Ja również Mialem podobną sytuację ostatnio:-) Otóż w pewnym ustronym miejscu dokonywałem zakupu ganji a tu z nikad pojawia sie patrol policji i nas zagaduje a jeden policjant obchodzi samochod kumpla a tam szisza. Policjant do nas '' widze ze bawia was narkotyki,, wszyscy cicho a on nagle '' jak chcecie palic to do domu a nie tutaj,, i kazał mam jechac:-) to sie nazywa szczescie:-) ha ha a kazdy mial z nas po kilka gram:-)