Skocz do zawartości
nasiona marihuany

seedbay

Organiczna uprawa konopi: ścinanie, suszenie i curing krok po kroku


Recommended Posts

Opublikowano

Organiczna uprawa konopi to dość specyficzna działka wymagająca nieco odmiennego od rozp wszechnionego podejścia do ścinania, jak też suszenia i curingu. Jeśli konopie były uprawiane w prawidłowy sposób, końcowy produkt będzie prezentował całą paletę terpanów, których rozkład/utlenianie chcemy ściśle kontrolować dla otrzymania marihuany najwyższej jakości.

Konopie powinny zostać przygotowane do ścięcia indoor lub outdoor (jeśli jest to możliwe) poprzez podlewanie wyłącznie wodą przez dwa tygodnie, a następnie wysuszenie gleby, całkowite pozbawienie ich dostępu do wody przez 5-7 dni. To nie tylko zmusza je do całkowitego zassania wilgoci z gleby, ale wymusza też transport soków z liści do kwiatostanów, stymuluje produkcję żywicy i podwyższa poziom stopni Brix, który decyduje m.in. o bogactwie smaku, klarowności i potencji palenia.

Przez ostatnie 24 godziny możliwe jest trzymanie roślin w całkowitej ciemności, mimo że do tej pory brak przekonujących dowodów na skuteczność takiej praktyki. Ale że nie szkodzi to jakości ostatecznego produktu, wybór należy tu do samych growerów. Znacznie ważniejszy jest moment samego ścięcia, które idealnie powinno zostać wykonane wcześnie rano (około 6-9 rano) lub w środku nocy (ale dopiero po ustaleniu stopnia dojrzałości trichomów!) A jeśli jest to możliwe, w okresie przed pełnią lub w jej trakcie, gdyż kwiatostany u konopi rozwijają się przede wszystkim w nocy, wtedy stężenie terpenów jest w nich najwyższe, a podczas pełni następuje prawdziwa kumulacja!

Czasem jedyną opcją pozostaje jednak ścięcie w ciągu dnia, co prowadzi nas do tego, w jaki sposób dokonujemy samej ścinki. Najwygodniejszym sposobem outdoor jest zasadniczo ucięcie pojedynczych gałęzi, jeśli roślina jest zdecydowanie za wysoka, żeby skasować ją w całości. W tym celu na ziemi rozkładamy prześcieradło, bądź folię malarską, a następnie kładziemy na niej uciętą gałąź i usuwamy z niej stopniowo wszystkie liście wiatrakowe oraz szczyty zarażone szarą pleśnią (jeśli takie znajdziemy) ostrymi nożyczkami.

Gałęzie pakujemy następnie delikatnie do czarnych worków foliowych, które możemy zakleić taśmą, a następnie transportujemy bez zgniatania czymkolwiek do wcześniej przygotowanej suszarni. Indoor rośliny są na tyle małe, że możemy je ściąć w całości, traktujemy je więc jak jedną gałąź giganta. Jeśli roślina jest zbyt duża, by ściąć ją w krótkim czasie, proces możemy rozłożyć na 2-3 sesje, co da nam także możliwość póżniejszego porównania szczytów ściętych w pewnych odstępach czasu.

Po przetransportowaniu do suszarni nasz plon wieszamy na sznurku, drucie, czy specjalnie zakupionym wieszaku, tak by gałęzie nie dotykały się wzajemnie. W tym punkcie na spokojnie powinniśmy ponownie sprawdzić wszystkie szczyty, żeby wykryć wszystkie szkody spowodowane przez owady lub szarą pleśń, która może wciąż rozwijać się we wnętrzu kwiatostanów i ostatecznie zniszczyć dużą częśc plonu (dziury po usuniętej pleśni spryskujemy alkoholem lub wodą utlenioną). Nasza suszarnia powinna być przy tym zaopatrzona w wentylator oraz ujście powietrza (szyb, okno czy lufcik) i nie może być ani zagrzybiona, ani wilgotna!

Po rozwieszeniu roślin NALEŻY sprawdzić temperaturę, która powinna wahać się pomiędzy 18-20°C, ale najlepiej utrzymywać się w okolicach 19°C i nie spadać/wzrastać gwałtownie w ciągu nocy. Wilgotność powietrza nie powinna przekraczać przy tym 55%, a najlepiej być utrzymywana w bezpiecznych granicach 40-50%. Jeśli kontrolowanie temperatury i wilgotności powietrza nie jest jednak możliwe, będziemy musieli sprawdzać suszące się gałęzie co najmniej dwa razy dziennie przy ostrym świetle.

Marihuana powinna być idealnie suszona bardzo powoli, przez 10-14 dni, w mroku lub półmroku, jednak im wyższa temperatura, tym proces ten gwałtownie się skraca. W praktyce dużo zależy również od wielkości szczytów, małe mogą być gotowe do słoikowania juz po 3-4 dniach, a duże nie wcześniej niż po tygodniu. Kolejnym istotnym czynnikiem jest to, czy szczyty przycinamy na mokro, czy na sucho. Obydwie techniki mają swoje wady i zalety, mocno wpływając na czas suszenia.

Przycinanie na mokro jest preferowane przez wielu growerów, którzy nie mają zbyt dużo czasu na suszenie i chcą ten proces gwałtownie skrócić. Na mokro przycinanie jest również łatwiejsze, gdyż liście cukrowe nie zaczęły jeszcze wysychać i przylegać do kwiatostanów, dzięki czemu operowanie nożyczkami staje się znacznie prostsze. Technika ta gwałtownie obniża też ryzyko pleśnienia, szczególnie jeśli nie jesteśmy w stanie utrzymać w ryzach wilgotności powietrza, a ponadto daje możliwość szybkiego przerobienia liści na hasz, czyli sprawdzenia jakości naszego palenia!

Zdecydowaną wadą przycinania na mokro pozostaje jednak szybkie utlenianie się terpenów, które zachować można jedynie stosując szybsze słoikowanie w momencie, gdy szczyty przypominają w dotyku gąbkę i nie kleją się do palców. Jeśli przycinamy jednak na sucho, marihuana będzie suszyć się znacznie wolniej, co daje nam silniejszy, przyjemniejszy i bardziej złożony aromat przy słoikowaniu, a ostatecznie delikatniejszy smak. W tym wypadku musimy jednak bardziej skrupulatnie kontrolować wilgotność powietrza i 2-3 razy dziennie uruchamiać wentylator.

Słoikowanie lub curing zaczynamy gdy szczyty nie są już wilgotne, jednak nie są wysuszone na wiór – tu z pomocą przychodzi jedynie praktyka i znajomość warunków panujących we własnej suszarni. W tym celu wypełniamy od ½ do 2/3 (lecz nie więcej!) szklanych słoików przyciętymi szczytami, które przez pierwszych kilka dni pozostawiamy otwarte przez 12 godzin na dobę (najlepiej nocnych, gdyż wtedy ryzyko pleśni jest najwyższe) i które powinny być konkretnie wstrząsane dwa razy dziennie, żeby szczyty nie kleiły się do siebie.

Po tym okresie czas napowietrzania słoików skracamy do 1-2 godzin na dobę i proces kontynuujemy przez następne dwa-trzy tygodnie. Jeśli w słoikach pojawi się w międzyczasie pleśń, jest to znak że marihuana nie ma wystarczającej ilości tlenu lub wilgotność powietrza jest zdecydowanie za wysoka. Problem ten rozwiązujemy przecierając marihuanę (oraz myjąc słoik!) szmatką lub ręcznikiem papierowym zamoczonym w ciepłej wodzie z sodą kuchenną i cytryną, a następnie susząc ją w ciepłym miejscu na kartce papieru lub kawałku kartonu.

W wypadku silnego zarażenia pleśnią moczymy we wspomnianym roztworze wszystkie szczyty przez kilka minut, a następnie myjemy je w ciepłej i zimnej wodzie, po czym gruntownie suszymy. Marihuana straci w ten sposób sporo aromatu, ale nie potencji i będzie ją wciąż można przerobić na hasz lodowy, bubble hash lub tradycyjny hasz przesiewany, a więc ocalić nasz plon w ten sposób.

Zasadniczym celem curingu jest spowolnienie uwalniania się wilgoci i zatrzymanie palety zapachów, a ostatecznie osiągnięcie najwyższej relatywnej potencji. Organiczna marihuana, która przeszła właściwy curing, osiąga domyślną kompozycję terpenów, będącą wynikiem częściowego ich utlenienia, po 2-3 miesiącach. Później bukiet zazwyczaj traci swoją świeżość, ale to także znak że wzrasta relatywna potencja i jakość, która będzie optymalna po 6-9 miesiącach curingu, co powinno być celem każdego organicznego growera!

  • Upvote 3
  • 1 rok później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Reply to this topic...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+