Skocz do zawartości
thc-thc

hempowo

Weedgod

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Weedgod

  1. Wniosek z tego tematu jej jeden. Najlepiej mieć swoje lub z pewnego źródła.
  2. Weedgod

    "Ziołowe Rewolucje"

    Amen.
  3. Weedgod

    "Ziołowe Rewolucje"

    Nie no ja się nie spinam. Po prostu wyraziłem swoją opinię. Uważam że tego typy materiały nie służą społeczności MJ. Ta maska rodzi jakieś złe gangsterskie skojarzenia. W dodatku bardzo dużo przeklinasz, teksty typu "upierdolić się jak dziki knur" moim zdaniem nie są spoko. Mimo wszystko doceniam włożoną pracę bo pewnie opracowanie scenariusza, zmontowanie tego nie było łatwe. W każdym razie polecam czytanie większej ilości książek, zwiększa się zasób słów, można dzięki temu wyrażać się w bardziej inteligentny znośny dla większości (?) społeczeństwa sposób. Ja wysyłam tylko i wyłącznie pozytywne wibracje, trzymaj się i powodzenia w tym co robisz. Pozdrawiam Piotrek Edit: /admin - link wygasł/ Sprawdź sobie tego Pana, może nie błyszczy inteligencja, ale czymś się wyróżnia. Dobrym humorem oraz astronomicznymi buchami. Nie wiem jakoś jego mi się bardzo fajnie ogląda a Twoje dzieło w ogóle mi nie siadło. Z mojej strony EOT.
  4. Weedgod

    "Ziołowe Rewolucje"

    Troche to prymitywne ziomek. Czytaj więcej książek. Pozdrawiam Piotrek.
  5. Pro lvl. Coś czuje że to będzie grow życia. No i dobór odmian. Nie mogę sie doczekać aż zobaczę tę galaktyķę trichomów na topach. Powodzenia ziomek.
  6. Ważne że było pozytywnie.
  7. Raz kupisz mocne raz kupisz słabe, a czasami trafisz na shit który Ci poryje beret. Co kto lubi, myślę że równie dobrze można ćpać amfe. Pozdrawiam Piotrek
  8. Daj spokój, od czasu do czasu popalałem dillowe jak kończył się dostęp do naturala. Postanowiłem że tego nie tknę po paleniu zioła które dosłownie iskrzyło w lufie jak zimne ognie. W dodatku popiół trzeba było wygrzebywać z lufy wykałaczką. Był też mega tłusty. Pomyślałem sobie co to ku**a jest i doszedłem do wniosku że życie ma się tylko jedno. W dodatku wszystkie "chore jazdy" które miałem kiedyś po ziole zawsze były po tym gównie z ulicy. W ogóle nie wiem nawet co to było i czy miało coś wspólnego z marihuaną. :/ Pozdrawiam
  9. Może ja opowiem z doświadczenia, 3 buchy i nie wiedziałem co się ze mną dzieje, kręciło mi się tak w głowie że nie widziałem praktycznie nic na oczy. Nogi jak z waty w dodatku postępujące mysli paranoiczne. 5 minutowa wycieczka do ziomka na osiedlu wydawała mi się wyprawą życia i nie wiedziałem gdzie jestem. Ogólnie ciężka patologiczna jazda. To było jakieś 0.1 grama. Z perspektywy czasu nie paliłbym pod klatką i kupił coś do picia. Zalepa była masakryczna. Moim zdaniem podstawy to ciepła i bezpieczna miejscówka, jedzenie i picie + jakieś zajęcie. No i obowiązkowo muzyka. Z perspektywy czasu na pierwsze palenie wybrałbym inna miejscówke i inne palenie. Nie palcie osiedlowego gówna. Miałem pare razy w życiu takie chore zejścia że na prawdę psychika młodej osoby może tego nie udźwignąć. Raz po jednym bad tripie nie mogłem się poskładać przez tydzień i wydaje mi się że odcisneło to trwały ślad na moim mózgu. Oczywiście paliłem chemiczne osiedlowe ścierwo. Finalnie ciesze się z tego doświadczenia bo potraktowałem to jako lekcje i w efekcie poczułem się silniejszy mentalnie, ale nie każdy może mieć tyle szczęścia. W każdym razie, pewnie i tak się ujebiecie tym dillowym i będzie w miarę spoko, może kiedyś dorośniecie do naturala. w dalszej perspektywie nie palcie dużo tej osiedlowej kaszany bo wam poryje banie. Pozdrawiam
  10. Będę przekonywał, dzięki za rady i wsparcie. Doszedłem do wniosku ze ściemnianie nie ma sensu, w najbliższym czasie ją poinformuje ze palę częściej, ale nie czuje żadnych negatywnych skutków. Jak na razie dostrzegam same pozytywne i nie mam zamiaru z marhiuany zrezygnować. W ogóle chyba zacznę o tym mówić głośno nie tylko w stosunku do niej, jak ktoś będzie miał z tym problem to trudno, pozostanie mi tylko punktowanie głupoty tego osobnika. Tylko kur... kiedy w Polsce się w końcu zmieni prawo bo paranoi można dostać od tej psiarni. Czasami człowiek już ma dość i tutaj rozumiem obawy dziewczyny. Kłopoty z prawem to nic fajnego. ps. Ahh tak w ogóle to już paliłem przy niej i w sumie nie było tak źle. Tzn. na początku nie mogła w to uwierzyć, myślała że to będzie kiedyś w przyszłości a nie tak już od razu po rozmowie. No ale 15 minut była obrażona a później wiadomka, hehe Będzie git, a jak nie to trudno. Nie ta to następna. Pozdro ziomki!
  11. Macie racje, poniosło mnie, nie znam dokładnie sprawy a się udzielam. Podzrawiam
  12. Przynajmniej coś robi, w dodatku działa w sejmie, a Wy sobie hejtujecie na necie. Ja jestem optymistą i myślę że w końcu się coś ruszy w sprawie.
  13. Zaraz będzie PM.
  14. Cześć, Natrafiłem w necie na następującą ofertę: /admin - link już nie działa/ Czy to w ogóle w jakiś sposób działa? Czy samo cbd jest w stanie dać nam właściwości lecznicze? Głównie mam tutaj na myśli uśmierzanie bólu. Pozdrawiam Piotr
  15. Aktualnie sprawa przedstawia się następująco, dziewczyna zaakceptowała to ze "kilka razy w roku" sobie zapalę. Jest to trochę oszustwo z mojej strony bo miałem lata gdzie kilka razy w roku zdarzało mi się nie palić, no ale cóż na razie chyba lepiej żeby nie wiedziała. Dodatkowo na urodziny mam prezent w postaci wspólnego palenia, oczywiście ona nie pali, ale myślę że to będzie pierwszy krok do zmiany. Na razie niech jest tak jak jest. Zobaczymy jak sprawa się rozwinie. Dzięki za pomoc. Pozdro Piotrek
  16. No właśnie w jej ocenie przestałem ją kochać "bo ćpam, zabijam i wącham gacie" - na takim poziomie jest dla niej marihuana. Postaram się to zmienić, a jak się nie uda to trudno. Pewnie jakaś zrozumie. Dzięki za pomoc. Będę informował jak się sprawa potoczyła. Po cichu liczę na to że jeszcze zapalimy razem. Pozdrawiam
  17. Drwal91 - jak na razie najbardziej spodobał mi się materiał który poleciłeś. Pokazane medyczne zastosowanie, bez głupich scen w stylu dzielni amerykańscy policjanci niszczą nielegalną plantację na której oprócz marihuany znajdują stertę broni palnej. Dokument już wysłałem dziewczynie, podobno jest w połowie. Dostrzegam nikły promyk nadziei i przyjąłem taktykę którą przedstawiłeś. Aktualnie staram się przetransferować jej myśli na tor pozytywny. Przedstawić że marihuana to nie TRUCIZNA tylko LEKARSTWO!. Amba - przeczytałem ze zrozumieniem Twoją wypowiedź i niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Przecież miłość nie może wszystkiego akceptować. Są różne sytuacje zero-jedynkowe które przerywają związek np. zdrada, alkohol, problem z narkotykami, chore fetysze, nie wiem co jeszcze, zabójstwo? Rozumiesz o co mi chodzi? Jeśli Twój facet zrobi coś tak złego to przecież go nie przytulisz i nie powiesz "nic się nie stało akceptuje Cię takim jakim jesteś". Wiadomo że miłość opiera się na zaufaniu i wzajemnym wsparciu, ale są rzeczy których wybaczyć nie można. Wracając do meritum sprawy. Moja dziewczyna jest obecnie na abstrakcyjnie niskim poziomie wiedzy jeśli chodzi o marihuanę. Jej zdanie nie opiera się na tym co widziała, tylko jak sama mówiła - "kiedyś w szkole jej mówili ze nie należy ruszać narkotyków". Ona po prostu wrzuca MJ i Heroine do jednego worka. Dla niej właśnie znalazłem się w takiej sytuacji zero-jedynkowej o której pisałem wyżej. W jej przekonaniu zrobiłem coś niewyobrażalnie złego. Zależy mi właśnie na tym żeby jej pokazać jak bardzo się myli co do oceny moich działań. Jeśli po przedstawieniu wszystkich faktów, pokazaniu że MJ to jest nic złego i udowodnieniu że nie mam żadnego problemu dziewczyna dalej będzie stawiała mnie przed ultimatum to wtedy możemy mówić o braku akceptacji. Pozdrawiam Piotrek
  18. Dzik - cenna rada, jednak cały przypał z tym że potrzebuje pomocy trochę komplikuje sytuację. Dzielnicowy - wiesz co, jeśli zrobi coś nieodpowiedzialnego w stylu dzwonienie do moich znajomych/rodziny i opowiadanie że "Piotrek ma problemy z narkotykami" to niestety nie wybaczę jej. Mimo wszystko staram się postawić w jej sytuacji. Nie każdy musi się interesować MJ, przekaz medialny zrył jej banie i ona faktycznie myśli że mam jakiś problem. Kocha mnie więc stara mi się pomóc za wszelką cenę. Grunt to wytłumaczyć jej że nie mam żadnego problemu w jakiś rozsądny sposób. Próbowałem prostego porównania do alkoholu, ale jak grochem o ścianę. Skończyło się na tym że ona może nie pić tylko żebym ja się nie truł. Potrzebny mi ciekawy materiał który jej nie zanudzi i przedstawi fakty Pozdrawiam Piotrek
  19. Weedgod

    Dziewczyna + mj = problem

    Cześć, aktualnie borykam się z niemałym problem mam nadzieje że forumowa brać pozwoli mi go rozwiązać. Problem jest następujący, aktualnie jestem ze swoją dziewczyną jakoś 8 miesiąc. Nie ukrywam że "zdarza" mi się zapalić (czasami hardcorowe ilości). Mimo wszystko nie odczuwam negatywnych skutków spowodowanych moim hobby. Ciągle się rozwijam, studiuje zaocznie i mam satysfakcjonująca pracę, w ogóle ostatnio non stop słyszę że zmieniłem się na lepsze. Problem w tym że moja dziewczyna jest strasznie konserwatywna, nie wiedziałem jak poruszyć ten temat. Wiadomo że raz za czas w luźnej rozmowie w końcu dojdzie do tej mitycznej trawki, w takich sytuacjach pytałem ją czy paliła kiedyś itp. Ona w ogóle nie chciała o czymś takim słyszeć. Ostatnio temat trawki padł ponownie. Tym razem zapytałem wprost czy nie chciałaby spróbować, bo mi czasami "zdarza się" zapalić. Nie spodziewałem się tego co nastąpiło. Dziewczyna wpadła w histerie, uważa że potrzebuje pomocy w moim problemie i chce z tym tematem lecieć uwaga - do moich starych. Fajnie... W każdym razie udało mi się lekko uspokoić sytuację i jesteśmy na etapie że według mnie marihuana spożywana raz za czas nie ma jakiegokolwiek wpływu na moje zdrowie, ona twierdzi wręcz przeciwnie jednak jest w stanie się wgłębić w temat i mam ją przekonać do swojego zdania. Artykuły z internetu ją nie interesują w grę wchodzą tylko książki lub filmy dokumentalne. Co muszę (musimy? - przypominam liczę na Was) osiągnąć - przekonać ją że sporadyczne palenie nie jest niczym złym i nie szkodzi zdrowiu. Następnym krokiem ma być namówienie do wspólnego palenia. Nie pytajcie po co, hehe. Czego potrzebuje? Co jej przesłać do cholery?! Pozdrawiam Piotrek
  20. Dziękuje, ból dupy dalej czuje, na szczęście nie zawsze się kupuje.
  21. Jakie były kryteria wyboru zwycięzców? Co głównie zadecydowało o wygranej? Bez hejtu, ale ciężko mi zrozumieć wygraną wiersza w którym pada słowo BUSTWO. Ale w końcu to wasz sklep, promujcie się jak chcecie. Pozdrawiam i gratuluje wygranym. Edit: No i szczerze mówiąc mam trochę "ból dupy". Rozumiem że nie doceniliście samej tematyki mojego wiersza, ale uwierzcie złożenie wiersza w którym pierwsza litera każdego wersu układa się w nazwę Waszego sklepu, a dodatkowo jest to zrobione na podstawie nazw odmian które macie w sklepie i tworzy razem logiczną całość - jest trudne. Myślałem że chociaż o tym wspomnicie bo siedziałem nad tym pół niedzieli. Jak widać wygrały wiersze z błedami które się nie rymują. No ale 1 nagroda zasłużona. Gratulacje.
  22. Witam Zamieszczam moje dzieło. Trochę razi brak postów i wygląda to jakbym wbił na forum tylko ze względu na konkurs ale jestem tu regularnie. Po prostu zamiast pisać, palę. Grapefruit, ten zapach czujemy znów, dziś w planie jest Amnezja, bo trzeba jakoś zacząć dzień z baką, czeka nas test Nev,haze’a, bong hit, buch znikł kryształy świecą jak Jorges’ diamond, mózg lepiej wysil jeśli chcesz być tam gdzie my lepiej weź namiot, czeka nas Acapulco, Gold, najlepszy sort, egzotyka jak Sin tra bajo, wiemy co najlepsze stonerzy tak mają Haze Berry, tak mają, to słyszysz gdy pytasz u nas, na OG kush czekasz? nie czekaj zaraz skumasz, zostaw innym chałe u nas tylko Powerkush, jak chesz tak mieć, zamów no i weź to w mózg Co myślicie? Edit: Mała podpowiedź, pierwsze litery każdej z odmian układają się w logiczną całość. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+