Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Wiki

Użytkownik
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Wiki

  1. Tydzień temu wwaliłem do mojej 3 poziomowej, tekturowej suszarki (pułki z siatki) automazary, które miały problem z pleśnią. Niestety nie starczyło mi czasu wszystkiego obrobić i status przy zamykaniu pudełka był następujący: Górna pułka: ztrymowane topki polar light 3, po tygodniu suszenia, gęsto bo już suchutkie Środkowa: ztrymowane topki auto mazara z powycinanymi ogniskami pleśni, dość wilgotne Dolna: nieobrobione topy z wiatrakami, mogły mieć ogniska, dość wilgotne, gęsto z braku miejsca Suszarka jest pudłem, więc przez "drzwiczki" był dostęp powietrza. Po tygodniu mam pleśń na wszystkich piętrach. Całe spektrum postaci - od zbrązowień, po spopielenie, aż po szczarnienia czy pokrycia "watą". Wiem, że zjebałem, ale zastanawiam się, czy da radę coś z tego uratować. PL3 nie miał wcześniej tego syfu i wydaje się mieć go najmniej, ale czy wybranie topów wyglądających na zdrowe ma w ogóle sens? Infekcja poszła z dołu do góry, przenosi sie z powietrzem, więc może być wszędzie. Jakieś pomysły? Mam wrażenie, że należało by spalić całe to siedlisko szatana, ale chciał bym zrobić wcześniej wszystko co mogę by uratować plon. Martwić się tylko wykwitami, czy z racji potencjalnych zarodników wybrać opcję "piec" i zapomnieć o mej marii? P.S. Co mi strzeliło do łba, że tak zrobiłem? Pazerność, bo chciałem obrobić kwiaty potem, oraz stwierdzenie, że nawet jeśli dolna pułka zostanie zaatakowana, to przecież zeżre tylko te pare topów punktowo, bo zdążą się zasuszyć. Uczcie się na moich błędach...
  2. Wiki

    Wyrwane planty

    Racjonalność jest indywidualna, każdy ma własny beret i inne zworki w inny sposób mu przetwarzają informacje. Człowieka możesz sie starać ogarnąć, ale wejść komuś do głowy wcale nie jest tak łatwo - dla ciebie to może być głupie zachowanie a on to umie uzasadnić. Sytuacja z życia: spot z wygolonymi cześciowo donicami (same kikuty po ścince) i resztą rosnących dalej plantów. Złodziej wbił i, UWAGA, dokonał ścinki na największym krzaku (zostawił kikut w donicy) oraz za****ł 2 donice z wystającymi resztkami łodygi. Reszte donic oraz rosnących planciorów zostawił. Na 99% widział wszystko co jest na miejscówce, bo rzeczy skradzione były obok zostawionych. Rozkmiń to! Chłopaki dobrze radzą z tym zabezpieczeniem sie przed zwierzakami, ale jeśli faktycznie to działanie cżłowieka (bo jaki saskłacz wyrywa całe rośliny i rzuca obok bez objedzenia ich?; dla zwierzaków to pokarm) to licz się z tym, że możesz stracić to co masz teraz, oraz to co ewentualnei zainwestujesz. Ja bym obstawiał cżłowieka, ale dużych doświadczeń z fauną nie mam, może istnieją złośliwe szopy czy coś. Z fartem chłopie. Obyś nie był stratny i wyszedł na swoje.
  3. Jak to w końcu jest z tą pleśnią, bo trochę poczytałem, trochę widziałem i w mojej głowie pojawiają się pytania. Oglądałem kiedyś atak w dalszej fazie rozwoju i wtedy nie ma problemu z diagnozą, roślina wygląda na spopieloną. Słyszałem jednak, że pleśń ma nie tylko taką postać - może się też objawiać jako zbrązowienie rośliny. Każdy jednak opis zawierał fragment odnoszący się do zmiany materiału w organiczną papkę, stawał się on miękki i wilgotny. Moje pytanie brzmi - co z tym brązem? Czy jeśli w topkach brązowieją pojedyncze pistle (np. jeden na top) to znaczy to, że zaczyna tam rozwijać się pleśń? I co w sytuacji gdy w trakcie suszenia sort delikatnie zbrązowieje (pistle bardziej, ale na łodygach to jak gdyby osad), ale poza tym wydaje się być dobrze ususzony i wcale nie jest spulchnioną, biologiczną bombą? Zastanawia mnie czy nie jest to zwykła reakcja na obumieranie/suszenie i użycie tak wyglądającej marihuany będzie bezpieczne. Dodatkowo chciał bym zamieścić tutaj apel do doświadczonych członków naszej forumowej społeczności - nikt jeszcze nie zrobił poradnika z zakresu harvestu z prawdziwego zdarzenia. Były poradniki pełne fotek dotyczące kiełkowania, wysadzania oraz różnych technik uprawy a tutaj mamy tylko zbiór luźnych porad. Wiem, że niektórym z was się chce (czego owocem są wcześniej wymienione manuale) i było by super gdyby wasza energia poszła właśnie w tym kierunku, gdyż jest to temat z którym wielu użytkowników musi się zmierzyć, a nic tak nie pomaga jak zgłębienie czyjegoś działającego warsztatu. Pozdrawiam i czekam na odzew.
  4. Wiki

    Saperka

    Jeśli chodzi o słabość konstrukcji składanych saperek to potwierdzam. Na początku byłem zadowolony bo zajmowała mało miejsca oraz podobał mi się sam patent na montaż. Do czasu. Chyba przy 2 dołku, kiedy ruszając łopatą w przód i w tył luzowałem okrąg z darni w celu jego łatwego wyjęcia, saperka zgięła mi się w miejscu zawiasu łączącego cześć roboczą z trzonkiem. Podirytowany postanowiłem dokręcić blokadę której nacisk unieruchamia tą cześć narzędzia i umożliwia normalną pracę, lecz ku mojemu zdziwieniu okazało się, że jest ona dokręcona do oporu. Sprawdziłem następnie zawias którego kwadratowy kształt sprawia, że saperkę można zablokować jako kilof lub łopatę i zauważyłem, że metal najnormalniej się "wytarł" a kwadracik jest bardziej zaokrąglony niż powinien. W efekcie skończyłem z luźną łopatką która byłem w stanie tylko podnosić ziemię bo przy innych czynnościach szpadel latał luźno na stylisku. Wbicie tego w ziemię było prawdziwą katorgą gdyż nie mogąc utrzymać sztywności konstrukcji saperka składała mi się połowicznie i kończyłem dociskając literkę "L" do gleby. Nigdy więcej nie kupię nic z zawiasem w tym miejscu, gdyż działają na niego zbyt duże siły. Wam również nie polecam.
  5. FataMorganaM ma rację. Nie martw się gębą a tym, żeby do ciupy nie trafić albo sobie papierów nie zjebać panie student. Wykorzystaj wszystkie dostępne przez prawo środki żeby się wybronić. Pamiętaj - Jesteś niewinny i walczysz o swoje życie!! Niech moc będzie z tobą!! P.S. Gdyby ci bracia się ciskali to im wytłumacz spokojnie, że ich siostra chciała cię w to wrobić i musiałeś się bronić. To ona przepieprzyła sprawę, a oni jako równi goście powinni to zrozumieć - ty od początku byłeś niewinny. A gdyby byli oporni i nadal chcieli ci coś zrobić to powiedz, żeby się lepiej ogarnęli, bo matka nie będzie szczęśliwa gdy cała jej dzieciarnia pójdzie do ciupy...
  6. Gilbert... jak z powrotem do polityki?? Czy Palikot kiedykolwiek z niej odszedł?? Nie!! On po prostu podziękował Platformie Obywatelskiej i postanowił stworzyć własne ugrupowanie. I co mu nie wyszło według ciebie, bo chyba tylko współpraca z Platformą?? Czy to znaczy, że powinien porzucić politykę?? Czy to, że jego wizja nie mogła być realizowana w dany sposób oznacza, że miał się poddać?? Miał zrezygnować ze swojej wizji kraju?? Czy ty Gilbercie zaprzestałeś marzyć o dniu w którym zapalisz legalnie zielsko mimo tylu lat prohibicji?? Co do kompetencji kandydatów i samego programu to muszę przyznać ci rację - nie poruszają oni wszystkich ważnych dla naszego kraju kwestii. Jednak ja traktuję to ugrupowanie jako pewnego rodzaju dźwignię, dzięki której będzie można ruszyć choć trochę aktualnie panujący porządek i wprowadzić pewne zmiany. Jak sam zauważyłeś JKM nie miał by takiej siły politycznej aby wprowadzić drastyczne zmiany - to samo tyczy się Palikota!! Tu chodzi bardziej o kruszenie betonu i przeciwstawianie się chorym ustawom poddawanym pod głosowanie przez inne partie. Co do działaczy Wolnych Konopi to mamy ich również na listach Ruchu Poparcia, więc w tej kwestii nie ma tak na prawdę znaczenia na które z tych dwóch ugrupowań zagłosujemy. Natomiast ważna jest cała reszta i tutaj przekładam Palikota nad Korwina. JKM jest moim zdaniem politykiem któremu ciężko nie przyznać racji w wielu kwestiach. Niestety tenże człowiek ma tendencję do gubienia się w swojej ideologii i zatracania w ten sposób sensowności swoich przekonań. Należało by tu podać jakieś przykłady więc rzucę dwa: * Popierając nacjonalizm i przedstawiając go jako postawę naturalną dla każdego obywatela (z czym się zgadzam), wyrusza na marsz ramię w ramię z ludźmi znanymi ze swej bojówkarskiej działalności (która nota bene tymże obywatelom szkodzi). * Zauważa związek pomiędzy wolnościami obywatelskimi a zapinaniem pasów w samochodzie. Poza tym ma trochę inne podejście do problemów społecznych, które dla mnie stanowią bardzo ważną gałąź w programie Palikota. Sposób w jaki JKM postrzega równouprawnienie kobiet, prawa homoseksualistów oraz legalizację marihuany jest dla mnie trochę niepoprawny - głównie chodzi o język, cel oraz mechanikę tych przemian. Każdy ma swój rozum i wybierze wedle własnej woli - radził bym jednak nie przekreślać Palikota, gdyż jest to człowiek wnoszący pewnego rodzaju powiew świeżości do polskiej polityk, a wydaje mi się, że nie jednemu polakowi ten wietrzyk przypadnie do gustu... Chciał bym sformułować puentę na modłę "To właśnie dzięki JP i JKM coś się zmienia w polskiej polityce"... chciał bym, jednak nie było by to sprawiedliwe. To my bowiem jesteśmy tymi, którzy te zmiany narzucają. Ludzie mają dość starego układu sił, zaczynają wątpić... młodzi ludzie szukają alternatywy... Może jeszcze nie teraz, może nie za 4 lata, może nawet nie za 8, ale na pewno kiedyś mur pęknie i nastaną nowe rządy - a stanie się to wcześniej jak później!! Jesteśmy świadkami wielkich przemian - jednak nie niemymi ich obserwatorami!! W naszych rękach jest przyszłość Tego Kraju, Tego Narodu i Tej Polski!! 9 Października dajmy świadectwo - pokażmy, że los naszego kraju nie jest nam obojętny!! Głosujmy na tych których widzimy swymi reprezentantami, bierzmy od nich ile się da i rozliczajmy z tego co nam obiecali!! Niech kwitnie demokracja!! Więc w chwale idźmy obywatele i spełnijmy swój obywatelski obowiązek!! Wykorzystajmy władzę jaką nam dano!! Dla nas samych... oraz dla pokoleń Polaków które zasiedlą po nas Te Ziemie...
  7. a patent z matą do okapów z węglem aktywnym?? Ja dałem za taką 25 zł w sklepie nie dla idiotów - i tylko dlatego, że była z filtrem węglowo/tłuszczowym. Dlaczego przekreślasz filtr węglowy??
  8. Tak czułem, że dojdziemy do tego magicznego momentu gdy władza robi ludzi w hu*a i trzeba robić rewolty Tyle tylko, że to są przypadki skrajne. Ci ludzie sami, nieświadomie pozwolili się tym niebezpiecznym tendencjom rozwijać - do momentu, aż przestali mieć na nie wpływ i musieli się podporządkować. U nas tego nie ma... Nie czuje się manipulowany przez rząd, zmierzający do przejęcia nade mną władzy... Owszem, wiele jest praw niesprawiedliwych i durnych. Ludzie którzy je wymyślają są bardzo często bandą pojebanych, biurokratycznych teoretyków. Ale tutaj wolał bym skupić się na konkretnym przypadku, czyli obowiązkowi legalizacji zgromadzeń. Tu mieliśmy studenciaków siedzących na ulicy. Pomińmy to co napisał o nich vove, bo tworzy się nam obraz obrzydliwych, pseudo-hipisowskich brudasów. Nawet gdyby byli oni krystalicznie czyści od innych win, to nadal jestem za tym, żeby nie mogli sobie tak bezkarnie zalegać na ulicy i robić nielegalnej manify. Już tłumacze dlaczego... Prawo jest często bardzo nieprecyzyjne i określa sprawy ogólnikowo. W tym jednak przypadku jest to korzystne. Zgromadzenia są różne, jedne bardziej zagrażają państwu, inne mniej. Gdyby np. Hitler Jr. postanowił zrobić pucz na sejm, dostał by u nas ostry wpierdol - zagrażał bezpośrednio ustrojowi. Gdyby banda podnieconych meczem pseudokibiców postanowiła urządzić sobie festyn, polegający na robieniu rozpierduchy - dostaną wpierdol. Gdy nagle, w centrum miasta pojawia się grupa głosząca hasła antyrządowe - dostają wpierdol. Gdy grupa studentów siada na ziemi i nie chce ruszyć tyłka - dostaje wpierdol. CenzurA!! Czemu?? Przecież nic takiego nie robili, tylko siedzieli!! Bandytyzm!! Rozumiem Hitlera Jr. , rozumiem pseudokibiców, rozumiem antyrzą... ej... no właśnie!! Przecież grupa antyrządowa wypowiadała tylko swoją opinię!! Maja prawo do własnego zdania!! Ale prawo jest kulawe... o!! Mam pomysł!! Dopiszmy do paragrafu, że "Zakazuje się niezalegalizowanych zgromadzeń, z wyłączeniem osób siadających na ulicy i głoszących swoje przekonania polityczne". Teraz będzie zajebiście!! Wiwat wolność słowa i zgromadzeń!! Niestety nowa ustawa była trochę felerna, i na ulicy następnego dnia odkąd weszła w życie pojawiły się dwie grupy: Neonazistów promujących swój genialny program otłukując przy okazji kilku gejów i żydów, oraz nudystów - którzy to w celu promowania życia nieskrępowanego żadnym przyodzieniem, z dumą zasiedli nieopodal przedszkola prezentują społeczeństwu swoje racje i "interesy". No i teraz mamy problem... Neonaziści są źli... hmmm to im zabronimy możliwości takich zgromadzeń. A nudyści... gorszą ludzi, nie mówiąc już o dzieciach - trzeba dopisać, że manifestanci nie mogą pokazywać narządów płciowych... A potem pojawiła się kolejna grupka, która lekko nawiązuje do tradycji komunistycznych, a że chłopaki mają fantazję, pojawili się na mieście w stringach... No i CenzurA znowu nasza ustawa jest lekko z dupy, bo nie chcemy skrajnego lewactwa w naszym kraju i to na dodatek w kusych majtkach które nadal gorszą ludzi!! Wybacz, że pojechałem tak przerysowanym przykładem, ale w takich się lubuję. Odpuściłem sobie również w tych przykładach role konstytucji, która to zabrania manifestacji totalitarnych - mój umysł nie umie wyjść poza skrajną lewice i prawice, wygodnie się ich używa Jednak co miałem na celu... a no pokazanie tego, że obecna konstrukcja prawa, zabrania wszelkich manifestacji dopóki nie otrzymają pozwolenia od rady miasta. Pozwala to na eliminację treści niewłaściwych i koordynację sił prewencji które zapewniają ochronę zarówno przed jak i dla manifestantów. Inaczej mieli byśmy w mieście niezły burdel, bo każdy by sobie mógł łazić i gadać co chce, a policjanci nie nadążali by za zgłoszeniami kolejnych naruszeń porządku... I w takiej sytuacji nie obchodzi mnie czy ktoś namawia do nienawiści rasowej, politycznej, czy promuje pluszowe misie. Jak nie ma pozwolenia władzy, to nie ma prawa ruszyć tyłka na ulicę!! A mamy w naszym kraju sądy... jeśli decyzja urzędu miasta wydaje się być niesprawiedliwa, zawsze możemy go pozwać!! A teraz już całkiem na logikę... czytałeś co pisał vove. On tam żyje i chyba wie lepiej. Grupa jakiś samozwańców nie możne sobie przywłaszczać przestrzeni publicznej i robić tam kibla. To karygodne i obraża innych obywateli, wpływając negatywnie na ich standard życia w tym mieście. Byli proszeni po dobroci kilka razy - mieli to w dupie. No to mają za swoje. Nie może być tak, żeby państwo nie mogło sobie poradzić z grupką gówniarstwa. Państwo musi być silne i mieć kontrole nad własnym terenem - jest to podstawa jego jestestwa!! Na tym pierwszym filmie doskonale widać, że na początku się z nimi cackali. Gdyby ktoś na prawdę chciał być brutalny to gwarantuję ci, że było by znacznie ostrzej. A co do przemocy rodzącej przemoc i wizji buntu gnębionych przez policję europejczyków - jeśli ci ludzie wezmą następnym razem kije i pały to ja bym ich w drobny mak rozpierdolił i do więzień pozamykał. Zawinili za pierwszym razem, a jeśli nie potrafią myśleć i starają się walczyć z państwem, mimo braku racji ze swej strony, to będą potraktowani jak jego wrogowie. Ap ropo ziela... stary... jestem praworządny i dopuszczam się tylko nadużycia w tej kwestii (i tak dość rzadko), a skoro jesteś userem tego forum, to myślę, że doskonale rozumiesz jak niską to przestępstwo ma szkodliwość czynu. Nie rozpieprzam państwa swoim zachowaniem, nie krzywdzę ludzi... najwyżej siebie. Na finiszu jeszcze punkcik dotyczący demokracji: fajna sprawa, ale wymaga społeczeństwa rozumnego i obeznanego z polityką. Polska taka nie jest. Jesteśmy dość zacofani jeśli chodzi o pojmowanie roli obywatela w państwie (co potwierdza chociażby frekwencja na wyborach). Twój innowacyjny system w naszym kraju by się nie przyjął. Chciał byś dać chamom, wieśniakom możliwość zatwierdzania ustaw?? To mija się z celem, gdyż nie będą wiedzieli nawet jakie znaczenie ma to co robią. Niby zgadzało by się to z podstawowymi założeniami demokracji... ale wydaje się być dość krzywe. Od rządzenia jest inteligencja... ludzie którzy pokończyli odpowiednie szkoły i zdobyli wymaganą wiedzę i mądrość życiową. Oni pomogą chamom podejmować decyzję, albo zrobią to za nich przy ich przyzwoleniu. Na koniec warto dodać, że nie ma systemu idealnego... tak jak sam napisałeś, wszystko się zmienia. Kombinujemy żeby było lepiej, choć nie zawsze tak jest... ale nie można się poddawać i dążyć stale do tego, by państwo było silne i przyjazne obywatelom, którzy je stanowią.
  9. No stary... wyjeżdżasz z demokracją, a co niby robili ci kolesie?? Łamali prawo nie stosując się do rozporządzeń rządu Hiszpanii, wybranego w demokratycznych wyborach!! Nie ma czegoś takiego, jak wolność ponad prawem... inaczej to wszystko było by bez sensu. Na uj nam prawo jak każdy by mógł sobie robić co chce?? Nasi dziadkowie ustalili taki a nie inny porządek prawny, bo uważali, że to czy tamto jest dobre, a co innego nie. Tak sobie wykombinowali, a by bronić swoich interesów - czyli państwa. Prawo jest jakie jest i obowiązuje nas wszystkich. A jak jakiś człowieczek myśli, że wolno mu być ponad nim to dostaje pałą!! Nie toleruje się anarchii... wszyscy są równi. A jak komuś coś nie pasuje to niech się udziela i zmienia obowiązujące dekrety!! Ja, np. doskonale wiem, że jestem według prawa bandytą z powodu zażywania przeze mnie ziela konopi. Nie neguje tego i w razie zatrzymania nie usiądę na ziemi i nie powiem panu policjantowi, że jest tworem totalitarnego reżimu, mającego na celu zgniecenie mojej wolności... on wykonuje tylko swoją pracę, pilnuje przestrzegania prawa. Potem na komendzie powiem, że uważam mój czyn za mało szkodliwy i złożę odpowiednie wyjaśnienia. Łamię prawo świadomie i rozumiem jakie to ma konsekwencje - staram się jednak je zmienić, bo mam takie a nie inne poglądy. Gdybym stawiał opór, nie miał bym racji... był bym kolejnym, nie szanującym panującego ustroju hipokrytą - a ustrój wybraliśmy sobie sami. Nie będę pokazywał wała moim rodakom...
  10. No ale przecież leją pałami!! Od razu widać, że wszyscy policjanci na świecie to gnoje!! Kogo kontekst obchodzi, liczą się obrazki i wyuczone frazesy...
  11. Ale ludzie nas widzą CenzurA!! I co sobie pomyślą jak zobaczą tysięczną hołotę skandującą hasła antypolicyjne?? Pewnie większość osób co nas widziała, nawet nie załapała, że walczymy o legalizację konopi!! Tutaj biega o to żeby się społeczeństwu pokazać - a społeczeństwo widziało pochód jakiś pseudo anarchistów!! A prawo do ubliżania policji?? Jakie prawo??!! Toż to jest chamstwo i agresja!! Znam takich mędrków co mówią, że to wolność wypowiedzi... gó**o!! Obraza drugiego człowieka to nie pogląd!! To zwykły brak szacunku dla drugiej osoby!! Jaka jest różnica między "Uważam, że nie powinien Pan tak robić" a "CenzurA ci w dupę, baranie palcem robiony"?? A no taka, że pierwszą wypowiedź ktoś może przeanalizować, a za drugą dać nam w mordę!! Takie rzeczy dzielą ludzi!! Podsumowując: Daliśmy dupy na całej linii. To nie była manifestacja na rzecz legalizacji marihuany... to była manifestacja ciemnej strony ludzkiej natury!! Tego cholernego przeświadczenia, że cały świat powstał dla nas, a ci którzy chcą nam go odebrać są naszymi wrogami...
  12. Polsat news, stacja radiowa której słuchał mój ojciec oraz internet... I powiem ci szczerze, że przez całą trasę złego słowa od funkcjonariusza nie usłyszałem, a lazłem bardzo blisko nich. Natomiast z drugiej strony było tego całkiem sporo. Widziałem barana drącego mordę na policjanta, który filmował manife zgodnie z procedurą. Owy osobnik argumentował to tym, że "Nie może usiedzieć na miejscu, tak go ten frajer wkurza...". Był też pewien bardzo mądry, zaangażowany w naszą sprawę człowiek, który ku mojemu niedowierzaniu podniósł z torowiska kamień i rzucił w kierunku funkcjonariusza idącego sobie spokojnie z lewej strony i pilnującego abyśmy nie blokowali drugiego pasa. Pominę już skandy które towarzyszyły nam przez całą trasę marszu...
  13. No tak... debile i niedojeby. Kilka przypadków, które można wymienić na palcach jednej ręki!! Ważne, że można się było spotkać i po skandować trochę haseł na policję!! Walczmy dalej!! Jak tak dalej pójdzie to uda nam się ją w końcu zdelegalizować, a o to chyba nam chodzi!! Kilka incydentów nie przeszkodzi tak szeroko zakrojonej akcji!! ZABIć!! ZNISZCZYć!! ZDELEGALIZOWAć!!
  14. Ale takie jest prawo... jak zgromadzenie jest nielegalne to nie ma dyskusji... Myślę, że policja nie robiła rozpierduchy bez ostrzeżenia. A sokoro tysięczny tłum ich olał to zrobili porządek. Służby każą się rozejść, motłoch nie słucha - tym samym łamią prawo, a jak 1000 ludzi zaczyna łamać prawo to zaczynają się dziać różne rzeczy... w ludziach narasta napięcie, wielu już nie myśli indywidualnie, mała iskierka i puff... zamieszki!! Mają prawo się wkurwiać, że nagle ni z gruchy ni z pietruch szanowny sędzia delegalizuje manifestację. Do tego trzeba się przyjebać. "Niby dlaczego?? Jakim prawem?? Proszę o argumentacje!! Czy to nie jest pogwałcenie wolności słowa i poglądów??" - to jest na miejscu, mają prawo zadawać pytania. Natomiast robić nielegalną manifestację, już nie... Myślę, że ci co byli rok temu na Wilczej w Wawie coś o tym wiedzą
  15. Konstytucja pozwala. Ale na Konstytucje nachodzą różne nakładki, takie jak Art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. I teraz pytanie, kto jest winny naszej niedoli: Czy to wina ustawy z 2005 roku uchwalonej 2 kadencje sejmu temu, czy może ludzi co siedzą tam teraz?? Mimo prostego założenia, że w sejmie w koło siedzą te same osoby, radził bym zauważyć, że przez te lata miały miejsca różne przetasowania sił partyjnych, oraz zmieniały się im programy (pomińmy dyskusje na temat braku ciągłości w dążeniach partyjnych i wszelkiej demagogi dotyczącej poczucia misji naszych kochanych posłów, bo prawda pewnie jak zwykle leży po środku). W takim razie, logika podpowiada, że nasz aktualny rząd ma niewiele wspólnego z ludźmi którzy przepchnęli tę ustawę, a co za tym idzie, nie można ich za nią winić. Nasze środowisko często wspomina, że Konstytucja gwarantuje nam prawo do takiego stylu bycia. Pytanie jakie się teraz pojawia brzmi: Dlaczego w życie weszła ustawa która jest sprzeczna z Konstytucją?? Odpowiedź jest prosta - nasze prawo na to pozwala. Osoby które znają proces legislacyjny wiedzą, że istnieje metoda na blokowanie takich przypadków, a jest nią Trybunał Konstytucyjny. I tutaj wykażę się brakiem wiedzy na temat czy ustawa z 2005 r. została przed nim postawiona czy nie, skupię się jednak na efekcie - przeszła, a odpowiadać za to może tylko ówczesny prezydent lub ówczesny Trybunał. "Skurwysyny!!" - chce się krzyknąć. Ale zaraz... przecież sami siebie nie powołali?? Ktoś wybrał taki Rząd, takiego Prezydenta, taki Trybunał, taką Polskę... Moim zdaniem nie ma sztywnego podziału na "MY" i "ONI". Pamiętajmy, że żyjemy w państwie demokratycznym - a to oznacza, że rządzi naród. Nic w Polsce nie ma prawa się dziać bez przyzwolenia ogółu. Owszem, mamy prawo ocenić PO jako nieudolnych populistów, lub PIS nazwać bandą porąbanych fanatyków, co byśmy jednak nie zrobili ktoś na tych ludzi głosuje!! Oni nie biorą się znikąd!! Dlatego uważam, że cholernie ważne jest to abyśmy mówili o naszym problemie. Musimy manifestować nasze poglądy, żeby ludzie je zauważyli - bo to ludzie któregoś pięknego dnia pójdą do urn i wybiorą takich a nie innych polityków!! Jeśli jest jakaś szansa aby kogoś przekonać do naszych racji i pomóc mu je dostrzec to ją wykorzystajmy!! Nie zapominajmy jednak, że forma w jakiej to robimy ma znaczenie. Jak już pisałem nikt nie poprze bandy gówniarzy wykrzykujących antyrządowe hasła, albo nawołujących do bojkotu służb mundurowych. Już nawet ugrupowania skrajnie prawicowe wyciągnęły jakąś lekcję i w czasie kiedy ich bojówkarze "walczą o silną Polskę" na ulicach, wypacykowani, ubrani w garniaki młodzieńcy, reprezentują ich w mediach. Tak się zdobywa poparcie - dialogiem i argumentami!! To jest spojrzenie czysto praktyczne. Jeśli ktoś nie umie zamknąć jadaczki, niech powtarza sobie w koło, że mu się to opłaci... proste i trafia chyba do każdego. Jednak jest jeszcze inny punkt widzenia, w którym to będę musiał odwołać się do waszej empatii i zdolności logicznego myślenia. Z woli narodu w 2001 r. został powołany Rząd. Rząd uchwalił ustawę. Ustawa weszła w życie. Kropka... wszystko co dzieje się od tego momentu jest następstwem tych decyzji... Jakieś 3 miliony osób staje się przestępcami. Około 50 tysięcy obywateli ma obowiązek, niezależnie od swoich poglądów, zatrzymania tych pierwszych, gdyż tak nakazuje im prawo i wymaga od nich tego ich praca. Rośnie ilość osób skazanych na podstawie Artykułu 62. - powoli wzrasta niezadowolenie społeczne. 460 gostków siedzi w sejmie i czuje na sobie presję narodu. Widzą, że Artykułu 62. nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Prawdopodobnie wiedzą, że ponad 5% społeczeństwa ma im za złe, że nie zrobili praktycznie nic w celu poprawy ich sytuacji. Mają jednak pełną świadomość tego, że nie prezentowali legalizacji marihuany w swoich programach wyborczych. Dążąc do utrzymania władzy, nie mogą się z pod tego programu wyłamać. Wszystkie te osoby są więźniami ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii... niezależnie od tego co dzieje się w ich głowach, jest ona prawem obowiązującym i - niestety - nadal przez większość akceptowalnym. Gdyby zapis ten nie istniał wszystko ułożyło by się zupełnie inaczej... gdyby... I dlatego uważam, że nie należy na marszu skandować haseł agresywnych i naznaczonych nutką anarchii. Budujemy nasze Państwo razem z innymi - mówmy tak aby mogli i chcieli nas słuchać. Tylko tak pewnego dnia będziemy w stanie zwyciężyć!! 10 lat prześladowań, łez i niepewności.... Nowe pokolenie dochodzi stopniowo do głosu... Nadchodzi nasz czas... Budujemy dalej... Razem... I to w sumie tyle co mam w tej sprawie do powiedzenia Trochu się rozpisałem, a nie wiem czy ten temat jest miejscem na takie dyskusje Dlatego ewentualną polemikę, proszę wysyłać na PW (chyba, że admin uważa taki rozwój wątku za ciekawy). Bądź co bądź... Spotykamy się na marszu!! Bierzcie za fraki rodzinę, znajomych i przyjaciół!! Nawet jeśli nie kurzą, to może przejmie ich los tysięcy młodych ludzi marnujących się w więzieniach oraz tysięcy złotych wyrzuconych w błoto. Do zobaczenia!!
  16. Nie... nie było by fajnie... pucze nie są fajne i historia to potwierdza... Bratanie się z kibolami (czyli bandytami, co z fanami piłki nożnej nie mają wiele wspólnego) również nie jest fajne. Nauczcie się używać demokracji. Nauczcie się myśleć. Nie wszędzie trzeba używać kija i kamienia... Idę na marsz żeby wyrażać swoje poglądy, z nadzieją zmian i chęcią budowy kraju w którym mnie, jak i innym będzie się żyło lepiej. Prawo mi na to pozwala. Konstytucja mi na to pozwala!! Każdy burak, który swoich poglądów nie umie wyrażać kulturalnie, albo używa ich jako pretekstu do bitki mnie obraża. Obraża mnie, ponieważ niweczy starania moje, jak i innych ludzi którzy chcą coś zmienić w tym kraju. Niszczy to, co staramy się wypracować. Zalewa to hektolitrami swojej żółci... A wtedy ludzie nie widzą idei. Nie widzą moich racji... Widzą tylko srakę i flegmę jakiegoś bydlaka!! A sraki i flegmy nikt nie poprze!! Dlatego bardzo was proszę... Walczcie z paragrafami, a nie z ludźmi...
  17. bobson - ja zaczynam, ale z tego co wiem to parapety nie bolą... a niebo kiedyś się rozjaśni A teraz moje pytanko: Moja roślinka ma jakieś 9 dni i siedzi sobie w kubeczku na parapecie. Spieprzyłem kiełkowanie i zdjęcie skorupki więc jest chyba lekko opóźniona, ale żyje. Chciał bym jej jakoś pomóc, żeby mi maleństwo odbiło. Pomyślałem o nawożeniu. Wiem, że w zestawach takich firm jak Hesi itp. są odżywki i nawozy które możemy zapodawać roślince od samego początku. Nie mam jednak kasy na takie zabawki i zastanawiam się nad jakimiś tańszymi odpowiednikami. Na pewno zakupię mikoryzę, aby wspomóc układ korzeniowy, jednak zanim grzybek się rozwinie minie trochę czasu, a trzeba działać już teraz (a przynajmniej dobrze by było ). Czytałem, że niektóre osoby stosują biohumus według zasady "naturalne to można - tylko chemia zabija przed 3 tygodniem". Ile jest w tym prawdy?? Czy istnieje alternatywa dla drogich środków zapewniająca dobry start??
  18. To moja pierwsza uprawa i dopadł mnie syndrom "początkującego hodowcy". Liściastego dam nad ziemie i na światło, bo widzę ze roślinka zarysowała podział korzeń/łodyga - mam świadomość, że przetrzymałem. Drugie najdłuższe ziarenko też dam do ziemi i do ciemni. Zobaczymy czy wyjdzie. Problem mam z resztą. Serce mi się kraje na myśl, że miał bym je CenzurA... ale widać są za słabe i nic już z tego nie będzie (czytać, zajebałem je temperaturą). Dzisiaj wyjeżdżam więc pewnie nie zdążę otrzymać odpowiedzi. Wiem lampa, że wkurwiają cię niemyślący początkujący growerzy, ale postaraj się zrozumieć - chciałem zrobić za dobrze i nie wiedziałem kiedy odpuścić, myśląc, że kiełki jeszcze się wydłużą.
  19. Namaczałem nasionka (AF) od soboty. W niedziele na chusteczki. W domu była z dupy temperatura, zimno. We wtorek 2 ledwo kiełki puściły. Od wtorku zmieniłem lokum, mam lepszą temperaturę. 1 pestka ma korzonek tak na 1-1,5 cm i zaczyna się krzaczyć. Z pestki schodzi skorupka, widać żółte listki. Jutro daje do ziemi, ale nie wiem czy nie przetrzymałem. Druga pecha ma korzonek mniejszy jak na centymetr, może pół. Trzecia ruszyła od wczoraj, ledwo co wystaje kiełek. 2 pozostałe... chyba ded ( jedną zabiłem precrushingiem, 2 ledwo się rozchyliła - nie wystaje nawet kiełek, jest tylko biały punkt). Co z tym dalej robić?? Wsadzać tylko 2 najlepsze do ziemi a resztę wywalić?? Czy może wsadzić tylko tą co się krzaczy i czekać?? Help!! P.S. Tą z listkami dawać już nad ziemię?? Czy nadal pod??
  20. Wie ktoś może jak długo ma się ta gówniana pogoda utrzymać?? Od soboty lecę z kiełkowaniem - jestem w dupie, bo zimno w całym domu było i nasionka mi dzisiaj dopiero ledwo co kiełki wypuszczają (od 2 dni na talerzyku). Moim marzeniem jest, żeby skrzaty wysadzić do ziemi pod koniec tygodnia, bo nie mam warunków do trzymania na chacie, ale co będzie to zobaczymy...
  21. Problemy logistyczne z serii "Cierpienia młodego Wertera" Chciał bym uprawiać na własne potrzeby. Wydawało mi się, że będę w stanie rozpocząć uprawę w zeszłym roku ale problemy z zakupem nasion (opóźnienie wysyłki) oraz brak idealnego miejsca zblokowały moją inicjatywę. Nasionka przeczekały rok. Zamówiłem sobie pakiet podstawowy Swiss Mix'a reg. z OP oraz 5 White Russian F2 reg... Za długi czas oczekiwania sklep dał mi "trochę" gratisów: 3x Blue Berry F1 reg. 7x crossa WW x Passion#1 (pewnie reg.) około 15 pestek zatytułowanych OP Mix reg. i... no... powiedzmy, że tego Swiss Mixa zwiększyli 5 krotnie (coś koło 40-50 pestek). Spoty mam trochę nieobczajone(google map i szczątkowa wiedza o okolicy), ale nie będą mogły znajdować się dalej jak 1-2 km od ludzkich siedlisk. Pewna miejscówka zapewnia mi łatwy nadzór nad uprawą, jednak jest pewna szansa wykrycia i znajduje się ona na "czyjejś" łące. Podobno cała wieś ma w niej udział, ale zwyczaj koszenia na niej trawy odchodzi do lamusa. Niestety nie mam pewności, że jakiś Jeździec Apokalipsy nie przemieli mi roślinek kosiarą, albo nie nakarmi plantami swoich krówek. Do tego dochodzą spontaniczni "turyści", którzy raczej nie zapuszczają się w te okolice bo teren odcięty jest od "kontynentu" rzeką (wiem, wiem... niebezpieczeństwo zalania). Myślałem, żeby wsadzić tam White Russian'y bo dojdą przed grzybobraniami (obok jest las), a tak to może 3 osoby się w lato pokręcą. Inną sprawą jest los tych 60 innych nasion (brzmi niesamowicie, może to siejki, ale czy sklep robił by mnie w uja??). Mogę obczaić inne spoty w okolicy, ale czy to nie będzie przesada?? Dla mnie to pachnie kryminałem. W wariancie średnio-pesymistycznym będzie jakieś 30 żywych plantów w promieniu 2km. Jak mnie złapią to zajebią. Z tego wszystkiego zacząłem się zastanawiać czy nie pobajerować matki i nie poprosić o możliwość uprawy rusków w domku (bo ojciec zasranym konserwatystą jest). Jednak nie wiem jaka będzie jej reakcja - przeczuwa że jaram, ostatnio jak gadaliśmy to mówiła nawet, że sama raz spróbowała, ale nie chciała by żeby przez to jej dzieciak poszedł do pierdla. Część właściwa, czyli pytania: 1. Czy jest sens chomikowania tych nasionek kolejne lata?? Siedziały w ciemnym miejscu w temperaturze pokojowej, lodówy dla nich nie posiadam - w końcu nie jestem seedbankiem. 2. Czy opłaca mi się wsadzić 5 White Russian'ów na tej magicznej łące?? Mógł bym je kochać i przytulać co tydzień praktycznie, ale jest szansa na przypał mimo, że to tylko 3 miesiące - nie pamiętam kiedy koszą trawę i krowy wypasają + turyści. 3. Co z resztą nasionek?? Wsadzać na siłę gdzieś w okolicy?? Rozdać na Marszu albo w ramach OP?? A może zrobić siarę i po gówniarsku posadzić niedbale tworząc gdzieś "las marzeń" w ramach pseudo akcji propagandowej?? 4. Czy gadać z matką?? Wizja boxa z 5 automatami kusi, ale boje się jej reakcji. Jestem już pełnoletni, jednak nadal zależny od starych, a nie wiem jak zachował by się ojciec gdyby mu powiedziała - jest typowo anty i żadne argumenty do niego nie trafiają... To tyle ludziska. Chwała tym co dobrnęli do końca mojego posta. Dzięki z góry za odpowiedzi. i oby wam szło lepiej
  22. Wiki

    Cukrzyca a marihuana...

    Masz cukrzycę i jarasz ? A może paliłeś z cukrzykiem ? Jeżeli tak to napisz czy ta choroba ma jakieś znaczenie dla bakania... Tu chodzi o zdrowie mojego kolegi... nie chce mu wyrządzić krzywdy dając mu MJ
  23. Wiki

    Vaporizer

    Fajna sprawa że nie ma dymu i się nie trujesz tymi smolistymi badziewiami... Jednak ja lobię dym... pale tytex dla dymu... nie ma to jak satysfakcja ze skręconego lola...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+