Skocz do zawartości
nasiona thc-thc

darmowe nasiona marihuany

Macky

Administrator
  • Postów

    7 671
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    134

Treść opublikowana przez Macky

  1. Tą złamaną jak byś od razu podsypał ziemią aż po pierwsze liście to by żyła, teraz nie wiadomo, więc leć jak najszybciej to zrobić
  2. Nic innego jej nie dawaj prócz biohumusa z wodą. Plankton jest chemiczny ale jak już go masz to dajesz go dopiero gdy roślina kwitnie i to minimum od drugiego tygodnia. Teraz przynajmniej 2 podlewania samą wodą i dużo słońca. Zapraszam do założenia growloga.
  3. Jok przesiądź się w końcu na normalne a będziesz wiedział o czym pisze hehe automaty są beee
  4. Od 21 czerwca każdy dzień jest krótszy więc się spiesz, niektóre rośliny już mogą się określać. A plonu nie ma co porównywać, w fazie weg roślina wykształca w szczególności masę korzeniową, im mniejsze korzenie tym mniejsza roślina i mniejszy plon. Im dłuższa faza wegetatywna tym większa roślina urośnie, a im większa roślina tym większy plon. Tak czy inaczej nie trać czasu na myślenie tylko mocz pestki i kop dołki
  5. Gratuluje Temat przenoszę i zamykam.
  6. Automaty - liściaste i nie takie szybkie na outdoorze Biohumus - nawóz naturalny, Plankton K - nawóz mineralny (chemia). Nie powinno się tego mieszać. Automaty są wrażliwe, więc każdy stres a na outdoorze o niego bardzo szybko powoduje opóźnienie u rośliny, a w przypadku automatów to się odbija na plonie. Także skończcie już z tymi automatami, to jest syf a nie roślina, ma same minusy a te niby szybkie palenie to gimbaza wymyśliła... ja nie palę liści i wolę normalną odmianę poszukać na out, typu Passion itd.
  7. Fajnie fajnie Jak zbudować samemu filtr znajdziesz na forum ze 3 fotoporadniki
  8. Same automaty masz czy jakaś normalna się znalazła ? Strasznie liściaste wychodzą automaty na outdoorze.
  9. Ja bym jeszcze im dał, lupa / mikroskop w rękę i obejrzyj kolor trichomów, przezroczyste - jeszcze nie, gdy większość jest mlecznych - idealna pora, bursztynowe - ostatni dzwonek, każdy kolor trichomów da inny typ highu.
  10. Może być trudno, ale szukaj growshopu w okolicy, jak nie ma to jakieś OBI / Castorama itp. szukaj gleby do warzyw, dlatego że są nawożone naturalnie, mieszanki kwiatowe mają samą chemię. Dobrze jak mieszanka jest wzbogacona w torf i nie jest w przecenie, nie kupuj najtańszych . Jeżeli w składzie nie ma perlitu można 1L na 10L ziemi dodać (koszt perlitu 1L - 1,5zł).
  11. Błędem jest wspólna doniczka. Tym testerem się nie przejmuj, ich dokładność jest daleka od ideału. Najlepszym rozwiązaniem jest zwykły pH test w płynie do wody typu GHE pH Test - koszt 25zł. One mają dopiero drugi tydzień kwitnienia, spokojnie jeszcze 6 tygodni
  12. Dzień 22 / 6 od przestawienia FP, jeden lavender wyskoczył ponad wszystkich, pierwsze naginania, jeszcze nie widać oznak płci
  13. Zaraz ale wapno powinno podnieść pH, masz pH metr do gleby czy mierzyłeś wylatującą wodę z podstawki ? Bez fotki się nie obejdzie bo to wróżenie z fusów, tak czy inaczej roślina będzie żyć jeżeli będziesz podlewał dobrą wodą
  14. Macky

    Meksykańskie kapelutki

    Pisz co i jak wyszło z tych grzybków
  15. cheton i jak tam efekty ? Dorzucam do tematu: HEMP Oil wg. receptury Ricka Simpsona Rick Simpson to pan w wieku około sześćdziesięciu lat, który mieszka w Nowej Szkocji na wschodzie Kanady i uprawia konopie, by produkować z nich leczniczy ekstrakt o niezwykle wysokiej zawartości kannabinoli oraz dostarczać go potrzebującym za darmo. Rozpoczął w 1997 r. po tym, gdy doznał poważnego wypadku. Zbawienna moc ekstraktu, pomagająca w licznych chorobach jest powszechnie znana, jednak Rick wierzy, że odkrył lekarstwo na... Simpson uważa, że jego preparat jest doskonałym lekarstwem – między innymi – na nowotwory. Większość puka się w głowę, ale są ludzie, którzy chwycili się tego jak tonący brzytwy i twierdzą, że pomogło im to w krótkim czasie. Z teoretycznego punktu widzenia nie jest to pobawione sensu, było już nieco doniesień z ośrodków badawczych w różnych krajach, że wysokie dawki kannabinoli zawartych w marihuanie leczą (bądź hamują rozwój) np. raka zwanego glejakiem, u zwierząt doświadczalnych. Receptory kannabinoidowe, obecne w komórkach wielu tkanek odpowiadają za szereg funkcji w organizmie, w tym prawdopodobnie na mechanizmy apoptozy, programowanej śmierci komórek. Zwolenników olejku wg receptury lawinowo przybywa, podobno jak przybywa nowych doniesień o wyleczeniach! Rick Simpson podkreśla, że choroby nowotworowe są współczesną epidemią, na której koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie sprzedając tony przeróżnych leków pomimo, że ich działanie budzi wątpliwości. Koncerny nie chcą zmiany, bo interes jest zbyt lukratywny – a jego koncentratu ekstraktu z konopi nie sposób opatentować. Rick sądzi, że jego metoda daje najlepsze rezultaty w leczeniu nowotworów przy pomocy konopi, ponieważ umożliwia przyjmowanie odpowiednio końskich dawek. Zaleca on zaczynać od objętości mniejszej, niż ziarnko ryżu, aż do grama lub najlepiej dwóch dziennie w kilku dawkach, które można podawać w kapsułkach. To odpowiednik nawet ponad dwudziestu gram suszu i tak potężne odurzenie może sprawiać problemem, ale podobno pacjenci przyzwyczajają się, a co ważniejsze, zdrowieją. Jak dodaje Rick, odurzenie konopne jest mniej groźne niż rak, a od tej rośliny jeszcze nikt nie umarł. Zgodnie z doniesieniami entuzjastów niewiarygodna moc ekstraktu uwidacznia się szybko i wyraźnie przy zastosowaniu zewnętrznym w razie nowotworu skóry czy też różnych problemów dermatologicznych, ran itd. Efekty obrazuje na przykład TEN krótki anglojęzyczny film, nawet nie znając angielskiego można zauważyć jak w szybkim tempie, dzięki zastosowaniu olejku doszło do recesji choroby nowotworowej. W 2007 r. elitarna Royal Canadian Mounted Police zatrzymała 1600 roślin należących do autora przepisu. Simpson mówi ze złością: ludziom wydaje się, że kto chce, może zwyczajnie iść do lekarza i załatwić sobie licencję na Cannabis, tymczasem szansa jej zdobycia jest jak los na loterii – otrzymało ją zaledwie ok. 2000 osób. Ponieważ działał wbrew prawu i na niebłahą skalę, dostał zarzuty produkcji marihuany i posiadania niecałych 3 kg THC z zamiarem rozprowadzenia, za co groziło odpowiednio 7 i 5 lat więzienia; prokuratura zażądała 2 lat. Oskarżony żądał powołania na świadków lekarzy oraz pacjentów, którzy byli jego odbiorcami, na co nie wydano zgody. Jednak ostatecznie w 2008 roku Sąd Najwyższy prowincji Nowa Szkocja (Supreme Court of Nova Scotia) wymierzył mu karę 2 000$ grzywny i 1 dnia pozbawienia wolności (na jej poczet zaliczono sam dzień stawiennictwa przed wokandą). Simpson uważa, że jego preparat jest doskonałym lekarstwem – między innymi – na nowotwory. Większość puka się w głowę, ale są ludzie, którzy chwycili się tego jak tonący brzytwy i twierdzą, że pomogło im to w krótkim czasie. Z teoretycznego punktu widzenia nie jest to pobawione sensu, było już nieco doniesień z ośrodków badawczych w różnych krajach, że wysokie dawki kannabinoli zawartych w marihuanie leczą (bądź hamują rozwój) np. raka zwanego glejakiem, u zwierząt doświadczalnych. Receptory kannabinoidowe, obecne w komórkach wielu tkanek odpowiadają za szereg funkcji w organizmie, w tym prawdopodobnie na mechanizmy apoptozy, programowanej śmierci komórek. Zwolenników olejku wg receptury lawinowo przybywa, podobno jak przybywa nowych doniesień o wyleczeniach! Rick Simpson podkreśla, że choroby nowotworowe są współczesną epidemią, na której koncerny farmaceutyczne zarabiają krocie sprzedając tony przeróżnych leków pomimo, że ich działanie budzi wątpliwości. Koncerny nie chcą zmiany, bo interes jest zbyt lukratywny – a jego koncentratu ekstraktu z konopi nie sposób opatentować. Rick sądzi, że jego metoda daje najlepsze rezultaty w leczeniu nowotworów przy pomocy konopi, ponieważ umożliwia przyjmowanie odpowiednio końskich dawek. Zaleca on zaczynać od objętości mniejszej, niż ziarnko ryżu, aż do grama lub najlepiej dwóch dziennie w kilku dawkach, które można podawać w kapsułkach. To odpowiednik nawet ponad dwudziestu gram suszu i tak potężne odurzenie może sprawiać problemem, ale podobno pacjenci przyzwyczajają się, a co ważniejsze, zdrowieją. Jak dodaje Rick, odurzenie konopne jest mniej groźne niż rak, a od tej rośliny jeszcze nikt nie umarł. Zgodnie z doniesieniami entuzjastów niewiarygodna moc ekstraktu uwidacznia się szybko i wyraźnie przy zastosowaniu zewnętrznym w razie nowotworu skóry czy też różnych problemów dermatologicznych, ran itd. Efekty obrazuje na przykład TEN krótki anglojęzyczny film, nawet nie znając angielskiego można zauważyć jak w szybkim tempie, dzięki zastosowaniu olejku doszło do recesji choroby nowotworowej. W 2007 r. elitarna Royal Canadian Mounted Police zatrzymała 1600 roślin należących do autora przepisu. Simpson mówi ze złością: ludziom wydaje się, że kto chce, może zwyczajnie iść do lekarza i załatwić sobie licencję na Cannabis, tymczasem szansa jej zdobycia jest jak los na loterii – otrzymało ją zaledwie ok. 2000 osób. Ponieważ działał wbrew prawu i na niebłahą skalę, dostał zarzuty produkcji marihuany i posiadania niecałych 3 kg THC z zamiarem rozprowadzenia, za co groziło odpowiednio 7 i 5 lat więzienia; prokuratura zażądała 2 lat. Oskarżony żądał powołania na świadków lekarzy oraz pacjentów, którzy byli jego odbiorcami, na co nie wydano zgody. Jednak ostatecznie w 2008 roku Sąd Najwyższy prowincji Nowa Szkocja (Supreme Court of Nova Scotia) wymierzył mu karę 2 000$ grzywny i 1 dnia pozbawienia wolności (na jej poczet zaliczono sam dzień stawiennictwa przed wokandą). Przepis na ekstrakt wg receptury Ricka Simpsona: Potrzebne będą: -0,5kg wysokiej jakości żeńskich kwiatostanów konopi -5 litrów benzyny ekstrakcyjnej lub alkoholu 99% izopropylowego -filtry do kawy -okulary ochronne -kilka pojemnych garnków -drewniana łyżka -lejek -wentylator -kuchenka elektryczna -strzykawka, słoik lub szklana buteleczka Należy przygotować około 0,5 kg suchych kwiatostanów konopi jak najlepszej jakości. Powinno to wystarczyć na sporządzenie około 60 gramów (55-60 ml) gotowego ekstraktu, co wystarczy na miesiące kuracji. Odmiany o chemotypie Sativy mają dla wielu przyjemniejsze działanie, lecz Indiki mają zwykle więcej żywicy, a pod względem farmakologii są bardziej zalecane (więcej CBD). Wszystkie wykorzystywane naczynia i narzędzia powinny być jak najczystsze lub nawet sterylne. Podajemy najprostszy sposób obróbki surowca. Pewne czynności, które należy wykonać, wymagają najwyższej ostrożności z uwagi na niebezpieczeństwo zapłonu oparów. Ten etap dobrze jest odbyć na wolnym powietrzu. Należy założyć ochronne okulary, długie rękawy i nakrycie głowy. Susz wrzucamy do plastikowego zbiornika i dolewamy rozpuszczalnika tak, aby cały materiał był zamoczony. Może to być benzyna lekarska lub np. znacznie tańszy 99% alkohol izopropylowy. W żadnym wypadku nie używać tłuszczów! Zwykły alkohol 96% jest nieco mniej zalecany. Oba alkohole wyciągają z ziela więcej chlorofilu, co uznawane jest za niewielką wadę. Produkt końcowy będzie ciemniejszy, mniej strawny, ale mimo to bardzo mocny. Przy prawidłowym przeprowadzeniu ekstrakcji nie powinno być zanieczyszczeń. Autor stwierdza, że różnych rozpuszczalników używa od ośmiu lat i nie zauważył żadnych szkodliwych następstw. Zaleca się mieć w zanadrzu około 5 litrów rozpuszczalnika. Rozcierać mieszając intensywnie drewnianą łyżką. Zlać roztwór do innego naczynia i dolać drugą partię płynu. Ponownie przemieszać i porozcierać. Jeśli nie chcemy stracić nawet odrobiny substancji, można wszystko powtórzyć jeszcze raz. Jedno i drugie przelać przez filtry do kawy. Pozostały na filtrze materiał roślinny jest już odpadem, nie nadaje się do użytku. Etap wymagający najwyższej ostrożności!!! Garnek, który powinien być napełniony do maksimum trzech czwartych wysokości, postawić na kuchence elektrycznej. Nad garnkiem umieścić wentylator; okna powinny być już wcześniej otwarte. Optymalnie byłoby pracować na balkonie lub w ogrodzie. Uważać na iskry; nie palić! Nie używać kuchenki gazowej! Opary są łatwopalne, należy koniecznie użyć kuchenki elektrycznej. Zalecamy założyć okulary ochronne, nakrycie głowy i odzież z długim rękawem Pod koniec odparowywania dodać ok. dziesięciu kropel wody. Jej temperatura wrzenia jest wyższa niż rozpuszczalnika i teraz jego resztki mogą się uwolnić, mimo, że olej jest już bardzo gęsty. Kiedy na dnie zostanie warstwa ok. 2,5 cm, założyć rękawice kuchenne i poruszać garnkiem wykonując okrężne ruchy, aby żywica delikatnie wirowała. Jej temperatura nie powinna nigdy przekroczyć 140 stopni C Gdy całe medium odparuje, ostrożnie przelać pozostałość do nietłukącego się naczynia i postawić na kaloryfer. Delikatne ogrzewanie pozwoli pozbyć się wody, resztek rozpuszczalnika itp. Może to trwać nawet kilka godzin; pod koniec powierzchnia ekstraktu powinna być gładka, bez bąbelków Umieścić w butelce czy innym szklanym pojemniku albo w strzykawce. Łatwo z niej będzie wydzielić niewielką kroplę. Ciepły ekstrakt ma luźną konsystencję, chłodny przypomina ciężki, stężony smar. Gdyby końcowy produkt miał taką gęstość, że trudno będzie pobrać małą ilość do podania, należy lekko go podgrzać Ekstrakt jest gotowy. Przyjmować w ilości odpowiadającej objętością ziarenku ryżu. Można również stosować miejscowo, jako maść.
  16. Niepotrzebnie sypałeś wapno Jedyna rada to wypłukanie gleby, także porządny flush i po problemie, masz dobre nawozy BioCanna to po co kombinujesz ? Wrzucaj fotki
  17. Wyrywać i się nie przejmować
  18. Jaka gleba ? Podlewałeś jakimiś nawozami ? Jakie pH ma woda ? Co ile podlewasz ?
  19. Wrzucaj upa
  20. Witaj, wysadzaj je jak najprędzej, automaty nie lubią być długo w małych doniczkach Zdjęcia dodawaj do galerii forum: Jak dodać zdjęcia do galerii trawka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+