Skocz do zawartości
thc-thc

centrummarihuany

Pac-Man – utrapienie czy zbawienie?


Miś

Recommended Posts

Pac-Man – utrapienie czy zbawienie?

 

Pac-Man określany również mianem munchies czy po rodzimemu – gastrofazą, to niepohamowany napad głodu, który pojawia się po zapaleniu blanta. Dla części palaczy konopi bywa ona zabawny, dla innych dość uciążliwy, jednak warto zdać sobie sprawę, że dla osób z zaburzeniami żywienia może być skutecznym lekarstwem.

 

b80ea3ea38e44cb9b41c65c79ffde000_XL.jpg

 

Skąd się bierze gastrofaza?

Tendencja do pobudzania apetytu przez marihuanę została zauważona już wieki temu, ale dopiero postęp medycyny i technologii pozwolił naukowcom zrozumieć, na czym ona dokładnie polega. Pierwszym ważnym krokiem w tym kierunku, było wyizolowanie delta-9-tetrahydrokannabinolu z konopi w 1964 roku. Jednak dopiero odkrycie złożonego układu endokannabinoidowego spowodowało, że naukowcy zrozumieli, jak to wszystko działa i dlaczego tak bardzo chce nam się jeść po blancie. Tajemnica tkwi właśnie w owym układzie endokannabinoidowym, który jest odpowiedzialny za wiele procesów fizjologicznych, w tym także za regulację łaknienia. Gdy nasz organizm odczuwa spadek energii, uruchamia specjalne mechanizmy, by ją uzupełnić. Wtedy receptory CB1 znajdujące się w różnych częściach układu nerwowego, wchodzą w interakcję z naszymi wewnętrznymi kannabinoidami, a my sięgamy po przekąskę. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że te związki chemiczne znajdują się również w naszych organizmach. Rozróżniamy ich trzy rodzaje: a) kannabinoidy roślinne, czyli np. thc zawarte w konopiach, B) syntetyczne, czyli wytworzone przez człowieka, np. dronabinol oraz c) endokannabinoidy, czyli właśnie te występujące w organizmie ludzi i zwierząt, np. anandamid. Gdy wypalimy blanta – zawarte w konopiach kannabinoidy zaczynają pobudzać nasze receptory, a my odczuwamy to jako głód. Najważniejszą rolę w tym procesie odgrywa receptor zwany CB1, który odpowiada za stymulację zachowań żywieniowych. Jego aktywność stwierdzono w wielu obszarach naszego ciała, tj. w:

• sekcjach podwzgórza i tyłomózgowia, które regulują spożycie pokarmu;
• tkankach żołądka i jelit, informujących nas o tym, że jesteśmy głodni;
• układzie limbicznym, będącym odpowiedzialnym za to, że pożywienie wydaje się bardziej smaczne;
• układzie nagrody znajdującym się w mózgu, który powoduje, że jedzenie sprawia, iż czujemy się lepiej.

Marihuana nie tylko więc zwiększa samą chęć do jedzenia, ale oddziałuje także na ośrodek przyjemności. Dzięki temu podczas konsumpcji odczuwamy taką samą radość jak wtedy, gdy jesteśmy nagradzani. Dodatkowo układ limbiczny sprawia, że smaki wydają się bardziej wyraźne, a potrawy bardziej apetyczne niż zwykle.

 

 

Komu to może pomóc?

Dla niektórych palaczy, napady głodu po spliffie to przekleństwo, bo trudno wygrać z tym niepohamowanym głodem. Dla innych jednak, ten efekt uboczny może być zbawieniem. Szczególnie skorzystać na nim mogą osoby cierpiące na poważne choroby, którym towarzyszy jadłowstręt albo kacheksja. Oba przypadki charakteryzują się zanikiem apetytu i spadkiem masy ciała. Konsekwencje tego drugiego, są jednak znacznie cięższe. Nazywa się go również zespołem wyniszczenia nowotworowego, ponieważ towarzyszą mu wychudzenie, wyczerpanie i utrata sił, a także wymioty i biegunka. Kacheksja występuje najczęściej w przebiegu raka trzustki, żołądka, płuc. Szacuje się, że około 45% osób hospitalizowanych z powodu raka, traci więcej niż 10% wagi sprzed zachorowania, a 25% osób nawet więcej niż 20% wagi. Kacheksja może również towarzyszyć takim schorzeniom jak niewydolność nerek lub serca, przewlekła obturacyjna choroba płuc, choroby psychiczne czy HIV i AIDS. Rzetelne badania naukowe udowadniają, że zarówno naturalna marihuana, jak i jej syntetyczne odpowiedniki działają skutecznie w zwalczaniu jadłowstrętu. Chemicznym substytutem THC jest dronabinol. Jest to główny składnik leku przyjmowanego w postaci kapsułek, znanego pod nazwą handlową Marinol. Nadaje się on świetnie dla osób, które z różnych względów nie są w stanie palić czy jeść naturalnych konopi. Ani naturalnie, ani syntetyczne THC nie wykazuje skutków ubocznych i nie zwiększa ryzyka śmierci.

 

 

HIV i AIDS

W roku 1995 opublikowano wyniki doświadczenia medycznego, zatytułowanego: “Dronabinol as a treatment for anorexia associated with weight loss in patients with AIDS” (Dronabinol jako lek na anoreksję związaną z utratą wagi u pacjentów z AIDS). Naukowcy badali w nim wpływ syntetycznego THC na apetyt i zwiększenie wagi u osób z zespołem nabytego niedoboru odporności. Doświadczenia były prowadzone na 139 pacjentach z anoreksją wywołaną na skutek AIDS. Badani otrzymywali dwa razy dziennie dawkę 2,5 mg leku albo placebo. Trzy razy w tygodniu poddawano ich badaniom kontrolnym pod kątem samopoczucia, mdłości i apetytu. U 38% pacjentów odnotowano wzrost chęci do spożywania pokarmów po zażyciu dronabinolu, podczas gdy w grupie placebo, wynik ten to jedynie 8%. Jedna dziesiąta badanych zażywających syntetyczny cannabis, stwierdzała wzrost dobrego samopoczucia, a 20% informowało o zmniejszeniu nudności. W grupie zażywającej dronabinol, nie odnotowano spadku wagi u żadnego z pacjentów, natomiast ci przyjmujących placebo stracili przeciętnie ok. 0,4 kg. Naukowcy twierdzą, że syntetyczne THC okazało się bezpiecznym i efektywnym lekiem na anoreksję związaną z utratą wagi u pacjentów z AIDS.

Dziesięć lat później (2005 r.) ukazało się inne badanie, które zostało przeprowadzone w celu porównania skuteczności dwóch leków: dronabinol kontra naturalna marihuana. Doświadczenie to nosi tytuł: „Dronabinol and marijuana in HIV(+) marijuana smokers: acute effects on caloric intake and mood” (Dronabinol a marihuana u HIV pozytywnych palaczy: ich wymierny wpływ na przyjmowanie kalorii i poprawę nastroju). Naukowcy analizowali w nim zarówno skuteczność jak i reakcję organizmu na syntetyczne i naturalne THC. Porównywali jak używanie naturalnej marihuany, a doustne przyjmowanie dronabinolu wpływa na regularnych palaczy konopi, zarażonych wirusem zespołu nabytego braku odporności. Naukowcy w siedmiogodzinnych sesjach pobierali pomiary wielu różnych zmiennych. Przed i po podaniu leku sprawdzali poziom nastroju, dane z układu sercowo-naczyniowego, symptomy fizyczne, a także wpływ na procesy poznawcze i spożywanie pokarmów. Pacjenci podzieleni zostali na trzy grupy, z których pierwsza przyjmowała placebo, druga konopie o mocy 1.8, 2.8 i 3.9% THC, trzecia zaś dronabinol 10 i 20 mg. Wszystkie dawki były dobrze tolerowane. Badaczom udało się dowieść w tym doświadczeniu, że zarówno czysta marihuana jak i jej syntetyczny odpowiednik znacząco zwiększają ilość przyjmowanych kalorii. Stwierdzili, że wpływ konopi na funkcje poznawcze był znikomy. Podsumowując swoje badanie, naukowcy podkreślili, że doświadczeni palacze reagowali zarówno dobrze na dronabinol jak i na marihuanę. W obu grupach odnotowano porównywalny wzrost spożycia pokarmów przy jednoczesnym braku jakichkolwiek skutków ubocznych.

 

Rak

Pacjenci chorujący na raka, cierpią podczas przyjmowania chemii, która by pozbyć się choroby, wyniszcza ich organizm. Skutkiem ubocznym jest niechęć do spożywania pokarmów i brak sił, często również nudności i wymioty. Badacze prowadzą doświadczenia na szeroką skalę, by móc ulżyć tej grupie pacjentów. W roku 1990 opublikowano doświadczenie pod nazwą „Dronabinol enhancement of appetite in cancer patients” (Poprawa apetytu po dronabinolu u pacjentów z rakiem). Naukowcy zdawali sobie sprawę, że delta-9-tetrahydrokannabinol zwiększa apetyt u osób zdrowych oraz chorych na raka. W celu szerszego zbadania tego zjawiska, badanie zostało przeprowadzone na pacjentach z nieoperacyjnym rakiem. Po okresie obserwacji wyjściowej, pacjentów leczono dronabinolem w oleju sezamowym, czyli Marinolem przez okres do sześciu tygodni. Otrzymywali oni lek w dawkach 2,5 mg lub 5 mg. Chorzy byli co tydzień badani pod kątem poziomu apetytu przed każdym posiłkiem, ogólnego nastroju oraz wagi. W tym otwartym badaniu dronabinol okazał się dobrym środkiem do stymulowania zarówno nastroju jak i apetytu.

Siedem lat temu w magazynie naukowym „Drug Discovery Today” opublikowano badanie zatytułowane „Comparison of orally administered cannabis extract and delta-9-tetrahydrocannabinol in treating patients with cancer-related anorexia-cachexia syndrome” (Porównanie przyjmowanego doustnie ekstraktu z konopi, a delta-9-tetrahydrocannabinolu, w leczeniu pacjentów chorujących na związanym z rakiem syndromem anoreksji i kacheksji). Badanie to miało na celu porównanie efektów palenia ekstraktu z cannabisu, THC i placebo oraz ich na wpływu na apetyt i jakość życia u pacjentów z anoreksją i kacheksją związaną z rakiem. Osoby w zaawansowanym stadium choroby otrzymywały 2,5 mg ekstraktu thc z 1 mg pobudzania apetytuu albo czyste THC w dawce 2,5 mg, albo placebo. Lek podawano doustnie, dwa razy dziennie przez 6 tygodni. Naukowcy pobierali miary: wzrostu i spadku apetytu, nastroju i nudności, każdego dnia zgodnie z wizualnej skali analogowej (VAS). Zwiększenie apetytu odnotowano u 73% pacjentów otrzymujących ekstrakt i 58% przyjmujących czyste THC.

 

Choroba Alzheimera

W innym doświadczeniu medycznym, naukowcy sprawdzali wpływ syntetycznego THC na anoreksję i zaburzone zachowania u pacjentów z chorobą Alzheimera. Badanie to ukazało się w 1997 roku i nosiło tytuł: „Effects of dronabinol on anorexia and disturbed behavior in patients with Alzheimer’s disease”. Naukowcy przeprowadzili kontrolowane badanie krzyżowe trwające 6 tygodni, podczas którego przebadali 15 pacjentów odmawiających jedzenia. Masa ich ciała zwiększyła się w trakcie terapii dronabinolem. Lek wpłynął również na zmniejszenie zaburzeń zachowań typowych dla choroby Alzheimera. Jedyne działania niepożądane, jakie zaobserwowano podczas tej kuracji to euforia, senność i zmęczenie, które nie wymagały przerwania leczenia. Wyniki wskazują na to, że dronabinol może być przydatny nie tylko do leczenia anoreksji, ale również do poprawy zaburzeń zachowania u pacjentów z chorobą Alzheimera.

 

pacman19.jpg

 

Geriatria

Dronabinol okazuje się być również skutecznym lekiem w przypadku osób starszych, które z wiekiem tracą na wadze i odmawiają jedzenia. W roku 2007 ukazały się badania zatytułowane: „Anorexia of aging in long term care: is dronabinol an effective appetite stimulant? – a pilot study” (Anoreksja na skutek starzenia się w opiece długoterminowej: czy dronabinol jest skutecznym środkiem pobudzającym apetyt?). Przez dwanaście tygodni naukowcy badali dwudziestu ośmiu pacjentów, u których średnia wieku wynosiła 80 lat. Piętnastu z nich (53,5%) zyskało na wadze po kuracji dronabinolem z czego 67% przytyło ponad pięć kilogramów, a 40% – więcej niż 10 kg. Terapia tym lekiem była bardzo dobrze tolerowana i nie wykazała zwiększenia ryzyka śmierci wśród osób starszych.

 

Przewlekła obturacyjna choroba płuc

Pac-Man może również pomóc osobom cierpiącym na POChP – czyli okupacyjną chorobę płuc. Udowodnili to naukowcy, którzy przeprowadzili doświadczenie zatytułowane: „Dronabinol – nowe możliwości terapeutyczne u chorych na POChP płucnej kacheksji”. Wyniki zaprezentowano w formie wykładu 17 marca 2005 roku na Konferencji Niemieckiego Towarzystwa Pneumonologii w Berlinie. W otwartym badaniu klinicznym naukowcy sprawdzali wpływ THC na poprawę apetytu, samopoczucia i w konsekwencji nabierania masy u pacjentów z POChP. Osoby z ciężką chorobą płuc często cierpią z powodu utraty łaknienia, wagi i wyniszczenia, co powoduje zmniejszenie ogólnego samopoczucia i jest efektem wczesnej śmiertelności. Osiemnastu chorych w wieku od 49 do 81 lat o średniej masie ciała 48,5 kg wzięło udział w badaniu pod kierunkiem dr Karla Christiana Bergmanna w Allergie und Asthma Klinik w Niemczech. Pacjenci na pół godziny przed każdym śniadaniem i obiadem otrzymywali THC w dawkach od 3.3 do 4.2 miligramów dwa razy dziennie. Podawano je w formie oleistych kropli dostarczonych przez THC Pharm. Średni czas leczenia wynosił 16 dni. Po tym okresie odnotowano znaczną poprawę apetytu, ogólnego samopoczucia i średni przyrost masy ciała o 1,5 kg, co według dr. Bergmanna daje świetny wynik przy tak krótkim okresie leczenia.

Wszystkie te badania, choć prowadzone na ciężko chorych ludziach, dają optymistyczny pogląd na kwestię gastrofazy. Pozytywne jest to, że taka niby mało ważna sprawa, może przynieść ulgę cierpiącym i sprawić, by mieli chęć nie tylko jeść, ale i żyć.

 

 


Artykuł z 49 numeru Gazety Konopnej SPLIFFGoogle

Odnośnik do komentarza
Share on other sites

Gość
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Polityka prywatności link do Polityki Prywatności RODO - Strona tylko dla osób pełnoletnich, 18+