Siema
Jakis czas temu mialem dokladnie taka sama sytuacje (wyjebal mnie koles ze od niego kupowalem ). Potwierdzilem jego zeznania i zostalem uznany za poszkodowanego w sprawie. Na rozprawe nie musialem sie stawic. Dostalem tylko jakies pismo z adresami do osrodkow pomocy czy cos tam , ze jak mam jakies problemy to mam sie zglosic itd.
Reasumujac nic przy tobie nie znalezli, zostales ''skrzywdzony'' przez dilera ktory przedawal ci "narkotyki''
Wyjebanych-pokrzywdzonych w tej sprawie bylo kilka osob wiecej, np kuzyn mojej zony, wiec nie ybl to odosobniony przypadek.