Francja i marihuana

[wossiu]

no to nie wiedzialem, peace

[SoulJah]

Lata podróży

[jotjotjot1]

wez sobie z 2-3 sztuki czy tam ile potrzebujesz, nie przesadzaj we Francji mozna latwo zdobyc haczyk tam raczej haczyk pala

[riddim]

W tamtym roku przewozilem z Brukseli do Polski trawe i zadnego przypalu nie bylo.

[SoulJah]

Bo tak jak wspomniałem wyżej do Polski można przywozić bez przypału ale chodzi w tym temacie o wywożenie!

[wossiu]

wez sobie z 2-3 sztuki czy tam ile potrzebujesz, nie przesadzaj we Francji mozna latwo zdobyc haczyk tam raczej haczyk pala

ocb z tym haczykiem ? ;>

[jotjotjot1]

haczyk -> haszysz ;p

[wossiu]

Ganja to fenomen! tyle osob z calego swiata ja pali mlodzi, starzy, kobiety, faceci,biali, czarni, wszystkie nacje !

[Gość]

tez byłem na wycieczce szkolnej w liceum, to już chyba ze 4 lata temu. Na granicy bez przypału, żadnego fiskania. W samej Francji to samo, ogólnie plastelina zajebista na przedmieściach, ogarnąłem pod szkołą od jakiegoś pół marokańca hehe mają też chłopaki inne prochy i jako ciekawostke dodam, że nie pijają w oogóle wina, tylko czysta alkohole

[Ambasadorka]

Fragment jednego z artykułów w francuskiej gazecie.Nie koniecznie o temat o MJ ale ...

"Polska. Oto znajdujemy się w świecie absurdu. Kraj, w którym co piąty mieszkaniec stracił życie w czasie drugiej wojny światowej, którego 1/5 narodu żyje poza granicami kraju i w którym co 3 mieszkaniec ma 20 lat. Kraj, który ma dwa razy więcej studentów niż Francja, a inżynier zarabia tu mniej niż przeciętny robotnik. Kraj, gdzie człowiek wydaje dwa razy więcej niż zarabia, gdzie przeciętna pensja nie przekracza ceny (!) trzech par dobrych butów, gdzie jednocześnie nie ma biedy a obcy kapitał się pcha drzwiami i oknami. Kraj, w którym cena samochodu równa się trzyletnim zarobkom, a mimo to trudno znaleźć miejsce na parkingu. Kraj, w którym rządzą byli socjaliści, w którym święta kościelne są dniami wolnymi od pracy (!) Cudzoziemiec musi zrezygnować tu z jakiejkolwiek logiki, jeśli nie chce stracić gruntu pod nogami. Dziwny kraj, w którym z kelnerem można porozmawiać po angielsku, z kucharzem po francusku, ekspedientem po niemiecku a ministrem lub jakimkolwiek urzędnikiem państwowym tylko za pośrednictwem tłumacza. Polacy..! Jak wy to robicie..?"