Witam!
Ponieważ jestem początkującym growerem nie wiem zbyt wiele o uprawie, więc zwracam się do Was z prośbą o pomoc.
Na mojej skromnej uprawie, gdzie rośnie Kalashnikova Auto oraz samosieja, która jeszcze nie pokazała płci pojawiły się pierwsze problemy.
Moja ukochana kobieta, Kalashnikova, ma 40 dni. Do tej pory rosła pięknie (przynajmniej tak mi się wydaje). Nie stosowałem żadnych nawozów, podlewałem wodą ze strumyka, rośnie w zwykłej ziemii.
Pomidorek prezentuje się tak:
Ostatnio zauważyłem żółknięcie liści, które jest najprawodopodobniej spowodowane brakiem minerałów w glebie.
Kiedy to zobaczyłem, od razu chciałem jakoś temu zaprzestac, dlatego użyłem nawozu, który znalazłem w domu. Na 100% zrobiłem źle i teraz boje się, że tylko pogorszyłem sprawę. Wykorzystałem nawóz mineralny Planta do truskawek i poziomek NPK CaO+MgO+SO3 5-6-14 (2-5-26). Doradźcie mi proszę, jaki nawóz kupic w tym momencie, bo strasznie się jaram tym krzakiem.
Ale to nie jest niestety koniec problemów. Zaobserwowałem na dwóch liściach brązowy nalot:
Ktoś wie, co to może byc? Proszę o pomoc!
Ścinka teoretycznie jest na 16.08. Jak myślicie, wszystko się uda? Będzie z tego przyzwoity zbiór? Dodam, że ta odmiana osiąga do100cm i plon do 100g.
Obok automata rośnie jeszcze samosieja, posiana na spontanie.
Gołym okiem widac, że nie opiekuję się nią tak jak automatek. Trening LST zrobiony przez kumpla chyba też nie jest najlepszy. I tutaj pytanie, czy jest sens trzymac ją na spocie? Posadzona na początku czerwca nie pokazała płci.
Dzięki z góry za wszystkie odpowiedzi!