sie znacznie lepiej jednak to dalej nie jest to. Od tygodnia nie pale wcale, pierwsze dni byly naprawde ciezkie, nie moglem spac ani sie skupic na czymkolwiek (np. kilka razy sprawdzalem czy na danym kablu jest prad, nie wierzylem sobie  :rolleyes: ) Obecnie z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej, nie mam porannych zamulek, palac ziolo potrafilem na start dnia wypic nawet 3 kawy aby sie ogarnac, teraz nie pije wcale kawy. Lepiej jezdzi mi sie samochodem, potrafie skupic sie na rozmowie i gleboko drazyc temat, nie unikam trudnych tematow.

Jarajac bylem cholernie leniwy, teraz wkur**am sie gdy nie pracuje :) 

MJ zawdzieczam wiele, alkohol przestal mnie jarac, przestalem palic papierosy po 6 latach.

Zamierzam wrocic do jarania, licze na to ze pierwotne banie wkoncu wroca, ale najpierw musze ogarnac dlugi detox, minimum 4 miesiace, jezeli wytrwam zdam relacje :) Jestem cholernie zmotywowany, wiosna idzie wkoncu zaczne jezdzic na moto, licze na to ze zajawka wroci :)

Powiem Wam, ze nie warto palic codziennie, bania nie jest taka pozytywna jak przy okazjonalnym jaraniu.

Codzienne palenia strasznie ogranicza (bynajmniej mnie).

Wiec jaracze, robcie przerwy, na zle nikomu to jeszcze nie wyszlo  :)

Pozdro Wielkie ;)

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

  • 2 tygodnie później...

raczej dla azdego jest to sprawa indiwudualna. mozesz jarac co dzien lufe na wieczor i miec 2h dla siebie albo codzien walic po 3 jointy i wyprzedac cale zloto z chaty. albo co tydzien kupic 5 i zjesc ja w jeden wieczor(wyjdzie ze zjarales wiecej w 2 godziny niz przez caly tydzien walac po lufie)

jak dla mnie glupio jest wrzucic do szuflady tabliczke z napisem "palenia codzien= cpun". dopoki nie szkodzisz sobie i jestes tego swiadomy, nie szkodzisz innym to nie ma problemu(jesli NAPRAWDE jestes swiadomy a nie oszukujesz sie) nacpac sie a najarac jak dla mnie dwa zupelnie inne watki. umiesz zachowac ronowage to nie bedziesz szkodzil ani sobie ani innym tym ze jarasz(chyba ze twoj tata to pan policjant i zaczniej je**c w domu)

to mozna rozbic sie o mur ze jarasz codzien to hajsu tylko na trawe wydajesz ale jesli sam posadzisz i jarasz po lufie to chyba nie jest tak strasznie.

ogolnie, jak pisalem mysle ze to sprawa indiwudualna.. tyle ze z przewaga JEDNAK cpania. ludzie raczej nie potrafia zachowac rowonowagi, co dopiero z tak potezna 'bronia' i to walona codzien.

 

aa zapomnialem. nie polecam podchodzic w taki sposob- bede jaral lufe na wieczor i wszystko ok. a pozniej wstajesz rano i zmuszasz sie zeby wytrzymac. wlasnie w taki sposob sie oszukujesz.

raczej trzeba zaczac od drugiej strony czyli od siebie, wtedy jaranie moze byc czymys co jest codzien ale nie jest ym na co czekaszi tylko ono daje radosc.
 

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+