Skocz do zawartości
thc-thc

grower

MeryZpolsky

Administrator
  • Postów

    3 971
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    140

Treść opublikowana przez MeryZpolsky

  1. MeryZpolsky

    Mydło konopne

    No pewnie, tutaj moje mydełko. Nie dawno robiłam z szarego mydła z lat 70'tych z olejami, wrzucę kiedyś przepis. http://trawka.org/topic/31913-mydlo-konopne/
  2. MeryZpolsky

    Depresja a CBD 15%

    Depresja to przede wszystkim choroba duszy, także pierw powinniście pomyśleć nad każdą możliwą opcją relaksacji i motywacji, sam olej go z tego nie wyleczy. W moich artykułach pisze jak pozbywać się drobnych psychicznych rozterek, a także nie długo zamierzam organizować meetingi w Hiszpanii na których będę prowadzić indywidualne nauczania, zajęcia motywacyjne oraz inne porady odnośnie spożywania, inhalacji i działania THC. Depresja jest paskudnym stanem duchowym, ale da się ją zwalczyć. Odnośnie odmian z CBD, rośliny z CBD Crew maja niską zawartość THC oraz wysoką CBD, co skutkuje w niższym odurzeniu psychoaktywnym, dlatego osoby które leczą się tymi odmianami nie odczuwają dużego upalenia na ciele i umyśle. Aby terapia THC i Cbd była skuteczna, należy działać na rożne sposoby, czyli vaporyzacja (inhalacja parowa), jedzenie i kosmetyki (gdy są problemy natury fizycznej). A także w przypadku depresji, działania relaksacyjne i motywujące, ważne jest by motywacja płynęła od źródła bezpośredniego (rodzina, bliscy przyjaciele)na także zupełnie obcego- intencje te bowiem mogą podnieść wysoko samoocenę i zmotywować do życia. Sama pomogłam kilkunastu osobom wyjść z tego stanu, i wiem że głównie 70% sukcesu to zmiany które muszą nastąpić u osoby z depresją oraz silna motywacja od innych by pomóc osobie odzyskać wiarę w siebie i całe życie. pozdrawiam
  3. Zdecydowanie Vaporizer lepiej sprawdza się w tych sprawach, są teraz vapki przypominające gadget np. kształt telefonu, etui na coś tam, i na pewno nie będzie problemu z zapchaniem się e-papierosa. Również kwestia podgrzewania też ma znaczenie.
  4. O to własnie chodzi mediom, o manipulację słabymi umysłami i jak widać im to wychodzi. maski do zdjęć pozakładały jak w "wytwórni" amfetaminy - wstyd że dorośli ludzie a bez własnych rozumów.
  5. Oza ma 7-8pH jak kranówka, ja kwiatki podlewam czasem żywiec zdrój
  6. Dobre są łodygi jako słomki do pićku z łodyg też można zdjąć po suszeniu nitki i zrobić sobie bransoletkę eko - fajna sprawa. Wyszlifuj ten kij papierem ściernym najlepiej 120-240 i lakierem bezbarwnym - będzie super efekt.
  7. hehehe chyba nie wiecie o nowych metodach na granicach jakie są wydrążone w sprawie właśnie wykrywalności takich paczuszek 3-4 lata temu owszem można było, teraz za duże ryzyko dla takiej małej ilości, co to jeden blant
  8. To moja porcja nie jem jak chłop aczkolwiek makaron al dente w takiej porcji syci także koniecznie spróbować i się przekonać
  9. albo róg mamuta świetny gadget
  10. Witam Wszystkich Serdecznie Dziś w gotuj z Ambasadorką Śmietankowy sos do makaronu z masłem konopnym. Szybki sos z śmietanką, bazylia, oregano, kruchym boczkiem, czosnkiem i cebulką. Szybka niedzielna inspiracja Składniki: śmietanka 30% szklanka 3 łyżki masła konopnego 1 łyżeczka suszonego oregano 2 łyżki posiekanej świeżej bazylii 1/3 szklanki cebuli 2 ząbki czosnku 1 łyżeczka soli, pieprzu ziołowego makaron ser wiórki Boczek, cebulkę siekam w kosteczkę. Bazylię drobno szatkuje. Na patelni teflonowej rozgrzewam masło konopne, i przeciskam przez praskę czosnek. Smażę ok 1 minuty. Przelewam do miseczki, dodaje przyprawy, dokładnie mieszam, odstawiam do ostygnięcia ok 5-6 minut. Miedzy czasie podsmażam boczek i cebulkę aż do zrumienia, zalewam szklanka śmietanki, przykrywam przykrywką na 5 minut, na małym ogniu, po czym odkrywam i gotuję aż do zgęstnienia śmietanki, na sam koniec dodaje masło z przyprawami mieszam oraz ser i gotowe Makaron gotuję al dente. porcjuje i gotowe.
  11. Witam W dzisiejszych czasach przestała się liczyć się jakość... a górę przejęła ilość. Nie tyczy się to tylko trawki, ale pod wieloma aspektami życia codziennego ludzie wybierają ... słabej jakości rzeczy, jedzenie, palenie, picie - co skutkuje w pogorszeniu jakości życia. Ogól jakości życia pozwala się nam albo nim cieszyć albo zniechęcić. Państwu skutecznie wyszła ta druga opcja, gdzie delegalizując oldschool'ową trawkę ... wprowadzili chemiczny syf. Dilerzy biją na głowę jak zwiększyć swój plon tylko i wyłącznie dla korzyści majątkowych. Pomysły rodem z uczelni chemicznej, cukier, nafta,ace,boraks a może domestos? Co tylko zwiększy wagę by wcisnąć kit naiwnym ludziom... a kilka więcej złotówek mieć w portfelu. Przypomina to pewne zwierzę... Czy Czasy oldschoolowej trawki poszły w zapomnienie... Nigdy - dopóki żyją ludzie którzy traktują to więcej niż zwykłe jaranie nie zginie. Stawiam na jakość a nie ilość. Dilerzyny podrzędne sprzedawczyki gównianego sortu. Problem polega na drobnych rzezimieszkach którzy za wszelką cenę chcą zarobić a się nie narobić, żerując na nieświadomych ludziach. Sprzedając najgorszej jakości susz, dodatkowo spierany syfem byle by waga była większa. Czy ludzie już są tak naiwni? Czy poddają się przez system, który zaciska pętle na gardle osób wolących trawkę od alkoholu... prochów... Paląc te gó**o? Nazywajmy rzeczy po imieniu, system doprowadził do tego iż zanieczyszczenie trawki z ulicy sięgnęło zenitu. Sprawdziłam pod mikroskopem palenie z ulicy, wygląda ono jak genetycznie zmutowana oblepiona larwa! Chore czasy nadchodzą dla tych co to palą. Chore ich ciała i umysły będą. Jeżeli ludzie nie zaczną otwarcie rozmawiać na temat toksycznej marihuany inteligentniej to coraz większa ilość syfiastego suszu będzie się pojawiała na ulicy. Trawka nie dla każdego.... Zawsze powtarzam ważną kwestie w swoich artykułach, marihuana nie powinna być dostępna dla każdego. Dlaczego? Ponieważ ludzie nie potrafią z niej prawidłowo korzystać. Poprzez propagandę systemu marihuana stała się nie tylko nie poprawnie odbierana, ale i uprawiana, używana i sprzedawana. Co się stało z ideą trawki? Chęci zarobku ponad wszystko, cena ulicznej trawki to 40-60 zł za 1 g co czyni ten "produkt" luksusowym, ale jak można nazwać coś luksusem jak wygląda to jak gó**o? Będę tego słowa używać chyba częściej, choć nie jest kulturalne nie ma określenia na to co się dzieje z przerabianiem marihuany na handel. Boraks, Cukier, nafta, szkło, domestos, ace, opiaty heroiny, dopalacze.... To można znaleźć w suszu z ulicy, hmmm kiedyś za sprzedanie suszu z tytoniem diller mógł dostać w czapę... Dziś dilerzy stali się aroganckimi handlarzykami gówna - Jeżeli chcesz mieć coś dobrego musisz zrobić to sam... Prawda w każdym calu życia codziennego, tyczy się to wszystkiego jeżeli chcesz zadbać o swoje życie nikt tego za Ciebie lepiej nie zrobi. Na forum jest wiele osób które powiedziało "Dość syfu" ocknąwszy się z letargu kupowania syfu, stawiają na jakość, co cieszy oko i duszę, że jest nas coraz więcej tych co nie zadowalają się byle czym. Uprawa wiąże się z wieloma ryzykami, system sprawił to aby nie dopuścić normalnym ludziom dostęp do jakości, z reszta tyczy się to każdej kwestii życiowej, wystarczy zobaczyć czym trują ludzi w żywności która jest nafaszerowana rakotwórczymi konserwantami. Dlatego pasja uprawy trawki przeradza się w późniejszych czasach na pasję do uprawiania własnej żywności. Co robić by zmieniać opinie na temat trawki? Otwarcie i kulturalnie rozmawiać, ale na spokojnie i w odpowiednich sytuacjach, osoby które są przeciwne z góry traktują ten temat, sądząc a nie rozważając. Nigdy nie przekona się ludzi brakiem kultury w wypowiedzi, jak i agresją wobec systemu, przykłady macie z ostatnich zdarzeń walki w sprawie oleju konopnego. Im mocniej próbuje się przekonywać, a nie tłumaczyć tym bardziej wzbudza to negatywną postawę wobec marihuany. Krzyki, awantury, usiłowanie czegoś na siłę nigdy nie wskóra pozytywnej opinii. Jest to proces dla cierpliwych i dojrzałych osób, które kierują się już nie tylko dobrem własnym ale chęcią polepszenia życia również innym. Warto rozmawiać na temat toksycznej marihuany, o problemie który sięga na prawdę dużej ilości ludzi. W każdym regionie kraju pojawia się ta sama sytuacja, ludzie palą bardzo toksyczną marihuanę, która ma na pewno negatywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne. Być może tworzy to państwo, pozwala na sprzedaż toksycznego suszu by wywoływać własnie tak negatywną propagandę wobec marihuany. Gdyby ludzie mieli dostęp do dobrego jakościowo suszu mogli by obiektywnie spojrzeć na używanie, efekty jak i medyczne zastosowanie. To co jest na ulicy powinno być uważane za silnie wyniszczające, i nie powinno tego być nigdzie. Nie wspierać dilerów - to powinno być pierwszym krokiem, nie kupować, nie brać, nie smakować - wyjdzie lepiej i na zdrowie. Paląc toksyczną marihuanę naraża się zdrowie fizyczne i psychiczne, gdy substancje zawarte w suszu są chemiczne, cały układ oddechowy jak i nerwowy dostaje szoku. Człowiek jest organizmem żywym każda chemia wprowadzona do Układu oddechowego będzie doprowadzała do wewnętrznej walki z toksynami, stąd złe samopoczucia, dziwne psychiczne dolegliwości ... Spora część osób paląca susz z ulicy ma wiele nie przyjemnych dolegliwości, które czasem pojawiają się po czasie. Taka tendencja do chemizowania suszu pojawiła się w przeciągu 10 lat, tylko tyle lat wystarczyło do pogorszenia się tego co ludzie zwą marihuaną. Nie opowiadając o błędach z natury ogrodniczej, ponieważ uprawy komercyjne nie mają być poprawne a szybkie i duże. Także to co można kupić u dillera to najgorsza możliwa opcja, która niestety jest w większości. Zwracajcie uwagę na jakość, pod każdym kątem czy to jedzenia, picia czy palenia... Zdrowie ma się tylko jedno, jeżeli nie zadbacie o nie sami nikt za Was tego nie zrobi.
  12. MeryZpolsky

    hiena

  13. MeryZpolsky

    pictureview1

    Hermiona - Herma, niestety do kotła ją
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+