Skocz do zawartości
nasiona konopi

grower

HanYs

Ukończony growlog
  • Postów

    359
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez HanYs

  1. Muminek ma trochę racji. Myślę, że w wielu przypadkach jest to spowodowane zafascynowaniem marihuaną i chęcią należenia do grupy równie mocno ją "wielbiącą", czyli rastafarian. Tylko ludzie trochę błędnie interpretują religię rastafarian, bo u nich najważniejsza nie jest używka, tylko bóg, czyli Jah, a marihuana służy jedynie lepszemu kontaktowi z nim. Natomiast niektórzy ludzie "przechodzą" na ich wiarę, myśląc, że najważniejszy jest kult palenia marihuany. Oczywiście nikogo nie krytykuję i bardzo uogólniam, nie kieruję tych słów do nikogo z osobna. Sam osobiście - jak już kiedyś tutaj pisałem - jestem ateistą, nie wierzę w żadnego boga, ale nie wykluczam, że nie istnieje. Mimo mojego ateizmu staram się być, ogółem mówiąc, dobrym człowiekiem. Jeśli umrę i okaże się, że bóg jednak istnieje, a mimo przetrwania życia w dobroci nie zostanę dopuszczony do nieba, raju , czy innego zbawiennego miejsca tylko dlatego, że w niego nie wierzyłem, wówczas taki bóg jest dla mnie nikim. Kończąc dodam, że każdy ma prawo wierzyć w co chce, dopóki nie krzywdzi tym drugiego człeka. Róbta co chceta...
  2. Zgadzam sie z toba. Z jednej strony powinien dostac wyrok taki jaki dostal by kazdy inny czlowiek, bo co z tego, ze jest poslem, prawo powinno traktowac po rowno, z drugiej jednak strony lepiej zeby dostal te 1000zl mandatu, bo w koncu to tez czlowiek i napewno nie chce odsiadywac za przypalanie trawy. Ze tak dodam, uwazam, iz immunitet poselski to najbardziej debilna rzecz jaka czlowiek mogl wymyslic. Dlaczego oni maja byc ponad prawem? Dlaczego nie mozna np. wlepic im mandatu za przekroczenie predkosci? Czy oni nikogo nie zabija jadac 160km/h w miescie? Paranoja. Poprostu tylko kretyn mogl wymyslic takie cos...
  3. I czego po nim jedziecie od hipokrytow i innych? Czy to on zdelegalizowal wam marihuane? Z tego co wiem to zawsze byl ZA, wiec nie szczekajcie jak idioci, ze powinien zgnic w pierdlu bo przypalil trawy, a pracuje w rzadzie. Poselstwo to tylko jego zawod, taki sam jak kazdy inny, nie jego wina, ze nie udalo mu sie wywalczyc lepszych warunkow dla palaczy. Oburzacie sie gdy ktos zyje stereotypami, ze marihuana to narkotyk a narkotyk to zlo, tymczasem wy zyjecie stereotypem Atamanczuk to posel, a posel to zlo...
  4. Ostry, szczerze ci radze, zacznij sie Polskiego uczyc, a nie tylko jarac na potege, bo nawet niewiem o co w twoim poscie chodzilo... Przepraszam, ze sie tak wtracilem...
  5. HanYs

    "Zjarane" sny :D

    Co do kontolowanego snu - swietna sprawa. Kiedys tego probowalem, technika jaka znalazlem i uzywalem, to patrzenie na swoje dlonie i powtarzanie do siebie "to nie jest sen" i tak jak najczesciej w dniu. Mozna robic to takze w myslach, jesli nie chcecie by ktos pomyslal sobie niewiadomo co ;D. Juz po kilku dniach podczas snu przypomna wam sie dlonie i zozumiecie ze to tylko sen, wtedy przejmujecie kontrole . Naprawde polecam sprobowac, choc wydaje sie to glupie ;] A sny na haju... oh... to jest prawdziwe przezycie. Sen staje sie niezwykle realistyczny. Akurat dzisiejszej nocy mialem okazje snic po jaraniu . Kolorowych wam zycze
  6. Jak na moj gust chcial sprawdzic z czym tak naprawde walczy i czy ta walka nie jest bezsensowna. Skroil pewnie jakiegos uzytkownika czy dilera, wiec mial okazje, przyszedl do domu, wyczytal ile i jak aplikowac, ale najwidoczniej zle przeczytal. Wedlug mnie dobrze zrobil, oczywiscie w sensie, ze chcial zobaczyc jak to dziala. Anyway... jest to dobry przyklad, ze nalezy uswiadamiac i edukowac, a nie wsadzac do paki, i pewnie gdyby nie przedawkowal, to by to zrozumial. Ogolnie to "pies tez czlowiek", zjadla go ciekawosc lub chec doznania czegos nowego. Niech i wladza :pies: pali i bierze co chce, maja takie samo prawo jak i my. PS. Watpie, by wzial here, koke i ecstasy razem. Napisane bylo, ze wykryto sladowe ilosci, wiec pewnie probowal ich wczesniej.
  7. HanYs

    Maraton Uśmiechu

    <luq> ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, super laseczki, kąpiel morzu, drinki z parasolkami, cudo <maz> a ja byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego. <luq> a co ty qwe robiłeś ? <qwe> ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego gówna... Znalezione na bash'u. Turlalem sie po ziemi dobre 5 min
  8. Trzeba sprawdzic, czy jest mozliwosc wykladania przez internet...
  9. A tak nawiasem, czy mozna by teraz pozwac Tuska za posiadanie narkotykow? W koncu przyznal sie, ze palil, skoro palil musial posiadac, a posiadanie jest zabronione. A to, ze bylo to kilka/kilkanascie lat temu, to raczej nie ma wiekszego znaczenia. Zeby uniknac oskarzenia, musialby zaprzeczyc, a wtedy stracil by zaufanie ludzi, bo innych chce za to wsadzac za kratki, a sam wymiguje sie od kary... Z tego co wiem, musi byc oskarzyciel, wiec moze znalazlby sie jakis odwazny. Raczej jest pewne, ze Tusk nie trafilby za kratki, ale zrobilo by sie o tym glosno i ukazalo by to paradoksy calej tej sytuacji.
  10. Niektorzy tutaj rozkminiaja, jak beda mogli legalnie posiadac na wlasny uzytek, skoro handel i uprawa nadal bedzie nielegalna. Otoz posiadanie nawet na wlasny uzytek nadal bedzie nielegalne! Owa nowelizacja to depenalizacja czesciowa, czyli zalagodzenie kar za posiadanie niewielkich ilosci narkotykow, a nie zniesienie kar. Jak ktos wczesniej napisal, "Nie odrazu Rzym zbudowano" i nie spodziewaj sie, ze z dnia na dzien zalegalizuja marihuane i zaczna stawiac coffeshopy. Nowelizacja wejdzie w zycie, cieszmy sie, pozniej znow sie bedzie protestowac, ze nadal wsadza sie dzieciaki do wiezien i wywalczymy kolejna, bardziej korzystna nowelizacje i tak malymi kroczkami to celu. Jesli nie chcesz siedziec ani sypnac dilera, powiedz ze wychodowales jednego krzaczka na wlasny uzytek i nikomu nigdy nie sprzedales ani grama. Wtedy sedzia moze uznac, iz czyn byl nisko szkodliwy dla spoleczenstwa i zostaniesz bez wyroku. Lepsze to, niz pewna odsiadka. Nie beczcie jak dzieci bo nie ma nad czym.
  11. Zarowno fizyczne jak i psychiczne uzaleznienie jest tak samo trudne do wyleczenia i nie ma co porownywac ich ze soba. To jakby dyskutowac co lepiej stracic: reke czy noge? Najlepiej nic... Marihuana jest o tyle lepsza od np. alkoholu (lub innych substancji) pod wzgledem uzaleznienia, ze w przypadku alkoholu wystepuje uzaleznienie fizyczne i psychiczne, a przy marihuanie tylko psychiczne. Co do filmiku, widac, ze wyborcza probuje cos ruszyc. Mam nadzieje, ze zrobia wiecej szumu i uda im sie cos zdzialac.
  12. HanYs

    Nie karać za posiadanie!

    Petycja zostala zresetowana i lepiej zabezpieczona. Usuniety zostal rowniez licznik podpisow... Prosze o ponowne wpisywanie sie. Edit: wyborcza.pl jednak nie jest za inteligentna, a przynajmniej ich informatycy. Nadal mozna zlozyc kilka podpisow z jednego IP...
  13. HanYs

    Nie karać za posiadanie!

    Doslownie 10min temu bylo 60 wpisow, juz jest 110. Wyglada na to, ze artykul dopiero co zostal wrzucony. Trzeba korzystac z sytuacji, bo mamy okazje cos ruszyc z pomoca "wyborczej". Moze by tak jakis naglowek na glownej stronie forum wraz z linkiem, by wszyscy sie podpisali?
  14. Rozsmieszyl mnie jeden z komentarzy do tego artykulu. "Dobrze wiesz,że prawo zabrania posiadania narkotyków,a panowie dodatkowo palili." Od samego patrzenia na narkotyki bani sie nie zlapie... ;D ;D Przepraszam, ze taki offtop, ale zabawne to... ;P
  15. Swinska grypa grasuje. ...zaszczepiony. Mysle, ze marihuana teraz sporo zyska na rozglosie. I kolejny argument dla legalizacji...
  16. Z ta schizofrenia to rzeczywiscie chyba jednak troche przesadzili, ale co do zawartosci substancji smolistych w marihuanie - jest wieksza niz w papierosach, nie da sie ukryc, ale co wazne, dym marihuanowy wywoluje znacznie mniejsze ryzyko powstania nowotworu ukladu oddechowego niz dym tytoniowy. Poza tym, nawet nalogowy palacz nie wypali tyle ganji w ciagu dnia co papierosow. Inna sprawa jest to, ze sa takie urzadzenia jak vaporyzery, dzieki ktorym nie wdychamy zadnej "smoly". Mozemy takze ganje przyjmowac droga pokarmowa, wiec mysle, ze ten argument mozemy przeciwnikom legalizacji wytracic z rak.
  17. Artykul dzieki temu staje sie obiektywny, a obiektywizm rodzi poniekad jakby zaufanie czytelnika. Poza tym, nie da sie ukryc, ze mimo wszystko marihuana jest szkodliwa, ale - jak zostalo to zauwazone w artykule - nie bardziej niz alkohol czy papierosy. Denerwuja mnie tylko komentarze, mowiace, ze marihuana zabija szare komorki, poniewaz jest to nieprawda. To alkohol zabija szare komorki, a THC jedynie blokuje receptory, a po odstawieniu marihuany na pewien czas, wszystkie receptory sa odblokowywane.
  18. Mowilem o krajach takich jak Polska, czyli tych gdzie pozytywna energia jest zabroniona. Z zamykaniem przyszkolnych coffe shopow jak najbardziej sie zgadzam, bo zbyt mlodych ludzi trzeba trzymac z daleka od wszelkich uzywek.
  19. aaabbbccc, to nowa wiadomosc ze wczoraj. Wczesniej bylo info o zamykanych coffe shopach pod granicami z Belgią, Francją i Niemcami. Wracajac do tematu, decyzja jak najbardziej sluszna. Oczywiscie, ze nie jest, bo w wiekszosci krajow jest ona zakazana, wiec jest to pewna nowosc. Z drugiej strony, czy chcielibysmy, zeby picie piwa dla przyjemnosci w domu czy ogrodzie, bylo traktowane jako nienormalne? Tak samo jest z marihuana. To tak jak alkohol, normalna, nie mocniej uzalezniajaca uzywka, tylko o innym dzialaniu. Co w tym nadzwyczajnego? A no wlasnie to, ze wiekszosc ludzi nie moze sie nia cieszyc (przynajmniej legalnie).
  20. Czytajac sam naglowek tego artykulu makabrycznie sie zdenerwowalem. Poprostu nie moge wytrzymac, debile! Na ch*j sie wpierdalacie w takie marsze z tym bialym scierwem!? Nie mozecie sie przynajmniej na jeden dzien powstrzymac zeby tego syfu nie brac i nie niszczyc calej inicjatywy takimi glupimi wybrykami?! Poprostu brak mi slow... Tak jak poprzednik powiedzial, pozniej oburzenie, ze spoleczenstwo wiaze marihuane z bialymi proszkami i cpunami lezacymi pod mostem... Sami dazycie do takiej opinii, debile. Dajcie blanta na uspokojenie. Przepraszam, ze tak ostro, ale poprostu nie moge...
  21. HanYs

    inne dragi

    Alkohol zawsze jest cool w gimnazjach lub nawet wczesniej. Poprostu to nowe doswiadczenie, ktore sie podoba, a przez to, ze zakazane w tym wieku to jeszcze bardziej popycha by pic. W szkolach ponadgimnazjalnych to juz normalka, ze ktos sobie wypil na imprezie lub "na wsi" z kumplami, wszystkim sie to powoli nudzi. Pewnie dlatego tak malo mlodziezy pije, a woli zapalic MJ, bo ona co chwila nas zaskakuje innymi wkretami, baniami i fazami, ktore sami mozemy sobie wmawiac, nie to co po alkoholu, zataczasz sie, zygasz dalej niz widzisz i trudno ci cokolwiek zrobic, a na drugi dzien wyjesz od kaca. Przepraszam za drobne zboczenie z tematu.
  22. HanYs

    inne dragi

    Poki co tylko marihuana, nie zamierzam brac niczego z "wyzszej polki", choc nie ukrywam, ze jestem ciekaw dzialania kolek, amfetaminy i innych. Mialem juz sporo okazji do sprobowania tego, ze wzgledu na kilku kumpli, ktorzy to lubia, ale nie bralem i jestem z tego zadowolony. Co do grzybkow, chcialbym sprobowac i zobaczyc moje pierwsze w zyciu halucynacje, ale z drugiej strony obawiam sie tej jazdy i tylko to powoduje, ze jeszcze nie sprobowalem. Oczywiscie okazyjnie alkohol (glownie piwo lub jakis dobry drin np. dzin z tonic'iem). Papierosy - wogole. Jest to jedyna uzywka, ktorej nie toleruje u nikogo. Wrecz drazni mnie, gdy ktos pali papierosy. Wiadomo, z przeznaczeniem do joincika na przyklad to wybacze i sam stosuje, bo czym tu innym wypelnic ;], ale na ogol wrecz staram sie palaczy naklonic do rzucenia tego gowna. PS. Proponuje utworzyc w tym temacie ankiete, kto, czego juz probowal.
  23. Sensi, swietny tekst, perfekcyjnie odpowiadajacy na pytanie zadane w temacie. Pozdrowienia i dzieki dla autora Za zadna religia, jestem ateista, nie wierze w Boga.
  24. W zadnym wypadku nie wstydze sie swojego swiatopogladu i jesli ktos rozpocznie ten temat, to bez owijania w bawelne dziele sie swoimi pogladami. Rodzina wie, ze nie bardzo jestem za chrzescijanstwem. Mieszkam w malym miasteczku, wiec kazdy o kazdym wszystko wie. Chodze dla swietego spokoju. Dodam, ze lubie swieta typu Wielkanoc, Boze Narodzenie itp. i ich tradycje i z mila checia je obchodze, ale nie ze wzgledu na Boga, tylko ze wzgledu na rodzine i ta atmosfere wokol tego wszystkiego. Wiec nie trzymanie sie tradycji nie powinno byc grzechem, bo to tylko tradycja, rowniez wymyslona przez czlowieka. I skad ja mam miec pewnosc, ze "ich" interpretacja biblii jest sluszna? Kazdy na swoj sposob powinien czcic Boga i okazywac mu szacunek. Marihuane sie pali... Byl to tylko taki zart. Odnoszac sie do twojej wypowiedzi serio, to kazdy ma inna granice umiarkowania, bo powiedzmy jesli schleje sie tak, ze bede wymiotowal, to nie pije wiecej, wiec jest to umiarkowanie. Skoro mamy zyc w zgodzie z natura, to nie powinnismy takze spozywac produktow roslinnych, bo to tez organizmy zywe. Czy spozywanie produktow miesnych prowadzi do jakiegos uszczerbku na zdrowiu, badz zagraza zyciu? Nie, wiec dlaczego by tego unikac? Z cala pewnoscia moge stwierdzic, ze NIGDY nie potrzebowal bym posrednikow, by porozumiec sie z Bogiem, bo czlowiek jest czlowiekiem i nie ma ludzi ktorzy sa blizej od Boga niz inni. Ksiadz (lub inny "duchowny") powinien byc okreslany tylko i wylacznie jako osoba, ktora prowadzi masowa modlitwe do Boga i dba o swiatynie. Nie powinien i nie ma on wiekszych mozliwosci dotyczacych porozumienia sie z Bogiem, odpuszczania grzechow badz tez innych podobnych czynnosci. Jesli ktos czuje taka potrzebe wygadania sie komus, to nie widze przeszkod by nie porozmawiac o tym z duchownym, ale moze on jedynie wysluchac i doradzic jak reszta ludzi i nic wiecej. Tutaj sie z toba zgadzam. Spowiedz, to nic innego jak rozmowa z BOGIEM o tym co zrobiles zle i czy tego zalujesz. Jesli nie zalujesz, to dlaczego Bog mialby ci wybaczyc, skoro znowu to zrobisz. Jak pisalem wczesniej, kazdy inaczej interpretuje "nadmiar". Jesli nie robisz tym krzywdy innemu stworzeniu, to nie widze w tym grzechu, ani niczego zlego. Jesli tego uzywam z wlasnej woli to to lubie i sprawia mi to przyjemnosc, a przyjemnosci nigdy za wiele - we wszystkich sytuacjach. Ale jesli czerpiesz przyjemnosci kosztem nieprzyjemnosci innych, dopiero to uwazam za grzech. Masz racje, zle zrozumialem post. Przyznaje racje aaabbbccc
  25. Pochodze z katolickiej rodziny, osobiscie jestem ateista, nie wierze w zadnego Boga, ale nie afiszuje sie z tym i chodze do kosciola - dlaczego? By nie byc obgadywanym, pogardzanym i wytykanym palcami przez "wierzacych" (taka prawda). Moja zasada jest prosta, nie wierze w Boga, ale staram sie byc - ogolnie mowiac - dobrym czlowiekiem. Wiekszosc zasad koscielnych jest wymyslonych przez czlowieka i nie koniecznie musza one byc sluszne z wola Boga (zakladajac, ze istnieje). Dajmy na to picie alkoholu przed 18'stym rokiem zycia jest grzechem. Ale dlaczego? Prawo picia alkoholu po 18 roku zycia wymyslil czlowiek, a czy ja komus cos zrobie, jak wypije sobie wczesniej? Nie lamie nawet zadnego przykazania Bozego, wiec dlaczego mialbym sie z tego spowiadac? Zakaz spozywania produktow miesnych w piatki i podczas postu - wymysl czlowieka. Co to ma wspolnego z Bogiem? Co sie zlego stanie, ze zamiast sera zjem szyneczki? Spowiedz swieta - dlaczego ja sie mam spowiadac ksiedzu, skoro moge porozmawiac z Bogiem sam na sam poprzez modlitwe? Po co mi posrednicy? Ksiadz jakis lepszy jest ode mnie? Co z tego, "ze inny lepszy" (czyt. biskup, papiez) mu po glowie polal jakims olejkiem i stwierdzil, ze od teraz moze innym grzechy odpuszczac. Po co isc wogole do spowiedzi, skoro mam 100% pewnosci, ze grzechy zostana mi odpuszczone, bo czy ksiadz kiedy kolwiek odmowil wam rozgrzeszenia? To wszystko jest dla mnie bezsensu. Mimo tego wszystkiego, staram sie zyc tak, by nie sprawiac bolu innym, nie krzywdzic ich, nie sprawiac przykrosci, oraz sluzyc pomoca, bo czy nie chodzi tylko i wylacznie o to, by byc dobrym i zyc w milosci? Nawet jesli sie okaze po mojej smierci, ze Bog jednak istnieje, to czy przezywszy cale zycie w milosci i pokoju pojde do piekla tylko dlatego, ze nie wierzylem w Boga? Zjechalem troche z tematu, bo mialo byc o marihuanie, ale z tym jest tak jak ze wszystkim innym. To czlowiek wymyslil sobie, ze marihuana to zlo. A jest to roslina jak kazda inna, i mowienie, ze palenie marihuany jest grzechem bo niszczy zdrowie, nie jest zadanym argumentem, bo co jest w 100% zdrowe? Nawet woda moze nam zaszkodzic. Edit: A kto powiedzial, ze czlowiek nie wierzacy musi byc zly? Wiara to tylko poglad na sprawe. Jak pisalem wyzej, jestem nie wierzacy, ale staram sie zyc w pokoju. Wiec jedno nie wyklucza drugiego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+