Matyssekk

Ja tylko palę w grupie 5-15 osób. Różnie, też lubimy się poszwędać, popatrzyć na piękne widoki, czy poudawać małpy w lesie. Jak graliśmy w chowanego to nie umiałem nigdy powstrzymać śmiechu, ale wkręty niezłe są. No i oczywiście pozostaje, ławka.. Ławka, bron, gibon, dobre towarzystwo, wspólna zajawka ;d

Kiedy lać: Biohumus Forte Planton K Florovit ?

Malboro niebieskie "freshy" A tak to LM, kiedyś Camele, sporadycznie Malboro lighty, wicki No i oczywiście od czasu do czasu Black Devile ;D

Ja tam pale czeskiego skuna od roku, nie narzekam Wypierdala z butów fest. Pozdro dla koneserów czeskiego ziółka ;D

Mieszkam obok Cieszyna. ; ) Palenie łatwo pochytasz, ale nie znam miejsca w którym można sobie buffać sorcik ;D Po polskiej stronie masz niedaleko do Wisły, Ustronia (20-30km ?) tam stoków wypożyczalni jest multum. Cena palenia 40-45zł Cena wypadu na stok z wypożyczniem sprzętu około 70-80zł Nie wiem jak ze spaniem. Pozdro szejset

A wypierdzielić te maszyny w pizdu wszystkie. Grałem, już nie gram, choć często mnie kusi świecąca zmora swoim "zyskiem" Ostatni raz zagrałem 3 - 4 miesiące temu, od tego czasu ani złotówki. Co innego kasyna, bukmaherki.

Up^ Możesz powiedzieć, że byłeś w Holandii tydzień wcześniej i paliłeś, albo w Czechach o co ? Albo na imprezie sie nawdychałeś bo ktoś palił.. ;]

Dzień przed morfologią spaliłem się jak szyszka. Efekt ? Idealne wyniki. Pozdro ;d

Chyba nie w moim regionie ;]

20-30 zł ? Chyba miałeś dużo szczęścia, albo brałeś dużo, albo Ci jakiś majeranek dojebali 45 wszędzie się cenią, ewentualnie można pogadać za 40

Powiem tak. Mieszkam o rzut kamieniem od granicy polskiego Cieszyna z czeskim i jestem mega wkurwiony jak czytam te zasrane wypowiedzi redaktorów którzy gó**o wiedzą o tym jak jest.. Nagle wszystkim otworzyły się oczy. Odkąd pamiętam weszło shengen to tak było. Można było na lajcie w 5 miejscach załatwić grama dobrego sortu, ale jakoś w tedy nikt uwagi na to nie zwracał i było OK. Teraz, legalizacja i wszyscy o tym krzyczą, jak by tak wcześniej nie było. Jedyne z tego co się orientuję teraz od czasu do czasu na godzinkę stanie straż graniczna, a i tak nikogo nie trzepią (z tego co słyszałem), bo po prostu jest zimno i im dupy zmarzną. Napisałbym więcej o tym jak jest, ale już dostatecznie mogę mieć przejebane za tego posta, bo żyjemy w CHORYM PAŃSTWIE MOHERÓW, RYDZYKA I KACZORÓW, o dziwo wiele się mówi o wolności słowa, ale w praktyce się to nie sprawdza. Nikt o tym nie mówi bo się boi. Pozdro dla tych normalnych, kumatych w tym kraju, bo nie wiele ich zostało.

Ciekawe kto Ci takich głupot naopowiadał.

Według mnie te tripy to chore banie. Nigdy nie paliłem i nie zapale Salvi, bo od razu sie mi kojarzy z jakimiś grzybami halucygennymi czy innym gównem po którym można skoczyć przez okno. MJ 4ever Bałbym się, że po salvi zeświruje i nigdy nie powrócę. Jak czytam wasze tripy to się po prostu was boję, albo raczej o was.

Tak było, tak jest i tak będzie. Mi to odpowiada, moim ziomkom też ;D

Dokładnie, kolega wyżej mnie uprzedził. Zmontujcie wiadro chłopaki. Wy&^#$la z butów na plecy.

Piedzielnięcie fali energi w potylice i uczucie, że nie chcę się śmiać, a muszę. Boski Chillout, grube rozkminy.