Ambasadorka Opublikowano 22 Października 2017 Opublikowano 22 Października 2017 Coś dla humoru. GRAŻYNA Jako że obserwuję dużo zachowań stereotypowych Grażyn które oceniają użytkowników marihuany jako degeneruchów, ćpunów i margines społeczny, czas pośmiać się z tego. Klasyczny przykład Grażyny: Kobieta zazwyczaj nie ogarnięta, próbująca nad wszystkim panować, mieć wszystko pod butem, mało obeznana z doświadczenia o trawce, wszechwiedząca królowa Pani Domu. Jako źródło prawdy ceni rady swoich koleżanek oraz rady z gazet lub TV. Na temat konopi wie że tyle co " czy marihuana jest z konopi, chyba nie" Historia 1. Mąż Grażyny po 40 latach pracy postanowił wyluzować i zaczął palić trawkę. Trawka Twój wróg - rzekła do swojego chłopa, machając chochlą od rosołu, gdzieś ubijając kotleta, piwa byś się napił a nie marihuanelę chcesz palić. Wypalisz sobie mózg przez te badziewie, ja żem widziała co się na osiedlu przez to wyprawia, jak Jontek chodzi pod blok i pali z tych szklanych lufek. Nie jeden przez to rodziny stracił, do pierdla Cię wsadzą słyszysz, (facet przewraca oczami z zdumienia jak Grażynka wariuje) Grażynka na to, no i czegóż te ślepia tak wybałuszasz, już się ućpiełeś ! Ty mnie chłopie nie słuchasz ! skaranie boskie z takim chłopem, całe życie się użerać. Na starość w dupie się poprzewracało. On: Grażynka ino jakiego krzaczka bym se w domu zasadził?. Ona: Mózg se zasadź dziadu, rodzinę do pierdla chcesz wsadzić. On: ale to zdrowe, i kupować nie będę musiał,to taka natura jest... Ona: po cholerę Ci to, piwa się byś napił jak normalny człowiek, balkon odkurzył... On: Grażynka, ale od trawki się dłużej żyje, mniej stresu jest... Ona: Ta! mniej stresu, a bo że niby co? że ja jestem zestresowana? Mi nie trzeba trawki, by być wyluzowana. On: Mniej byś krzyczała na mnie, trochę bardziej byś spokojna była...? Ona: No patrz, narkoman będzie mnie uspokajał! przecież ja do cholery jasnej spokojna jestem, skaranie boskie z takim chłopem, za co ja sobie na to zasłużyłam. Tekst napisałam w humorzasty sposób, chcecie abym dalej pisała zmagania Grażyny z marihuaną? 1 Cytuj
Shagyalonzo Opublikowano 22 Października 2017 Opublikowano 22 Października 2017 Ja jestem za ? Kiedyś mamę uraczyłem skrętem i po buchy się zorientowała co to jest, ale paliła dalej. Ale o dziwo nie miała żadnej fazy, nic.. a potem przez 2 dni była taka spokojna , cierpliwa skupiona... Pierwszy raz coś takiego widziałem. A normalnie jest nerwowa Cytuj
ZielonyLolek Opublikowano 1 Lutego 2020 Opublikowano 1 Lutego 2020 W dniu 22.10.2017 o 16:23, Ambasadorka napisał: Coś dla humoru. GRAŻYNA Jako że obserwuję dużo zachowań stereotypowych Grażyn które oceniają użytkowników marihuany jako degeneruchów, ćpunów i margines społeczny, czas pośmiać się z tego. Klasyczny przykład Grażyny: Kobieta zazwyczaj nie ogarnięta, próbująca nad wszystkim panować, mieć wszystko pod butem, mało obeznana z doświadczenia o trawce, wszechwiedząca królowa Pani Domu. Jako źródło prawdy ceni rady swoich koleżanek oraz rady z gazet lub TV. Na temat konopi wie że tyle co " czy marihuana jest z konopi, chyba nie" Historia 1. Mąż Grażyny po 40 latach pracy postanowił wyluzować i zaczął palić trawkę. Trawka Twój wróg - rzekła do swojego chłopa, machając chochlą od rosołu, gdzieś ubijając kotleta, piwa byś się napił a nie marihuanelę chcesz palić. Wypalisz sobie mózg przez te badziewie, ja żem widziała co się na osiedlu przez to wyprawia, jak Jontek chodzi pod blok i pali z tych szklanych lufek. Nie jeden przez to rodziny stracił, do pierdla Cię wsadzą słyszysz, (facet przewraca oczami z zdumienia jak Grażynka wariuje) Grażynka na to, no i czegóż te ślepia tak wybałuszasz, już się ućpiełeś ! Ty mnie chłopie nie słuchasz ! skaranie boskie z takim chłopem, całe życie się użerać. Na starość w dupie się poprzewracało. On: Grażynka ino jakiego krzaczka bym se w domu zasadził?. Ona: Mózg se zasadź dziadu, rodzinę do pierdla chcesz wsadzić. On: ale to zdrowe, i kupować nie będę musiał,to taka natura jest... Ona: po cholerę Ci to, piwa się byś napił jak normalny człowiek, balkon odkurzył... On: Grażynka, ale od trawki się dłużej żyje, mniej stresu jest... Ona: Ta! mniej stresu, a bo że niby co? że ja jestem zestresowana? Mi nie trzeba trawki, by być wyluzowana. On: Mniej byś krzyczała na mnie, trochę bardziej byś spokojna była...? Ona: No patrz, narkoman będzie mnie uspokajał! przecież ja do cholery jasnej spokojna jestem, skaranie boskie z takim chłopem, za co ja sobie na to zasłużyłam. Tekst napisałam w humorzasty sposób, chcecie abym dalej pisała zmagania Grażyny z marihuaną? Haha typowa Grażyna moja teściowa i tesciu Krzysiu komunista Hahaha 😂 Cytuj
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.