p4weu
Użytkownik-
Postów
65 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Ostatnie wizyty
2 155 wyświetleń profilu
Osiągnięcia p4weu
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
To jest właśnie chyba ten iskrzący się. Raz szedłem z bobem przez miasto, to wiadomo, że trzeba uważać na przypał to schowałem do mordy. Jak przesunął mi się na dziąsło to zaczęło mnie piec w tym miejscu, chu***a sprawa strasznie. Teraz robię sobie przerwę i od nowego roku nie jestem zbytnio zorientowany, czy jest jakaś poprawa, chociaż szczerze wątpię, pewnie dalej to samo ścierwo :/
-
jakbym miał możliwość, to wiadomo, żebym nie brał. niestety od jakiegoś czasu praktycznie niemożliwym jest ogarnąć nic innego, każdy ma ten iskrzący się materiał, niestety
-
nie jestem debilem, żeby nie odróżnić, a to, że napisałem, że teraz bardzo ciężko o dobre palenie to nie znaczy, że go nigdy nie widziałem i nie umiem odróżnić. tego jak nazwałeś kurzu bym nie brał, szkoda hajsu
-
Bełcik beka z ciebie po pierwsze myślisz, że bym nie zauważył, że tam są łodygi? po drugie nawet jak zdarzało się czyste boby z łodygami palić to i tak nie zauważyłem, żeby się iskrzyły. po trzecie to są topy, miału jest zazwyczaj 1/5 całej paczki a i tak nie widać tam takiej dosypki. i to, że saletra daje high, hahah nie wypowiadaj się już w tym temacie, prośba (nie obrażaj się ), wiadomo, że dla większej wagi
-
dzięki a thc nie ucieknie przy takiej temperaturze? to jest w ogóle sprawdzone, może ktoś jeszcze potwierdzić?
-
Witam. Mam pytanie dotyczące trawki od dilerów, która podczas palenia się iskrzy a po spaleniu w fifce zamiast normalnego popiołu robi się węgiel (słyszałem parę opinii, że to saletra). Można jakoś "naprawić" susz poprzez np. moczenie go w wodzie i późniejsze wysuszenie? Lub jakiś inny domowy sposób? Problem jest dla mnie poważny, bo ostatnio u mnie bardzo ciężko o czyste palenie i praktycznie wszystko jest niestety zniszczone. A te iskrzące się to raczej zdrowe dla płuc nie jest :/ Dzięki za pomoc i jak był taki temat to przepraszam najmocniej
-
Jeżeli chodzi o najlepszego punchlinera to zdecydowanie Reno jest the best. :wink:
-
Miałem tak jak GanjaFarmeR. Wyszła mi z tego mała dupka, ale bardzo dużo buchów z tego zeszło (ok. 10), bardzo mocny był i strasznie gryzł w gardło. Zajebaliśmy się ostro tym haszem w trzy osoby.
-
za-zamota, ok dzięki i z tym podmokłym terenem to się muszę zgodzić. Dwa lata temu sadziłem na wyschniętym bagnie, gdzie była glina a krzaczory piękne na 2,5 metra urosły, teraz suche miejsce i są z metr mniejsze.
-
To wiem, tylko jak podleję za mało to właśnie roślina wchłonie wszystko i będzie za mało. A jak za dużo to się zmarnuje, a chcę jak najoszczędniej to zrobić.
-
Jakaś przybliżona ilość chyba musi być, bo różnica jak podleję 0,5 litra a np. 2 litry.
-
Pewnie już było dużo razy, ale nie mogę znaleźć. Nawóz na flo z tych dostępnych ogólnie Planton K będzie najlepszy? Ile podlewać litrów wody na jedną roślinę? Oczywiście outdoor, w doniczkach to wiadomo, aż zacznie wylatywać woda, ale na dworze nie mam pojęcia.
-
Dzisiaj opalę sobie fifkę na sen, bo nie ma palenia. Niby po sztuce, ale ładnie wygląda, więc mam nadzieję, że poklepie ładnie.
-
30 grzybów to jest mało, nawet dla amatora. Ja za pierwszym razem zjadłem 50 i wtedy przeniosłem się w kosmos. 180 grzybów, masakra, bałbym się chyba tyle. Najwięcej ojebałem 100 i miałem taki sajgon w głowie, że to jest nie do opisania. Szedłem przez ulicę i śmiałem się z każdego człowieka jak głupi, każdy czymś mnie rozśmieszał. I proste, że więcej niż 50 grzybów jest sens jeść, natomiast sensu nie ma dorzucać, bo później już nie działają. Przy 50 grzybach jak ruszałem ręką nie zostawiała smug, jak zjadłem 100 to miałem z tych smug zajebistą zabawę. Dla mnie te 100 było już wystarczająco dużą dawką, póki co nie planuję wyższej dawki. Yel_ON, możesz opisać jakoś fazę po tych 180 grzybach? Bardzo mnie to ciekawi.
-
Ciekawe kiedy wyginie te "chemiczne" pokolenie, nie możecie uwierzyć, że natura może kopać? Dżony Cash, nie to nie jest normalne, że maczają w eterze, jak widziałeś to na własne oczy to ok, ale pewnie słyszałeś od osiedlowych "znawców", to jest ch**a prawda