Rysiu

Hmmm. Box to tylko box. Szkielet i materiał otulający. Lepiej żeby był biały w środku i tyle.

Jak dla mnie to baza to light mix od biobizza. Na tym mam najlepsze wyniki. W takich doniczkach jak twoje miałem ponad 300 z dwóch automatów. W tym boxie co teraz pod ledem około 150W. Te doniczki zaczęły mi dużo dawać. Najsłabiej to miałem chyba coś koło 60-70 z krzaka. Teraz tak na oko wyjdzie mi gdzieś 70 z gorilli i 90 z cookies gelatto. Box 0,5x0,8 i 120W led. To u ciebie przy 200W na 0,8x0,8 i jakbyś miał doniczki 15l materiałowe to 200g to powinny być najsłabsze wyniki. Takie minimum. Standardem powinno być po 300 bez wysiłku, 400 jak już fajnie pójdzie. Na spokojnie do zrobienia. Moja rada to: 1 - po pierwsze bio bizz light mix. Bez zadnych dodatków, batguanów i innych cudów. Czysty light mix. Petarda ziemia. Najlepsza z tych co próbowałem. Jeszcza atami muszę sprawdzić. 2 - doniczki materiałowe. Do plastikowych już nie wracam. Jest różnica wyraźna. 3 - dobry set nawozów. Po przetestowaniu biobizza, gold label, canna, hesi (albo atami to było) i AN, to jak dla mnie AN bije to pozostała na głowę. No może nie aż tak 🙂 ale mam wrażenie, że te 20-30% plony są większe. Polecam z całego serca. Na początek podstawowy zestaw i małe buteleczki. Wyjdzie kilka stówek ale zdecydowanie warto. Ten ich ukorzeniacz voodoo dużo robi. Tak mi korzenie po nim rosną fajnie, aż zdziwiony byłem. Pierwsze 2 tygodnie tylko go dawałem. Dopiero po 2 tygodniu powoli grow, micro, bloom. W ogóle największe wyniki mam na automatach przy tym zestawie. Normalne tak nie rosną. Ale autosy to mi bajka na tym sprzęcie wychodzą.

Czyli to AK Seeds?? Co to w ogóle za seedbank? Jakiś holenderski?

No proszę. A to platinum strains to co to jest? Jakaś marka nowa?

Fajnie wygląda. Jak mała rakieta gotowa do startu 🙂

Jest tak blisko końca, że nie wiem czy jest sens na większe manewry. Ewentualnie kupić ten canna cure (kosztuje kilka dyszek) i popryskać to do czego jest dostęp. Ja tak kiedyś opryskiwałem roślinę w boxie. Raz czy dwa pomogło bez problemu. Kilka razy po prostu przyhamowało te robactwo, nie zwalczyło do końca. Ja tam jak pryskałem to na kwiaty też coś tam się zawsze rozpyliło. Nie ma co się przejmować jak na kwiaty coś poleci. Na tyle na ile można, popryskać po tych liściach i łodygach do których jest dostęp. A tak po za tym, to bardzo ładne krzaki 🙂

Robactwo jakieś ci żeruje na liśicach. Te malutkie czarne kropeczki to chyba jaja lub odchody. Takie jakby srebrzyste wysuszone ślady to też od nich. To albo ziemiórka albo takie inne cholerstwo. Zapomniałem jak to się nazywa. Też to gówno miałem. Potrafi mocno zniszczyć roślinę. Popatrz pod liście czy coś malutkiego tam nie chodzi. Można by canna cure spróbować. Mi kilka razy pomogło, choć nie zawsze. Wciornastki to się nazywało, to drugie robactwo 🙂

Heja. Dzień 103. Ostatni up przed ciemnią, która zaczyna się jutro. W sobotę ścinka. Na razie bez problemów 🙂 Oby tak zostało. Łapcie ostatnie fotki sprzed ścinki Ciachnąłem w poniedziałek po małym topie cookies i gorilli. Cookiej pachnie dość neutralnie, uniwersalnie. Niczym się nie wyróżnia. Ale ten toperk gorilli pachnie zajebiście 🙂 Mocny, słodkawy, cytrusowy zapach. W piątek go przetestuję 🙂

Nie ma sensu ryzykować bez dobrej miejscówki na outdorze. Boxa to możesz nawet z szafki małej zrobić. Kupić na olx jakąś używaną za 100 złotych. Podstawa to ziemia. Bez jakiegoś light mixa nawet nie próbuj. To już jest połowa sukcesu. Druga sprawa nawozy. Mały zestawik za 100 złotych starczy na kilka razy. I trzecie to lampa. Jakiś sensowny led.

Czyli ma już jakieś 70 dni. Hmmm. Można spróbować potrzymać ze 2-3 tygodnie, ale nie sądzę żeby coś więcej z tego było. Może lekko spuchnie. Ewentualnie wypłukać wodą nawozy i za tydzień ciachać.