Skocz do zawartości
nasiona thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Holandia już nie lubi marihuany


Recommended Posts

Opublikowano

Holandia już nie lubi marihuany

Cytat

 

Mocna marihuana ma wkrótce zostać zakazana w Holandii podobnie jak heroina czy kokaina. Haga krok po kroku odchodzi od polityki tolerancji wobec miękkich narkotyków.

Według holenderskich mediów prawicowy gabinet Marka Ruttego podjął już nieformalną decyzję w tej sprawie. Takie rozwiązanie zarekomendowała mu specjalna rządowa komisja zajmująca się rewizją polityki wobec miękkich narkotyków.

Chodzi o marihuanę, w której zawartość tetrahydrokannabinolu (THC) przekracza 15 proc. THC to główna substancja psychoaktywna w konopiach i to ona odpowiada za narkotyczne efekty palenia marihuany. Według ekspertów jej duża zawartość w marihuanie jest groźna dla zdrowia - prowadzi bowiem do uzależnień i groźnych reakcji psychotycznych.

Jak pisze dziennik "De Telegraaf", zakaz uderzyłby w holenderskich dostawców i pośrednio w coffee shopy - koncesjonowane kafejki, w których można dostać narkotyki. Aż 75 proc. marihuany na rynku pochodzi bowiem z rodzimych upraw, gdzie rosną rośliny z zawartością THC od 15 do 18 proc. W ostatnich kilku latach krajowy towar wyparł import słabszej marihuany z Maroka czy Pakistanu, gdyż klienci coffee shopów wolą kupować mocniejszy narkotyk.

Plany rządu nie podobają się opozycji i właścicielom coffee shopów. - Władze zmuszają nas do wprowadzenia czegoś, czego nie jesteśmy w stanie kontrolować - mówi mediom Marc Josemans z organizacji zrzeszającej właścicieli lokali sprzedających miękkie narkotyki. Kafejki nie mają bowiem możliwości sprawdzenia zawartości THC w towarze, który zamawiają. Inny paradoks polega na tym, że choć sprzedaż miękkich narkotyków jest legalna, to ich uprawa - nie. Legalnie działające coffee shopy zaopatrują się więc w towar nielegalnie.

Dlatego też opozycyjna liberalna partia D66 wezwała rząd, by uregulował kwestię produkcji marihuany i zainwestował w laboratoria, w których można by zbadać zawartość THC w narkotyku. Władze pozostają jednak na to głuche.

Zmiana kwalifikacji mocniejszej marihuany to kolejny krok w kierunku zaostrzenia prawa. W 2008 r. władze zdecydowały, że coffee shopy nie mogą znajdować się w promieniu 250 m od szkół, co wymusiło zamknięcie wielu kawiarenek. Niektóre gminy wprowadziły sprzedaż marihuany za okazaniem dokumentu potwierdzającego zamieszkanie w Holandii, walcząc w ten sposób z tak zwaną narkoturystyką.

Od ponad 30 lat sprzedaż niewielkiej ilości miękkich narkotyków jest w Holandii dozwolona w coffee shopach. Jest ich blisko 650 (o ponad 500 mniej niż w 1997 r.), muszą mieć licencje od władz lokalnych (podobne do naszych zezwoleń na sprzedaż alkoholu). Każdy klient ma prawo kupić tam do 5 g marihuany, wypalić skręta czy zjeść ciasteczko z domieszką marihuany.

To dziedzictwo gedoogbeleid, czyli obowiązującej od lat 70. polityki tolerancji wobec miękkich narkotyków. Wywodzi się ona z prostego założenia, iż skoro nie można czemuś zapobiec, trzeba się starać to kontrolować. Samej zasady nikt dotąd nie kwestionował.

Szacuje się, że z 16 mln Holendrów trawę pali regularnie blisko 400 tys. Z coffee shopów korzysta jednak dużo więcej osób - bo aż kilka milionów turystów. W 2008 r. holenderska policja przyznała, że marihuana jest postrzegana na świecie jako trzeci - po ogórkach i pomidorach - holenderski towar eksportowy. Obroty z jej sprzedaży wyniosły w 2008 r. (świeższych danych nie ma) ok. 2 mld euro. Korzyści dla państwa - z tytułu podatków od sprzedaży - to 400 mln euro.

Liberalny dziennik "Volkskrant" zauważa, że zaostrzając politykę wobec miękkich narkotyków, Holandia zmierza w odwrotnym kierunku niż inne kraje Europy. Gazeta podaje przykład Czech, gdzie w styczniu 2010 r. władze zliberalizowały przepisy. Od tego czasu u naszych południowych sąsiadów bez groźby kary można mieć pięć roślin konopi i 15 g suszonej marihuany. Legalnie można także posiadać narkotyki twarde, m.in. 2 g amfetaminy, kokainy czy heroiny.

 

Opublikowano

Bruksela powinna narzucić obowiązek zalegalizowania zioła pod groźbą wyrzucenia z europy w

Nie musiałaby przynajmniej Holandia walczyć z turystyką narkotykową :smoke:

Opublikowano

To material z gazety wyborczej z soboty. Oficjalnie trwala cisza wyborcza, a oni chcieli jeszcze poagitowac. Stad ten artykul- mial pokazac ze caly swiat (nawet Holandia) juz sie przykonal ze maryhuana to zlo, ze niszczy psychike, zabija, lamie zycia mlodych ludzi, a jutro taki jeden Janusz Palikot i jego banda beda kandydowac do sejmu. Chca zalegalizowac to zlo w Polsce. Rozpaczliwe nawolywanie gazety wyborczej ludzie nie glosujcie na nich

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

@Odkop. Sądzę, iż Holandia nie wycofa się z legalizacji :) Po pierwsze, dużo ludzi straciłoby pracę przez wycofanie się z legalizacji, przy czym państwo Holenderskie straciłoby dosyć ładną sumkę rocznie z opodatkowania Marry. Po drugie, ponad 70% społeczeństwa Holenderskiego pali Staffa, więc szczerze wątpię w to, że przez paru półgłówków pozbawią tej przyjemności tylu procent ludzi. Trzecim i ostatnim argumentem, jest fakt, iż ludzie z całej Europy przyjeżdżają ze względu na Ziółko do Holandii, dzięki czemu państwo wzbogaca się.

W świetle przytoczonych argumentów, można śmiało stwierdzić, że ''wycofanie się Holandii z legalizacji'' to jedynie plotki, gdyż Holandia mocno by na tym ucierpiała.

  • 1 miesiąc temu...
Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+