Skocz do zawartości
nasiona marihuany thc-thc

seedbay

Mazar - Smoke Report


Recommended Posts

Opublikowano

Wazzup:P Jakiś czas temu obiecałem w dziale odmiany, że zdam smołk report po konsumpcji odmianki Mazar. Spaliłem się nią dosyć konkretnie 2 dni pod rząd i dziś na trzeźwo mogę opisać działanie tego straina. Zapraszam do lektury.

Pochodzenie: ziomeks indoor

Łatwość uprawy: średnia ze względu na krzaczenie się rośliny, tendencję do niedoborów potasu. Mazar potrzebuje sporo miejsca i dobrego treningu polegającego na naginaniu odrostów od "małego" (ewentualnie dobrym pomysłem jest scrog). Odmiana nadaje się również do techniki sea of green. Rośliny mają podobne rozmiary, są względnie jednorodne, dorastają do metra wysokości (około 5 tyg vega).

Ilość plonu: średnia, bez super niespodzianek, ale kiepsko też nie jest. Odmiana niekomercyjna.

MOC: 8,5;9/10

Myślę, że moc tej odmiany zamknie usta nawet najbardziej doświadczonym palaczom:) W przenośni i dosłownie:)

ZAPACH SUSZU: 9/10

Roślina dziwiła mnie przez cały cykl swojego życia. Podczas vega pachniała intensywnie, swieżo, dominująco. Zdecydowanie za mocno jak na uprawę indoor bez filtra węglowego, którego znajomy nie miał. Po przełączeniu na flo zapach słabł, przekształcając się w typowo skunkowy. Z każdym tygodniem woń ziela stawała się coraz cięższa, bardziej wytrawna i słodsza. Ostatnie 2 tygodnie flo to zapach słodkiego, stęchłego obornika:) Nie wiem jak inaczej to opisać, ale niekiedy Mazarek śmierdział żywym gównem.

Po tygodniu suszenia woń kupy przeminęła. Obecnie w pierwszym tygodniu curringu po otwarciu słoika pierwsza uderza woń herbaty. Nie wiem czy mieliście kiedyś taką oldschoolową herbatę w torebkach bez żadnych sznurków, taką z herbapola. To właśnie taki zapach. Następna woń to słodkawy i masakrycznie intensywny skunkowy aromat, narzeczona mówi, że ma w sobie coś z zapachu pokrzyw. Czuć moc. :zmiazdzony:

SMAK DYMU: 8/10

Przy wdychaniu nie gryzie, choć czuć, że dym jest ciężki, wypełnia całe płuca i gardło. Pierwsze co uderza przy łapaniu bucha to delikatny mentolowy smak z przyprawową, ostrawą nutą i ledwie wyczuwalnym węglowym posmakiem (myślę że to kwestia nie dokończonego curringu). Generalnie smaczne palenie, ale nie żaden frykas, solidne ciężkie indyjkowe klimaty, bez krztuszenia (nie palę szlugów).

DZIAŁANIE: 9/10

No to przechodzimy do meritum.:) Mazar to typowa indyjka ze względu na smak, zapach, moc, jednak jeśli chodzi o działanie ma w sobie to coś niecharkterystycznego dla typowych indyjek fotelówek o mocy koło 20 % THC. Po złapaniu chmury faza nie załapuje od razu. Początkowo czuć jedynie wyostrzenie zmysłu wzroku, lekkie działanie. Właściwa faza przychodzi nie wiadomo kiedy. Mazar łapie za głowę, siada na czole i zamyka usta:) Potrafię przez pierwsze 15 minut po jaraniu nie otwierać ust, nic nie mówić:) Uderzenie jest silne, trwa do pół godziny. W tym czasie robi mi się zimno w nogi(narzeczonej robi się gorąco), akcja serca nieznacznie przyspiesza, czasem występują dreszcze(choć rzadko) Po pewnym czasie główne uderzenie puszcza i zaczyna się wspaniała energetyczna faza, objawiająca się chęcią do rozmowy, chęcią obserwacji itd:) nie jest to może jakaś super kreatywna faza, nie sypiesz milionami pomysłów, a raczej analizujesz i obserwujesz to co jest dookoła Ciebie. Nie ma po tych buchach jakiejś introspektywnej jazdy. Fajnie jest rozłożyć się na fotelu, leżeć, leniuchować, ogarnia Cie chillout, ale z łatwością można wstać i na przykład pójść na spacer, na zakupy, z psem. Masz po prostu energię żeby działać. Po jakiś 2-3 godzinach działanie Mazara słabnie, a faza przechodzi z energetycznej w zamulającą. Pierwsze symptomy to ciężkość powiek i szczypanie oczu:) Mimo to troszkę trzeba się pokręcić, żeby po nim zasnąć, a palenie bezpośrednio przed snem odpada w 100% procentach:) Nie zaśniecie, nie ma siły. Nie zauważyłem jakiegokolwiek wpływu Mazara na jakość samego snu, ani samopoczucia następnego dnia. Może troszkę dłużej się śpi, ale ze wstaniem rano nie ma większego problemu niż normalnie.

MOJA OGÓLNA OCENA 8,5/10

Mazar łączy w sobie indyjkowe, potężne uderzenie z chilloutem w roli głównej i dziwną afgańską energię- chęc do działania. Ta "chęć" jest niezbyt kreatywna, jest zupełnia różna od sativovej. Mazarowi czegoś brakuje, myślę, że niedosyt sprawia ten brakujący pierwiastek w energetycznym działaniu tego ziela. Ten staff daje nam polizać tej dziwnej energii, ale pozostaje pewien niedosyt, ponieważ ta energia jest niekompletna. Będzie wiedział ten kto spróbuje. To jeden minus. Drugi to ilość plonu. Kumpel uprawiał pierwszy raz, ale spodziewał się czegoś dającego dużo większy plon. Niemniej ilość kryształów robi wrażenie, można śmiało dziełać hasz:) O i niespodzianka dla tych, którzy wytrwali do końca smołk reporta. Pamiętacie jak napisałem o tym słodkim zapachu Mazara?:) Gdy minie pierwsze uderzenie i zacznie się słodka i przyjemna energia weźcie dziewczynę za rękę i zaproście ją do łóżka. To zioło zajebiście wyostrza zmysł dotyku, wzmaga doznania i robi wspaniały klimat do miłości:) Pozdrawiam wszystkich, na dniach wrzucę foty zcurringowanego staffu:)

Pozdro:)

  • 1 rok później...
Opublikowano

Pochodzenie: z uprawy ziomka
Zapach: bardzo wyraźny, ktoś stwierdził, że lekko "śmierdzi".. :P
Smak: nie pamiętam.. :P
Moc: nieziemska..

Temat spaliliśmy wczoraj w mieszkaniu (ja i 3 kumpli, ok. 1,5 -2,0 g). Dobra, lekka, "po sesyjna" atmosfera. Jak zwykle paliliśmy z bonga(jest to mój ulubiony sposób konsumowania tej pięknej rośliny ). Tak jak już ktoś wspominał, nie łapie od razu. Ja osobiście poczułem po drugim buchu. Susz dawał ogromne ilości dymu. Dym w ogóle nie gryzł w gardło, lekko natomiast było czuc na płucach (muszę tu dodac że nie pale papierosów ). Temat zmiażdżył nas kompletnie, faza zdecydowanie indicowa. Pierwszy raz zdarzyło się, że po jakichś 30 min rozkminiania, wszyscy zasnęli... :laugh:. Później oczywiście wielka gastra.
Dodam, że na mnie ta odmiana wpłynęła niezwykle relaksacyjnie. Po dwóch tygodniach ciężkiego zakuwania po raz pierwszy porządnie się wyspałem i nabrałem sił do dalszego działania. Polecam, jeśli mamy ochotę na kontemplacyjną i odprężającą faze. Bless.. :wodna:

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Reply to this topic...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+