brak towarzystwa

[Agricola_ae]

Taki ziomek na zawsze na każdą misję nawet z przypałem wiem że mogę na niego liczyć i się na mnie nie rozjebie

To idzie sie tylko cieszyć i pielęgnować taką "przyjaźń" Ja tez kiedyś miałem takiego kumpla... Wtedy dał bym sobie za niego rękę uciąć, dziś chodził bym bez ręki.

W życiu jest tak, że znajomych nawet bliskich trzeba mieć lecz największą sztuką jest umieć radzić sobie sam bo koledzy nie będą z Tobą do końca życia. Kto zrozumie to wcześniej oszczędzi sobie zawodów.

" Jestem za świadomym paleniem" :buch:

[Dadexix]

@up, 100@ racji:D

W zasadzie, przez palenie dość dobrze sie dogaduje z osobami ktore znam od malego, a ZAWSZE sie Ku*****o nie lubilismy:)

Jeden kumpel ktory jest spoko ale kontaktu nie mialem z nim za bardzo, przypadkowe spotkanie, na spontanie jazda po ziolo - efekt? nastepne ustawienie sie, i nastepne, i nastepne, przychodzili czesto moi kumple, i jego, a jako ze ja wiekszosc tych JEGO nie lubie.. to polubialem:D

Palenie zbliża ludzi;]

[bongoman]

Ja mam taki przypadek, że palilem ostatnio z kumplami ktorych znam od malego.I tak rozkminilismy ze 10 lat temu bawiąc sie razem w piaskownicy nie mielismy nawet zielonego pojecia ze za 10 kolejnych tak jak sie bawilismy razem, tak razem bedziemy palic sobie grass :DD

[hempu]

bo pewnie 10 lat temu nie wiedzieliście w ogóle że jest takie coś jak marihuana :]

[fre]

Witam!! Widzę, że macie podobnie spostrzeżenia... Nie lubię palić w obecności osób które nie palą. Nie znaczy to jednak, że takich osób unikam. Nie lubię też osób które pierdolą mi całą przyjemność palenia, próbują wkręcać mi lewe filmy itp. Miałem ziomka( sąsiada) z którym dobrze żyłem, miałem do niego ograniczone zaufanie ( u mnie to normalne) ale powierzałem mu wiele informacji o których nikt inny nie wiedział. Dobrze, że jeszcze nie siedzę. Miał po prostu mały problem lubił się chwalić, opowiadać wszystkim o tym co robiliśmy, chwalił się zawartością mojej samarki na skalę na którą nie mogłem sobie pozwolić. Żebym nie mówił ale powtarzałem mu to kilkanaście razy....Nie chcę się zadawać z osobami które przez własną lekkomyślność i chęć popisania się przed innymi osobami narażają mnie na kłopoty.Połowa ziomków z którymi umawiałem się na bakę wyjechała.. Teraz już nie mam z kim palić i to jest przykre. Lubię palić sam ale czasem chciałbym zapalić z osobami zaufanymi przy których czuję się dobrze.

Może nie jestem mega spontaniczny ale wyprawy z jointem kochałem i nie zrezygnuje z tego nawet gdybym miał sam zapierdalać po terenach

Pozdrawiam

[metalfan]

To zależy jeszcze jakim typem człowieka jest osoba która nie pali i czy wcześniej paliła (tak, żeby zrozumieć ujaranego ). Np. ostatnio zrobiliśmy sobie taki mini melanż, wpadł jeden trochę starszy kumpel, który jarał w młodości, on sobie pił wódkę, a my paliliśmy. Ale jakie teksty nie dawał to masakra, w ogóle zaczął robić wkręty przy których leżeliśmy na ziemi Życzę każdemu takiego towarzysza do palenia

Ktoś wspomniał, że marihuana łączy W sumie racja, na jakieś ognisko kumpel wpadł z jakimś gościem, który na samym początku jakoś nie za bardzo widział mi się i trochę mnie wnerwiał. Wszystko zmieniło się po paru buchach

[Dadexix]

metalfan, tez to znam, kumpel wpadl, nie palil, ale robil taki klimat, i tak sie zachowywal ze potem mi wkrecili ze on jednak palil tez:D

[Soleil]

Wolę palić w obecności ludzi, którzy nie jarają, niż w obecności ludzi, którzy jarają, ale mają do mnie jakieś ale ;]

[Heniu]

osobiscie nie mam podobnego problemu, moj wspollokator, ktory jest jednoczesnie moim naprawde dobrym kumplem, pali zawsze ze mna i jest dobrze. poza tym mam jeszcze sporo znajomych z ktorymi lubie pobuchac. oczywiscie sa tez i tacy, z ktorymi ustawiam sie jak juz nie mam innych opcji czy cos w tym stylu i roznie to z nimi jest. natomiast nie lubie palic przy ludziach, ktorzy nie jaraja. irytuja mnie ich spojrzenia, komentarze typu "ale sie zjarales", "masz faze?", "chyba sie mulisz, co?", tak jakbym niewiadomo co robil.

[Pasiak]

t nie lubie palic przy ludziach, ktorzy nie jaraja. irytuja mnie ich spojrzenia, komentarze typu "ale sie zjarales", "masz faze?", "chyba sie mulisz, co?", tak jakbym niewiadomo co robil.

Haha, no to jest chyba najgorsze, podniesiesz rękę żeby podrapać się po głowie a już patrzą na Ciebie wielkimi oczami jakbyś miał zaraz coś odjebać : D